Praktyki na drugiej półkuli

Plantacje herbaty - to typowy krajobraz na Sri Lance (fot. whl.travel/flickr.com)
Katarzyna Klimek-Michno / "Dziennik Polski"

Jacek Blaut studiuje handel zagraniczny na Uniwersytecie Ekonomicznym w Krakowie. Ubiegłe wakacje spędził na Sri Lance. Dzisiaj, myśląc o tym pobycie, przyznaje, że była to prawdziwa szkoła życia. Pracował jako wolontariusz. Uczył języka angielskiego w niewielkiej szkole.

- Rok wcześniej pracowałam we Włoszech, ale tak odległych zagranicznych podróży, jak ta do Sri Lanki nigdy wcześniej nie odbywałem. Bardzo mi zależało na tym wyjeździe. Chciałem zdobyć nowe doświadczenie i sprawdzić się w roli nauczyciela, właśnie w międzynarodowym środowisku - mówi student. Przyznaje jednak, że początki nie były łatwe. "Szok kulturowy" - tak określa swoje pierwsze wrażenie.

- Pobyt wiązał się z wieloma wyrzeczeniami. Mieszkałem w domu jednej z tamtejszych rodzin. Pojawiały się też problemy komunikacyjne. Wiele osób nie rozumiało mojego angielskiego - opowiada Jacek.

DEON.PL POLECA

Dwa miesiące na Sri Lance nauczyły go przede wszystkim otwartości na inne kultury i na odmienne poglądy. Po studiach planuje znów wyjechać. Tym razem na praktyki biznesowe do jakiejś zagranicznej korporacji. Jest przekonany, że w ten sposób zwiększy swoje możliwości na rynku pracy.

- Na pewno potrzebna jest odporność na stres i silna psychika - podkreśla student. - Trzeba też lubić wyzwania, być odważnym. Z drugiej strony, nie można od razu przekreślać szansy na wyjazd. Myślę, że każdy może ocenić, jakie są jego granice możliwości. Czasem jednak taki wyjazd pozwala te granice przekraczać, mimo że wcześniej wydawało nam się to niewykonalne.

Praktyki organizowane przez Międzynarodową Organizację Studencką AIESEC trwają od 6 tygodni do 1,5 roku. Można wyjeżdżać zarówno podczas wakacji, jak i w trakcie roku akademickiego. Do wyboru są: praktyki biznesowe, techniczne (dla studentów kierunków ścisłych), edukacyjne (studenci uczą języków obcych za granicą) oraz wolontariackie. Osoby, które zostają wolontariuszami najczęściej pracują w szkołach, ośrodkach kultury i organizacjach pozarządowych. Pomagają dzieciom i młodzieży, angażują się w akcje społeczne. Na praktyki mogą się zgłaszać studenci oraz absolwenci, którzy są maksymalnie dwa lata po studiach. Na wolontariat zagraniczny mogą wyjeżdżać również maturzyści.

- Z roku na rok zainteresowanie jest coraz większe. W ubiegłym roku tylko z Krakowa na praktyki za granicę wyjechało 100 studentów. Rok wcześniej takich osób było 70, a w tym roku przewidujemy, że będzie w sumie 200 wyjazdów - mówi Szczepan Serwatka z krakowskiego oddziału AIESEC Polska. Zgłaszają się nie tylko przedstawiciele kierunków ścisłych, ale również humaniści, np. studenci pedagogiki czy filologii. Nie brakuje też przedsiębiorczych ekonomistów.

Kilka miesięcy praktyk za granicą to ważny punkt w CV, a przy okazji może to być świetna przygoda.

- Młodzi ludzie chcą poznawać egzotykę. Najchętniej wybierają Azję, Amerykę Południową, Afrykę. Korporacje indyjskie czy chińskie bardzo chętnie przyjmują polskich studentów do siebie na praktyki. Tamtejsze rynki rozwijają się bardzo dynamicznie - mówi Szczepan Serwatka.

We wrześniu krakowski oddział AIESEC będzie prowadzić kolejny nabór na praktyki zagraniczne. Jakie kryteria trzeba spełnić? Liczy się znajomość języka angielskiego oraz dotychczasowe doświadczenie. Im aktywniejszy student, tym ma większe szanse na znalezienie praktyki. Sam kierunek studiów nie jest tak ważny, jak działalność społeczna, odbyte dotychczas praktyki i staże.

- W zależności od miejsca i rodzaju praktyki, studenci mogą liczyć na pokrycie kosztów zakwaterowania, a czasami również wyżywienia. Tak jest w przypadku praktyk wolontariackich - wyjaśnia Szczepan Serwatka. - Osoby, które wyjeżdżają na praktyki biznesowe czy techniczne, mogą zwykle liczyć tylko na pomoc w znalezieniu mieszkania, ale już same pokrywają koszty. W niektórych krajach poziom życia jest jednak niższy niż u nas, więc nie to duży wydatek.

Zarobione pieniądze najczęściej wystarczają na utrzymanie się w wielkim mieście. - Zazwyczaj pensja to równowartość średniej krajowej typowej dla danego kraju - mówi Szczepan Serwatka. - Im większa i bardziej prestiżowa firma, tym większe szanse na atrakcyjne warunki finansowe i pakiety socjalne.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Praktyki na drugiej półkuli
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.