Świeccy nauczyciele wiary
Od początku chrześcijaństwa świeccy też przekazywali wiarę i przygotowywali do sakramentów. Nazywano ich "prorokami", "apostołami", "nauczycielami" i "doktorami". Bez nich Kościół by się tak nie rozwijał.
Świeccy mieli wiele ról w pierwotnym Kościele. Na początku przygotowanie do sakramentów, szczególnie do chrztu odbywało się dość dowolnie, w obrębie powstałej gminy chrześcijańskiej, która ustalała jego zasady. Istotną rolę w tej pierwszej formacji odgrywali wędrowni misjonarze, którym gmina zawdzięczała nieraz swoje powstanie. Z przepisów zawartych w "Didache" (1 poł. II w.) wynika, że byli nimi ludzie świeccy obdarzeni charyzmatami, na przykład darem proroctwa. Nazywano ich "prorokami" lub "apostołami".
Charyzmat czy urząd?
Z upływem czasu ich funkcję przejmą "nauczyciele", którzy zajmą się między innymi przygotowaniem kandydatów do chrztu. Podobną rolę pełnili w synagogach nauczyciele żydowscy, którzy opiekowali się prozelitami przyjmującymi judaizm.
W Aleksandrii powstała szkoła katechetyczna, którą założył Panten. Jego następcami byli św. Klemens Aleksandryjski (zm. przed 215), a po nim Orygenes (zm. ok. 254 r.). Wiemy, że biskup Demetriusz powierzył Orygenesowi - jeszcze jako świeckiemu - prowadzenie szkoły otwartej dla wszystkich, ale ze szczególnym zadaniem przygotowania do chrztu.
Własną szkołę założył w Rzymie św. Justyn Męczennik (zm. ok. 165 r.). W "Tradycji Apostolskiej", spisanym ok. 215 r. cennym źródle dla liturgii rzymskiej, Hipolit nazywa owych nauczycieli doctores. Nie każda gmina posiadała takich wychowawców. Potrzebni byli szczególnie w dużych miastach.
Z czasem następuje instytucjonalizacja tej funkcji, co jest częścią szerszego procesu. Całe przygotowanie do chrztu na przełomie II i III w. zostaje ujęte w kościelne, urzędowe struktury i określone przepisami. Strukturę katechumenatu, istniejącą w Rzymie już ok. 170 r., opisał Hipolit we wspomnianej "Tradycji". Autor wspomina o trzech latach katechumenatu, z możliwością skrócenia do dwóch w IV w., kiedy po uzyskaniu przez Kościół wolności napłynęły do niego całe masy kandydatów. Przygotowanie do chrztu ogranicza się wówczas do bezpośrednich przygotowań wielkopostnych. One umożliwiały przyjęcie chrztu w Wielką Sobotę.
Nie tylko świeccy
Pierwotnie nauczycielami mogli być także świeccy. Jednak już w "Didache" mówi się o wyborze biskupów i diakonów, którzy będą pełnili "posługę proroków i nauczycieli". Mnożące się spory teologiczne, duża aktywność sekt wystawiająca neofitów na różne manipulacje, potrzeba spójnej opieki nad nowo ochrzczonymi kazały ukształtowanej hierarchii kościelnej wziąć pod koniec II w. odpowiedzialność za całą drogę inicjacji chrześcijańskiej.
Św. Cyprian wspomina (zm. 257) subdiakona Optata, który po zdanym egzaminie w obecności przebiterów doktorów został dołączony do lektorów nauczających katechumenów (lectores doctorum audientium). W Kartaginie w połowie III w. katechizowali duchowni z różnym stopniem święceń.
Współprowadzą liturgię
Greckie słowo katechein Hipolit uznaje za odpowiednik łacińskiego wyrażenia instructionem dare (udzielić nauki) czy instruere. Pierwotne znaczenie greckiego wyrazu (wywoływać echo) wskazuje na ważną cechę każdej katechezy, który ma odnaleźć kontakt ze słuchaczem. Katechumeni przybywali co jakiś czas na katechezy w dni powszednie. Spotkanie mogło odbywać się w ramach pewnej liturgii, której przewodniczył nauczyciel.
Jej elementami były katecheza, modlitwa katechumenów, nałożenie rąk przez katechetę, modlitwa nad katechumenami i ich rozesłanie. Hipolit wyraźnie stwierdza, że obrzędu zakończenia mógł dokonać zarówno duchowny, jak i świecki. Z kolei na liturgię niedzielną kandydaci przybywali razem z wszystkimi wiernymi. Opuszczali zgromadzenie po liturgii słowa, wysłuchawszy homilii wygłoszonej przez duchownego. Liturgię kończyła dla nich modlitwa wiernych i pocałunek pokoju. Katechumeni nie przekazywali sobie pocałunku pokoju, za to otrzymywali od nauczyciela indywidualne błogosławieństwo i słowo rozesłania.
Osobisty katecheta
Nauczyciel (doctor) był przewodnikiem w wierze i osobistym katechetą kandydata od chwili przyjęcia do katechumenatu do momentu chrztu. Kto odbył klasyczny trzyletni katechumenat, znajdował się pod długim i stałym wpływem swego przewodnika. Doctor był pierwszym, którego kandydat spotykał oficjalnie na swej drodze do inicjacji chrześcijańskiej. To on pytał o motywy zgłoszenia się do chrztu i sytuację życiową, wysłuchiwał osób poręczających za kandydata, decydował o przyjęciu. Do niego należała roztropna selekcja kandydatów. Po kilkuletnim przygotowaniu nauczyciel decydował o tym, czy kandydat mógł przystąpić do bezpośrednich przygotowań przedchrzcielnych.
Najlepiej znał katechumena. W tym momencie kończyła się właściwie jego rola. Sama inicjacja chrzcielna, włącznie z bezpośrednim przygotowaniem, egzorcyzmami itd., należała do duchownych. Jeśli nauczyciel był duchownym, mógł dalej uczestniczyć w procesie wtajemniczenia, udzielając w kulminacyjnym jego momencie łaski "odrodzenia".
Od samego początku istnienia Kościoła świeccy odgrywali w nim dużą w nim rolę. Nauczali prawd wiary nie tylko w ówczesnych szkołach czy kościołach (dziś są to katecheci), ale przygotowywali do sakramentów (dziś są to katechiści). W ten sposób wywarli ogromny wpływ na jego rozwój.
Skomentuj artykuł