"Nie czytaj Harry’ego Pottera, bo pójdziesz do piekła"

(fot. Anton_Ivanov / Shutterstock.com)
nieziemska.blog.deon.pl / ml

Tak dużo mówimy o zagrożeniach duchowych, że nie wystarcza nam przestrzeni na mówienie o miłości naszego Stwórcy. Za bardzo się nakręcamy w myśleniu o Szatanie i czasem mam wrażenie, że myślimy o nim więcej niż o Bogu

"Nie rób sobie tatuażu, bo pójdziesz do piekła". "Jeśli Twoja córka maluje paznokcie na czarno, to wiedz, że się nią diabeł interesuje…"

Mam wrażenie, że wszędzie szukamy piekła. Na każdym kroku w Kościele słyszymy, żeby czegoś nie robić, czegoś nie kupować, z czegoś nie korzystać, bo możemy przez to otworzyć furtkę Szatanowi. Tak dużo mówimy o zagrożeniach duchowych, że nie wystarcza nam przestrzeni na mówienie o miłości naszego Stwórcy.

Nie twierdzę, że nie powinniśmy siebie nawzajem uświadamiać, bo najlepiej rozumieją to ci, którzy doświadczyli działania Złego. Ale po pierwsze: czy robimy to właściwie? A po drugie: czy nie robimy tego… za bardzo?

Jeśli zaczniemy w sklepie oglądać opakowanie każdego kupowanego przez nas produktu w poszukiwaniu szatańskich znaków, sprawdzać pochodzenie i dokładny wygląd wszystkich zabawek wybieranych przez nas dla dzieci i zastanawiać się nad tym, co wypowiadane przez nas słowa znaczą w innym języku - nie wystarczy nam czasu, żeby normalnie żyć. Czasem nawet podczas głoszenia świadectw za bardzo chcemy mówić i słuchać o tym, jak było źle, zamiast mówić o tym, jak wielkim dobrem obdarzył nas Pan.

Ktoś kiedyś powiedział, że największym zwycięstwem Szatana jest brak wiary w jego istnienie. Od pewnego czasu mamy jednak do czynienia ze skrajnością w drugą stronę - przypisujemy Złemu ogromną moc.

Ja wyrzuciłam ze swojego pokoju wszystko, co mogłoby mieć nosić znamiona zła, bo skoro mogę bez tego żyć, to po co to trzymać? Ale tak sobie myślę, że po prostu za bardzo się nakręcamy w myśleniu o Szatanie i czasem mam wrażenie, że myślimy o nim więcej niż o Bogu. Jezus już zwyciężył. Jego krew oczyszcza nas z grzechów. Jeśli tylko będziemy blisko Niego - cóż może nam się stać? Gdy oddamy nasze serce Panu tak na full, to przecież żadne zło nie będzie już miało do nas dostępu. Może więc zamiast straszyć piekłem zaczniemy zachęcać do budowania coraz bliższej relacji z naszym jedynym Panem…?

Kochany Niebieski Tato, uwielbiam Cię w Twojej nieskończonej miłości. Proszę Cię w imię Jezusa Chrystusa, nie pozwól mi się lękać, ale prowadź mnie tak, żebym z odwagą i radością głosiła Twoje zwycięstwo, aby jeszcze bardziej objawiać Twoją chwałę. Dziękuję Ci, że już to we mnie sprawiasz. Amen!

Wpis ukazał się na blogu: "Nieziemska"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Nie czytaj Harry’ego Pottera, bo pójdziesz do piekła"
Komentarze (2)
D
Dominik
22 września 2016, 16:45
Radzę posłuchać tego co na temat Harrego Pottera  mówią egzorcyści : [url]https://www.youtube.com/watch?v=-Ni88J4mxyk https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/…/egzorcysta-…/[/url]
WR
Wow Ras
22 września 2016, 10:26
dziękuję za głos rozsądku ! Nie dajmy się zwariować z tym szatanem na każdym kroku. Boża obecność w nas jest naszą ochroną. Widać mało w nią wierzymy jeśli po swojemu, będąc hiper przewrażliwieni na zagrożenia,  chcemy się bronić.