To w tej modlitwie znajduję teraz siłę
Od ponad dekady towarzyszy mojemu życiu modlitwa franciszkańska. Mam ją przy sobie na biurku w pracy i często rano od tej modlitwy zaczynam mój dzień. Przyznam, że słowa tej modlitwy nie do końca do mnie dotychczas trafiały.
Owszem, dobrze jest modlić się o miłość w życiu, o wybaczenie, nadzieję i radość. Tak jakoś to sobie tłumaczyłem, że to taka moja modlitwa o "święty spokój". Jednak widząc, to co się dzieje w ostatnich dniach na ulicach naszych miast, to co się wylewa potokami z internetu zaczynam odkrywać na nowo przesłanie tej modlitwy. To w niej znajduję teraz siłę, by stanąć rano naprzeciw rzeczywistości i odpowiedzieć sobie na podszyte lękiem pytanie: co dalej?
O Panie, uczyń z nas narzędzia Twojego pokoju,
abyśmy siali miłość, tam gdzie panuje nienawiść;
wybaczenie, tam gdzie panuje krzywda;
jedność, tam gdzie panuje rozłam;
prawdę, tam gdzie panuje błąd;
wiarę, tam gdzie panuje zwątpienie;
nadzieję, tam gdzie panuje rozpacz;
światło, tam gdzie panuje mrok;
radość, tam gdzie panuje smutek.
Spraw, abyśmy mogli nie tyle szukać pociechy,
co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia, co rozumieć;
nie tyle szukać miłości, co kochać;
albowiem dając – otrzymujemy,
wybaczając – zyskujemy przebaczenie,
a umierając, rodzimy się do wiecznego życia.
Przez Jezusa Chrystusa Pana naszego. Amen.
Tekst pochodzi z bloga tatamaracje.blog.deon.pl.
Chcesz zostać naszym blogerem? Dołącz do blogosfery DEON.pl!
Skomentuj artykuł