Żonaci wygłoszą homilię, ochrzczą dziecko, odprawią pogrzeb. Czy diakoni stali zastąpią księży?

Formacja diakonów stałych trwa trzy lata. Fot. Facebook / Ośrodek Formacji Diakonów Stałych Archidiecezji Katowickiej
KAI / diakonat.pl / mł

Mogą udzielać chrztu i przewodniczyć obrzędom pogrzebowym, asystować przy zawieraniu małżeństwa, zastępować w obowiązkach proboszcza, czytać Ewangelię i głosić homilię podczas mszy. W większości są żonatymi mężczyznami, mają dzieci, a diakonami zostają za pisemną zgodą żony. Liczba diakonów stałych w Polsce szybko rośnie: trzy lata temu było ich około trzydziestu, dziś jest już ponad osiemdziesięciu. Czy to nowy trend w Kościele, w którym zaczyna brakować księży?

Kim jest diakon stały?

Diakon stały to mężczyzna po święceniach diakonatu, czyli taki, który zdecydował się służyć Kościołowi w bardzo konkretny sposób, pomagając biskupowi „w posłudze słowa, ołtarza i miłości”. Święcenia diakonatu (tak, jak kapłańskie i biskupie) są sakramentem: by go udzielić, biskup nakłada ręce na kandydata. Tym, co różni ten sakrament od pozostałych sześciu, są stopnie. W Kościele katolickim sakrament święceń ma je trzy: diakonat, prezbiterat i episkopat (biskupstwo).

Jeśli do święceń diakonatu przystępuje nieżonaty mężczyzna, zobowiązuje się do zachowania celibatu: najczęściej są to klerycy, przygotowujący się do kapłaństwa, którzy diakonami są przez rok, a później przyjmują święcenia kapłańskie. Jeśli kandydat do diakonatu jest żonaty, nie zobowiązuje się do celibatu i dalej żyje w małżeństwie, nie przyjmując już kolejnych święceń (chyba, że zostanie wdowcem). Większość diakonów stałych w Polsce to żonaci mężczyźni, choć do tego stanu może wstąpić także kawaler, który nie zamierza później zostać kapłanem – jednak on także, jak klerycy w seminarium, w momencie święceń diakonatu zobowiązuje się do zachowania celibatu.

Diakon stały musi mieć wykształcenie teologiczne i odpowiednie przygotowanie duchowe. W przypadku żonatych mężczyzn wymagany jest wiek minimum trzydzieści pięć lat, pięć lat stażu małżeńskiego i pisemna zgoda małżonki. Po święceniach nie przestaje żyć w małżeństwie i rodzinie, wykonuje dalej swój zawód, ale poza „zwykłym” świeckim życiem pomaga w pracy duszpasterskiej.

DEON.PL POLECA

Czy diakon stały może zastąpić księdza?

Zgodnie z ustaleniami Soboru Watykańskiego II diakoni stali mogą wykonywać wiele zadań, które zazwyczaj kojarzone są przede wszystkim lub wyłącznie z księżmi. Mogą więc udzielać sakramentu chrztu, rozdzielać Komunię świętą, błogosławić związkom małżeńskim, głosić homilię podczas mszy, chodzić do chorych z wiatykiem, przewodniczyć obrzędom żałobnym i pogrzebowym, prowadzić nabożeństwa, a także zajmować się zadaniami administracyjnymi.

Diakoni nie mogą jednak sprawować Eucharystii i spowiadać, nie są więc w stanie zastąpić kapłanów we wszystkich posługach. Ich rolą jest pomoc biskupowi i kapłanom i służenie w wyznaczonych przez biskupa obszarach.

Czy diakon stały otrzymuje wynagrodzenie od Kościoła?

Ważnym założeniem związanym z diakonatem stałym jest ustalenie pierwszeństwa posługi: diakon, który jest mężem i ojcem, ma przede wszystkim troszczyć się o swoją rodzinę, a posługą na rzecz Kościoła szerszego niż ten domowy zajmować się po spełnieniu rodzinnych obowiązków. Jeśli diakon rezygnuje z pracy zarobkowej i w pełni poświęca się posłudze dla Kościoła, powinien dostać wynagrodzenie: jeśli utrzymuje się z pracy zarobkowej, to posługę jako diakon podejmuje w dalszej kolejności i nie jest za nią wynagradzany. Szczegółowe ustalenia są zazwyczaj podejmowane na poziomie diecezji.

„W przypadku całkowitego poświęcenia się na rzecz posługi w Kościele diakonowi powinno przysługiwać wynagrodzenie zapewniające utrzymanie siebie i swojej rodziny. W przypadku podejmowania pracy zarobkowej posługa diakona może być podejmowana jedynie w ograniczonym zakresie. (…) Jeśli diakon stały, który z racji swojej posługi otrzymuje ofiarę, ma prawo zachować ją dla siebie w całości lub zgodnie z intencją ofiarodawcy i ustaleniami poczynionymi z przełożonym” – mówi instrukcja dotycząca diakonatu stałego w diecezji legnickiej.

Kontrowersje związane z diakonatem stałym

Ponieważ posługa diakonatu dopiero niedawno została „odświeżona” przez Kościół, a w Polsce diakonów stałych wyświęca się dopiero od 2004 roku, posługa ta wzbudza wiele kontrowersji, przede wszystkim podejrzenia w wprowadzanie zmian niezgodnych z tradycją chrześcijańską.

„Od kogo wyszedł pomysł stałego diakonatu? W naszych czasach? Czy niebo dało taką prośbę, czy to pomysły ludzkie?” – takie pytania w kontekście posługi stałych diakonów są ostatnio na porządku dziennym.

Jak mówi jednak historia diakonatu stałego, ta posługa o charakterze sakramentalnym, podejmowana przez żonatych mężczyzn lub kawalerów zobowiązujących się do życia w celibacie, sięga czasów Apostołów, a więc samego początku Kościoła. Święty Paweł w Liście do Filipian wymienia diakona obok biskupa, a w Pierwszym Liście do Tymoteusza wymienia funkcje liturgiczne, nauczycielskie i charytatywne, do których kwalifikacje mieli właśnie diakoni.

Przez pierwsze pięć wieków diakonat kwitł, a praktyka oraz dokumenty soborowe potwierdzają, że diakoni odgrywali w Kościele ważną rolę. W kolejnych wiekach z różnych przyczyn diakonat stały zanikał, stając się najniższym, przejściowym stopniem święceń, prowadzącym do kapłaństwa. Próby wskrzeszenia posługi diakonatu podjął już w XVI wieku Sobór Trydencki, jednak konkretne uchwały i postanowienia podjął dopiero Sobór Watykański II, umieszczając je w Konstytucji dogmatycznej o Kościele „Lumen Gentium”. Ostatecznie diakonat stały został przywrócony w 1967 roku przez papieża Pawła VI.

Pierwsi żonaci mężczyźni zostali wyświęceni na diakonów stałych już rok później, w 1968 roku, jednak w Polsce trwało to trochę dłużej i pierwszym polskim diakonem stałym (greckokatolickim) został w 1993 roku Andrzej Chita. W Kościele rzymskokatolickim diakonat stały został wprowadzony przez biskupów dopiero w 2004 roku, a pierwszym diakonem stałym został wyświęcony w 2008 roku Tomasz Chmielewski z diecezji toruńskiej.

„Czy diakonat stały nie odbierze Kościołowi kandydatów do kapłaństwa?”

Stosunkowo krótki czas od przywrócenia w Polsce diakonatu stałego powoduje wiele pytań i wątpliwości. Jedną z nich dobrze oddaje wymiana zdań, która odbyła się na Facebooku ks. Grzegorza Strzelczyka:

- Oj, czy to lansowanie diakonatu stałego nie odbierze kandydatów którzy wybraliby drogę kapłańską? – zapytał komentujący pod wpisem informującym o formacji diakonów stałych w archidiecezji katowickiej.

- A czy lansowanie kapłaństwa nie odbiera kandydatów, którzy wybraliby drogę diakonatu? – z przymrużeniem oka odpowiedział pytającemu ks. Strzelczyk.

Dlatego warto jeszcze raz podkreślić - diakonat stały nie jest konkurencją dla kapłaństwa ani „nowoczesnym wymysłem” sprzeciwiającym się tradycji, ale coraz bardziej potrzebną posługą, która w pierwszych wiekach chrześcijaństwa świetnie się sprawdzała. Jednym słowem – diakonat stały i kapłaństwo to w pewnym sensie dwie różne „ścieżki rozwoju powołania”.

Wbrew niektórym opiniom diakon stały nie nosi sutanny ani żadnego innego stroju duchownego.

Kto może zostać diakonem stałym?

Podstawowe warunki, by zostać diakonem stałym, są proste: mężczyzna, który zamierza wybrać takie powołanie, musi mieć odpowiednie wykształcenie teologiczne (ukończone studia wyższe z teologii) oraz odpowiednie przygotowanie duchowe (zawierające trzy lata formacji do diakonatu). Jeśli jest nieżonaty, musi mieć przynajmniej 25 lat, a w momencie święceń zobowiąże się do celibatu. Jeśli jest żonaty, wymaga się od niego, by miał przynajmniej 35 lat, minimum pięć lat stażu małżeńskiego oraz pisemną zgodę żony.

Kilku podpowiedzi udziela też tekst obrzędu święceń diakonatu, w którym biskup udzielający święceń wyjaśnia, jaki powinien być przyszły diakon stały. Musi więc cieszyć się dobrą opinią i być „mężem pełnym Ducha Świętego i mądrości”, gotowy na nienaganne życie, służbę w Kościele i głoszenie Ewangelii. By zostać diakonem, trzeba najpierw przejść formację, którą prowadzą tworzone w diecezjach Ośrodki Formacji Diakonów Stałych. Przygotowują one nie tylko przyszłych diakonów, ale także ich rodziny. Pierwszym etapem jest trzymiesięczna aspirantura, która pomaga rozeznać decyzję, po niej następują trzy lata formacji przyszłych diakonów. W części formacji uczestniczą także żony przyszłych diakonów, a po święceniach mogą także razem z mężami pełnić niektóre posługi (np. prowadzenie przygotowania przedmałżeńskiego).

Ilu jest diakonów stałych w Polsce?

Do czerwca 2022 r. w Kościele rzymskokatolickim w Polsce wyświęconych zostało 87 diakonów stałych, z czego aż trzydziestu tylko w 2022 roku. Dziewięciu z nich to celibatariusze. Posługują w piętnastu diecezjach: szczecińsko – kamieńskiej, zielonogórsko – gorzowskiej, lednickiej, świdnickiej, opolskiej, gliwickiej, katowickiej, łódzkiej, warszawskiej, warszawsko – praskiej, pelplińskiej, toruńskiej, elbląskiej, warmińskiej i ełckiej. Kolejna diecezja, która zdecydowała się na wprowadzenie diakonatu stałego, to diecezja kielecka, a instytucję diakonatu może w swojej diecezji powołać każdy biskup. Liczba ośrodków formujących diakonów stałych w Polsce w ostatnich latach sukcesywnie rośnie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Żonaci wygłoszą homilię, ochrzczą dziecko, odprawią pogrzeb. Czy diakoni stali zastąpią księży?
Komentarze (4)
Renata Kucharska
5 października 2022, 08:28
Diakonat jest super! Widziałam kilka lat temu w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach posługującego diakona. Było w nim tyle entuzjazmu, tyle radości i równocześnie zrównoważenia (służył do Mszy świętej, a potem zajmował się grupą pielgrzymów anglojęzycznych). Był niezwykle otwarty do ludzi, szczerze nimi zainteresowany, a pielgrzymi jego życzliwość chętnie odwzajemniali. Jego osobowość była wyraźnie inna, niż typowa osobowość księdza. To bardzo potrzebna posługa w Kościele.
HM
~H. Man.
4 października 2022, 22:17
Taka posługa to tylko dla kapłana, a nie dla diakona . Diakoni nigdy nie zastąpią kapłana który jest do tego powołany, a nie dla żonatego który ma rodzinę , ma już powołanie jako mąż i ojciec i pracę zawodową. To jest zabieranie czasu rodzinie, bo nie ma ojca wtedy kiedy jest potrzebny, bo dzisiejsza kobieta jest zapracowana, kiedyś nie pracowały , tylko prowadziły dom i było wszystko zadbane i na miejscu, dzisiaj daleko od tych rzeczy. A kto wie co się dzieje w takiej rodzinie, tylko ściany wiedzą jakie życie prowadzi taka rodzina, a jak przyjdzie kryzys i żona powie, odchodzę, nie daję rady w takim małżeństwie i co wtedy? Bóg nie chce takich poświęceń, tylko normalne życie w zgodzie ze swoim powołaniem.
KP
~katolik pomniejszego płazu
4 października 2022, 17:04
Reformacja 1.5
JK
Jozjasz Kowalski
4 października 2022, 16:34
Czasami odnoszę wrażenie, że Polski Kościół Hierarchiczny nie pochodzi od "pierwszego" kościoła założonego przez samego Jezusa i apostołów. Jakby mieli swoją - inną doktrynę niż dośwadczenie pierwszego kościoła. Czy w seminariach mieli historię kościoła z wydartymi stronami? O co chodzi?