Historia miłości w zachodnim chrześcijaństwie

Carter Lindberg, Historia miłości w zachodznim chrześcijaństwie
Carter Lindberg / Wydawnictwo WAM

Czym jest miłość? "Odwieczną ideą", uczuciem lub czynem? Czy miłość może wzrastać lub maleć? Co łączy ją z małżeństwem i seksualnością? Czy Bóg jest miłością?

Carter Lindberg, emerytowany profesor historii Kościoła Uniwersytetu w Bostonie, dokonuje historycznego przeglądu odpowiedzi na pytania dotyczące miłości, jakich na przestrzeni 3000 lat udzielała zachodnia cywilizacja.

Historia miłości w zachodnim chrześcijaństwie jest niezwykłą intelektualną podróżą w świat naszej kultury i jej korzeni.

"Cóż słodszego niż miód, a cóż mocniejszego niż lew" (Sdz 14, 18)

DEON.PL POLECA


Samson, znany z historii opowiedzianej w Księdze Sędziów, wielki siłacz obdarzony również niezwykłą potencją seksualną, odpowiedziałby, że to miłość. Śledząc dzieje miłości Samsona i Dalili, dowiadujemy się, że miłość nie tylko sprawia, że świat się porusza, ale również że brak miłości doprowadza wszystko do rozpadu.

W Pieśni nad Pieśniami ujęto to następująco: "bo jak śmierć potężna jest miłość, a zazdrość jej nieprzejednana jak Szeol, żar jej to żar ognia, płomień Pański. Wody wielkie nie zdołają ugasić miłości, nie zatopią jej rzeki" (Pnp 8, 6-7). Ogromne znaczenie miłości dla ludzkiego życia można dostrzec w licznych fragmentach Biblii - od erotycznej poezji Pieśni nad Pieśniami po słowa stanowiące kwintesencję Ewangelii według św. Jana (J 3, 16): "Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne".

Nie tylko autorzy biblijni usiłowali opisać, zdefiniować i przedstawić miłość, próby takie podejmowali także filozofowie, poeci i teologowie - od Platona po C.S. Lewisa. Ich wysiłki wciąż przenikają, odkształcają i przeformułowują obecne sposoby rozumienia i doświadczania miłości. Historia miłości rozpoczyna się od Adama i Ewy i trwa po współczesne tanie romanse, od nieszczęśliwych kochanków po rodziców i ich dzieci, od przyjaciół po wrogów, od średniowiecznych trubadurów po rozmaitych współczesnych minstreli, od kościołów po programy typu talk-show.

Czy miłość jest "odwieczną ideą"? Czy ludzkie pojmowanie miłości ma swoją historię? Czy miłość zmienia się - rośnie i maleje? Czy przysięga małżeńska ma takie samo znaczenie, kiedy jest składana przy ołtarzu i powtarzana w pięćdziesiątą rocznicę ślubu? Czy małżeństwo może opierać się na miłości? Czy można porównać miłość w zaaranżowanym małżeństwie z X wieku z miłością w dobrowolnym małżeństwie z XXI wieku? I właściwie co małżeństwo i miłość mają wspólnego? Czy dzisiaj rodzice kochają swoje dzieci mniej czy bardziej niż w przeszłości? Czy miłość jest uczuciem? Czy miłość jest czynem? Czy miłość jest sztuką? Czy miłość jest dobrowolna, czy mimowolna, a może obydwa określenia są prawdziwe? Jak miłość własna wiąże się z miłością bliźniego? Czy miłość obejmuje także wrogów? Jaki jest związek między miłością a seksualnością? Czy miłość można nakazać? Czy miłość jest zbawcza? Czy miłość jest boska? Czy Bóg jest miłością? W jaki sposób miłość kształtuje i przenika nasze życie? Czym tak naprawdę jest miłość?

Wydaje się, że te pytania można mnożyć bez końca i jakakolwiek próba przedstawienia historii miłości, zwłaszcza krótkiej historii, musi być bardzo selektywna. Nie będę "usprawiedliwiał" dokonanych przeze mnie wyborów, raczej powołam się na szczerość Euzebiusza (ok. 260-ok. 340), "ojca" historiografii Kościoła, który na początku Historii kościelnej napisał: "Wszystko tedy, com uznał za stosowne dla podjętego obecnie dzieła,zebrałem z porozsiewanych tu i ówdzie wiadomości, i jak z błoni ducha zerwałem kwiaty trafnych spostrzeżeń owych starodawnych pisarzy. Przez historyczne zaś ujęcie przedmiotu będę usiłował zwartą stworzyć całość (…)". Oczywiście, w mojej historii miłości wiele pięknych kwiatów pozostawiono na błoniach.

Owa "Historia miłości" przedstawia niektóre z teoretycznych i praktycznych "odpowiedzi" na pytania dotyczące miłości. Tych odpowiedzi udzielano w kulturze zachodniej od czasów, kiedy podjęto na ten temat rozwiązania w świecie grecko-rzymskim, aż do współczesnych refleksji. Dominującym wątkiem w kulturze zachodniej jest chrześcijaństwo w wielu swoich przejawach, dlatego też ukażemy nasz temat z tej właśnie perspektywy. Jednak nawet to ograniczenie okazuje się zbyt obszerne, ponieważ każdy aspekt chrześcijańskiej teologii w odmienny sposób ujmuje koncepcję miłości. Pod pojęciem miłości może kryć się wszystko i nic. Biblioteczne półki uginają się pod ciężarem niezliczonych prac poświęconych tej kwestii.

Przeczytanie i zrozumienie nawet małego wycinka tych dzieł wykracza daleko poza moje możliwości. Istnieje także niebezpieczna, zawodowa tendencja do "dławienia" tematu. Jak zauważył Søren Kierkegaard, profesorowie teologii zbyt często odwracają cud w Kanie i zmieniają wino w wodę. Usiłowałem zatem przedstawić uogólnioną opowieść o miłości w historii cywilizacji zachodniej. Minusem takiego skrótowego potraktowania tematu jest to, że każdy czytelnik będzie mógł wskazać swojego ulubionego filozofa, teologa czy świętego, o którym nie wspomnę w mojej pracy.

Mam jednak nadzieję, że mimo rozczarowań ta niewielka książka będzie wprowadzeniem w fascynujący i złożony temat, jakim jest miłość. Z tego też powodu nie umieściłem w moim tekście przypisów, ale jeśli ktoś zechciałby uzupełnić luki w moim dziele lub skorygować przedstawioną przeze mnie syntezę, to na końcu książki znajdzie bibliografię prac, na których opieram swoje poglądy.

Do powstania tego dzieła przyczyniło się tak wielu ludzi, że brakuje tutaj miejsca, aby wyrazić należną im wdzięczność. Rebecca Harkin, redaktorka z wydawnictwa Blackwell, była cudownie pomocna. Jestem także wdzięczny studentom ze Szkoły Teologii Uniwersytetu w Bostonie, którzy dzielili się ze mną swoimi spostrzeżeniami podczas seminarium poświęconego miłości chrześcijańskiej. Dziękuję również Luterańskiemu Seminarium Teologicznemu w Filadelfii, gdzie wiosną 2005 roku objąłem stanowisko profesora wizytującego i wykładałem historię Kościoła. Tamtejsi studenci uczestniczący w seminarium poświęconym miłości chrześcijańskiej przedstawili mi cenne uwagi i ujęcia tematu, chociaż podobnie jak w przypadku moich pozostałych studentów - nie można obarczać ich odpowiedzialnością za końcową wersję tekstu. Nasi sąsiedzi, Pat i Deb Garnerowie, z odwagą wspartą winem często pytali, jak mi idzie praca, cierpliwie słuchali i zadawali wspaniałe pytania w trakcie wielu miesięcy pisania. Jak zawsze, dziękuję George’owi H. Forellowi, mojemu promotorowi, mentorowi i przyjacielowi, który wiele lat temu wprowadził mnie w ten temat na swoim seminarium, a następnie pokierował moją pracą doktorską dotyczącą koncepcji miłości w pismach Lutra. I przede wszystkim - dziękuję Alice za jej miłość i uśmiech.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Historia miłości w zachodnim chrześcijaństwie
Komentarze (1)
M
Maria.m
18 stycznia 2012, 23:41
Ciekawe czy w tej książce "czuć bicie serca" ? A może po jej przeczytaniu zaczyna mocno bić serce kolorem miłości ? Jakie uczucia rodzą się w sercu po jej przeczytaniu? Bo wiedza to za mało.....