Fundament życia rodzinnego - czystość

( fot.Vox Efx / flickr.com )
zabusia

Poznaliśmy się na pielgrzymce. Słysząc słowa drogi krzyżowej: rozejrzyj się dookoła, może teraz ktoś potrzebuje pomocy… Zobaczyłam kogoś, kto niósł kilka małych plecaków, pokrowiec od gitary i coś jeszcze. Wzięłam jeden plecak i tak się zaczęła nasza znajomość.

Po pielgrzymce spotykaliśmy się codziennie rano w kościele, potem on odprowadzał mnie do szkoły. Był trochę nieśmiały, skryty i dziwny. Denerwowała mnie ta pokora i spokój, nie pasujący do czasów, w których żyjemy. Po roku znajomości powiedział mi, że nie może już dłużej dusić tego uczucia w sobie, że po prostu kocha mnie od pierwszego wejrzenia. Te słowa nie wywarły na mnie żadnego wrażenia. Większą radość sprawiło to moim koleżankom, którym o wszystkim opowiedziałam.

Spotykaliśmy się często, poznawaliśmy się bliżej. We mnie ciągle nie było ogromnego uczucia, a wręcz lekceważenie dla niego i jego dobroci. Nie potrafiłam się z tym pogodzić. Po dwóch latach postanowiłam powiedzieć prawdę. I wtedy okazało się, że ta zaledwie iskierka miłości, ciągle przez niego podsycana, zapaliła się i we mnie. Modliliśmy się razem, najczęściej psalmami lub różańcem. Może nawet częściej niż teraz. Na pierwszym miejscu był dla nas zawsze Pan Bóg i Jego wola.

Byliśmy ze sobą ponad pięć lat, a nasza miłość była czysta i piękna. Dziękuję za to Panu Bogu. Trudno było wytrwać w czystości, tym bardziej, że on chciał współżyć, bo taka jest tendencja. Czasami sama nie wiedziałam, czy nie pozwalamy sobie na zbyt dużo. Pamiętam, że modliłam się wtedy o wytrwanie w czystości do św. Marii Goretti, której życiorys znałam. Nigdy nie żałowaliśmy tej decyzji, wręcz odwrotnie, ciągle dziękowaliśmy sobie i Bogu, że wytrwaliśmy w czystości, pomimo wielu pokus. I było to dla nas źródłem radości jeszcze długo, długo po ślubie.

DEON.PL POLECA

Teraz jesteśmy już dziewięć lat małżeństwem i pomimo różnych trudności jest nam ze sobą bardzo dobrze. Naszą drogę małżeńską traktujemy jako wzajemne uświęcenie. Mamy dwóch kochanych synków. Starszy codziennie modli się o siostrzyczkę. Mamy nadzieję, że Pan Bóg spełni tę prośbę. Dzieci, pomimo zwykłych codziennych zmartwień, dają nam tyle radości.

Jeśli chodzi o współżycie, stosujemy tylko naturalne metody i to jest dla nas piękne. Chciałabym przekonać młodzież, że naprawdę warto podjąć wysiłek wytrwania w czystości, ponieważ to owocuje w życiu małżeńskim. Pan Bóg daje w zamian dużo więcej, niż możemy się spodziewać. Warto przekonać się do naturalnych metod, bo dzięki nim jesteśmy dla siebie prawdziwym darem.

Często wspominamy nas samych z czasów młodości i dziękujemy Bogu za ten dar bycia ze sobą w czystości. Czystość ma wiele atutów i bardzo rzutuje na przyszłe życie. Nie warto za chwilę "przyjemności" płacić wyrzutami przez całe życie. Kiedyś byliśmy na lekcji religii i tam dawaliśmy swoje świadectwo czystości. Młodzi ludzie patrzyli na nas z niedowierzaniem, ale i z szacunkiem.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Fundament życia rodzinnego - czystość
Komentarze (2)
R
Roar
7 listopada 2014, 23:08
Czy Jezus mówił coś o konieczności trwania w czystości do ślubu? Będę wdzięczny za wskazanie fragmentu w Biblii, bo nie mogę znaleźć nic w tym temacie.
F
fileo
8 listopada 2014, 06:24
Mt 19,18. Chodzi o "nie kradnij". Że bierzesz coś, co jeszcze nie należy do ciebie. I nie ma pewności, że będzie należeć.