Jeśli moja córka będzie lesbijką, nie wypiszę jej z rodziny

(fot. pl.depositphotos.com)
paweljurzyk.blog.deon.pl / Paweł Jurzyk

Nie będę złorzeczył, wyklinał i obrażał. Przyjmę to do wiadomości.

Co rano budzę swoją córeczkę do przedszkola. Nie muszę jej ubierać, umie już doskonale sama. Zaplatam jej warkocz, owszem, umiem, nauczyłem się. Umiem też prać, zmywać naczynia, myć okna, odkurzać. Dzielimy się obowiązkami domowymi z żoną, która pracuje zawodowo podobnie jak ja.

Czy jestem pantoflarzem? Jeśli ktoś miałby ochotę tak mnie nazwać, nie widzę problemu, mogę być pantoflarzem, czemu nie? Choć osobiście wolę o sobie myśleć - feminista.

Moja córka jest dziewczynką, tak ją uczę, wychowuję, tak traktuję, uważam to za fakt, a mądrzy ludzie nie dyskutują z faktami. Nie, nie chcę, żeby wyrosła na lesbijkę, mówię to otwarcie i wprost. Chciałbym, żeby wyrosła na piękną, mądrą kobietę, znalazła sobie dobrego męża, miała z nim dzieci. To są wartości, w które wierzę, nie wypieram się nich. Te wartości przekazuję dzieciom. Mogę im dać tylko to, co sam posiadam, nie mogę im dać tego, czego nie mam.

DEON.PL POLECA

Poza tym, że uważam siebie za feministę, uważam się również za pacyfistę, bardzo bym nie chciał, żeby moi synowie, jeden lub drugi, zostali żołnierzami. Czy to oznacza, że nienawidzę wszystkich ludzi w mundurach, że pluję na ulicy za wojskowymi, że ich wyzywam, obrażam, krzyczę za nimi: mordercy? Nie, to oznacza, że system wartości, w który oni wierzą, nie jest moim systemem, że się z nimi nie zgadzam. Mam prawo? Mam prawo.

Jeśli moja córka będzie lesbijką, a któryś z synów zechce robić karierę wojskowego, nie wypiszę ich z rodziny, nie będę złorzeczył, wyklinał i obrażał. Przyjmę to do wiadomości, będę trzymał za nich kciuki, żeby im się udało, żeby byli szczęśliwi.

Jeżdżę do pracy środkami komunikacji publicznej, widzę życie miasta w różnych odcieniach. Przytulające się do siebie dziewczyny, całujących się mężczyzn, chłopaka w białym futerku i makijażem na twarzy, mężczyznę w błękitnej sukience, na szpilkach i z torebką w ręku, miasto należy do nich tak samo jak do mnie, mają prawo być tacy? Mają prawo!

- Przemoc i pogarda w żadnym przypadku nie mogą być usprawiedliwiane i akceptowane. Trzeba wyrazić jednoznaczną dezaprobatę wobec aktów agresji, takich jak te, które miały miejsce w Białymstoku - powiedział rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Paweł Rytel-Andrianik.

Podaję tą informację za oficjalną stroną Episkopatu Polski i to, moi kochani bracia i siostry w wierze, jest naszą wspólną klęską. To tak, jakbym ja na swoim blogu uznał za konieczne ogłosić, że trawa jest zielona, że Ziemia jest okrągła i kręci się wokół słońca.

My, uczniowie Jezusa, wierzący w Miłosiernego, Nieskończenie Dobrego Boga ogłaszamy, że przemoc i agresja są złe! Czy to nie jest oczywiste? Czy to nie wynika z istoty naszej wiary? Czy to nie powinno być wiadome dla wszystkich? Czy tego nie powinno być widać gołym okiem? Czy trzeba dawać oficjalny komunikat, żeby nie było wątpliwości? Czy trzeba stanowiska rzecznika Konferencji Episkopatu Polski? Jeśli faktycznie trzeba, jeśli jest to niezbędne, bo tego nie widać, nie wiadomo i to budzi wątpliwości to znaczy, że równie dobrze możemy ogłosić drugi komunikat: "Ogłaszamy, że nasza misja rozpoczęta na tych ziemiach w 966 roku zakończyła się klęską!"

Tekst pochodzi z bloga paweljurzyk.blog.deon.pl.

Paweł Jurzyk - historyk, mąż i ojciec trojga dzieci, na co dzień mieszka i żyje w Poznaniu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jeśli moja córka będzie lesbijką, nie wypiszę jej z rodziny
Komentarze (5)
SB
Sylwia Bakalarska
14 października 2019, 18:17
Ja czuję i myślę tak samo jak autor, ale moje dzieci są już dorosłe albo prawie i pytają mnie wprost co bym zrobiła gdyby byli homoseksualistami. Mówię im o nauce kościoła, ale najważniejsze że jeśli wybiorą inną drogę nie cofnę swojej miłości
6 sierpnia 2019, 07:49
tak. pisze to Pan z pozycji ciepełka w Polsce... w Niemczech moi znajomi tak lekko nie mają ,bo ich córka jest odrzucana przez klasę(13 lat), bo odważyła się zanegować LGBT... bo nie nie widział Pan krzyżówek jakie są na lekcjach obowiązkowych z wych. seksualnego....   A z innej beczki...czy jak córka zacznie brać narkotyki to też Pan będzie stał spokojne obok? Jak zacznie kraść to też...jak będzie chciała stać przy drodze dla tirów....ale narazie chodzi do przedszkola....a tam sielsko błogo i tęczowo ( 7 kolorów nie 6) .Radzę prosić Boga o wiarę żeby to przetrwać bo nie jest to łatwe
ŁB
Łukasz Bąk
30 lipca 2019, 07:58
Homoseksualne czyny są grzechem śmiertelnym, podobnie zdrady małżeńskie, zabójstwa, itp. za coś takiego grozi ogień wieczny! Nikt nie widział parad morderców (chociaż w sumie były czarne marsze). To jest obnoszenie zła, promocja grzechu, wmawianie ludziom, że zło jest dobrem. Będąc ojcem wychowuję dzieci w Wierze i jeśli moje dziecko będzie miało skłonności homoseksualne, to jest to krzyż tego dziecka, które będzie musiało go nieść może i przez całe życie. Walczyć z tym i z potencjalnych upadków spowiadać. Moim zadaniem jest nauczenie relacji Bóg-dziecko. Praktykujący homo jest w Kościele jak zdradzający mąż, żona, kapłan. Wszyscy ściągają na siebie wieczne cierpienie.
Martino
11 sierpnia 2019, 14:40
To, co Wy uważanie za grzech, to Wasza sprawa. Nie macie prawa narzucać tego innym.