Wielkopostna śmieciarka

seba174 / artykuł nadesłany

Przyszło mi niedawno na myśl, że wielki post to taki czas kiedy Bóg posyła do nas śmieciarkę. Daje nam szczególną okazję do tego, abyśmy wyrzucili śmieci naszego życia, które niszczą naszą jedność z Nim.

Kolejny Wielki Post w naszym życiu właśnie trwa. Czas, który kojarzy się z fioletowym ornatem, drogą krzyżową, gorzkimi żalami, postanowieniami, wyrzeczeniami, pokutą, postem… Może i słusznie, bo przecież to wszystko bardzo ważne. Ale jednak to tylko widzialne znaki czegoś większego i głębszego, co się za nimi kryje.

DEON.PL POLECA

Myślę, że Wielki Post jest po coś. Nie po to jednak, by się smucić, by się czegoś wyrzekać ot tak.. sztuka dla sztuki. Choć i to jest nie bez wartości, bo na przykład post sam w sobie pomaga kształtować naszą wolę i skupić się na tym co najważniejsze, a przy okazji korzystnie działa na układ pokarmowy.

Ale czas Wielkiego Postu to czas kiedy mamy rozdzierać serca, a nie szaty. Nasz Pan daje nam ten czas, abyśmy uważniej przyjrzeli się swojemu sercu. Mamy je "rozedrzeć" by dokładnie zobaczyć co w nim jest. Ile śmieci nagromadziło się w nim przez cały ten rok. Co jest we mnie takiego co mnie oddala od Tego, Który uratował mnie od wiecznej śmierci?? Im jestem dalej od Boga tym gorzej dla mnie. Lepiej więc przyjrzeć się swemu sercu i zrobić w nim gruntowny porządek a może nawet remont. Może całe moje życie trzeba odwrócić do góry nogami, bo już zupełnie oddaliłem się od Boga??

Trzeba jednak pomyśleć JAK to zrobić. Co roku możemy sobie postanawiać piękne rzeczy, podobnie jak przy każdej spowiedzi. Ale bez odpowiedniej metody mamy niewielkie szanse na sukces. Bardzo ważna jest dobra relacja z Bogiem. Modlitwa, Msza Święta, Sakramenty. Ale to nie wystarczy. To my sami musimy się starać. Jeśli zamiast uczyć się na egzamin pomodlę się o pomyślność to nie zdam. Muszę się uczyć ORAZ modlić, a nie TYLKO modlić się. Pan Bóg wymaga od nas zwyczajnie po ludzku zaangażowania i wysiłku. Nawet do niewidomego żebraka, który wołał Chrystusa gdy przechodził ulicą, nie przychodzi On i z roztkliwieniem nie głaszcze go po głowie, ale mówi do swoich uczniów zawołajcie go. Ślepemu każe do siebie przyjść! Myślałeś kiedyś jak mogło to wyglądać? Myślę, że w najlepszym razie śmiesznie. Ślepiec biegnący do Chrystusa, pewnie nieraz po drodze wpadł na kogoś albo przewrócił się o jakiś kamień. Ludzie, którzy tam byli, musieli mieć z niego niezły ubaw. Ale on dał z siebie wszystko niczym się nie przejmując. I przyszedł do Jezusa prosząc: Panie, abym przejrzał! A co mówi Jezus? Dobrze, uzdrowię cię? Nie! Jezus mówi idź, twoja wiara cię uzdrowiła! Nie Ja cię uzdrowiłem. Ty siebie uzdrowiłeś. Tym, że mi zaufałeś. Oto właśnie chodzi by mieć postawę żebraka Bartymeusza.

Daj z siebie wszystko pracując nad sobą. Przyglądaj się sobie. Nie wszystko od razu. Może tylko kilka grzechów, a może nawet tylko jeden ten najważniejszy? Pomyśl skąd on się bierze i pozbądź się go. Dla Chrystusa, ale też dla dobra własnego i innych ludzi. Zapytaj księdza, zaufanego przyjaciela, katolickiego psychologa… Nie ma takiego grzechu, takiej wady, takiego problemu, których nie dałoby się zwyciężyć. Nawet jeśli jakieś zło tkwi w Tobie bardzo silnie, pamiętaj, że Jezus już to odkupił umierając za Ciebie na krzyżu. Już to zwyciężył. I Ty także możesz to zwyciężyć. Tylko zaufaj Jemu i sobie. I mądrze działaj. I nie zmarnuj tego czasu. Jest Wielki Post - Pan Jezus posłał nam Swoją śmieciarkę. Te 40 dni to szczególny czas, w którym możemy skupić się na Nim i na sobie. Zapytać Go co mam z siebie wyrzucić. Zebrać wszystkie śmieci i cały ten gruz naszego serca i wrzucić do Jego śmieciarki. Będzie korzyścią dla każdego, jeśli one jak najszybciej trafią na wysypisko.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wielkopostna śmieciarka
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.