Czy na PO można jeszcze głosować?

(fot.PAP/Radek Pietruszka )
howdoyou / artykuł nadesłany

Tomasz Terlikowski twierdzi, że deklaracja premiera Tuska w sprawie możliwości legalizacji związków homoseksualnych zobowiązuje katolików do wycofania swego poparcia dla Platformy Obywatelskiej (S24). Niekoniecznie. Stanowisko szefa partii to nie to samo co stanowisko partii.

Poseł Raś tego pomysłu raczej nie poprze i chyba nie on jeden. Swego czasu pół PO jeździło na rekolekcje do Łagiewnik. Jak łatwo przewidzieć, w zbliżających się wyborach każdy kandydat PO, który w kampanii powie, że sprzeciwia się legalizacji związków homoseksualnych, zbierze więcej głosów niż ten jego partyjny konkurent, który utożsami się ze zdaniem premiera, bo taka jest dynamika poglądów w społeczeństwie, więc deklaracji złożonej przez Tuska można przypisać pewne znaczenie chyba tylko tam, gdzie chodzi o głosowanie na samego Tuska, a nie na jego partię.

Po drugie, żeby wycofać swoje poparcie dla jakieś osoby lub partii trzeba mieć jeszcze pewność, że alternatywa jest lepsza. Taką alternatywą mogłaby być PiS, ale chyba nie pod każdym względem. W sprawach gospodarczych PiS wydaje się miejscami dziwnie bliska socjalizmowi. Kilka dni temu b. minister środowiska Szyszko utyskiwał w Radiu Maryja jak to Polska jest systematycznie wyprzedawana za bezcen, uznając tym samym formalną wyższość własności państwowej nad prywatną, czego nijak nie da się pogodzić z katolicyzmem.

W Polsce mamy co najmniej jedną alternatywę, która jest zdecydowanie gorsza od PO z punktu widzenia etyki katolickiej, jest nią SLD, dlatego w sytuacji, gdy nie byłoby innej realnej możliwości zablokowania SLD w jej drodze do przejęcia władzy i realizacji obietnic przedwyborczych (in vitro, legalizacja związków osób tej samej płci), głosowanie na każdą partię, która mogłaby uniemożliwić SLD zwycięstwo, byłoby moralnym obowiązkiem każdego katolika. W obecnej sytuacji takie niebezpieczeństwo chyba nie istnieje. SLD jest trzecią siłą, szans na zwycięstwo raczej nie ma, tym mniej na samodzielne rządy, nie trzeba jej zatem blokować przez popieranie jakiegoś „mniejszego zła”. Wystarczy po prostu nie głosować na SLD, a głosować na PO lub PiS, niemniej SLD ma coraz większe szanse na rządy koalicyjne, bo sondaże, dając jej trzecie miejsce w rankingu przy wyrównanych szansach jej konkurentów, to właśnie umożliwiają, a to paradoksalnie oznacza, że poparcie lub brak poparcia dla jednego z dwóch liderów sondaży, a więc PiS lub PO, nabiera nowego znaczenia.

Katolik jako wyborca nie ponosi wprawdzie bezpośredniej odpowiedzialności moralnej za koalicje zawierane przez jego ulubione ugrupowanie, ponosi jednak pewną odpowiedzialność pośrednią, dlatego w swoich wyborach musi uwzględnić także te możliwe koalicje. Deklaracja Donalda Tuska w pewnym sensie jest zapowiedzą tego, co będzie możliwe w ewentualnej koalicji PO-SLD. Wyborca nie ponosi bezpośredniej odpowiedzialności za kształt koalicji partyjnych, niemniej ma moralny obowiązek wypytać swojego kandydata, do jakich kompromisów jest on gotów z tym lub innym ewentualnym koalicjantem.

Deklaracja Donalda Tuska uprzytamnia każdemu wyborcy także to, że łamigłówka naszej przeklętej przez zdrowy rozsądek wielomandatowej ordynacji wyborczej może prowadzić do całkowicie nieprzewidywalnych wyników. Skreślasz Mikołajczyk, a wychodzi Gomułka. Wyborca musi zatem realistycznie ocenić najbardziej prawdopodobne scenariusze powyborcze, a jeśli wadliwa ordynacja nie pozwala mu na wyłonienie stabilnej i przewidywalnej większości, to powinien robić wszystko, żeby nie rozpraszać swoich głosów na małe ugrupowania, które destabilizują Sejm i czynią go nieprzewidywalnym, natomiast powinien skupić swoją uwagę na głównych siłach politycznych i poprzeć w swoim okręgu tego kandydata, który niezależnie od przynależności partyjnej gwarantuje realizację katolickiej wizji życia społecznego, małżeństwa i rodziny w wszystkich możliwych koalicjach, a więc także za cenę ewentualnego złamania dyscypliny partyjnej czy koalicyjnej. Bez dokładnego przepytania kandydata odnośnie jego poglądów i upewnienia się, czy jego deklaracje znajdują jakieś potwierdzenie w jego dotychczasowej działalności, trudno będzie uzyskać pewność konieczną do odpowiedzialnego udziału w wyborach, niemniej, rezygnacja z udziału w nich prawie zawsze jest czymś gorszym, oznacza bowiem pełną rezygnację z odpowiedzialności za dobro wspólne.

Jedno jest pewne. Im trudniejsze do przewidzenia są ewentualne koalicje powyborcze, tym większe znacznie zyskują poglądy konkretnego kandydata, z uwzględnieniem dopuszczalnych dla niego granic kompromisu. Wybory już blisko. Najwyższy zatem czas dokładnie przepytać swoich kandydatów.

W sprawie legalizacji związków homoseksualnych stanowisko Kościoła jest jasne. Kościół jest zdecydowanie przeciw, a tam, gdzie nie można odstąpić od legalizacji, Kościół zobowiązuje katolików do maksymalnego ograniczenia praw homoseksualistów w zakresie możliwości adopcji i wychowywania potomstwa.

Dotychczasowe wypowiedzi Magisterium moim zdaniem w niewystarczającym stopniu zwracają uwagę na potrzebę kształtowania kultury sprzyjającej harmonijnemu rozwojowi małżeństwa, rodziny i dziecka, dlatego uważam, że pierwszym obowiązkiem katolika działającego na forum publicznym jest bronienie samych pojęć i symboli, bo obrona pozbawiona czytelnego przekazu prędzej lub późnej może się okazać nieskuteczna.

Małżeństwem jest jedynie związek mężczyzny i kobiety, konkubinatem jest ich związek nieformalny, a rodziną jest małżeństwo lub konkubinat obdarzone potomstwem. Związki homoseksualne bodaj we wszystkich kulturach były traktowane odrębnie jako formy zazwyczaj nietrwałe, niekiedy niejawne, bodaj nigdy w przeszłości nieformalizowane prawnie, a nadto mniej lub bardziej (w zależności od kultury) piętnowane przez ogół społeczeństwa. I

Istotna różnica między związkiem heteroseksualnym a związkiem homoseksualnym jest widoczna także w kulturach współczesnych, także tych najbardziej liberalnych, bo mimo utajnienia części danych personalnych obywateli, służby medyczne i społeczne notują większą nietrwałość związków homoseksualnych oraz większą ich podatność na rozmaite patologie, nie wyłączając samobójstw, uzależnień i zachowań kryminalnych, co w praktyce nowoczesnego państwa oznacza także większe wydatki publiczne na przeciwdziałanie lub zapobieganie ich skutkom.

Wydaje się zatem, że bez dokładnego, wieloaspektowego zbadania problemu, a zatem także bez ujawnienia większej ilości danych personalnych, w tym także tzw. danych wrażliwych, związanych ze stanem zdrowia i praktykami seksualnymi, żaden ustawodawca na świecie nie może podjąć żadnej sensowej regulacji prawnej na rzecz osób homoseksualnych, może jedynie umożliwić tym osobom uzyskiwanie wzajemnych rękojmi na drodze notarialnej, co w Polsce jest chyba w pełni możliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Czy na PO można jeszcze głosować?
Komentarze (60)
9 czerwca 2011, 13:08
Ja bym się zgodził z o. Mądelem, gdyby zechciał on utworzyć listę kandydatów na posłów z PO, którzy deklarują katolickie poglądy i otwarcie je głoszą, oraz stosują w życiu.
T
tsj
8 czerwca 2011, 10:49
Jest szansa na koalicję PO-PJN?
OP
Orzeł PeJoN
8 czerwca 2011, 09:49
Jaki jest koń każdy widzi. Czas na zmiany. Ekipa błądząca od  zgoła 20 lat już się wypaliła, zapętliła i oderwała od rzeczywistości. Wstępujcie do PJN - centroprawicowej partii, która tworzą nowi ludzie i paru młodszych niespektakularnych posłów. PJN respektuje wartości, a praktyka ostatniej zmiany lidera pokazała tam dojrzałość członków tej partii. PJN nie jest oderwany od społeczeństwa, bo  zwykli ludzie  w nią się zaangażowali na zasadzie wolontariatu, hobby, bez dotacji i fundacji, chcących naprawy Rzeczpospolitej, którą my tworzymy i która ma nam państwa instytucjami służyć. Podziękujmy zmęczonym liderom i partiom. Ruszmy się, bo samo nic się nie zrobi. ;-) Już nie musisz się męczyć z wyborem między dwiema "prawicowymi" partiami władzy. Jest nadzieja ! ;-)Zapraszam do PJN.
A
~aaa~
7 czerwca 2011, 17:51
 @AdamIkiss Raczej chodziło mi o bardziej podstawowe i istotne sprawy takie jak: pomocniczość, solidarność, wspólne dobro, godność osoby, itd. Według mnie jeśli ktoś neguje jedną z tych podstawowych zasad, to nawet jeśli byłby przeciw aborcji, in vitro i czemu tam jeszcze, a nie miałby ku temu powyższych podstaw, to znaczy, że jego program jest wzięty z sufitu i stworzony pod pod określonego wyborcę, a nie stoi za nim nic głębszego". Dobrze powiedziane..
KL
kumpel lumpa
7 czerwca 2011, 17:21
Więc według ciebie katolicy mają nie osądzać polityków? Powinni oceniać polityków przez pryzmat ich dokonań a nie przynależności politycznej. He, he - to prawda. Zwłaszcza, że przed wyborami skaczą jak małpy z gałęzi na gałąź. A media się tym entuzjazmują, co ma robić wrażenie, że to dla nas niesamowicie ważne.
K
kemot
7 czerwca 2011, 16:30
Więc według ciebie katolicy mają nie osądzać polityków?  Powinni oceniać polityków przez pryzmat ich dokonań a nie przynależności politycznej. 
K
Kinch
7 czerwca 2011, 15:35
@AdamIkiss Raczej chodziło mi o bardziej podstawowe i istotne sprawy takie jak: pomocniczość, solidarność, wspólne dobro, godność osoby, itd. Według mnie jeśli ktoś neguje jedną z tych podstawowych zasad, to nawet jeśli były przeciw aborcji, in vitro i czemu tam jeszcze a nie miałby ku temu powyższych podstaw, to znaczy, że jego program jest wzięty z sufitu i stworzony pod pod określonego wyborcę, a nie stoi za nim nic głębszego.
N
niekumata
7 czerwca 2011, 15:12
@agamajkis Kumpel lumpa ma racje. Dla przykładu, jak mozna głosować na partie, której prezes będąc kandydatem na najważniejszy urząd w Polsce, po wyborach przyznaje, że to co mówił i obiecywał to nie był on, a to wszystko co robił podczas kampani było skutkiem działania leków. Przeciez w ten sposób można wyprzeć się wszystkiego. Myślałam, ze kumplowi lumpa chodzi o ocenianie i głosowanie na polityków. A ty piszesz o głosowaniu na partię. A w tych partiach są różni politycy. To jak - mamy oceniac partię na podstawie oceny prezesa, czy programu?
A
AdamIKiss
7 czerwca 2011, 14:52
Haha :-) nie no on jest the best. Koniu dorożkarski a Marek Jurek to odszedł z PIS bo oczywiście nie lubił Kaczyńskiego. :-) Nie :-) Dlatego, że go lubił :-) Oczywiście, że należy krytykować Kaczyńskiego za brak wsparcia dla inicjatywy Marka Jurka zmierzającej do ograniczenia aborcji! Tyle tylko, że za inicjatywy zmierzajace do poszerzenia zakresu dopuszczalnej przez prawo aborcji należy krytykować (ekskomunikować(?)) akurat innych polityków. (I tu chyba się zgodzimy głównie z SLD, PO)
KL
kumpel lumpa
7 czerwca 2011, 14:42
@spokojny Moim zdaniem powinni oceniać ich programy i co oczywiste wybierać tych których program im lepiej odpowiada , to oczywiste .Natomiast powinni unikać kasyfikowania człowieka(polityk też człowiek)jako hipokryta czy faryzeusz. Chyba żartujesz? Oceniać programy? A jak zwiększyć prawdopodobieństwo, że program będzie zrealizowany bez oceny głosiciela tych programów? Można według ciebie głosować na każdego "kręciciela lodów", byle miał ładny program?
S
spokojny
7 czerwca 2011, 14:24
@spokojny Czy aby sądzenie innych to nie było czasem faryzejstwo? Ot i katolicyzm!Sami sędziowie, na szczęście tonie Barbary ani wróble będą sądzić Hola, spokojny! Więc według ciebie katolicy mają nie osądzać polityków? Bo grzech? A niby jak mają głosować? Przez wyliczankę - na kogo wypadnie na tego bęc? Moim zdaniem powinni oceniać ich programy i co oczywiste wybierać tych których program im lepiej odpowiada , to oczywiste .Natomiast powinni unikać kasyfikowania człowieka(polityk też człowiek)jako hipokryta czy faryzeusz.Tyle .Oczywiście to jest moje zdanie , a ktoś może inaczej bo być może dobrze w roli sędziego się czuje lub też z innych pobudek
KL
kumpel lumpa
7 czerwca 2011, 14:18
@spokojny Czy aby sądzenie innych to nie było czasem faryzejstwo? Ot i katolicyzm!Sami sędziowie, na szczęście tonie Barbary ani wróble będą sądzić Hola, spokojny! Więc według ciebie katolicy mają nie osądzać polityków? Bo grzech? A niby jak mają głosować? Przez wyliczankę - na kogo wypadnie na tego bęc?
JF
jarek frycz staruch
7 czerwca 2011, 14:12
W każdej partii, nawet w PZPR-SLD, są porządni ludzie. Jarosław Gowin to jedna z najbardziej pozytywnych postaci polskiego Sejmu, człowiek wysokiej kultury osobistej. Ale nie widzi w wodzu geniusza i jest be
T
tsj
7 czerwca 2011, 14:09
W każdej partii, nawet w PZPR-SLD, są porządni ludzie. Jarosław Gowin to jedna z najbardziej pozytywnych postaci polskiego Sejmu, człowiek wysokiej kultury osobistej.
A
AdamIKiss
7 czerwca 2011, 13:55
Jeśli chodzi o katolicką naukę społeczną, to chyba nie ma dalszych od niej partii niż SLD i PiS, całą resztę rozważę kiedy pójdę głosować. No dobra, Palikota nie będę rozważał. ;-) No to zacznijmy: Życie i godność ludzka: aborcja i in vitro - tu mamy poparcie (minusik dla) SLD i PO Rodzina, wspólnota, uczestnictwo Rodzina oparta o małzęństwo - związek kobiety i mężczyzny - minusik PO SLD KNS odrzuca pogląd iż iż wolny rynek gwarantuje sprawiedliwość  minusik PO Prawa i obowiązki Dopuszczalna jest także np. państwowa redystrybucja dóbr uzyskanych od osób, które je zagrabiły. - toż to chyba namawianie przez Kościół do prześwietenia procesu prywatyzacji ;-) Szacunek dla biednych i słabych Państwo powinno zwracać w swoich poczynaniach uwagę przede wszystkim na najbiedniejszą część swego społeczeństwa. PO itd...
K
Kinch
7 czerwca 2011, 13:30
Jeśli chodzi o katolicką naukę społeczną, to chyba nie ma dalszych od niej partii niż SLD i PiS, całą resztę rozważę kiedy pójdę głosować. No dobra, Palikota nie będę rozważał. ;-)
BM
Barbara Magdalena
7 czerwca 2011, 13:13
@Spokojny Jeżeli ktoś ziewa sądzę, że jest śpiący. Jeżeli ktoś deklaruje głęboką wiarę katolicką, a tkwi w jednej formacji z bluźniercami - sądzę, że jest hipokrytą do kwadratu! To nie jest osądzanie w sensie potępiania, ale wyraz politowania nad biedakiem. Mamy wszak obowiązek go upomnieć.
P
POLACY
7 czerwca 2011, 13:08
NA po GŁOSOWAĆ ?  WOLNE ŻARTY !!! 
C
ciekawski
7 czerwca 2011, 13:08
Niesiołowski niedawno jechałpo PO jak po łysej kobyle,że to partia cyniczna bez programu i bezideowa, a teraz ? ;-) Czyżbyś zapomniał o eunuchach otaczających sułtana?
E
eg
7 czerwca 2011, 13:06
Niesiołowski niedawno jechałpo PO jak po łysej kobyle,że to partia cyniczna bez programu i bezideowa, a teraz ? ;-)
S
spokojny
7 czerwca 2011, 13:05
Jest pierwszym faryzeuszem i hipokrytą! Czy aby sądzenie innych to nie było czasem faryzejstwo?  Ot i katolicyzm!Sami sędziowie, na szczęście tonie Barbary ani wróble będą sądzić
C
Centroprawica
7 czerwca 2011, 13:04
Arłukowicz, Palikot, Niesiołowski, Marcinkiewicz,Sawicka, Karnowski, Chlebowski, Sekuła, Klich, Sikorski, Grabarczyk,Nowak,Szejfeld, Lewandowski,Boni, Wach, Gowin ... a Marek Jurek ?  Jest różnica ?
OP
Orzeł Pejon
7 czerwca 2011, 12:58
Lobby gejowskie górą w PO,a Gowin  to obłudnik z nalaną błyszczącą buzią, który może przytuliĆ po sąsiedzku w sejmie Arłukowicza. Nic ich nie różni, a łączy kasa. PO to partia ściągająca karierowiczów bez kręgosłupa moralnego i utrwalonych w sercu  wartości. To duże stare egoistyczne dziec, które dewastują Polske nieprzerwanie od 22 lat. DZIŚ PLATFORMA OFICJALNIE PUBLICZNIE DOKONUJE POLITYCZNEGO KORUMPOWANIA POLITYKIERÓW.Czas na zmiany !  Krzyż im przeszkadza, śluby biorą przed kampanią, polskość to dla nich nienormalność,parady gejów HGW toleruje w centrum stolicy, in vitro im się marzy, śluby gejów i adopcja dzieci przez pary homo. Czyste wariactwo.
BM
Barbara Magdalena
7 czerwca 2011, 12:58
"Jarosław Gowin nie jest porządnym człowiekiem?" Jest pierwszym faryzeuszem i hipokrytą! Trzyma się tej zdemoralizowanej Platformy jak matki-żywicielki! Nic go nie zniechęci - ani in vitro, ani "związki partnerskie" - tak, jak nie zniechęcił go swojego czasu Palikot ze swoim delikatesowym dowcipem. Tkwił w tej samej partii z kolegą od wibratora! Rzeczywiście, bardzo wrażliwe, katolickie sumienie! (on nawet był taką odwrotną do Palikota wizytówką Platformy - dla każdego wyborcy - coś miłego)
BT
by Tomasz Machała
7 czerwca 2011, 11:14
Jarosław Gowin nie jest porządnym człowiekiem? Tomasz Machała: Jarosław Gowin stracił zęby Były czasy, gdy Jarosław Gowin był jednym z twardszych przeciwników Donalda Tuska w samej Platformie. To on krytykował premiera za spóźnioną reakcję na raport MAK i za niepodejmowanie reform. Tamte czasy minęły. Dziś Gowin nie tylko gra w jednej drużynie, ale jest jej jednym z lojalnych zawodników. Zapewne wpłynęła na to bliskość wyborów, być może wisząca nad nim groźba utraty miejsca na liście PO do Sejmu. W każdym razie Jarosław Gowin jest, co było rano słychać w RMF FM dla premiera i Platformy delikatny. Najciekawsze jest gdy Gowin, do niedawna przekonujący, że Platforma jeśli chce wygrywać wybory musi reformować i zmieniać kraj mówi: z pokorą przyjmuję uwagi premiera Tuska, który mówi: „Gdybym cię słuchał, to mielibyśmy poparcie rzędu dziesięciu procent”. Niewiele różni się w tym poseł Gowin od Bartosza Arłukowicza. Obaj niedawno krytykowali (dobrze znane) wady Platformy. Obaj teraz z podobnych powodów ich wolą nie dostrzegać.
S
slash
7 czerwca 2011, 10:07
 ja nie wiem co katolicy chcą od tego sld czy po. Podług mnie to naprawdę jakaś katolicka choroba czy zaraza wręcz, że katolicy skupiają się na sprawach typu in vitro i homoseksualizm, jakby były to najważniejsze problemy. Prawda jest taka, że dla dobra państwa warto pewne sprawy uregulować prawnie, a nie tkwić w przeświadczeniu rodem z piaskownicy, że in vitro zakazać, a gejów palić. Póki co Polska Katolicka to jedno z tych państw, gdzie można robić z ludzkimi zarodkami co się chce, wszystko to dzięki braku jakiejkolwiek ustwy w tym temacie. To jest właśnie katolicka hipokryzja, teraz powinniście lamentować i walczyć, a nie kiedy na wokandzie pojawia się projekt ustawy, bo to teraz właśnie w Polsce z nienarodzonymi robi się co się komu podoba, bo brak regulacji prawnych. Nawet liberalny projekt Sld był lepszy i bardziej katolicki niż to co jest teraz.... Pozdrawiam rozgorączkowanych deonowiczów
C
ciekawski
7 czerwca 2011, 07:28
W PO i każdej partii są porządni ludzie. Naprawdę. W PZPR też byli... Obawiam się, że Partia Oszustów mimo wszystko wygra wybory... Dlaczego? Zgadzam się z Ziemkiewiczem, że ludzie głosują na sobie podobnych, a w PO mamy mnóstwo oszustów, aferzystów itp... To na kogo w takim razie zagłosuje Rafał,,Narcyz"Ziemkiewicz,jeżeli on sam nie wystartuje?
K
kemot
7 czerwca 2011, 07:10
W PO i każdej partii są porządni ludzie. Naprawdę. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kogo chcesz przekonac o tym, ze w PO sa porzadni ludzie ? chyba tylko siebie. Jarosław Gowin nie jest porządnym człowiekiem?
G
Grace
7 czerwca 2011, 00:43
W PO i każdej partii są porządni ludzie. Naprawdę. --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Kogo  chcesz  przekonac o tym, ze w PO sa porzadni ludzie ?  chyba tylko siebie.
STANISŁAW SZCZEPANEK
6 czerwca 2011, 23:25
W PO i każdej partii są porządni ludzie. Naprawdę. W PZPR też byli... Obawiam się, że Partia Oszustów mimo wszystko wygra wybory... Dlaczego? Zgadzam się z Ziemkiewiczem, że ludzie głosują na sobie podobnych, a w PO mamy mnóstwo oszustów, aferzystów itp...
BW
Bartek Węgrzyn
6 czerwca 2011, 22:03
"jeśli wadliwa ordynacja nie pozwala mu na wyłonienie stabilnej i przewidywalnej większości, to powinien robić wszystko, żeby nie rozpraszać swoich głosów na małe ugrupowania, które destabilizują Sejm" absolutnie się nie zgadzam. to jest moim zdaniem toksyczny konformizm - zgadzamy się na półśrodki i nie potrafimy zagłosować tak, jak naprawdę byśmy chcieli. takie postępowanie ogranicza wzrost partii takich jak Prawica Rzeczpospolitej, które tracą realny wpływ na społeczeństwo.
K
kemot
6 czerwca 2011, 21:57
Już od dłuższego czasu wiem, że nie oddam głosu na PO. Tylko proszę wskazać mi jakąś inną alternatywę dla rządów PiS. Nie bardzo taką widzę. Prawdopodobnie pójdę oddać głos nieważny.
T
tsj
6 czerwca 2011, 21:22
W PO i każdej partii są porządni ludzie. Naprawdę.
C
cm
6 czerwca 2011, 21:21
Niestety, ordynacja nie sprzyja głosowaniu zgodnie z przekonaniami, jeśli są one niejako mniejszościowe, czyli głosowaniu na na małe ugrupowania - w obawie przed tzw. straconym głosem. A przecież - zamiast wprowadzania 2-dniowych wyborów - można by właśnie ustanowić 2-stopniowe, które ów strach-blokadę by wyeliminowało - w I turze popieram małą partię, a - jeśli nie przekroczy progu wejścia - w II turze głosuję na mniejsze zło/ większe dobro. Dziwne jest - szczególnie w obliczu rosnącego długu publicznego - kosztowne zachęcanie obywateli do głosowania. Po co? Głosowanie powinno być właśnie utrudnione, by nie uczestniczyli w nim ludzie przypadkowi, a jedynie świadomi podejmowanych decyzji oraz potrafiący docenić demokratyczny akt, wręcz za niego zapłacić - tak właśnie! - karta do głosowania powinna mieć cenę, by pokazać ludziom, że głosowanie ma wartość, a także, by sfinansować koszty wyborów. Sprawa jest prosta. Wystarczy wprowadzić okręgi jednomandatowe, gdzie głosujemy na człowieka, a nie na partię. Najwyższy czas odpartyjnić wiele dziedzin życia w Polsce. Ale jeśli o. Rydzyk działa w drugą stronę i nawet Kościół chce upartyjnić, to ręce opadają. Ostatnio bp. Cisło przypomniał, że niektórym katolikom wydaje się, że Kościół jest partią polityczną. Dlaczego Radio Maryja nie walczy o okręgi jednomandatowe? 
BM
Barbara Magdalena
6 czerwca 2011, 20:17
Zapomniałam o najistotniejszym czynniku - kręcenie lodów! To pierwsze skojarzenie na hasło "Platforma Obywatelska". Nie zapomnę, jak wstydziłam się za posła Sekułę, gdy gimnastykował się, żeby przypadkiem coś się nie odkryło.
BM
Barbara Magdalena
6 czerwca 2011, 20:14
Nie można było na nią głosować już z powodu akceptowania "in vitro". Przyzwoity człowiek nie zagłosuje także na PO ze względu na okoliczności katastrofy smoleńskiej i determinację rządu - nie, żeby dojść do prawdy, ale - żeby zgasić pamięć. Ponadto - nie należy głosować na partię bezideową, a taką jawi się Platforma (ostatnia deklaracja Tuska, że widzi możliwość legalizacji "związków partnerskich" - jest jednym z objawów braku poglądów - przedtem klepali co innego). Jest to także partia z alergią na patriotyzm.
I
Ilphalar
6 czerwca 2011, 19:09
W Warszawie przy Powązkowskiej Na skwerze przrd kościołem od kilkudziesięciu lat stoi figura Matki Bożej. Dzis, jak zwykle ze złozonymi rękoma ....tylko bez głowy. To charakterystyczny znak czasu PO. Nawet komuna nie pozwalała sobie na barbarzyństwo. Mmm, to zaraz dojdziemy do tego, że zamachy w Londynie zorganizował Tony Blair, albo, że Ojciec Święty zachęcał irlandzkich księży do stosunków z nieletnimi. Od kiedy to winę za barbarzyńskie działania członków instytucji, czy obywateli danego kraju odpowiadają ich przedstawiciele? Czy to nie brzmi aby... absurdalnie... oszczerczo?
L
leming
6 czerwca 2011, 18:44
cyt.: "Tomasz Terlikowski twierdzi, że deklaracja premiera Tuska w sprawie możliwości legalizacji związków homoseksualnych zobowiązuje katolików do wycofania swego poparcia dla Platformy Obywatelskiej. Niekoniecznie. Stanowisko szefa partii to nie to samo co stanowisko partii." Czyżby Deon stawał się powoli tubą propagandową Partii Obłudy? I tak nie przekonanie mnie, aby głosował na Słońce Peru. Daremne wasze knowania. Nie róbmy polityki, POgońmy ich!  
G
Gog
6 czerwca 2011, 17:50
W Warszawie przy Powązkowskiej Na skwerze przrd kościołem od kilkudziesięciu lat stoi figura Matki Bożej. Dzis, jak zwykle ze złozonymi rękoma ....tylko bez głowy. To charakterystyczny znak czasu PO. Nawet komuna nie pozwalała sobie na barbarzyństwo.
D
DNA
6 czerwca 2011, 16:58
Na PO nie można już głosować! Proste jak drut! Jansne jak slońce!
T
tsj
6 czerwca 2011, 16:19
Ludzie! Przestańcie wierzyć w mit "straconego głosu"! Jeśli każdy będzie rzeczywiście głosował według własnego sumienia, to wtedy okaże się, że nasz głos nie był stracony, bo ludzi myślących podobnie jak my jest dużo więcej, niż podają media i "sondaże"! Zresztą co za różnica kto z Bandy Czworga wygra wybory? Przecież PO, PiS, SLD, PSL, PJN i RPP praktycznie się od siebie nie różnią i każdy z każdym wejdzie w koalicję, byleby tylko dorwać się do koryta. Żeby cokolwiek zmienić w Polsce, trzeba Bandę Czworga oderwać od koryta, a to można zrobić tylko głosując na "małe" partie. Dla mnie, jako katolika, jedynym wyborem zgodnym z sumieniem jest Kongres Nowej Prawicy! Niestety, obecny model głosowania powoduje "zmarnowanie" głosów. Raczej nie leży w interesie klas (politycznych) posiadających (stołki), by zmieniać tę postać rzeczy. Nie raz już "marnowałem" głos (tj. obecny system spychał go do niebytu), a nie chciałbym - jako "zoologiczny" antykomunista - by w następnej kadencji doszło do koalicji PO-SLD. Pozostaje więc głosować na kogoś z PSL, PJN czy innej formacji mającej "sondażowe" szanse. Po okresie buntu wobec sondażokracji, zacząłem się z nią liczyć... Takie realia.
6 czerwca 2011, 15:39
Artykuł rozmydla zagadnienie. Jeżeli przywódca partii oznajmia, że obojętne jest mu, czy w państwie panuje porządek społeczny, czy nie (a to właśnie deklaruje dopuszczając poparcie dla ustawy rowzalającej ów porządek) to głosowanie na tą partię oznacza, że głosującemu też jest ta kwestia obojętna. Katolikowi nigdy nie powinno być obojętne, że ktoś chce ustanowić prawo złe moralnie, a już szczególnie prawo godzące w najbardziej podstawowe wartości. Bez sensu jest tłumaczyć, że przywódca partii to jedno, a partia to drugie. Przywódca to ten, który wskazuje kierunek. I ma na to mandat od swojej partii otrzymany poprzez wybór na przewodniczącego.
S
sebastian
6 czerwca 2011, 15:32
" Jestem masonem ale  z fasonem...." Powoli to słowo zakrawa na śmiech. Nie bagatelizuję znaczenia masonów. Ale nazywanie tych z PO, którzy jeżdżą na rekolekcje, "en block", masonami świadczy dla mnie nie o prawdzie a o "obsesji masońskiej". 
J
Jola
6 czerwca 2011, 15:25
Jeżdżą na rekolekcje a w rzeczywistości są masonami. Farbowane lisy. Nie dajcie się oszukać.
M
mt
6 czerwca 2011, 15:15
Ludzie! Przestańcie wierzyć w mit "straconego głosu"! Jeśli każdy będzie rzeczywiście głosował według własnego sumienia, to wtedy okaże się, że nasz głos nie był stracony, bo ludzi myślących podobnie jak my jest dużo więcej, niż podają media i "sondaże"! Zresztą co za różnica kto z Bandy Czworga wygra wybory? Przecież PO, PiS, SLD, PSL, PJN i RPP praktycznie się od siebie nie różnią i każdy z każdym wejdzie w koalicję, byleby tylko dorwać się do koryta. Żeby cokolwiek zmienić w Polsce, trzeba Bandę Czworga oderwać od koryta, a to można zrobić tylko głosując na "małe" partie. Dla mnie, jako katolika, jedynym wyborem zgodnym z sumieniem jest Kongres Nowej Prawicy!
T
teresa
6 czerwca 2011, 15:13
Mam nadzieję patrząc na ten obrazek,że głowice do tych rakiet przechowuje RDN Małopolska. Przydałaby się partia ludzi dobrych ,z wizją czasoiprzestrzenną , fundamentem obrony życia, strategią likwidacji bezsensownego bezrobocia,scalania narodu wokół tradycji i kultury, a przede wszystkim zapewniająca wolność wyznania ,już na forum parlamentu[gdzie kaplica sejmowa?].  Wtedy rozsądni ludzie zaczną zakładać rodziny, płodzić dzieci , a służba zdrowia dbać o zdrowie, a nie próbować ogarnąć okaleczone chorobami społeczeństwo.
K
klara
6 czerwca 2011, 13:37
Powiem więcej: gdyby nie konformizm niektórych hierarchów i całej reszty, która dała sobie wmówić, że tak będzie lepiej, to cywilizacyjnie odbiegalibyśmy bardzo od obecnej sytuacji. O, nie sądzę, żeby trzeba było się za bardzo trudzić z wmawianiem czegoś niektórym hierarchom. Zresztą nawet nie wierzę, że ktoś im  cokolwiek "wmówił". Za stare z nich wróble.
T
Tomasz
6 czerwca 2011, 13:32
Niestety, ordynacja nie sprzyja głosowaniu zgodnie z przekonaniami, jeśli są one niejako mniejszościowe, czyli głosowaniu na na małe ugrupowania - w obawie przed tzw. straconym głosem. A przecież - zamiast wprowadzania 2-dniowych wyborów - można by właśnie ustanowić 2-stopniowe, które ów strach-blokadę by wyeliminowało - w I turze popieram małą partię, a - jeśli nie przekroczy progu wejścia - w II turze głosuję na mniejsze zło/ większe dobro. Dziwne jest - szczególnie w obliczu rosnącego długu publicznego - kosztowne zachęcanie obywateli do głosowania. Po co? Głosowanie powinno być właśnie utrudnione, by nie uczestniczyli w nim ludzie przypadkowi, a jedynie świadomi podejmowanych decyzji oraz potrafiący docenić demokratyczny akt, wręcz za niego zapłacić - tak właśnie! - karta do głosowania powinna mieć cenę, by pokazać ludziom, że głosowanie ma wartość, a także, by sfinansować koszty wyborów.
J
Jacek
6 czerwca 2011, 13:31
czy autor artykułu wie co pisze? "Kilka dni temu b. minister środowiska Szyszko utyskiwał w Radiu Maryja jak to Polska jest systematycznie wyprzedawana za bezcen, uznając tym samym formalną wyższość własności państwowej nad prywatną, czego nijak nie da się pogodzić z katolicyzmem."  a sprzedaż za 1/6 czy 1/10 ceny wspólnego mienia to jest ok? mało tego jeszcze spółek przynoszących zyski! w imię czego?
J
jk
6 czerwca 2011, 13:12
 A pisz, co sobie tam chcesz. Masz prawo. Formę tylko zachowaj
JF
jarek frycz staruch
6 czerwca 2011, 13:10
Uderz w stół a grzeczni kibicusie się odezwą. Pokilało w oczka? To b.dobrze. Powiem więcej: gdyby nie konformizm niektórych hierarchów i całej reszty, która dała sobie wmówić, że tak będzie lepiej, to cywilizacyjnie odbiegalibyśmy bardzo od obecnej sytuacji. A nie mówiłem że Staruch to człowiek Jarka.Fakt że nie trudno to było zgadnąć 
K
Kibol
6 czerwca 2011, 13:04
Uderz w stół a grzeczni kibicusie się odezwą. Pokilało w oczka? To b.dobrze. Powiem więcej: gdyby nie konformizm niektórych hierarchów i całej reszty, która dała sobie wmówić, że tak będzie lepiej, to cywilizacyjnie odbiegalibyśmy bardzo od obecnej sytuacji.  
J
jk
6 czerwca 2011, 12:40
 Jaki nick, taki komentarz nic dodać, nic ująć
K
Kibol
6 czerwca 2011, 12:28
Panie Mądel! Co Pan chcesz udowodnić? Zdanie Tuska się nie liczy? Przecież powszechnie wiadomo, że co zadecyduje "szef" tak reszta zagłosuje. Prywatne poglądy członków PO się nie liczą. Zresztą, czy oni mają jakieś poglądy? To typowi cynicy i konformiści? Tak jak niektórzy hierarhowie, na zlecenie których piszesz Pan takie farmazony. Ten artykuł to ewidentna chęć usprawiedliwienia jawnego poparcia niektórych biskupów dla PO. No cóż, konformizm rządzi a strach przed oczyszczeniem szeregów z wszelkiej maści kolaborantów jest przemożny. Kościół od czasów okrągłego stołu bez przerwy jest jego zakładnikiem.
D
DNA
6 czerwca 2011, 12:22
Po co to naiwne tłumaczenie, że PO to nie komuchy! To komuch, a katolicy robią w PO za listek figowy.
S
sabio
6 czerwca 2011, 10:53
Nie rozpraszać... no , dobra, ale jak mają zaistnieć inne partie, jeżeli nie będę na nie głosował??? Wolę "roproszyć" mój głos i głosować na Prawicę Rzeczpospolitej, żeby takim PO i PIS-om dać do myślenia, iż o mnie też muszą zawalczyć konkretnym działaniem, a nie gadaniem o wartościach chrzścijańskich
A
AdamIKiss
6 czerwca 2011, 10:41
Żelazna konsekwencja. W wypadku PO: "Stanowisko szefa partii to nie to samo co stanowisko partii" W wypadku PiS: "b. minister środowiska Szyszko utyskiwał w Radiu Maryja jak to Polska jest systematycznie wyprzedawana za bezcen, uznając tym samym formalną wyższość własności państwowej nad prywatną, czego nijak nie da się pogodzić z katolicyzmem." Czy wyprzedaż za bezcen da się pogodzić z katolicyzmem? - TAK podczas spowiedzi .... Czy z faktu, że lepiej jest by było państwowe czy ukradzione? I w ten sposób prywatne? - GRAB zagrabione to chyba jednak komuniści... Czy lepsze są lasy państwowe czy prywatne? - Proponuje wycieczką po Europie i oglądanie lasów z daleka :-) Czy z faktu, że własność prywatne jest podstawowa, ze państwo nie może mieć własności? - Kosciół dopuszcza istnie własności państwowej. Zwaraca również uwage na sposób uzusykiwnai majątku przez osoby prywatne: zakaz oszukiwania i wezwanie by nie wyzyskiwac innych ludzi.... 
P
PrzypadkowyKomentator
6 czerwca 2011, 10:28
Żelazna konsekwencja. W wypadku PO: "Stanowisko szefa partii to nie to samo co stanowisko partii" W wypadku PiS: "b. minister środowiska Szyszko utyskiwał w Radiu Maryja jak to Polska jest systematycznie wyprzedawana za bezcen, uznając tym samym formalną wyższość własności państwowej nad prywatną, czego nijak nie da się pogodzić z katolicyzmem."
R
reader
6 czerwca 2011, 09:49
 Nie pominął Wyborca musi zatem realistycznie ocenić najbardziej prawdopodobne scenariusze powyborcze, a jeśli wadliwa ordynacja nie pozwala mu na wyłonienie stabilnej i przewidywalnej większości, to powinien robić wszystko, żeby nie rozpraszać swoich głosów na małe ugrupowania, które destabilizują Sejm i czynią go nieprzewidywalnym, natomiast powinien skupić swoją uwagę na głównych siłach politycznych i poprzeć w swoim okręgu tego kandydata, który niezależnie od przynależności partyjnej gwarantuje realizację katolickiej wizji życia społecznego, małżeństwa i rodziny w wszystkich możliwych koalicjach, a więc także za cenę ewentualnego złamania dyscypliny partyjnej czy koalicyjnej.
K
Konslib
6 czerwca 2011, 09:42
Jeśli ktoś miałby się kierować wartościami chrześcijańskimi, nie powinien głosować ani na PIS, ani na PO (o SLD nie wspominając). Najbliższa wartościom katolickim jest Prawica RP, bliższy od całej "bandy czworga" jest też z pewnością KNP (były UPR). Szkoda, że autor pominął te partie w swoim rozważaniu.