Satelita
Czerwiec jest szczególnym okresem kultu Najświętszego Serca Jezusowego. Z tego powodu chciałbym poczynić uwagi na temat miłosierdzia. Z jednej strony temat wydaje się utarty, z drugiej strony zbagatelizowany. Ignorowanie tej materii, w moim przekonaniu wiążę się z błędnym rozumiem przesłania miłosierdzia. Traktuje się tę ideę, jako normę nieobowiązującą i nie do zrealizowania.
Czy miłosierdzie należy pozostawić jedynie Bogu do urzeczywistniania? Chrześcijanie wierzą, że źródłem miłosierdzia jest Bóg. Dobitnie udowodnił to oddając życie swojego Syna za zbawienie ludzkości. Generalnie rzecz ujmując, ludzie wierzący odnoszą największe wartości do Boga, jako spiritus movens. Niektórzy tkwią w przekonaniu, że dobre serce jest jedynie ideą i co ważne, słabością. Takie osoby zazwyczaj postrzegają świat przez konflikt, tudzież zbieżność interesów. Istnieje także przekonanie, że dobroć jest wyłącznie ludzką domeną. Towarzyszy temu dewiza, według której wystarczy być dobrym człowiekiem i w taki sposób można spełnić swoje życie. Czy w tej różnokierunkowej przestrzeni powinniśmy poprzestać i nie szukać odpowiedzi?
"Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15, 13). Te słowa stały się kierunkiem, który zrealizował Jezus. Jego życie zaś stało się ponadczasowym przykładem. Co więcej, to Pan Bóg jest Dawcą miłosierdzia - "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" (J 3, 16). I oczywiście, możemy wcielać hasło "wystarczy być dobrym człowiekiem" w czyn. Jednak to Bóg jest źródłem miłowania. Pielęgnowanie dobroci zawsze będzie prowadzić do spotkania z Nim. Z kolei bombardowanie tej Bożej logiki konfliktem zysków i strat jest absurdem. Bo przecież jak wyglądałby "rachunek za miłość" naszych rodziców?
Zatem, darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. W okresie wyjątkowej czci Serca Jezusowego pomedytujmy nad miłosierdziem nam ofiarowanym, które jest podobne do miłości rodzicielskiej. Pamiętajmy, jesteśmy kochani przez Boga. Zatem, okazując dobroć i miłosierdzie jesteśmy jak satelity - odbijamy światło i ukazujemy się w Jego blasku.
Skomentuj artykuł