To może łączyć katolików, prawosławnych i protestantów

(fot. shutterstock.com)
drozdzowy.blog.deon.pl

Potrzebujemy popatrzeć na Kościół szerzej niż tylko na naszą Wspólnotę. Wtedy zrozumiemy, co to jest.

Na świecie jest bardzo dużo różnych rankingów, konkursów, zawodów czy festiwali w których porównywane są ze sobą tego samego typu przedmioty czy dzieła. Kiedy pojawiają się przed nami dwie (lub więcej) podobne przestrzenie, naszym odruchem jest by je w jakiś sposób sklasyfikować.

Przykładowo jeden sklep preferujemy bardziej niż drugi, dane urządzenie od innego tego typu, a jeden samochód od drugiego stojącego obok. W jakiś sposób tworzymy pewne rankingi, klasyfikacje czy oceny. Dla każdego z nas szczególny wpływ na taki ranking mają własne preferencje. I tak, sklep, w którym kupuję jest najlepszym w okolicy. Urządzenie, które używam jest najlepsze w danej kategorii, a muzyka, której słucham nie ma sobie równych.

Podobnie dzieje się na przestrzeni naszego Kościoła, naszych Wspólnot. Oczywiście Kościół, do którego należę jest najlepszy, najprawdziwszy i najlepiej odczytał Słowo Boże. Wspólnota, której jestem częścią jest najlepszą (co najmniej w okolicy) i wszyscy powinni chcieć do nas przychodzić.

DEON.PL POLECA

Jednak logika Boża jest inna niż logika ludzka. To, że pomiędzy naszymi Kościołami czy Wspólnotami nie możemy postawić znaku równości, gdyż nie są takie same i dostrzegamy wiele różnic, wydaje się dosyć proste do przyjęcia. Jednak musimy też przyznać, że nie możemy i nie powinniśmy stawiać między nimi znaku większości lub mniejszości, gdyż żadna Wspólnota, żaden Kościół nie jest większy, lepszy czy ważniejszy od drugiego. Wszystkie te przestrzenie, wszyscy my, należący do nich, jesteśmy tak samo kochani przez Ojca, zostaliśmy odkupieni tą samą Ofiarą Jezusa Chrystusa i jesteśmy Świątyniami tego samego Ducha.

Duch Święty porusza różne przestrzenie Kościoła w różnych wspólnotach. W ten sposób poszczególne części Ciała Jezusa Chrystusa rozwijają daną i zadaną im przestrzeń by dojść do pewnego nadmiaru w tej kwestii, a dzięki temu służyć nią innym. I tak, Kościół Prawosławny jest niezwykle bogaty w ikony czy praktykę monastyczną, Kościoły Protestanckie w zrozumienie Słowa, różne formy uwielbienia Boga czy przestrzeń charyzmatyczną, Kościół Katolicki posiada ogromne bogactwo sakramentów, tradycji czy hierarchii, a Żydzi Mesjańscy wnoszą nowy kontekst rozumienia i nowy sposób patrzenia na Słowo. Oczywiście w naszych wspólnotach jest wiele, wiele więcej bogactwa niż te, powyższe, przykłady.

"Dzięki ekumenizmowi kontemplacja "wielkich dzieł Bożych" (mirabilia Dei) wzbogaciła się o nowe przestrzenie, które skłaniają do dziękczynienia Bogu w Trójcy Jedynemu. Są nimi: dostrzeżenie działania Ducha Świętego w innych chrześcijańskich Wspólnotach, odkrycie przykładów świętości, doświadczenie nieograniczonych bogactw tajemnicy świętych obcowania, kontakt z nieznanymi dotąd formami chrześcijańskiej aktywności" (Jan Paweł II, T"Ut Unum Sint", pkt. 15)

Obraz ograniczony do jednej Wspólnoty jest niepełny, gdyż Duch Święty porusza się w wielu różnych częściach Kościoła. Dlatego potrzebujemy szukać poruszeń Ducha w każdej Wspólnocie należącej do Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa. Potrzebujemy je dostrzegać, uznawać, honorować i przyjmować tak, by powstał jeden, pełny obraz Dzieła Ducha Świętego. To znaczy, że potrzebujemy uznać te poruszenia Ducha w innych Wspólnotach jako równoważne, do tych, które Duch wykonuje w części Kościoła, do której należymy. Potrzebujemy popatrzeć na Kościół szerzej niż tylko na naszą Wspólnotę. Wtedy zrozumiemy, że jedynym matematycznym znakiem jaki możemy postawić pomiędzy naszymi Kościołami i Wspólnotami jest plus, gdyż dopiero gdy połączymy to, co Duch Święty tworzy we wszystkich Wspólnotach zobaczymy cały obraz Bożego dzieła. Dopiero zjednoczony Kościół, złożony z tych poszczególnych części, tworzy jedną i jedyną Oblubienicę Jezusa - Mesjasza.

"Szczodrze ją [łaskę] na nas wylał w postaci wszelkiej mądrości i zrozumienia, przez to, że nam oznajmił tajemnicę swej woli według swego postanowienia, które przedtem w Nim powziął dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi" (Ef 1, 8-10)

Otrzymaliśmy różne dary łaski, Duch Święty porusza się w różny sposób w naszych Wspólnotach, a to dlatego by zjednoczyć wszystko w Chrystusie. Potrzebujemy szukać tych części składowych, które Bóg chce, które On porusza. W ten sposób pozwolimy stworzyć Duchowi Świętemu jedność i harmonię w Kościele, a dzięki temu zbliżymy się do dokonania pełni czasów. Zbliżymy się do tego, byśmy mogli jednym głosem i jednym sercem zawołać "chwała" na cześć Mesjasza. By jedna, czysta i gotowa Oblubienica jednym sercem oczekiwała na przyjście Oblubieńca wołając "Marana Tha".

Tekst pochodzi z bloga drozdzowy.blog.deon.pl.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To może łączyć katolików, prawosławnych i protestantów
Komentarze (5)
AC
Athanasius Contra Mundum
23 czerwca 2019, 11:13
"Dlatego potrzebujemy szukać poruszeń Ducha w każdej Wspólnocie należącej do Mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa". Ładnie to tak kłamstwa szerzyć? "Do członków Kościoła w rzeczywistości zaliczać trzeba tych tylko ludzi, którzy sakrament odrodzenia na Chrzcie św. przyjęli i wyznają prawdziwą wiarę, a nie pozbawili się sami w niegodny sposób łączności z Kościołem, ani też władza prawowita nie wyłączyła ich z grona wiernych za bardzo ciężkie przewinienia. 'W jednym bowiem duchu, mówi Apostoł, wszyscyśmy w jedno ciało ochrzczeni, czy to Żydzi czy poganie, czy niewolnicy czy wolni' (I. Kor. 12, 13). Jako więc w prawdziwym zgromadzeniu wiernych jedno mamy ciało, jednego ducha, jednego Pana i jeden chrzest, tak też możemy mieć jedną wiarę, tak iż kto Kościoła słuchać się wzdryga, ten ma być, według rozkazu samego Chrystusa, uważany za poganina i jawnogrzesznika (Efez. 4, 5; Mt. 18,17). Dlatego też ci, co wiarą i rządami są od siebie oddzieleni, nie mogą być w takim jednolitym Ciele i w jego jedynym Boskim duchu". (Pius XII, "Mystici Corporis Christi")
MD
Michał Drożdż
26 czerwca 2019, 10:51
Nie widzę połączenia pomiędzy cyatem z "Mystici Corporis Christi", a cytatem z tekstu powyżej. Nie widzę też dlaczego miałoby to być kłamstwo.
AC
Athanasius Contra Mundum
26 czerwca 2019, 17:06
Cytat z tekstu powyżej, jak i cały tekst, sugeruje, że istnieją jakieś inne wspólnoty, oprócz Kościoła katolickiego, które stanowią Mistyczne Ciało Chrystusa. Papież Pius XII wskazuje, że tylko ci, którzy przyjęli chrzest i wyznają prawdziwą wiarę ("Wiara jest to cnota nadprzyrodzona, która pod natchnieniem i z pomocą łaski sprawia, ze przyjmujemy za prawdę to, co Bóg objawił, a przez Kościół do wierzenia podaje; przyjmujemy zaś to za prawdę nie dlatego, żebyśmy przyrodzonym światłem rozumu przejrzeli wewnętrzna prawdziwość tych prawd, lecz przez wzgląd na powagę samego Boga, który to objawił, a który się ani mylić nie może ani w błąd wprowadzać". - Katechizm kard. Gasparriego) i rządami nie są oddzieleni od Kościoła katolickiego znajdują się w Ciele Chrystusa. Kościół rzymskokatolicki i Mistyczne Ciało Chrystusa to jedno i to samo. "Już zaś dla określenia i opisania tego prawdziwego Kościoła Chrystusowego, którym jest święty, katolicki, apostolski Kościół Rzymski, nie znajdujemy nic godniejszego, nic wspanialszego, nic wreszcie bardziej Boskiego nad owo miano, które Go zowie: 'Mistycznym Ciałem Jezusa Chrystusa'". (Pius XII, "Mystici Corporis Christi", 1943 r.) "Niektórzy sądzą, że nie obowiązuje ich nauka, jaką kilka lat temu, w oparciu o źródła objawienia, wyłożyliśmy w encyklice naszej, że mianowicie Mistyczne Ciało Chrystusowe i rzymskokatolicki Kościół są jednym i tym samym". (Pius XII, "Humani generis", 1950 r.)
MD
Michał Drożdż
28 czerwca 2019, 09:03
Sobór Watykański II, którego nauka jest bardziej aktualną dla Kościoła mówi tak: "W tym jednym i jedynym Kościele Bożym już od samego początku powstały pewne rozłamy[15], które Apostoł surowo karci jako godne potępienia[16]. W następnych zaś wiekach zrodziły się jeszcze większe spory, a niemałe Społeczności odłączyły się od pełnej wspólnoty (communio) z Kościołem katolickim, często nie bez winy ludzi z jednej i drugiej strony. Tych zaś, którzy obecnie rodzą się w takich Społecznościach i przepajają się wiarą w Chrystusa, nie można obwiniać o grzech odłączenia. A Kościół katolicki otacza ich braterskim szacunkiem i miłością. Ci przecież, co wierzą w Chrystusa i otrzymali ważnie chrzest, pozostają w jakiejś, choć niedoskonałej wspólnocie (communio) ze społecznością Kościoła katolickiego. Faktem jest, że z powodu rozbieżności utrzymujących się w różnej formie między nimi a Kościołem katolickim, czy to w sprawach doktryny, a niekiedy też zasad karności, czy odnośnie do struktury Kościoła, pełna łączność (communio) kościelna napotyka niemało przeszkód, częstokroć bardzo poważnych, które przełamać usiłuje ruch ekumeniczny. Pomimo to usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa[17], dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu[18]." /Dekret o ekumenizmie „Unitatis redintegratio”/
MD
Michał Drożdż
28 czerwca 2019, 09:03
Błogosławię Ci bracie Athanasius!