Powrót do szkoły

Powrót do szkoły
rysował Przemysław Wysogląd SJ
Jarosław Naliwajko SJ

Moi Drodzy, nie od dziś wiadomo, że co wolno wojewodzie, to... Decyzjami odgórnymi wakacyjny gość naszej parafii, który pełnił zastępstwo, gdy znani wam bohaterowie zażywali zasłużonego odpoczynku, zamiast sobie pojechać, został i objął – przynajmniej na cały następny rok – posterunek w naszej winnicy pańskiej.

– No tak, tak, tak... – Stary z założonymi z tyłu rękami chodził po zakrystii i głośno myślał. – Tak, więc Nowy zostaje. No tak, tak, tak... Teraz nas w zakrystii będzie czworo pracować – westchnął.
– Jak to czworo? A ja? – Z oburzeniem zapytała Siostra, która od samego rana wiedziała, że Starego coś gryzie, ale nie wiedziała co.
– Siostra się nie liczy – odpowiedział Stary. – Ja tu mówię o tych, którzy Msze odprawiają. Przecież moc Kościoła w liczbie sutann się mierzy.
– O widziałby kto! – Rzekła Siostra wyraźnie oburzona słowami Starego. – A ja myślałam, że ta moc od kolorów zależy: szczególnie od tych dwóch: fioletowego i purpurowego.
Stary nic na to nie odpowiedział, bo nie zdążył. Drzwi do zakrystii się otworzyły i stanął w nich Nowy. Jego buty lśniły spod sutanny. A ona sama, nienagannie skrojona, sprawiała wrażenie jakby jeszcze ciepła była od prasowania. Nowy skłonił się uprzejmie, przywitał się i ręką wskazał drzwi prowadzące z zakrystii do nawy kościoła:
– Nie chciałem przestraszyć. Jak tylko po stułę przyszedłem, bo chciałbym dziś trochę pospowiadać.
Gdy wychodził, Stary spojrzał na Siostrę:
– Jak to robić, by mieć taką sutannę? – zapytał, gdy Nowy domykał drzwi. Siostra jednak nie zdążyła odpowiedzieć, bo w drzwiach ukazał się najpierw uśmiech, a potem cała głowa Nowego:
– To nic takiego, trzeba wybrać odpowiedni materiał. Taki z lajkrą i tyle – odpowiedział Nowy i tak szybko, jak się pojawił, zniknął.
– No widzi go Siostra? Jeszcze podsłuchuje!!! – Stary aż zatrząsł się z oburzenia. – Co my z nim zrobimy?
Na te słowa do zakrystii weszli Średni i Młody.
– Co zrobimy i z kim? – zapytał ten ostatni.
– Jak to z kim? – wykrzyknął Stary, ale zaraz ściszył głos do szeptu. – Z Nowym? Za duże zamieszanie, za duże...
– Ja tam żadnego zamieszania, ani dziwów nie zauważyłam – w obronie Nowego stanęła Siostra.
– A była na choć na jednej Mszy, którą odprawiał? – Stary zrobił krok w kierunku Siostry i jeszcze ściszył głos. – Nie słyszała, jak cicho w kościele było, gdy wygłaszał kazanie? Ludzie oddech wstrzymywali. Przecież to niebezpieczne jest. Mógł się ktoś udusić.
– Jest na to rada – do rozmowy wtrącił się Średni. – Wiecej obowiązków. Więcej obowiązków – powtórzył. – Kazania, spowiedź, dyżury. Im więcej, tym lepiej. Albo się wyszkoli, albo zmęczy – tak czy siak wszystko wróci do normy.
– Skąd ja to znam – smutno powiedział Młody.
– Szkoła – ni z tego, ni z owego powiedział Stary. – Szkoła, to lepszy pomysł.
– Ma się uczyć? – Średni nie nadążał za tokiem myślenia Starego.
– Niech uczy. Niech uczy religii w szkole. To jest wyzwanie – Stary z zadowolenia zatarł ręce.
– Ale jak to? Przecież on już pracuje w radiu, publikuje także w internecie. Jak to wszystko ma pogodzić? – Siostra nie rezygnowała z obrony Nowego.
– No tak, radio, komputery, wielki świat – Stary pokiwał palcem. – A gdzie w tym wszystkim pokora? A gdzie misja?
– No właśnie – Starego poparł Średni. – Niech idzie do szkoły. Niech rok pouczy, to przekona się na czym ciężka praca polega...
Stary zapukał palcami w blat kredencji:
– Tak więc postanowione. Nowy idzie do szkoły.
– Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, tak? – powiedział Siostra i wymownie spojrzała na Średniego i Młodego. Ten ostatni, tylko spuścił wzrok na podłogę.
W tym momencie do zakrystii wszedł Nowy. Nie zdążył jeszcze stuły odwiesić, gdy w pomieszeniu rozległ się donośny i stanowczy głos Starego:
– Od poniedziałku idzie do szkoły uczyć religii!!! Tak ustaliliśmy. Tam potrzeba właśnie takiego, takiego... – Stary nie mógł znaleźć odpowiedniego słowa – nowego podejścia.

DEON.PL POLECA

 

 

– Ale przecież to już wiadome jest – Nowy nie mógł pojąć Starego. – Przecież ja w szkole już od 1 września uczę – na potwierdzenie swych słów Nowy sięgnął do kieszeni, jednak zamiast dokumentu, potwierdzającego ten fakt, wyjął garść cukierków. – Chciałem poczęstować, bo jeszcze tyle tego mi zostało po pierwszy dniu szkoły.
Średni zaniemówił, Młody nieśmiało wyciągnął ręcę po słodycze, Siostra złożyła ręce jak do modliwy. Tylko Stary nie stracił zimnej krwi.
– A co tak szybko wrócił z konfesjonału? – Zapytał.
– Już skończyłem spowiadać – odpowiedział Nowy.
– Tak szybko? Jeszcze o tym porozmawiamy.
Moi Drodzy, jest takie stare powiedzenie i przekleństwo zarazem: obyś cudze dzieci uczył. Nowego to jednak nie dotyczyło.

Moc Kościoła w liczbie sutann - przekładając na ogólnie zrozumiały język - liczba koni mechanicznych pod maską.

Czterech pracujący w zakrystii – Ci, którzy noszą w pracy spódnice maxi, ale spodnie zapinają na prawo.

Nowy – w każdej grupie wybawienie, albowiem stanowi osadnik tego, co kłopotliwe.

DEON.PL POLECA


Kolor sutanny – czarny, fioletowy, purpurowy – kolejne widma światła wiedzy i władzy absolutnej.

Lajkra – tkanina, dzięki której każdy może w zgaszonym świetle wyglądać jak Naomi Campbell.

Portal – coś, co zastępuje wszystko, ale potem i tak ogląda się mecz albo robi się manicure.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Powrót do szkoły
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.