Uśmiechaj się!

(fot. Neal. / flickr.com / CC BY)
Monika A. Oleksa

"Uśmiechaj się do każdej chwili. Uśmiechaj na dzień szczęśliwy, nie czekaj..."

Tak pięknie wyśpiewała to Anna German. Ona wiedziała, że każda pochwycona chwila życia nie powinna upłynąć ot tak, nie wnosząc nic w życiowym zabieganiu; bo nasze życie jest naprawdę nieprzewidywalne, a każdy dzień dokładnie odliczony.

O brzasku dostajemy jeden z nie wiadomo ilu przeznaczonych dla nas, i naszym zadaniem jest przeżyć go tak, aby był niepodobny do innych.

Taka refleksja co z tym darowanym nam czasem zrobiliśmy, i jak go wykorzystujemy nachodzi nas szczególnie wtedy, gdy spotykamy się z życiem nagle przerwanym. Bez żadnej zapowiedzi, uprzedzenia; w jednej krótkiej chwili czyjś podjęty w banku życia dzień okazuje się tym ostatnim. Jesteśmy w stanie to zrozumieć, gdy odchodzą ludzie starsi. Tłumaczymy to przemijaniem, zwykłą koleją rzeczy z którą wcześniej czy później, będziemy musieli się pogodzić. Pytanie "dlaczego?" nasuwa się wtedy, gdy odchodzą nasi rówieśnicy. Ktoś, kto jeszcze tydzień wcześniej rozmawiał z nami przez telefon; ktoś, z kim zupełnie niedawno się widzieliśmy; ktoś, kto był za kogoś odpowiedzialny; ktoś, kogo ktoś inny kochał... Ktoś ważny. Ktoś bliski. Ktoś, kto miał jeszcze tyle czasu do nadrobienia, tyle rzeczy do dokończenia i tyle niewypowiedzianych słów do powiedzenia...

Tego jednego człowiek nie jest w stanie przewidzieć - ostatniego dnia, który nie zostanie dokończony.   A gdybyśmy umieli go przewidzieć, czy żylibyśmy inaczej? Czy bylibyśmy wobec siebie bardziej uprzejmi i serdeczni? Czy nie czekalibyśmy na odpowiedni moment, aby powiedzieć komuś ile dla nas znaczy? Czy nie tracilibyśmy czasu na rzeczy niewarte uwagi, tylko uczylibyśmy się wykorzystywać go do ostatniej minuty? Czy żylibyśmy pełnią zycia, a nie tylko przechodzili z jednego dnia w drugi, czekając latami aby coś się wokół mnie zmieniło? Czy uśmiechalibyśmy się częściej? I czy nauczylibyśmy się być po prostu szczęśliwi? Z powodu tego co mamy, i pomimo tego, czego nie mamy?

Rozejrzyj się - nawet jeśli masz dziś kiepski dzień, lub nie najlepszy czas w życiu; jeśli od dłuższego czasu tkwisz w miejscu i nie masz siły ani nadziei, aby cokolwiek zmienić; zrób choć jeden malutki krok; i spróbuj znaleźć choć dwie rzeczy, dla których warto było podjąć ten dzień. Tak często nie dostrzegamy drobnych szczegółów, które towarzyszą nam cichutko, czekając aż je odkryjemy i zadziwimy, że były tak blisko, na wyciągnięcie ręki. Czasami długie lata dojrzewamy, aby je docenić.

Uśmiechaj się.

Do samej i samego siebie. Do mijanej na klatce sąsiadki. Do ludzi na ulicy. Do kogoś, kto jest blisko Ciebie. Do psa. Do kota. Do gołębia. Uśmiechaj się przy ulubionej piosence i przy książce, którą właśnie czytasz. Uśmiechaj się do swoich dzieci i wnuków. Do zdjęcia kogoś, za kim tęsknisz. Uśmiechaj się do życia, które odwzajemni Ci się tym samym, jeśli dasz mu szansę.

"Jeśli umiem naprawdę patrzeć, mogę odkryć tyle niespodzianek i cudów na tym świecie." Phil Bosmans

Otwórz szeroko oczy i popatrz na to, co jest dookoła. Jeśli nie znajdziesz tam niczego, do czego warto byłoby się uśmiechnąć, spróbuj wyjść krok dalej. Czasami, z innej perspektywy, pewne rzeczy wyglądają zupełnie inaczej. Zależy, jak na nie spojrzymy.

"Dla przeciwwagi wielu uciążliwości życia niebo ofiarowało człowiekowi trzy rzeczy: nadzieję, sen i śmiech." Immanuel Kant

Wykorzystujmy je.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Uśmiechaj się!
Komentarze (1)
M
Monia
16 sierpnia 2013, 19:33
Bardzo ładny, pozytywnie nastawiający do życia tekst :)