Cyprian
Imię męskie z kręgu języka łacińskiego. W części pierwszej, tematycznej, zawiera nazwę wyspy Cypr (w łac. Cyprus, z gr. Kypros), a przyrostek łac. -ianus często w nazwach osobowych był używany do tworzenia imion (tzw. cognominów) wyzwoleńców. Zatem Cyprianus to 'człowiek wywodzący się z Cypru, Cypryjczyk'.
W Polsce Cyprian poświadczenie posiada od XII w. Dawniej wymawiane było Cypryjan i dlatego jeszcze dziś spotykamy zdrobnienie z -y-: Cypryś. Trafia się także jako nazwisko, np. Tadeusz Cyprian.
Odpowiedniki obcojęz.: łac. Cyprianus, ang. Cyprian, fr. Cyprien, niem. Zyprian, ros. Kiprian, wł. Cipriano.
Święci, którzy nosili i rozpowszechniali to imię, tworzą w wykazach dziesięcioosobową grupę. Pominiemy z niej tych, o których niewiele wiadomo: nieraz ledwo znani są z imienia. Nieco więcej miejsca poświęcimy natomiast czterem innym:
Cyprian, biskup Kartaginy. Caecilius Cyprianus Tascius urodził się około r. 200-210. Po odbyciu solidnych studiów poświęcił się karierze adwokackiej; był już niemłody, gdy poznał pewnego kapłana, który wywarł na nim głębokie wrażenie. Jego własne refleksje nad znikomością dóbr doczesnych, lektura Pisma Św. oraz widok miłości znamionującej chrześcijan dokonały reszty. Wkrótce po swym nawróceniu został kapłanem. Gdy w r. 248, a może na początku 249 opustoszała w Kartaginie stolica biskupia, wybrano jego właśnie, zresztą nie bez sprzeciwu części kleru. W czasie prześladowania za Decjusza (250) usunął się poza miasto i stamtąd kierował swoją owczarnią. Wróciwszy do Kartaginy, zmuszony był zająć się delikatnymi problemami, jakie powstały na skutek częściowego odstępstwa niektórych chrześcijan. Dla ich rozwiązania zwołał w r. 251 specjalny synod. Tymczasem chrześcijański Rzym przeżywał trudności podobne. Papież Korneliusz spotkał się z tak silną opozycją, że Kościołowi groziła schizma (nowacjańska). Wówczas to synod kierowany przez Cypriana poparł Korneliusza, sam zaś Cyprian napisał wiekopomne dzieło -O jedności Kościoła katolickiego- (De catholicae Ecclesiae unitate). Gdy wkrótce Afrykę nawiedziła groźna epidemia, która pochłonęła liczne ofiary, wielu pogan za przyczynę tego nieszczęścia uważało chrześcijaństwo. Wtedy, odpowiadając na zarzuty w dziełku De mortalitate, wyjaśnił przyczyny zła. Nastały teraz lata nieco spokojniejsze. Cyprian wykorzystał je dla przeorganizowania gminy chrześcijańskiej, przeprowadzenia synodów afrykańskich i zredagowania kolejnych dziełek. Tymczasem wzrastał coraz bardziej jego autorytet na Zachodzie. Coraz częściej także odwoływano się do niego w rozmaitych kwestiach spornych, dotyczących dyscypliny i moralności kościelnej. We wszystkich tych sprawach Cyprian okazywał wielką odwagę i stanowczość. Ale w latach 255-256 powstało nowe zagadnienie, a mianowicie sprawa ważności chrztu udzielanego przez heretyków. Z tą samą stanowczością, choć nie bez pewnej delikatności, Cyprian wraz z biskupami Afryki przeciwstawił się teraz papieżowi Stefanowi I. W rok później cesarz Walerian wydał edykt prześladowczy. 30 sierpnia 257 r. Cyprian wezwany został do złożenia ofiary bożkom. Gdy odmówił, zesłano go do małego miasteczka Curubis w Afryce prokonsularnej (dziś Korba w Tunisie). Przebywał tam niemal przez rok, zajmując się sprawami diecezji. Napisał wówczas szereg listów ku pociesze tych, którzy zesłani byli do kopalń lub gotowali się na śmierć. W lipcu 258 roku sprowadzono Cypriana z powrotem do Kartaginy i stawiono przed prokonsulem. Kiedy powtórnie odmówił złożenia ofiary bożkom, skazano go bezzwłocznie na śmierć i 14 września wykonano wyrok. Wierni mieli jednak możność zabrać szczątki swego biskupa i pochować je ze czcią. Na miejscu śmierci i pogrzebu zbudowano później bazyliki. Cyprian nie był teologiem, ale człowiekiem czynu. Mimo to jego literacka spuścizna przyczyniła się wybitnie do rozwoju i pogłębienia myśli chrześcijańskiej. Mimo pewnych niekonsekwencji, a nawet tendencji episkopalnych, przygotowała ona grunt, na którym doszło z czasem do pełnego uświadomienia sobie prymatu biskupów rzymskich. Dla potomnych Cyprian został przede wszystkim orędownikiem jedności i miłości Kościoła. Niezapomniane pod tym względem pozostały niektóre jego wyrażenia, żeby na zakończenie zamieścić tylko znane i często przytaczane przez kaznodziejów zdanie: Nie może mieć Boga za ojca ten, kto Kościoła nie ma za matkę. Pamiątkę Cypriana obchodzono ongiś 14 września. W obecnym kalendarzu liturgicznym wyznaczono na nią dzień 16 września i połączono ją ze wspomnieniem papieża Korneliusza.
Cyprian z Antiochii. Ten rzekomy męczennik jest wytworem legendy utkanej na modłę apokryficznych Dziejów apostolskich. Miał więc być niezwykle zdolnym młodzieńcem, którego trawiła żądza poznania. Posiadł tedy rychło wszelkie ówczesne umiejętności, potem zaś udał się na wędrówkę po rozmaitych krajach. Dwa lata przebywał na Olimpie. Przewędrował całą Grecję i kraje barbarzyńskie. Dłuższy czas spędził w Egipcie i Chaldei, starożytnych ośrodkach wiedzy tajemnej. Osiedlił się wreszcie w Antiochii Pizydyjskiej i tam trudnił się czarnoksięstwem. Poznał niezwykle piękną dziewczynę o imieniu Justyna i zakochał się w niej. Kiedy jednak pewny siebie próbował ją zdobyć, okazało się, że Justyna jest chrześcijanką. Zamiast ulec urokom Cypriana, ona sama pozyskała go dla Chrystusa. Trzecia, poniekąd odrębna część legendy opisuje męczeństwo, jakie razem ponieśli Cyprian i Justyna. Utwór ten powstał niewątpliwie przed r. 379. Wcześnie też cieszył się dużym wzięciem, skoro poza oryginalną wersją grecką są także stare wersje etiopskie, koptyjskie, łacińskie i starosłowiańskie. Pod urokiem legendy był także poniekąd wielki Grzegorz z Nazjanzu, który w r. 379 wygłosił panegiryk ku czci św. Cypriana z Kartaginy, ale domieszał doń niejedno z omawianego utworu. Około r. 440 przerobiła go wierszem Eudoksja, żona Teodozjusza II. Później do upowszechnienia legendy przyczynili się Focjusz (w. IX) i Metafrast (w. X). Rozmaitym przeróbkom poddawano ten utwór w średniowieczu. Później Calderón zużytkował go swym El magico prodigioso. Wreszcie w czasach nowożytnych nieśmiertelność zapewnił legendzie w swym Fauście Goethe. Mimo takiego legendarnego i czysto literackiego charakteru, Cyprian, a z nim Justyna weszli do martyrologiów: rzymskiego pod dniem 26 września, wschodnich (synaksariów) pod dniem 2 i 4 października.
Cyprian, biskup Tulonu. Był uczniem i przyjacielem św. Cezarego z Arles. Uczestniczył w latach 524-541 w kilku synodach. Ponieważ nie było go już na synodzie z r. 549, przypuszcza się, że zmarł około r. 545. Zachował się jego list do Maksyma, biskupa Genewy. Był ponadto współautorem Żywota św. Cezarego (BHL 1508). Nie miał jednak nic wspólnego z pisarzem określanym jako Cyprian Galijski. W Tulonie wspominano go w dniu 3 października.
Cyprian Camblak. Urodził się zapewne w Tyrnowie, stolicy drugiego cesarstwa bułgarskiego. Był stryjem Grzegorza Camblaka, który też został później jego następcą i którego znamy z dziejów Kościoła na Litwie i Rusi. Do Bizancjum przybył ze swym mistrzem Teodozym. Potem schronił się na Athosie. Po dziesięcioletnim pobycie na świętej górze wrócił do Tyrnowa. W trzy lata później wezwano go na Litwę, aby objął metropolię kijowską. Jurysdykcyjne zwierzchnictwo miał także sprawować w Moskwie, ale Dymitr Doński osadził tam najpierw biskupa Michała, potem Poemena. Dopiero po śmierci Dymitra (1389) synod w Konstantynopolu proklamował go jedynym metropolitą Rusi. W rok później triumfalnie wjechał do Moskwy. Zmarł tam w r. 1406. Kościół Rusi w r. 1472 ogłosił go świętym. Wspomnienie obchodzono 16 września lub 27 maja, przy czym ostatni termin upamiętniać miał tranlację relikwi do soboru Wniebowzięcia. Pozostawił po sobie pamięć energicznego obrońcy prawowierności, o którą toczył np. boje z niektórymi mieszkańcami Nowogrodu. Nade wszystko upamiętnił się jednak jako pisarz, który przyswoił literaturze starocerkiewnej wiele dzieł teologicznych, przywiezionych z Bizancjum.
O panegiryku wygłoszonym na cześć stryja przez Grzegorza Camblaka: Dujčev, 2 (1968), 222. Inne w DHGE 13 (1956), 1148 n. O samym Grzegorzu także PSB 3 (1937), 193 n.