Maryja, młodzi i praca czyli o zakasanych rękawach

(fot. unsplash.com)
Jakub Szelka SJ

Gdy byłem w liceum jeździłem tam dosyć często. Fajne miejsce, położone w lesie. Cisza, spokój i ona… figura Maryi, która nie wygląda tak, jak w kościołach. Teraz w tym miejscu, obok figury i Sanktuarium znajduje się Dom Samotnej Matki.

Niedawno obchodziliśmy Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Ciekawe były czytania zaproponowane na ten dzień, zwłaszcza Ewangelia (Łk 1, 39-56):

Maryja wybrała się i poszła z pośpiechem w góry do pewnego miasta w pokoleniu Judy. Weszła do domu Zachariasza i pozdrowiła Elżbietę. Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: "Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana". Wtedy Maryja rzekła: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch mój w Bogu, moim Zbawcy. Bo wejrzał na uniżenie swojej służebnicy. Oto bowiem odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia. Gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię, A Jego miłosierdzie z pokolenia na pokolenie nad tymi, co się Go boją. Okazał moc swego ramienia, rozproszył pyszniących się zamysłami serc swoich. Strącił władców z tronu, a wywyższył pokornych. Głodnych nasycił dobrami, a bogatych z niczym odprawił. Ujął się za swoim sługą, Izraelem, pomny na swe miłosierdzie. Jak przyobiecał naszym ojcom, Abrahamowi i jego potomstwu na wieki". Maryja pozostała u niej około trzech miesięcy; potem wróciła do domu.

DEON.PL POLECA

Nie było w tym dniu w czytaniach w ogóle mowy o wydarzeniu, którym było Wniebowzięcie Maryi. Oczywiście mówią nam o tym apokryfy, czy tekst, które nie weszły do kanonu Pisma Świętego.

Sądzę, że spotkanie Maryi i Elżbiety bardzo konkretnie pokazuje jaka jest Maryja, i co każdy z nas, bez zwględu na wiek (czy młody, czy stay) może wziąć od niej dla siebie, czyli w czym może ją naśladować.

Są to pracowitość i służba - Maryja nie przyszła do Elżbiety na odpoczynek i wakacje. Przyszła, bo usłyszała od anioła Gabriela, że jej krewna oczekuje dziecka i jest już w trzecim miesiącu. Wiedziała, że Elżbieta jest już sporo starszą osobą i trzeba jej pomóc. Dlatego właśnie idzie.

Jest takie miejsce w Gdańsku, które lubię odwiedzać. Gdy byłem w liceum jeździłem tam dosyć często. Fajne miejsce, położone w lesie. Cisza, spokój i ona… figura Maryi, która nie wygląda tak, jak w kościołach. W gdańskim Matemblewie znajduje się figura Maryi, która jest w ciąży (widocznej), a rękawy ma podwinięte i ręce gotowe do pracy.

Pomyślałem sobie, że podobnie mogła wyglądać Maryja u Elżbiety. Sama czekała na Jezusa, a pomimo tego pomagała swojej krewnej, pracując w jej domu.

Teraz w tym miejscu, obok figury i Sanktuarium znajduje się Dom Samotnej Matki. Dom, w którym dzieje się wiele dobra, gdzie kobiety w różnym wieku i z różną życiową historią znajdują miejsce dla siebie i swoich dzieci. Maryja pracuje tutaj dla nich. Opiekuje się nimi, poprzez wielu ludzi dobrego serca.

Jak to ma się w kontkeście młodych? Młodzi, których przy różnych okazjach miałem możliwość obserwować i pracować z nimi, to ludzie, którym chce się zrobić coś dobrego. Mają oni w sobie taką siłę, pomysłowość, aby pomagać innym ludziom. W podstawówce, w szkole były coroczne akcje "Pola nadziei", co jakiś czas młodzi robili zbiórki na schronisko dla zwierząt, czy też organizowali inne akcje pomocowe. W parafii udzielali się podczas pikników, a starsz młodzież i strudenci, bardzo prężenie angażowali się w trakcie świąt w przygotowanie i poprowadzenie wigilii dla osób ubgich i bezdomnych. Gdy mieliśmy u siebie Dni w Diecezjach w ramach Światowych Dni Młodzieży, zebrała się rewelacyjna grupa młodych ludzi, którzy dawali z siebie wszystko, aby pielgrzymi czuli się, jak u siebie w domu. Można tutaj wymieniać i wymieniać…

Młodym trzeba dać szansę, aby włączyli się w jakąś dobrą inicjatywę. Oni potrafią to robić i robią to świetnie. Sądzę, że mogą brać przykład z Maryi, która pokazuje, jak dobrze działać, dzielić się dobrem i miłością. Za każdym dobrem idzie następne. Im jest tego więcej, tym nasz świat staje się lepszy. Młodzi mogą poprawiać świat. Trzeba im pozwolić działać.

Tekst pochodzi z bloga https://mlodzi.blog.deon.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Maryja, młodzi i praca czyli o zakasanych rękawach
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.