Św. Hildegarda. Medycyna na każdy dzień

Św. Hildegarda. Medycyna na każdy dzień Wydawnictwo Esprit
Dr. Wighard Strehlow / Wydawnictwo Esprit

Czy chcesz cieszyć się dobrym zdrowiem i swoją wrodzoną, naturalną witalnością? Zadbać o prawidłowe żywienie całej rodziny i odnaleźć harmonię ciała i umysłu?

Święta Hildegarda. Medycyna na każdy dzień dr Wigharda Strehlowa to praktyczny przewodnik po medycynie świętej uzdrowicielki z Bingen, która, wykorzystując moc tkwiącą w naturze, stworzyła kompleksowy program leczenia.

W książce tej znajdziesz:

DEON.PL POLECA

  • informacje na temat szkodliwego i korzystnego działania produktów spożywczych, które pomogą Ci stworzyć właściwy jadłospis
  • wiele przepisów, dzięki którym Twoja kuchnia będzie nie tylko zdrowa, ale także oryginalna i smaczna
  • listy chorób i dolegliwości wraz z radami świętej jak im zaradzić, które pomogą Ci leczyć się bez wyniszczających często nasz organizm środków farmakologicznych
  • wyjaśnienie zależności pomiędzy ciałem i duchowością człowieka, których zrozumienie jest kluczowe dla uzyskania równowagi

Św. Hildegarda z Bingen (1098 - 1179 r.) - mistyczka, uczona, pisarka i kompozytorka muzyki sakralnej zrewolucjonizowała medycynę swojej epoki. Jej odkrycia i przepisy są współcześnie źródłem inspiracji dla wielu lekarzy, takich jak dr Wighard Strehlow, którzy w medycynie naturalnej poszukują lekarstwa zarówno na powszechne, choć uciążliwe dolegliwości, jak i na współczesne choroby cywilizacyjne.

Hildegarda z Bingen, której dziewięćsetną rocznicę urodzin obchodzono w 1998 roku, zrewolucjonizowała światopogląd swojej epoki, a jej pisma wyprzedziły całą psychosomatykę. Dzięki temu medycznemu skokowi kwantowemu dziedzina ta jest dzisiaj bardziej aktualna niż kiedykolwiek.

Według Hildegardy uzdrowienie jest kompleksowym procesem przebiegającym równocześnie na kilku płaszczyznach. Źródłem energii uzdrowienia jest Bóg, zaś to, co leczy, ukryte jest w samym człowieku. Hildegarda dostrzega moc uzdrawiającą ciało w przyrodzie: „W całym wszechświecie, w drzewach, w ziołach, w roślinach, w zwierzętach, w ptakach, a nawet w kamieniach szlachetnych ukrywają się wielkie moce uzdrawiające, których żaden człowiek nie jest świadom, jeśli nie zostaną mu one objawione przez Boga!”.

W medycynie Hildegardy dokonuje się analizy przyczyn, a nie samych objawów. W znaczeniu całościowego procesu uzdrowienie dokonuje się jednocześnie na czterech płaszczyznach: ciała, duszy, stworzenia i kosmosu. Jest to w ogóle pierwotna medycyna chrześcijańska. Hildegarda jak nikt inny przed nią i po niej potrafiła odczytać i zinterpretować dla nas pismo Boga.

Medycyna Hildegardy z Bingen popadła w zapomnienie na niemal osiemset lat. Dopiero odkrycie kopii jej podręcznika medycyny w bibliotece królewskiej w Kopenhadze na nowo wzbudziło zainteresowanie dla tej pierwotnej i jedynej chrześcijańskiej kompleksowej medycyny. Doktor Gotfryd Hertzka z Konstancji zaktualizował medycynę Hildegardy w świetle współczesnej medycyny i jako pierwszy konsekwentnie zastosował ją w praktyce. W 1984 roku za jego wzorem zacząłem praktykować medycynę Hildegardy, rozwinąłem ją i rozbudowałem. Współczesna sztuka lecznicza Hildegardy jest więc rezultatem wielowiekowej wiedzy i praktyki lekarskiej, które sprawdziły się na tysiącach pacjentów.

Hildegarda z Bingen (1098–1179) w wieku ośmiu lat trafiła do klasztoru benedyktynek w Disibodenbergu, gdzie w podeszłym naonczas wieku 43 lat przeżyła pierwszą wizję. Owa wizja, którą opisała przede wszystkim jako słyszenie głosu, znalazła się w jej pierwszej książce Scivias: „Zapisz wszystko, co widzisz i słyszysz, głoś cuda Boże”.

Po wydaniu pierwszej książki Scivias (Poznaj drogi do zdrowia i uzdrowienia) w wieku 50 lat założyła we wsi Rupertsberg niedaleko Bingen swój własny klasztor, gdzie została przełożoną.

Mimo że nie umiała ani czytać, ani pisać, z pomocą sekretarzy spisała liczne księgi po łacinie, które pozwoliły jej zdobyć ogromne poważanie w naukowych i politycznych kręgach epoki. W wizjonerski sposób połączyła teologię, etykę, muzykę i sztukę w kompleksowym rozumieniu człowieka, stworzenia i kosmosu. Również jej dzieła medyczne cechuje ta perspektywa:

Causae et Curae (Przyczyny chorób i ich leczenie): Hildegarda umieszcza tu sztukę leczenia w kosmicznych ramach. Jej tematem są stworzenie świata, budowa kosmosu, cztery żywioły i pozycja człowieka w kosmosie. Książka opisuje ponad pięćdziesiąt chorób wraz z odnośnymi środkami leczniczymi.

Physica (Przyroda): Ta książka zawiera ponad dwa tysiące propozycji leczenia ekstraktami z drzew, roślin, zwierząt, ptaków, ryb i kamieniami szlachetnymi.

Hildegarda z Bingen pozostawiła po sobie również ponad trzysta listów, przez które udzielała rady i pociechy swoim współczesnym i które wywarły znaczący wpływ na ówczesną politykę. Listy Hildegardy docierały do wielkich i możnych Kościoła i cesarstwa w całej Europie. Z odwagą podnosiła głos przeciwko złemu stanowi rzeczy w Kościołach, nie bojąc się władz kościelnych. Została za to ukarana interdyktem na rok przed śmiercią.

Jej sekretarzowi Wibertowi z Gembloux zawdzięczamy dokładny opis jej życia i najwspanialsze wypowiedzi dotyczące tajemnicy wizji Hildegardy. Mimo że Kościół nigdy nie dokonał jej kanonizacji, Hildegarda z Bingen jest czczona przez swoich zwolenników jako święta.

Hildegarda z Bingen ze swoimi wyobrażeniami na temat zdrowia i choroby w o wiele większym stopniu niż współcześni lekarze trafia w czuły punkt naszych czasów. Stojąca na wysokim poziomie medycyna nie jest w stanie uzdrowić złego trybu życia, niewłaściwego odżywiania i utraty wartości moralnych. Niepowodzenia tej medycyny w przypadku wszelkich chorób cywilizacyjnych, pęd do medycyny naturalnej, jak również uzdrowienia duchowe rodem z Ameryki, którym jesteśmy niemal zalewani, potwierdzają konieczność przyjęcia kompleksowych założeń – tak samo jak założeń medycyny Hildegardy. Dla Hildegardy z Bingen człowiek jest z natury zdrowy, jednak poprzez swoje odżywianie i styl życia może wpływać na zdrowie, zachowywać je, ale także zniszczyć. „W całym stworzeniu, w drzewach, ziołach, roślinach, zwierzętach, ptakach, rybach, ba – nawet w kamieniach szlachetnych są ukryte tajemnicze subtelności (Subtilitäten), których nie można poznać, jeśli nie zostaną objawione nam przez Boga”.

Program zdrowia Hildegardy można streścić w „sześciu złotych regułach życia”.

Zgodnie z nimi każdy człowiek jest mniej lub bardziej odpowiedzialny za swoje zdrowie, na które może wpływać codziennie zarówno od wewnątrz, jak i z zewnątrz: właściwy dobór żywności i napojów. Hildegarda już wówczas dostrzegała duże znaczenie właściwego odżywiania: „Wasza żywność powinna przynosić wam zdrowie”. Dziś wiemy, że oprócz podstawowych składników odżywczych (białka, węglowodany, tłuszcze) w naszych produktach muszą być zawarte witaminy i mikroelementy w celu zachowania zdrowia i zapobiegania chorobom.

Zastosowanie uzdrawiających mocy zawartych w przyrodzie.

Właściwy rytm snu i ruchu: „Albowiem kiedy człowiek śpi, jego szpik odpoczywa i wzmacnia jego kości, krew, tworzy nowe mięśnie, łączy członki oraz dodaje rozsądku i wiedzy”.

Zrównoważona ilość pracy i odprężenia (ora et labora). Właściwe proporcje wysiłku i medytacji pomagają w przypadku utraty sprawności fizycznej wskutek stresu.

Oczyszczenie organizmu z substancji trujących i toksyn poprzez zalecane przez Hildegardę bańki, upust krwi, akupunkturę termiczną: „Gdy soki w człowieku zachowują właściwą miarę, jest on zdrowy. Jeśli jednak zachwieje się ich równowaga, to powodują one, że czuje się on osłabiony i choruje”. Kwestia obciążenia organizmu przez substancje szkodliwe dla zdrowia jest dzisiaj bardziej aktualna niż kiedykolwiek. Wystarczy pomyśleć o substancjach szkodliwych dla środowiska, konserwantach i dodatkach zawartych w produktach spożywczych lub o lekach chemicznych.

Wykorzystanie duchowych mocy uzdrawiających. Według Hildegardy post pomaga w oczyszczeniu duchowym, podczas którego duchowe czynniki ryzyka zamieniają się w duchowe siły uzdrawiające (cnoty). „Dusza jest tym dla ciała, czym soki dla drzewa, a swoje siły rozwija ona tak samo jak drzewo swój wygląd”.

Te sześć czynników wywiera wpływ na ciało we wszystkich jego potrzebach. Ich właściwe zastosowanie pozwala uniknąć chorób fizycznych i duchowych oraz sprzyja zachowaniu dobrego humoru (humores po łacinie: dobre soki), sprawności fizycznej oraz dobrego samopoczucia.

W medycynie Hildegardy wszystkie produkty są traktowane jako środki lecznicze. Tylko niektóre z nich Hildegarda uważa za szkodliwe dla zdrowia, bo u ludzi uczulonych mogą wywoływać problemy. Do tych „trucizn kuchennych” należą:

Truskawki zanieczyszczają organizm i prowadzą do stanów zapalnych (alergii, egzemy, zapalenia wyrostka robaczkowego i ucha środkowego).

Brzoskwinie przyczyniają się do zaflegmienia i wywołują zakłócenia przemiany materii.

Śliwki powodują zwiększone wydzielanie soków żółciowych, co może prowadzić do wahań nastroju, depresji i reumatyzmu.

Por niszczy system odpornościowy człowieka, ponieważ „zamieniają krew i wszelkie soki w ich przeciwieństwo”. To być może zadziwiające zaszeregowanie sprawdziło się w szczególnych przypadkach: zupa porowa może wywoływać napady reumatyzmu lub egzemę.

Surówki. W odróżnieniu od innych metod leczenia naturalnego w kuchni Hildegardy unika się surówek. Wskazuje ona w tym kontekście na możliwość wystąpienia dolegliwości serca, wątroby i płuc wskutek spożywania nieugotowanych potraw, jak również na złe trawienie. Wielu ludzi jedzących surówki doznaje zaburzeń krążenia (zimne dłonie i stopy, zaburzeń pamięci) i ciągłych wzdęć (gazy gnilne). Gazy gnilne mają swoją przyczynę w zmienionym przez spożywanie surówek składzie bakterii jelitowych, co prowadzi do osadzenia się bakterii gnilnych i grzybów oraz do osłabienia systemu immunologicznego.

„Jeśli człowiek zjadł surowe jabłka lub gruszki, surowe warzywa lub inne nieugotowane potrawy, które nie zostały przyrządzone na ogniu lub nie były doprawione jakimikolwiek przyprawami, jego żołądek może ich nie przetrawić, ponieważ nie zostały wcześniej właściwie przyrządzone. W ten sposób podnoszą one poziom złych soków z tych potraw (…) w śledzionie i zwiększa się prawdopodobieństwo przekształcenia jej w bolesny guz”.

Dzisiejsze owoce i warzywa. Pomidory, ziemniaki, papryka i bakłażany nie były znane Hildegardzie, tak więc nie ma tutaj żadnych komentarzy na ten temat. Z powodu obecności składników oddziałujących na psychikę (alkaloidów) zawartych w tych roślinach psiankowatych należy je spożywać w niewielkich ilościach. W mniemaniu Hildegardy nie można dzięki nim doznać uzdrowienia.


To samo dotyczy takich warzyw jak karczochy czy kapusta, jak również wielu owoców importowanych, takich jak awokado czy kiwi. Chorzy (przede wszystkim na raka) nie powinni jeść tych wszystkich wymienionych produktów.

Hildegarda w psychoterapeutycznej książce Leczenie mocą duszy opisuje trzydzieści pięć różnych warstw podświadomości jako pary przywar i cnót. Każda para składa się z chorobotwórczego duchowego czynnika ryzyka (przywary) oraz z uzdrawiającej duchowej zasady obronnej (cnoty).

Hildegarda z dużą dokładnością przedstawia cielesne objawy i choroby, które mogą być wywołane przez duchowe czynniki ryzyka. Jeśli choroby są postrzegane jako sygnały alarmowe wysyłane przez organizm, to można rozpoznać, że kryją się za nimi przyczyny duchowe i uwolnić ciało od jego obciążeń (Psychoterapia duchowa, s. 128).

Poglądy Hildegardy świadczą o jej zdolnościach wizjonerskich i czynią ją pionierką medycyny psychosomatycznej naszych czasów.

Wściekłość, gniew, zdenerwowanie i podobne stany emocjonalne pobudzają produkcję czarnej żółci[1] (s. 194) w wątrobie, o której często mówi Hildegarda. Dostaje się ona do krwi i wywołuje przesunięcie wartości pH (s. 195) we krwi ze słabo zasadowej (wartość pH 7,4) do kwasowej (wartość pH poniżej 7). W ten sposób ciałka krwi zastygają, „zamarzają” i poruszają się z mniejszą prędkością w naczyniach krwionośnych. Zakwaszenie organizmu prowadzi do zaburzeń krążenia i niedotlenienia organów. Szczególnie narażone na nią są mięsień serca i komórki mózgowe, które w najgorszym wypadku mogą nawet zostać zniszczone przez własny system odpornościowy.

Zakwaszenie organizmu jest więc przyczyną zawału serca i udaru mózgu. Najnowsze badania wykazały, że zawał serca i udar występują najczęściej od godziny do dwóch godzin po silnym podnieceniu psychicznym, ataku gniewu, wściekłości i wybuchu złości.

Zgodnie z całościową koncepcją obrazu świata Hildegardy przy leczeniu chorób, jak też ich powstawaniu należy uwzględnić wszystkie poziomy ludzkiego bytu:

  • płaszczyznę boską
  • płaszczyznę kosmiczną
  • płaszczyznę cielesną
  • płaszczyznę duchową

Tylko przy uwzględnieniu wszystkich czterech płaszczyzn może dojść do kompleksowego uzdrowienia.

Dla zrozumienia medycyny Hildegardy duże znaczenie ma teoria żywiołów. Jej wyrazicielami było wielu słynnych lekarzy starożytności i średniowiecza (na przykład Hipokrates i Paracelsus), a sprowadza ona wszystkie zjawiska na świecie do podstawowych żywiołów: ognia, wody, powietrza i ziemi. Magiczną liczbę 4 można znaleźć powszechnie, na przykład w czterech pierwiastkach życia, w czterech porach roku, w czterech grupach krwi człowieka czy też w czterech jądrowych zasadach w kodzie genetycznym.

Hildegarda stworzyła z teorii żywiołów własny system, wyraźnie różniący się od ujęcia jej poprzedników. W odniesieniu do człowieka wyprowadziła od żywiołów cztery soki, w których rozpoznajemy cztery składniki krwi:

  • erytrocyty – suchy śluz pochodzący z ciepła ognia,
  • osocze krwi – wilgotny śluz pochodzący z wilgotności powietrza,
  • trombocyty – spieniony śluz z wodnistej krwi,
  • leukocyty – letni śluz z ciała ziemskiego.

W podobny sposób Hildegarda wywodzi i rozróżnia cztery temperamenty i cztery charakterystyczne typy mężczyzn i kobiet.

Z ognia ma swoje ciepło, z powietrza oddech, z wody krew, a z ziemi swoje ciało… W ten sposób żywioły tworzą człowieka, o ile działają w nim w sposób uporządkowany, i czynią go zdrowym. Jeśli zaś nie utrzymują w nim harmonii, czynią go chorym i zabijają go.

Hildegarda uważała, że choroby mają szczególnie ścisły związek ze stosunkiem do Boga. Jeśli ta relacja zostaje zerwana, może pojawić się choroba. Poprzez wiarę lub powrót do Boga przed chorym otwierają się niespodziewane szanse i energie, które mogą dokonać przełomu w przebiegu choroby. Bóg obecny jest w każdym uzdrowieniu, jednak człowiek musi spełnić swoją rolę, by usunąć przyczyny choroby i nie przeszkadzać uzdrowieniu. Moce Boże to składnik ludzkiej duszy.

Według Hildegardy kosmiczny komponent choroby powstaje w wyniku dysharmonii człowieka i czterech żywiołów, ponad którymi człowiek znajduje się w równowadze z kosmosem. Żywioły utrzymują w całości nie tylko świat, lecz również ludzkie ciało. Cztery żywioły kosmosu są również siłami uzdrawiającymi ludzką duszę.

Jeśli równowaga czterech płynów ustrojowych zostanie zachwiana – obojętne z jakich powodów – powstają złe płyny, które łączą się z kwasem żółciowym i mogą wywoływać choroby (kwas żółciowy, s. 194). To z kolei prowadzi do nadkwasoty, złego krążenia, niedotlenienia i w końcu do choroby jakiegoś organu. Tylko jeśli wszystkie płyny pozostają w zrównoważonym stosunku do siebie, człowiek jest albo będzie zdrowy.

Również chorobotwórcze cechy dziedziczne lub cztery typy charakteru (sangwinik, flegmatyk, choleryk i melancholik) z własnymi skłonnościami chorobowymi mogą według Hildegardy prowadzić do braku równowagi czterech płynów organicznych. Rozróżnia ona dwadzieścia cztery cechy dziedziczne, do których obok depresji, raka i reumatyzmu należą również – i dla nas to niezwykłe – wieczne niezadowolenie lub porywczość. Dzięki metodom medycyny Hildegardy można pokonać te słabości.

Choroby duchowe powstają według Hildegardy wskutek braku pozytywnych cech ducha. Te słabości mogą zostać wywołane przez konflikty, problemy, frustrację lub stresy, ale również przez złe wpływy otoczenia, które Hildegarda nazywa „złymi mocami”, „demonami” lub „wpływami diabła”. Do tego ważne jest przy uzdrowieniu, aby szukać za wszystkimi tymi chorobami konkretnego przesłania. Za wszelkim złem kryje się zawsze coś dobrego, za chorobą – zdrowie, za słabością – siła, za wrogiem – przyjaciel. Moc uzdrawiającą można aktywować poprzez podjęcie postu i uzdrawiające słowa.

Według Hildegardy świat posiada wszystkie środki lecznicze konieczne dla uzdrowienia duchowo-fizycznego. Jej najważniejsze metody są podobne pod wieloma względami do współczesnej medycyny naturalnej:

terapia przez odżywianie: właściwe odżywianie zdrowymi produktami pochodzącymi z upraw biologicznych i hodowli zwierząt właściwej dla każdego gatunku dla profilaktyki i leczenia chorób (s. 92);

skarbnica leków: przepisy z roślin leczniczych, które dodają energii, są właściwym budulcem (s. 92/141);

terapia kamieniami szlachetnymi: wykorzystanie energii drgań określonych kamieni szlachetnych (s. 124) w celu pobudzenia własnych mocy uzdrawiających;

terapia oczyszczająca z upuszczeniem krwi (s. 135), stawianiem baniek (s. 136) i ignipunkturą (leczenie nagrzewaniem w celu udrożnienia ukrwienia, s. 137);

fizjoterapia: sauna, kąpiele i masaże (nerek) przy ogniu ze spalania wiązu (s. 185);

psychoterapia: mobilizacja własnych sił uzdrawiających przez poznanie siebie i post (s. 128);

muzykoterapia: leczenie emocjonalne (s. 132);

terapia ruchowa: wędrówki, jazda rowerem, jazda konno.

Wraz z rosnącą znajomością medycyny Hildegardy mnożą się również krytyczne głosy, których najważniejsze argumenty chciałbym przedstawić.

Twierdzi się, że Hildegarda przepisała ówczesną wiedzę klasztorną i medycynę arabską; niektórzy historycy medycyny uznają brak oryginalnych pism Hildegardy za powód, aby twierdzić, że z naukowego punktu widzenia nie ma czegoś takiego jak medycyna Hildegardy.

Tym poglądom można przeciwstawić: przykładu stosowania galgantu w bólach serca nie można znaleźć w żadnym chrześcijańskim, arabskim lub chińskim leksykonie leków, a jedynie u Hildegardy. Żaden krytyk nie potrafił dotychczas wskazać ani jednego źródła. Opis nieznanych wówczas metod (psychoterapia), jak również całkowicie nowatorska, kompleksowa perspektywa nie pozostawiają żadnych wątpliwości, że przekazane wizje Hildegardy mają charakter wizjonerski;

Oryginały pism Hildegardy zostały wysłane w 1233 roku do Rzymu do papieża Grzegorza IX przez ojca Kuno, ówczesnego prokuratora klasztoru w Rupertsbergu, na potrzeby kanonizacji Hildegardy (do czego rzekomo zmierzano) i od tego momentu „przepadły bez wieści”. Zachowało się jednak wiele kopii, między innymi rękopis Physica z XIII wieku w Bibliotece Księcia Augusta w Wolfenbüttel, inny z XV wieku w Bibliotece Narodowej w Paryżu, kolejny w Bibliotece Królewskiej w Brukseli. Książka Causae et Curae została odkryta w ostatnim stuleciu w Bibliotece Królewskiej w Kopenhadze w postaci kopii pochodzącej z XIII wieku. Poza tym krytykom chodzi bez wyjątku o osoby, które nie są w stanie udokumentować własnych doświadczeń terapeutycznych ani nigdy nie doznały uzdrowienia dzięki medycynie Hildegardy.


[1] Czarna żółć – według Hipokratesa jeden z podstawowych płynów ustrojowych. Zdaniem współczesnych uczonych prawdopodobnie w ten sposób starożytni nazywali krew żylną wypływającą ze śledziony, zawierającą produkty rozpadu czerwonych krwinek i przez to wyraźnie ciemniejszą. Ponieważ krew przepływa ze śledziony do wątroby, uznano ją za czarną odmianę żółci (przyp. red.)

Dr. Wighard Strehlow

Wydawnictwo Esprit

2009

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Św. Hildegarda. Medycyna na każdy dzień
Komentarze (2)
A
Ania
4 października 2013, 18:20
Powiem tak, artykuł zainteresował mnie - mocno! Aż do tego stopnia, że znalazłam sklep internetowy, gdzie można zamawiać potrzebne produkty, <a href="http://ekozakupy24.pl">medycyna św. Hildegardy</a>. Wiele osób wyszło z przeróżnych chorób, niektórzy nauczyli się z nimi żyć. Dziękuję za nakierowanie na tę tematykę!
N
Natalia
16 grudnia 2009, 15:09
Bardzo dobrze napisane. Sporo istotnych informacji- w dodatku jasno i konkretnie przedstawionych. Jednie mowa o elementach morfotycznych krwi w kontekście przekazów Hildegardy, to już spore nadużycie:). Mikroskopów jeszcze wtedy nie było, a szkło powiększające to za mało, żeby mogła coś wiedzieć o krwinkach. Nawet, gdyby je zobaczyła w wizji, pomyślałaby, że to robaki, a nie coś dobrego i naturalnie obenego w ludzkim organizmie:). Poza tym, pisanie o jeździe na rowerze, jako o sporcie zalecanym prze świętą, to też nadużycie:) (rowery, to nie te czasy). Choć domyślam się, że autorowi mogło tu chodzić o porównanie praktyk Hildegardy do obecnie stosownych i stąd ten rower.