Mama dała mi jedną z najważniejszych lekcji w moim życiu

(fot. unsplash.com)
Agata Rusek / dobrawnuczka.blog.deon.pl

Często bywa tak, że kiedy stajemy się rodzicami, to solennie sobie obiecujemy, że nie będziemy tacy jak ci, którzy nas wychowali. W moim przypadku jest odwrotnie. Ja akurat bardzo bym chciała być dla swoich dzieci taką mamą, jaką dla mnie jest moja. Dlaczego?

Kochaj człowieka, nie wyobrażenie o nim

Nasza historia naznaczona jest chorobą – chorobą, która sprawiała, że słowo „mama” przez długi czas mojego dzieciństwa kojarzyło się z całą paletą przykrych emocji – od gniewu, przez strach, po pogardę. Mamę „odzyskałam”, gdy pewnego dnia wróciła z terapii i wręczyła mi list, a w nim słowa, które przeorały mi serce: „Nigdy mnie takiej nie zapominaj, bo to też jest prawda o mnie”. To była jedna z najbardziej fundamentalnych lekcji mojego życia, taka, z której czerpię do dziś.

Nie ma Miłości bez prawdy i przebaczenia. Ale prawda nie może zabijać, a przebaczenie nie oznacza zapomnienia. Minęło sporo czasu, zanim po latach duchowej nieobecności, odbudowałyśmy naszą więź i wzajemne zaufanie. Mama nie dała się zamknąć w niekończącym poczuciu winy, choć bardzo, ale to bardzo starałam się ją tam zagonić. Pokazała za to, że żeby kogoś pokochać, to trzeba go przyjąć całego, ze wszystkim, co w nim dobre i co złe. I że to działa w każdej relacji – nie tylko z kimś, lecz także z samym sobą.

DEON.PL POLECA

Bądź Mamą, a nie (tylko) przyjaciółką

Mama nauczyła mnie także, że dziecko przede wszystkim potrzebuje rodzica, a dopiero potem przyjaciela. I że rodzic na swój autorytet musi zapracować, bo jego się z mlekiem matki nie wysysa. Sama więc nigdy nie była ani nie aspirowała do bycia moją koleżanką. Dba za to, by być blisko i żyć jak najbardziej autentycznie, czyli w zgodzie z wyznawanymi przez siebie wartościami. W moim sercu jest zatem kategorią samą w sobie.

Mama to synonim kogoś, kto kocha bezwarunkowo, kto daje oparcie i przystań, gdy życiowe wichury przetaczają się przez codzienność i kto w wielu sprawach jest mądrzejszy ode mnie (przynajmniej latami doświadczeń). To ktoś, kto pokazuje granice, stawia wymagania i pomaga zrozumieć świat i siebie, a jednocześnie daje wolność. Raczej tutor niż przyjaciel.

Pamiętaj – śmiech to zdrowie

Ogromnie jestem też Mamie wdzięczna za to, że pokazuje mi, jak cenna w rodzicielstwie (i w życiu w ogóle!) jest umiejętność śmiania się – zwłaszcza z samego siebie. Autoironia i ogromne poczucie humoru mojej Rodzicielki nie raz, nie dwa pomagały rozbroić moje młodzieńcze fochy, smuteczki i nieuniknione konflikty. Czerpię z tego wzoru pełnymi garściami, zwłaszcza wtedy, gdy muszę detonować bunt dwu-, cztero- i sześciolatka. Nic (nawet koronawirus) nie jest tak zaraźliwe jak śmiech.

Piękno jest w Tobie

Jeśli kiedykolwiek zobaczycie elegancką Babcię, która w 7-centymetrowych szpilkach i obowiązkowym kapeluszu na głowie biega za niesfornymi przedszkolakami po placu zabaw, to najprawdopodobniej widzicie moją ukochaną Rodzicielkę. Ja i ona to dwa odrębne światy, jeśli idzie o gust estetyczny. Zajęło nam to kilka(naście) dobrych lat, by zaakceptować, że nie możemy sobie nawzajem kupować żadnych ciuchów w prezencie, ale to od Mamy właśnie uczę się (ciągle!) tego, że zadbana, szykowna kobieta jest ozdobą świata. I że nawet w workowatym swetrze z obowiązkowym dekoltem kopertowym (pozdrawiam matki karmiące!) można i warto wyglądać zmysłowo. Nie dla dziecka, nie dla męża, tylko dla własnej satysfakcji i dobrego samopoczucia. Bo matka zawsze w pierwszej kolejności jest … kobietą! I nie może o tym zapominać.

Bądź wierna

Zachwyca mnie także mądrość mojej Mamy. Nawet nie to, że jest szalenie inteligenta (choć to też!), ale przede wszystkim to, że do swojej trudnej, życiowej historii zaprosiła Pana Boga. Dzięki temu ani choroba, ani rozpad małżeństwa, ani śmierć bliskich nie wypełniły jej zgorzknieniem i frustracją.

Wręcz przeciwnie – jej serce jest przepełnione Miłością, którą nieustannie i hojnie obdarowuje innych ludzi. Kiedy patrzę na świadectwo Jej życia, wiem, że w życiu warto być wiernym ideałom i wartościom. Bo wtedy to życie ma sens i smak. Ona się już tego nauczyła, ja tę lekcję dopiero odrabiam. Chciałabym to zrobić dobrze, by własnym życiem przekonać swoje dzieci, że tylko tak warto żyć.

Agata Rusek - zawodowo związana z osobami starszymi, od 5 lat koncentruje się raczej na młodszych pokoleniach (czyt. jest mamą trójki szkrabów).

Tekst pochodzi z bloga dobrawnuczka.blog.deon.pl. Chcesz zostać naszym blogerem? Dołącz do blogosfery DEON.pl!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Mama dała mi jedną z najważniejszych lekcji w moim życiu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.