" Być jednym w różności"
Postępująca w ostatnich latach degradacja rodziny, skłania do refleksji nad tą pierwszą w dziejach ludzkości rodziną, a dokładniej nad pierwszymi ludźmi. Zastanawiające dlaczego Boży zamysł dotyczący stworzenia człowieka tak często ulega zniekształceniu, a nawet wypaczeniu?
Nie trzeba chyba przekonywać tego, kto zapoznał się z biblijnym opisem stworzenia, iż Bóg, stwarzając człowieka na swój obraz i podobieństwo jako "mężczyznę i niewiastę", uczynił ich równymi. Stwierdzenie oparte na tekście pierwszego (kapłańskiego) opisu stworzenia (Rdz.1,27) potwierdza prawdę o jedności i równości tych dwojga, natomiast drugi opis (jahwistyczny -Rdz.2) budzi wiele wątpliwości i tłumaczony jest, a raczej interpretowany na różne, także błędne sposoby.
Z tych chociażby powodów warto odwołać się do jego poprawnego wykładu. Stworzenie kobiety z mężczyzny oznacza, że oboje są sobie dani ku pomocy. Mają się wzajemnie uzupełniać w swoim człowieczeństwie.
Jan Paweł II w książce "Mężczyzną i niewiastą stworzył ich" odwołuje się do tego opisu. Wyjaśnia, iż Bóg, widząc samotność człowieka (w j. hebr. adama), zapragnął w swojej miłości, aby ten "wyłonił się - człowiekiem" w jedności dwojga.
Owa samotność, jak stwierdza Ojciec św., wypełnia się przez to, że pierwszy "człowiek" budzi się ze swojego snu już jako "mężczyzna i niewiasta". Słowa mężczyzny wypowiedziane na widok stworzonej kobiety: Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała (Rdz.2,23) oznaczają, że została ona stworzona na gruncie tego samego człowieczeństwa.
U Hebrajczyków "kości" oznaczały po prostu "istotę" człowieka. Zatem zwrot "kość z kości" można rozumieć jako "istotę z istoty" zaś "ciało z ciała", że obok właściwości fizycznych kobieta przejawia taką samą osobowość, jak mężczyzna.
Ta pierwsza kobieta, którą człowiek - mężczyzna nazwał "niewiastą" ("mężyna"- przekł. Wujka, bo z "męża" wzięta) zostaje przez niego przyjęta z radością i natychmiast zaakceptowana.
Widzimy zatem, że stworzenie człowieka to stworzenie także jedności dwojga osób, przy czym jedność oznacza przede wszystkim tożsamość natury - człowieczeństwa. Są jednością, w której zawarta jest dwoistość. Oznacza ona to wszystko, czym na gruncie tożsamości człowieczeństwa wyłania się jako męskość i kobiecość stworzonego człowieka.
Podkreślając jedność i dwoistość, należy zwrócić uwagę, jak duże znaczenie posiada właśnie ta prawda o człowieku.
Został on stworzony jako szczególna wartość wobec Boga i drugiego człowieka.
Tak więc wszelkie próby podważenia równości kobiety względem mężczyzny są niezgodne ze stwórczą wolą Boga. Mężczyzna jednak lubiący władzę chętnie sprowadza niewiastę, tę która go uczłowiecza, do roli pomocy, nad którą chce panować jak nad stworzeniem. W tym miejscu znowu dochodzi do wypaczenia woli Stwórcy, który swoje słowa: abyście panowali. (...) kieruje do obojga, a nie tylko do mężczyzny. Poza tym mają panować nad ziemią i stworzeniami, a nie jedno nad drugim. Każdy więc, kto chciałby panować nad drugim uwłacza swojej własnej godności i siebie samego pomniejsza.
Jan Paweł II w liście apostolskim "Mulieris Dignitatem" poświęconym godności i powołaniu kobiety podkreśla, iż należy mówić o "zasadniczym równouprawnieniu skoro oboje, kobieta tak samo jak mężczyzna, są stworzeni na obraz i podobieństwo Boga.(...) Ewangeliczna "równość" i "równouprawnienie" kobiety i mężczyzny wobec "wielkich spraw Bożych", która tak przejrzyście uwydatniła się w czynach i słowach Jezusa z Nazaretu, stanowi bardziej oczywistą podstawę godności i powołania kobiety w Kościele oraz w świecie".
W świetle powyższych rozważań można wywnioskować, że tylko właściwe rozumienie i przyjęcie prawdy o człowieku może prowadzić do budowania jedności pomiędzy mężczyzną i niewiastą, szczególnie w rodzinie. Któż bowiem otrzymując bezinteresowny dar jakim jest miłość drugiego człowieka, chce nad nim panować?
Ten, kto prawdziwie kocha i miłuje nie chce zniewolenia drugiego człowieka.
Nie byłoby słusznego sprzeciwu kobiet, stwierdza Ojciec św., gdyby nie próby odebrania bądź pomniejszania godności człowieka, która od samego "początku" była mu dana.
Skomentuj artykuł