Bp Grzegorz Ryś - Skandal Miłosierdzia

Bp Grzegorz Ryś, Skandal miłosierdzia - rozważania dla każdego / Wydawnictwo WAM
bp Grzegorz Ryś / Wydawnictwo WAM

Miłosierdzie pozostaje wielką tajemnicą Boga i wielkim skandalem w oczach ludzi. Zawiera w sobie to, z czym mamy największe trudności: współczucie, przebaczenie, nawrócenie. Nie stawia warunków, nie zna żadnych granic. Jest darmowe.

Ale jednocześnie jest jak światło, które padając na nasze życie sprawia, iż dostrzegamy również to, co jest w nim ciemnością.

Bp Grzegorz Ryś głosi skandal miłosierdzia jako nauczanie, które trzeba wykrzyczeć. Nikt nie jest stracony. Miłość Boga jest silniejsza niż ludzki grzech. Bóg nie rozdaje cukierków grzecznym dzieciom, ale podnosi w górę tych, którzy dotknęli dna.

Ta książka zrodziła się z konkretnego WYDARZENIA, jakim jest peregrynacja obrazu Jezusa Miłosiernego po parafiach diecezji krakowskiej. W wielu miejscach diecezji było mi dane w niej uczestniczyć, przewodniczyć liturgii, głosić homilie. Niektóre z nich zostały przepracowane, na nowo zredagowane i poskładane w większe całości przez Pana Tomasza Ponikłę, któremu serdecznie dziękuję (sporo się napracował, by z mówionego uczynić tekst pisanym, powyrzucać powtórzenia, opatrzyć cytaty odsyłaczami itd.; najbardziej zaś nad tym, by mnie w ogóle na tę książkę namówić...).

DEON.PL POLECA


Wydarzenie - PEREGRYNACJA - jest ważne; stwarza też szansę na postawienie kluczowych dla wiary pytań, podpowiada istotne dla niej odpowiedzi i postawy. Gdy padają - jedne i drugie (pytania i odpowiedzi) - peregrynacja staje się taką "wędrówką" Jezusa, o której warto i należy mówić. W przeciwnym wypadku należałoby raczej milczeć.

Taką dyscyplinę podpowiada Ewangelia, która przecież niemal nieustannie opowiada o wędrówkach Jezusa. Czytamy na przykład u świętego Marka: [Jezus z uczniami] podróżowali przez Galileę. On jednak nie chciał, żeby kto wiedział o tym (Mk 9, 30). Uznał więc, że nie należy opowiadać o tej "peregrynacji". Dlaczego? Ewangelista odpowiada zaraz w następnym wersie: Pouczał bowiem swoich uczniów i mówił im: "Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity po trzech dniach zmartwychwstanie". Wędrówka Jezusa jest więc wydarzeniem, o którym nie ma co mówić, dokąd nie pozna się Jezusa w tajemnicy Jego ŚMIERCI i ZMARTWYCHWSTANIA. Bez doświadczenia tego WYDARZENIA - wszystko, co możemy powiedzieć o Jezusie jest niepełne - tak dalece, że wręcz nieprawdziwe.

Oczywiście, wszystko, czego dokonał do tej pory (przed swoją Paschą), było ważne: głosił Słowo, nauczał, zgromadził uczniów, czynił znaki i cuda. A jednak... Najwyraźniej to wszystko jeszcze mało (nawet jeśli jest ważne). To za mało znać Jezusa jako Nauczyciela; i za mało pokładać w Nim nadzieję, jako we wszechmocnym cudotwórcy. Najgłębszy wymiar wiary otwiera się przed nami dopiero wtedy, gdy spotykamy Go jako Tego, który umarł i zmartwychwstał - więc żyje.

Umarł - bo Go zabiłem (i ja, i Ty, i Każdy - każdy z nas wielokrotnie); zmartwychwstał, by mnie dźwignąć ze śmierci, którą jest mój grzech i ogłosić mi przebaczenie. To spotkanie wszystko zmienia. Odtąd nie jestem już skonfrontowany z "lekcją" (z pouczeniem głoszonym przez "Boskiego Belfra"), nie recenzuję jej też, ani nie oceniam - jak Grek "szukający mądrości"; nie szukam też "znaków" i nie buntuję się, gdy ich nie otrzymuję.

Wiem natomiast, że w Jezusie spotkałem Kogoś, kto był gotowy za mnie umrzeć, choć byłem Jego zabójcą. Odtąd nie "wkuwam już teorii", nie studiuję "prawa"; próbuję za to odpowiedzieć na taką (!) Miłość. I o tym warto mówić. Więcej - ten, kto to przeżył, nie potrafi o tym nie mówić. To (i tylko to) opowiadanie Kościół nazywał zawsze KERYGMATEM - okrzykiem, uroczystą proklamacją - prawdą, którą trzeba wykrzyczeć! Kerygmat chrześcijański - zwiastowanie miłości Boga, silniejszej niż ludzki grzech, objawionej w Jezusie Chrystusie, który został ukrzyżowany i zmartwychwstał jako pierwszy (1 Kor 15, 20), jest niczym innym jak KERYGMATEM MIŁOSIERDZIA!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bp Grzegorz Ryś - Skandal Miłosierdzia
Komentarze (10)
KL
kumpel lumpa
19 października 2012, 17:31
@Kinga dezinformujesz. I katolicy, i protestanci sa zbawieni przez wiarę, co do tego doszli do porozumienia i podpisali wspólną deklarację. Kurcze, tylko żeby Pan Bóg zechciał się dostosować do tej wspólnej deklaracji. Bo On jej nie podpisał i może nas po staremu porozliczać z uczynków:(
X
xxx
19 października 2012, 17:14
 św. Bernard z Clairvaux († 1153): „Całuj stopy Zbawiciela: jedną jest miłosierdzie Boże, z której płynie błoga ufność, a drugą jest sprawiedliwość, z której płynie święta bojaźń. Gdybyś tylko jedną z nich całował, albo byś popadł w fałszywe niebezpieczeństwo, albo w zgubną rozpacz.”
.
...
19 października 2012, 17:04
@przesyt większość katolików NIE WIE, że są zbawieni przez wiarę, a nie przez dobre uczynki. No proszę, co się porobiło. Tak mają protestanci. Jakiś nowy dogmat KK ? KKK 1848 Jak stwierdza święty Paweł: "Gdzie... wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska". Aby jednak łaska mogła dokonać swego dzieła, musi ujawnić nasz grzech w celu nawrócenia naszego serca i udzielenia nam "sprawiedliwości wiodącej do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego" (Rz 5, 20-21). Jak lekarz dokładnie bada ranę, zanim ją opatrzy, tak Bóg przez swoje Słowo i swojego Ducha rzuca żywe światło na grzech: Nawrócenie domaga się przekonania o grzechu, zawiera w sobie wewnętrzny sąd sumienia – a sąd ten, będąc sprawdzianem działania Ducha Prawdy wewnątrz człowieka, równocześnie staje się nowym początkiem obdarowania człowieka łaską i miłością: "Weźmijcie Ducha Świętego!" Tak więc odnajdujemy w owym "przekonywaniu o grzechu" dwoiste obdarowanie: obdarowanie prawdą sumienia i obdarowanie pewnością Odkupienia. Duch Prawdy jest Pocieszycielem (Jan Paweł II, enc. Dominum et Vivificantem, 31). Proszę poczytać o Miłosierdziu Bożym i nie dezinformować: http://www.teologia.pl/m_k/kkk1m06.htm KOŚCIÓŁ KATOLICKI W DRODZE DO NEW AGE
TZ
Tomek Z
19 października 2012, 13:26
@x Dziękuję za przywołanie tego fragmentu KKK. Rzecywiście pięknie oddaje prawdę o naszej wierze. Zastanów się proszę nad takim zdaniem: Ujawnienie grzechu może prowadzić do poniżenia lub do wywyższenia. Kiedy się zastanowisz powiedz czy się z tym zgadzasz i jak bys rozróżnił te dwie sytuacje.
Jadwiga Krywult
19 października 2012, 08:19
@x, dezinformujesz. I katolicy, i protestanci sa zbawieni przez wiarę, co do tego doszli do porozumienia i podpisali wspólną deklarację. Bez wiary nie ma zbawienia. Dobre uczynki są owocem wiary, a jeżeli dobrych uczynków nie ma, to znaczy, że wiara jest martwa, czyli jej nie ma.
R
re
19 października 2012, 07:51
Wiara bez uczynków martwa jest
X
x
19 października 2012, 05:18
@przesyt większość katolików NIE WIE, że są zbawieni przez wiarę, a nie przez dobre uczynki.  No proszę, co się porobiło. Tak mają protestanci. Jakiś nowy dogmat KK ? KKK 1848 Jak stwierdza święty Paweł: "Gdzie... wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska". Aby jednak łaska mogła dokonać swego dzieła, musi ujawnić nasz grzech w celu nawrócenia naszego serca i udzielenia nam "sprawiedliwości wiodącej do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego" (Rz 5, 20-21). Jak lekarz dokładnie bada ranę, zanim ją opatrzy, tak Bóg przez swoje Słowo i swojego Ducha rzuca żywe światło na grzech: Nawrócenie domaga się przekonania o grzechu, zawiera w sobie wewnętrzny sąd sumienia – a sąd ten, będąc sprawdzianem działania Ducha Prawdy wewnątrz człowieka, równocześnie staje się nowym początkiem obdarowania człowieka łaską i miłością: "Weźmijcie Ducha Świętego!" Tak więc odnajdujemy w owym "przekonywaniu o grzechu" dwoiste obdarowanie: obdarowanie prawdą sumienia i obdarowanie pewnością Odkupienia. Duch Prawdy jest Pocieszycielem (Jan Paweł II, enc. Dominum et Vivificantem, 31). Proszę poczytać o Miłosierdziu Bożym i nie dezinformować: http://www.teologia.pl/m_k/kkk1m06.htm
G
grzegorz
19 października 2012, 00:16
@przesyt przeczytaj Dzienniczek siostry Faustyny, a może bardziej będziesz bliżej Bożego Miłosierdzia
KW
Kasia Wołoch
18 października 2012, 23:28
 @przesyt Przecież miłosierdzie i sprawiedliwość Boża sięnie wykluczają, o co się więc boisz Bracie? :) Tak się niestety składa, że przez długie wieki Kościół niewystarczająco głosił miłosierdzie Boga, co skutkuje teraz tym, ż większość katolików NIE WIE, że są zbawieni przez wiarę, a nie przez dobre uczynki. Pytasz czy zawsze i ze wszystkiego jesteśmy zbawieni dzięki miłosierdziu. Otóż ze wszystkiego, ale nie zawsze. Tylko gdy wierzymy w Jezusa zbawiciela, co bp Ryś mocno podkreśla. Nie brak też w jego naukach mowy o grzechu i piekle - wystarczy tylko go posłuchać nieco bardziej konsekwentnie i wnet mocno się to staje widoczne. Nie na darmo Jezus objawił się siostrze Faustynie jako miłosierny - widocznie to chciał nam właśnie szczególnie powiedzieć w tym czasie. Nie kwestionujmy Bożych zamiarów :) Z Bogiem!
P
przesyt
18 października 2012, 14:47
czuję przesyt stale głoszonym ostatnio przez duchownych "miłosierdziem Bożym". Nie ma chyba kapłana, który nie odmieniałby przez wszystkie przypadki tego słowa. Aż w końcu się gubię: o co chodzi? czy zmieniła się tak radykalnie nauka Kościoła, że nie ma już sprawiedliwości Bożej, tylko nieskończone Miłosierdzie? Nie ma piekła, tylko niebo dla wszystkich? Człowiek nie musi starać się żyć w zgodzie z przykazaniami, bo jest zawsze i ze wszystkiego usprawiedliwiony przez Miłosierdzie?