Chrześcijaństwo odnosi się do całego naszego życia i działania. Obejmować powinno i pracę zawodową, i życie prywatne, wybory polityczne i społeczne, ale także styl życia. Tam, gdzie tego brakuje, chrześcijaństwo staje się folklorem, ornamentem, a nie rzeczywiście pełną odpowiedzią na zaproszenie Boga.
Chrześcijaństwo odnosi się do całego naszego życia i działania. Obejmować powinno i pracę zawodową, i życie prywatne, wybory polityczne i społeczne, ale także styl życia. Tam, gdzie tego brakuje, chrześcijaństwo staje się folklorem, ornamentem, a nie rzeczywiście pełną odpowiedzią na zaproszenie Boga.
To, co wydarzyło się we Wrocławiu (a jak już wiemy nie tylko tam), to nie tylko historia straszliwej (by nie powiedzieć wprost demonicznej) przemocy seksualnej, emocjonalnej i zupełnie zwyczajnej, ale także ujawnienie się wielu innych patologii duchowości. Niestety nie są one ani trochę wyjątkowe. W mniej radykalnej formie możemy je zobaczyć także w wielu innych miejscach.
To, co wydarzyło się we Wrocławiu (a jak już wiemy nie tylko tam), to nie tylko historia straszliwej (by nie powiedzieć wprost demonicznej) przemocy seksualnej, emocjonalnej i zupełnie zwyczajnej, ale także ujawnienie się wielu innych patologii duchowości. Niestety nie są one ani trochę wyjątkowe. W mniej radykalnej formie możemy je zobaczyć także w wielu innych miejscach.
„Nie pozwólmy podnosić ręki na pomazańca Pana!” - pod takim hasłem odbywa się modlitwa za arcybiskupa Andrzeja Dzięgę. Trudno o lepszy przykład tego, czym jest klerykalizm, przed którym nieustannie ostrzega papież Franciszek, i który wciąż niszczy wspólnotę Kościoła.
„Nie pozwólmy podnosić ręki na pomazańca Pana!” - pod takim hasłem odbywa się modlitwa za arcybiskupa Andrzeja Dzięgę. Trudno o lepszy przykład tego, czym jest klerykalizm, przed którym nieustannie ostrzega papież Franciszek, i który wciąż niszczy wspólnotę Kościoła.
Mowa nienawiści niszczy nie tylko ludzi ze względu na ich płeć, ale także ze względu na ich religię. Ochrona praw jednostek zawierać więc powinna także obronę przed szyderstwem z kwestii religijnych czy niszczenia symboli religijnych.
Mowa nienawiści niszczy nie tylko ludzi ze względu na ich płeć, ale także ze względu na ich religię. Ochrona praw jednostek zawierać więc powinna także obronę przed szyderstwem z kwestii religijnych czy niszczenia symboli religijnych.
Czy istnieje życie na Marsie? Czy gdzieś w odległych otchłaniach kosmosu istnieją inne istoty żywe? Czy życie musi być ukształtowane na wzór organizmów, jakie znamy? To wszystko są pytania, które w ostatnich dniach stawiają przed nami trzy misje marsjańskie.
Czy istnieje życie na Marsie? Czy gdzieś w odległych otchłaniach kosmosu istnieją inne istoty żywe? Czy życie musi być ukształtowane na wzór organizmów, jakie znamy? To wszystko są pytania, które w ostatnich dniach stawiają przed nami trzy misje marsjańskie.
Jako Kościół - i to zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i wspólnotowym - potrzebujemy poważnej debaty. Jej tematem zaś, wbrew pozorom, wcale nie jest tylko sposób reakcji na dynamiczną laicyzację czy niszczące wspólnotę skandale seksualne, ile pytanie o to, jak głosić Chrystusa współczesnemu człowiekowi, i na czym polegać ma autentyczne aggiornamento.
Jako Kościół - i to zarówno w wymiarze instytucjonalnym, jak i wspólnotowym - potrzebujemy poważnej debaty. Jej tematem zaś, wbrew pozorom, wcale nie jest tylko sposób reakcji na dynamiczną laicyzację czy niszczące wspólnotę skandale seksualne, ile pytanie o to, jak głosić Chrystusa współczesnemu człowiekowi, i na czym polegać ma autentyczne aggiornamento.
Jestem zwolennikiem katechezy w szkołach i możliwości zdawania z niej matury, ale - jak sądzę - Kościół załatwiając to właśnie teraz i w taki, a nie inny sposób, nie tylko nic ni zyska, ale straci. A do tego, nie pierwszy i nie ostatni raz - poważną dyskusję na temat porażki systemu katechezy zastępujemy magiczną wiarą w sprawczą moc biurokracji.
Jestem zwolennikiem katechezy w szkołach i możliwości zdawania z niej matury, ale - jak sądzę - Kościół załatwiając to właśnie teraz i w taki, a nie inny sposób, nie tylko nic ni zyska, ale straci. A do tego, nie pierwszy i nie ostatni raz - poważną dyskusję na temat porażki systemu katechezy zastępujemy magiczną wiarą w sprawczą moc biurokracji.
Ogromna większość twierdzących, że są bezobjawowymi czy niepraktykującymi katolikami, w istocie nie wyznaje żadnych poglądów, a skupia się na przetrwaniu i wyznaje religię tumiwisizmu. W życiu społecznym znaczenie mają poglądy wypowiadane i wprowadzane w życie. I to nawet jeśli są one poglądami mniejszości.
Ogromna większość twierdzących, że są bezobjawowymi czy niepraktykującymi katolikami, w istocie nie wyznaje żadnych poglądów, a skupia się na przetrwaniu i wyznaje religię tumiwisizmu. W życiu społecznym znaczenie mają poglądy wypowiadane i wprowadzane w życie. I to nawet jeśli są one poglądami mniejszości.
Kościół nie powinien mieszać się do bieżącej polityki - to niewątpliwie jest prawda, ale to wcale nie oznacza, że powinien czy nawet może milczeć w sprawie aborcji.
Kościół nie powinien mieszać się do bieżącej polityki - to niewątpliwie jest prawda, ale to wcale nie oznacza, że powinien czy nawet może milczeć w sprawie aborcji.
W medycynie paliatywnej czy neurologii trzeba zachowywać ogromną ostrożność w kwestii ocen moralnych, bioetyka nie jest przestrzenią jednoznacznych potępień i oskarżeń, a cel nie uświęca środków. O tych zasadach warto pamiętać w czasie dyskusji o Polaku w Wielkiej Brytanii i zaprzestaniu jego terapii/pielęgnacji.
W medycynie paliatywnej czy neurologii trzeba zachowywać ogromną ostrożność w kwestii ocen moralnych, bioetyka nie jest przestrzenią jednoznacznych potępień i oskarżeń, a cel nie uświęca środków. O tych zasadach warto pamiętać w czasie dyskusji o Polaku w Wielkiej Brytanii i zaprzestaniu jego terapii/pielęgnacji.
Marzenie o stworzeniu katolickiej, moralnej utopii źle się kończy. Kolejny raport dotyczący Irlandii jest tego smutnym przykładem. I choć, z różnych powodów, akurat taki skandal nam w Polsce nie grozi, to warto wyciągnąć z niego ogólniejsze wnioski.
Marzenie o stworzeniu katolickiej, moralnej utopii źle się kończy. Kolejny raport dotyczący Irlandii jest tego smutnym przykładem. I choć, z różnych powodów, akurat taki skandal nam w Polsce nie grozi, to warto wyciągnąć z niego ogólniejsze wnioski.
Witajcie w czasach post-politycznych. Człowiek-bizon na Kapitolu, odchodzący prezydent wywołujący zamieszki przy pomocy Twittera i globalne korporacje odbierające prezydentowi USA możliwość kontaktu z ludźmi. To, co zobaczyliśmy w ostatnich dniach, to tylko niewinna przygrywka do tego, co nas czeka w najbliższych latach.
Witajcie w czasach post-politycznych. Człowiek-bizon na Kapitolu, odchodzący prezydent wywołujący zamieszki przy pomocy Twittera i globalne korporacje odbierające prezydentowi USA możliwość kontaktu z ludźmi. To, co zobaczyliśmy w ostatnich dniach, to tylko niewinna przygrywka do tego, co nas czeka w najbliższych latach.
Jeśli szukać wydarzenia, które najlepiej symbolizuje to, co wydarzyło się w tym roku w Kościele w Polsce to będzie to przełożenie beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia.
Jeśli szukać wydarzenia, które najlepiej symbolizuje to, co wydarzyło się w tym roku w Kościele w Polsce to będzie to przełożenie beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia.
Męczeństwo św. Szczepana, które Kościół stawia nam przed oczy już w drugi dzień Oktawy Bożego Narodzenia, to nie jest pomyłka, liturgiczny przypadek, ale wskazanie na to, że te święta, choć tak ciepłe i rodzinne, mają także wymiar dramatu.
Męczeństwo św. Szczepana, które Kościół stawia nam przed oczy już w drugi dzień Oktawy Bożego Narodzenia, to nie jest pomyłka, liturgiczny przypadek, ale wskazanie na to, że te święta, choć tak ciepłe i rodzinne, mają także wymiar dramatu.
Jeszcze kilkanaście lat temu pan Jacek Pulikowski mógł być przez część mężczyzn oskarżany o przesadne branie pod uwagę emocji kobiet, dzisiaj już oskarżany będzie o co innego. I to jest zmiana na lepsze, bo uświadamia mężczyznom tok myślenia i odczuwania kobiet.
Jeszcze kilkanaście lat temu pan Jacek Pulikowski mógł być przez część mężczyzn oskarżany o przesadne branie pod uwagę emocji kobiet, dzisiaj już oskarżany będzie o co innego. I to jest zmiana na lepsze, bo uświadamia mężczyznom tok myślenia i odczuwania kobiet.
"Jaki obraz Kościoła zobaczyłby współczesny Marcin Luter? Dowiedziałby się, że jeden kardynał płacił za obciążające w sprawie pedofilskiej drugiego kardynała zeznania z kasy Stolicy Apostolskiej. Słyszałby o założycielu zgromadzenia zakonnego, który nie tylko wykorzystywał masowo dzieci i młodzież, ale też miał dwie żony, a jednocześnie udało mu się - także dzięki pomocy kardynałów i bliskich współpracowników papieży - odgrywać rolę świętego, stawianego za wzór innym kapłanom" - pisze publicysta.
"Jaki obraz Kościoła zobaczyłby współczesny Marcin Luter? Dowiedziałby się, że jeden kardynał płacił za obciążające w sprawie pedofilskiej drugiego kardynała zeznania z kasy Stolicy Apostolskiej. Słyszałby o założycielu zgromadzenia zakonnego, który nie tylko wykorzystywał masowo dzieci i młodzież, ale też miał dwie żony, a jednocześnie udało mu się - także dzięki pomocy kardynałów i bliskich współpracowników papieży - odgrywać rolę świętego, stawianego za wzór innym kapłanom" - pisze publicysta.
To nie jest bezimienne pokolenie, to pokolenie moich dzieci, dzieci moich przyjaciół. Młodzi odchodzący teraz z Kościoła mają konkretne twarze, konkretne historie. Znam ich rodziców, pamiętam, jak radośnie biegły do Pierwszej Komunii. A teraz odchodzą. Coraz liczniej.
To nie jest bezimienne pokolenie, to pokolenie moich dzieci, dzieci moich przyjaciół. Młodzi odchodzący teraz z Kościoła mają konkretne twarze, konkretne historie. Znam ich rodziców, pamiętam, jak radośnie biegły do Pierwszej Komunii. A teraz odchodzą. Coraz liczniej.
Kolejne sprawy wychodzą na jaw, Stolica Apostolska wydaje decyzje, nakłada kary albo wszczyna dochodzenia wobec historycznych niekiedy postaci polskiego Kościoła, a nasi hierarchowie milczą. Wobec ich milczenia jedyną strategią jest wołanie świeckich. Jasne i mocne.
Kolejne sprawy wychodzą na jaw, Stolica Apostolska wydaje decyzje, nakłada kary albo wszczyna dochodzenia wobec historycznych niekiedy postaci polskiego Kościoła, a nasi hierarchowie milczą. Wobec ich milczenia jedyną strategią jest wołanie świeckich. Jasne i mocne.
Kolejne doniesienia z Kurii Rzymskiej, a konkretniej ujawniane informacje dotyczące pozbawionego praw kardynalskich kardynała Angelo Becciu, to nie tylko materiał na znakomity sacro-thriller, ale także mocny dowód na to, że konieczna jest już nie reforma, ale zaoranie instytucji zarządzającej Kościołem.
Kolejne doniesienia z Kurii Rzymskiej, a konkretniej ujawniane informacje dotyczące pozbawionego praw kardynalskich kardynała Angelo Becciu, to nie tylko materiał na znakomity sacro-thriller, ale także mocny dowód na to, że konieczna jest już nie reforma, ale zaoranie instytucji zarządzającej Kościołem.
Debata nad adekwatnością stosowania pojęcia „wojny sprawiedliwej” we współczesnym, chrześcijańskim (i nie tylko) nauczaniu moralnym trwa od dawna. I z tej perspektywy warto także czytać uwagi dotyczące tego właśnie problemu zawarte w encyklice „Fratelli tutti”.
Debata nad adekwatnością stosowania pojęcia „wojny sprawiedliwej” we współczesnym, chrześcijańskim (i nie tylko) nauczaniu moralnym trwa od dawna. I z tej perspektywy warto także czytać uwagi dotyczące tego właśnie problemu zawarte w encyklice „Fratelli tutti”.