"Pokrzywdzeni dzielą się dziś ze mną lękiem i mówią: Bądźcie delikatni!" [ROZMOWA]

(fot. Damian Kramski)
Radio ZET / sz

"Piszą do mnie pokrzywdzeni, że bardzo mocno przeżywają ten film. We mnie obejrzenie tego filmu wzbudziło naprawdę głębokie poruszenie. Musiałem się zmobilizować, żeby przed kamerą po takim filmie zebrać myśli i powiedzieć kilka zdań" - mówi abp Wojciech Polak, Prymas Polski.

Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży odniósł się do nowego prawa ustanowionego przez papieża Franciszka, które wchodzi w życie 1 czerwca; odpowiedzialności jaką poniosą księża i biskupi tusuzjący przestępstwa oraz podzielił się swoimi emocjami związanymi z filmem Tomasza Sekielskiego.

Prymas udzielił obszernego wywiadu Beacie Lubeckiej z Radia ZET. Podczas nagrania powiedział m.in. że odwołał zaplanowaną od dawna wizytę w Korei Płd, żeby być w tym trudnym czasie w Polsce. "Trzeba gasić pożar" - skomentował.

DEON.PL POLECA

Poniżej możecie odsłuchać cały wywiad z abp Wojciechem Polakiem:

Na pytanie, dlaczego Prymas mógł film zobaczyć, a są biskupi, którzy unikają go, abp polak odpowiedział: "Wiem, kim jestem. Jestem delegatem KEP ds. ochorony dzieci i młodzieży. Mi nie wolno takich rzeczy pominąć".

W czerwcu przyjedzie do Polski arcybiskup zajmujący się w imieniu papieża walką z pedofilią w Kościele>>

Prymas w wywiadzie wezwał również księży oraz media do wykazywania się daleko idącą wrażliwością, aby pokrzywdzeni nie byli wystawiani na dodatkowe cierpienie w zwiazku z krzywdą, której doznali w dzieciństwie. "W całym procedowaniu i rozwiązywaniu nie możemy dopuścić do powtórnego krzywdzenia osób, które już raz zostały skrzwydzone. Prowadząc jedną sprawę w mojej diecezji, kiedy dotyczyło to nastolatków, przyjęte zostały ich zeznania w domu, przy rodzicach, z całym szacunkiem. Kiedy rozpoczął się proces kościelny, trzeba by te osoby raz jeszcze przesłuchać. Biskup jednak ma możliwość, żeby ich świadectwo przyjąć i uznać za wystarczające. Nie chciałem ich narażać na wystąpienie przed komisją. Uznałem je za wiarygodne i odstąpiłem. Chodzi o to, żeby nie doprowadzać drugi raz do krzywdzenia takich osób" - powiedział metropolita gnieźnieński.

Beata Lubecka dopytywała również o kwestie powołania funduszu kościelnego, który miałby zadośćuczynić osobom skrzywdzonym przez duchownych. "Mamy zapisane bardzo konrketnie w naszych wytycznych, że pokrzywdzony powinien być wsparty finansowo. Nie tylko psychologicznie, duszpastersko i prawnie. On ma prawo wybrać sobie sam psychologa, odpowiednią pomoc, przynieść rachunek i poprosić o zwrot. Ja w mojej diecezji nie proszę nawet o ten rachunek, wierzę na słowo, wielu biskupów zresztą tak właśnie robi. Myślimy też o funduszu solidarnościowym, żeby dalej w ciągu życia wspierać pokrzywdzonych. Nie będą to jednak żadne odszkodowania i zadośćuczynienia. To pomoc dla ludzi w trudnych sytuacjach życiowych, spowodowanych przestępstwami" - sprecyzował Prymas.

Dziennikarka Radia ZET zapytała również abpa Wojciecha Polaka, co myśli o scenie z filmu "Kler", w której pokrzywdzony jest zmuszany do złożenia przysięgi. Prymas filmu nie oglądał, ale słyszał o tym od najbliższych współpracowników. "Jeżli gdziekolwiek miało miejsce takie coś jak w tym filmie, że tak potraktowano pokrzywdzonych, to jest potworność. To nie jest sytuacja przyjęcia świadectwa i zgłoszenia. To jest karytaktura tego, jak to powinno być przeprowadzone. To mi się w głowie nie mieści" - odpowiedział arcybiskup.

Abp Wojciech Polak odniósł się również do słow abp. Sławoja Leszka Głódzia, który o filmie "Tylko nie mów nikomu" powiedział, że nie ogląda "byle czego".

"Nie można tak mówić, kiedy się czegoś nie widzi. Można dopiero ocenić, kiedy się zobaczy. Ja bym takich sądów na gorąco nie wypowiadał. Mamy dzisiaj narzędzie, które jest narzędziem weryfikacji nie tylko postępowania poszczególnego biskupa, ale także w stosunku do działań metropolity.Mam taką nadzieję, że ta sytuacja będzie weryfikowana" - powiedział gnieźnieński metropolita.

Jacek Prusak: nadchodzi sąd nad wilkami w koloratkach>>

Sam ocenia film dobrze i nie uważa, żeby był on atakiem na Kościół. "Wręcz odwrotnie, kiedy posłucha się pana Sekielskiego, wydaje mi się, i to nie jest tylko moje odczucie, że to jest jeszcze jeden element do naszej walki, naszego zmagania".

Dodał również, co w świetle nowych przepisów wprowadzonych przez Watykan powinien zrobić abp. Głódź ze sprawą ks. Franciszka Cybuli: "Arcybiskup Głódź będzie musiał po tym filmie podejmować decyzje. Mam nadzieję, że sprawa księdza Cybuli ma dalszy ciąg. Ksiądz arcybiskup powinien powiedzieć, na jakim etapie jest postępowanie. Ja nie mogę tego wyegzekwować jako prymas, ponieważ nie mam zwierzchnictwa. Jestem biskupem diecezji i metropolitą. Mam nadzieję, że to zgłoszenie zostało zgłoszone do Stolicy Apostolskiej".

Bp Milewski: klerycy w seminarium powinni obejrzeć film Sekielskiego; odniósł się też do słów abpa Głódzia>>

Na pytanie czy Episkopat Polski poda się do dymisji na wzór Kościoła w Chile, odpowiada jednak: "To nieuzasadnione. Na pewno muszą być wszystkie sprawy wyjaśnione i sprawdzone. Także nasze postępowanie. Jeżeli 1 czerwca do metropolitów wpłyną bardzo konkretne zawiadomienia, będzie to narzędzie, które zweryfikuje naszą pracę".

Beata Lubecka dopytywała również o ocenę słów wielu duchownych, którzy wypowiedzieli się w ostatnim czasie w ostry sposób o walce z pedofilią w Kościele i bierności niektórych hierarchów. "To mocne słowa i rozbijanie mentalności wieży z kości słoniowej dotyczy każdego z nas, każdego człowieka wierzącego. I biskupa, i ojca Gużyńskiego, i wiernych. Dzisiaj zaczyna się rozbijanie tej mentalności, także poprzez taki film" - stwierdził Prymas.

W rozmowie z Radiem ZET Prymas przyznał też, że nie zdecydował się, aby wziąć udział w filmie, ponieważ byłaby to konfrontacja z historiami konkretnych osób. On sam uważał, że ma prawo wypowiedzieć się jedynie na tematy ogólne.

Na koniec abp Wojciech Polak zdradził, że to on zaprosił abpa Charlesa Sciclunię - który z ramienia papieża zajmuje się walką z pedofilią w Kościele i był odpowiedzialny za raport, po którym Episkopat Chile podał się do dymisji. Jego wizyta jest zaplanowana na czerwiec tego roku. "Nie przyjeżdża na interwencję Ojca Świętego, tylko na moje zaproszenie. Premiera filmu jest jeszcze jednym wyzwaniem. Ale nie ona była impulsem, wizyta jest opóźniona. Chodziło o to, że naszych działaniach ciągle dochodzi do kruszenia mentalności. Musimy mieć do tego ludzi, którzy nam pomogą" - mówi Prymas.

* * *

Ruszyła inicjatywa skierowana do osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym w Kościele. "Kościół to nie tylko księża i biskupi. Jako świeccy również ponosimy za niego odpowiedzialność" - mówią inicjatorzy. Doświadczyłeś przemocy seksualnej? Kliknij w baner:

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Pokrzywdzeni dzielą się dziś ze mną lękiem i mówią: Bądźcie delikatni!" [ROZMOWA]
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.