"Mikrofon" - odcinek 15.

rysował Przemysław Wysogląd SJ
Jarosław Naliwajko SJ

Tu przerwał, lecz mikrofon trzymał. Wszystkim się zdawało, że Stary mówi jeszcze, a to echo brzmiało...Znacie? Posłuchajcie.

Stary był wyraźnie zdenerwowany. Od momentu, gdy wszedł do zakrystii, wiadomo było, że coś się stało. Zaraz też przerwał panujące w pomieszczeniu milczenie.

DEON.PL POLECA

 

 

- Widzieliście Państwo! Ale mądra! Tak od razu zaatakuje. Od samego rana. Też mi pomoc! Tak powiedziała, sami słyszeliście, chce mnie pomóc! Mnie!!! - Staremu na samo wspomnienie krew zaczęła szybciej w żyłąch krążyć. Powoli stawał się jak burak czerwony na twarzy. A wszystkiemu winna była rozmowa, jaką odbył tuż przed wejściem do zakrystii.

- Może miała trochę racji - nieśmiało powiedział Młody, choć wiedział, że już wkrótce z jego argumentów zostanie tyle co z przekłutych balonów.

Starego najpierw wyprostowało, potem usztywniło. Cały swój korpus zwrócił w stronę Młodego. Powiedział jedno słowo, ale i to wystarczyło, by zmrozić atmosferę:

- Racji?!!

DEON.PL POLECA


Młody zamilkł. Dyskusja z jego udziałem dobiegła końca. Przynajmniej na razie.

- Co za racja??? - tylko Stary pytaniem potrafił postawić kropkę nad i.

- A bo takim to się czasami w głowie przewraca. A mówiła, że profesor. Jeszcze wczoraj wypytywała, gdzie można spotkać i o której? - Siostra w rozmowie rezolutnie zajęła miejsce Młodego.

- Profesorem od czego? - do dyskusji włączył się Średni.

- Od języka, chyba.

- Lekarka?

- Nie lekarka, a językoznawca - Młody nie chciał dać za wygraną.

Dygresję w rozmowie przerwał Stary:

- Głoszę pismo z mocą słowa! Jak tego nie rozumie, to trudno.

- Oj przecież prosiła tylko, by ściszyć, że w kościele czasami za głośno jest - Młody podjął próbę obrony, ale dziś wyraźnie nikt nie podzielał jego stanowiska

- Ale jak przy tym gestykulowała! - Średni nawet nie próbował ukryć oburzenia.

- A jak rękami wymachiwała - wzmocniła jego słowa Siostra. - Kto to widział tak w kościele wymachiwać?!

Na szczęście zegar wybił pełną godzinę. Dyskusja została przerwana. Jeśli chodzi o te gesty, to musicie wiedzieć, że pani profesor miała po prostu w zwyczaju dotykać palcem wskazującym czoło w okolicach skroni. Robiła tak, gdy była pewna, że żadne racjonalne argumenty na nic się w dyskusji zdadzą. Tego ją, wieloletniego pedagoga, nauczyło życie. Powiem Wam również to, że tego dnia w czasie mszy zepsuł się wzmacniacz. I słowa Starego - te o głoszeniu pisma z mocą - nabrały nowego znaczenia. Kto w tej dyskusji miał rację? Do dziś nie wiem.

Mikrofon – dawniej obowiązkowy dodatek do podwieczorka, dziś już tylko jeden z rodzajów sitka. W kuchennym zastosowaniu tylko do podsłuchiwania.

Językoznawca – potrafi powiedzieć, po co jest język i jak go używać, nawet gdy nie jest zbyt długi.

Lekarka – są dwie odmiany zasadnicze: młoda, pisząca pamiętnik (a my znów o tym radiu?) oraz pozostał reszta - czasami pożyteczna.

Skronie – w dziecieństwie najbardziej opukiwana część ludzkiego ciała. W wieku dorosłym równie często opukiwana, ale już tylko w myślach.

Pedagog – taki, co potrafi powiedzieć, że życie mam sens, ale tylko przed ósmą rano.

Wieloletni pedagog – widział już wszystko, wie wszystko - może oprócz tego, po co kolejna reforma oświaty.

Burak – kategoria opisu używana w socjologii procesów mentalnych. Lub trend w modzie z błyszczącymi dresami w roli głównej.

Przekłuty balon – taka na przykład rozmowa z szefem o podwyżce. Trzeba szybko mówić i jeszcze szybciej się chować.

Wzmacniacz – w kościołach generator dźwięków różnych i nieustanny cel zbiórki na tacę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Mikrofon" - odcinek 15.
Komentarze (8)
K
kasia
6 lutego 2010, 11:42
wcale nie jest zle!może już nie takie fantastyczne jak początkowe odcinki,ale to chyba piszą jezuici,więc osoby raczej bez specjalnego szkolenia w kierunku pisarstwa.Poza tym,nie każdy musi czytac ;)
J
janina
30 stycznia 2010, 14:24
A czy ktoś zmusza was, by czytać? 
W
WWW.
30 stycznia 2010, 10:09
"W żadnym normalnym wydawnictwie nikt by tego nie opublikował. Gniot. Paraliteratura. Żal mi tych, co dają pozytywne komentarze. Jedyną książką, jaką mieliście w rękach, jest chyba książka telefoniczna."   Własnie... 15 odcinów - jak długo będziemy się tak męczyć...
S
Siostra
25 stycznia 2010, 15:28
Zawsze mnie ciekawią te opowiastki ale koncowka pozostawia poczucie jekiegos braku...hmmm. Tematyka ciekwa...Pomijam oczywiscie kwiestie siostry:)))  No i jeszcze, ciekawe co ten Pan Językoznawca uwaza za normalne wydawnictwo w intrencie?
S
S2one
25 stycznia 2010, 11:52
Językoznawco vel Łowco Troli znamy już Twoje zdanie na temat tych powiastek. Może czas, byś sobie w końcu odpuścił? Nie podobają się, nie czytaj.
J
Językoznawca
25 stycznia 2010, 00:27
W żadnym normalnym wydawnictwie nikt by tego nie opublikował. Gniot. Paraliteratura. Żal mi tych, co dają pozytywne komentarze. Jedyną książką, jaką mieliście w rękach, jest chyba książka telefoniczna.
M
motywator
24 stycznia 2010, 19:39
Coś rysunki słabną, na początku były lepsze...
T
TERESA
24 stycznia 2010, 08:42
DANIE DNIA PO POWROCIE Z KOŚCIOŁA---ZIMNE NÓŻKI !!!