Złe drzewo nie może rodzić dobrych owoców
Ekonomia i polityka tylko wtedy będą przynosić dobre owoce, o ile będą oparte na chrześcijańskiej wizji człowieka - pisze Marcin Kędzierski z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, polemizując z wypowiedzią Roberta Gwiazdowskiego dla DEON.pl.
Z rosnącą konsternacją przeczytałem na portalu Deon.pl wywiad Piotra Żyłki z Robertem Gwiazdowskim. Już w odpowiedzi na pierwsze pytanie, czy chciwość jest dobra, Gwiazdowski odpowiada:
Very good. Jak pisał Michael Novak "demokratyczny kapitalizm każe odwrócić wzrok od moralnych intencji jednostek i spojrzeć na społeczne konsekwencje ich działań. Nawet jeśli człowiekiem w jego działalności ekonomicznej kieruje egoizm i chciwość, to w sposób niezamierzony przyczynia się on do ogólnego wzrostu gospodarczego. W ten sposób grzeszne pobudki sprzyjają osiągnięciu pozytywnych rezultatów".
Gwiazdowski nie zgadza się zupełnie z oceną kryzysu, której dokonuje Benedykt XVI. Pokazuje, że papież "uległ demonowi", uznając liberalizm za niezgodny z katolicką nauką społeczną. Dla Gwiazdowskiego KNS, począwszy od Leona XIII (Rerum novarum), "zdecydowanie broniła wolnego rynku, własności prywatnej i kapitalizmu".
Z racji faktu, że Gwiazdowski ma być gościem Szkoły Zimowej Instytutu Tertio Millennio, której zadaniem jest upowszechnianie nauczania Jana Pawła II i Katolickiej Nauki Społecznej jako takiej, nie można przejść do porządku dziennego nad takim wystąpieniem. Jeśli popatrzymy na encykliki społeczne poprzednich papieży, włącznie z Leonem XIII, żadna z nich nie dopuszczała rozłączności pomiędzy działalnością gospodarczą a etyczną. Ekonomia i polityka tylko wtedy będą przynosić dobre owoce, o ile będą oparte na chrześcijańskiej wizji człowieka. Benedykt XVI w swej ostatniej encyklice pisze, że sfera ekonomiczna nie jest ani etycznie neutralna, ani ze swej natury nieludzka i antyspołeczna - należy ona do działalności człowieka, i właśnie dlatego, że jest ludzka, powinna być etycznie strukturyzowana i instytucjonalizowana. Co więcej, papież pisze:
Trzeba zabiegać - a jest to istotne spostrzeżenie - aby nie tylko powstawały sektory lub działy «etyczne» ekonomii lub finansów, lecz aby cała gospodarka i finanse były etyczne i były takie nie ze względu na zewnętrzną etykietkę, lecz ze względu na uszanowanie wymogów wewnętrznych w stosunku do ich natury. W odniesieniu do tego wypowiada się jasno nauka społeczna Kościoła przypominając, że ekonomia ze wszystkimi swymi dziedzinami stanowi sektor działalności ludzkiej.
Jeśli Robert Gwiazdowski uważa, że te słowa to wynik opętania Benedykta XVI przez demona, to jest w błędzie. W encyklice Populorum progressio Paweł VI pisze:
Nie godzimy się na oddzielenie spraw ekonomicznych od tego, co ludzkie, ani też na rozważanie ich odrębnie od cywilizacji, do której należą. Naszym zdaniem wielce trzeba cenić człowieka, każdego człowieka, wszelką ludzką społeczność i całą ludzkość.
Warto przytoczyć też fragment "wolnorynkowej" encykliki Centesimus Annus, dla niektórych apoteozy kapitalizmu. Jan Paweł II na pytanie, czy KNS przyjmuje kapitalizm jako właściwy system ekonomiczny, odpowiada następująco:
Jeśli przez "kapitalizm" rozumie się system, w którym wolność gospodarcza nie jest ujęta w ramy systemu prawnego, wprzęgającego ją w służbę integralnej wolności ludzkiej i traktującego jako szczególny wymiar tejże wolności, która ma przede wszystkim charakter etyczny i religijny, to wówczas odpowiedź jest zdecydowanie przecząca.
Katolicka nauka społeczna wyraźnie podkreśla, że działalność ekonomiczna musi być zakorzeniona w etyce, i to nie dowolnej etyce, ale etyce chrześcijańskiej. Chciwość tej etyce się sprzeciwia.
Swoją drogą jestem ciekaw, co Robert Gwiazdowski powiedziałby na dokument Papieskiej Rady Iustitia et Pax, opublikowany 24 października 2011 roku, który przedstawia wytyczne dot. reformy światowego systemu finansowego i walutowego. Zalecenia Rady idą dużo dalej, niż encyklika Caritas in veritate, i choć niektóre zapisy tego dokumentu powodują u mnie podobną konsternację co propozycję Gwiazdowskiego (jak np. zachęta do dokapitalizowania banków z publicznych środków), to jednak warto o tym dyskutować.
Więcej informacji znajdziesz na stronie internetowej Szkoły.
Skomentuj artykuł