13 mln Polaków nie korzysta z komputera

13 mln Polaków nie potrafi obsługiwać komputera (fot. Junnn/flickr.com)
Nauka w Polsce / drr

Zdaniem Głomba, "analfabetyzm cyfrowy to duży problem, ponieważ wiele osób, zwłaszcza starszych, nie potrafi się odnaleźć na współczesnym rynku pracy (...) Te osoby są niezdolne do realizacji wielu zadań związanych ze współczesną gospodarką".

Głomb porównał współczesny analfabetyzm cyfrowy do walki z analfabetyzmem po II wojnie światowej. Może temu zaradzić organizowanie kursów komputerowych i uświadamianie ludziom, że obsługa sprzętów elektronicznych jest naprawdę prosta.

Jak mówią specjaliści, trzeba przekonywać samorządowców do konieczności stworzenia popytu na internet, ale to nie wszystko. Nie wystarczy bowiem mieć dostęp do sieci, gdy nie potrafi się z niej korzystać.

- W Polsce mamy spory kłopot z tak zwaną elektroniczną administracją, dzięki której wiele spraw urzędowych można załatwić, nie wychodząc z domu. Wynika to głównie z faktu, że ludzie nie potrafią skorzystać z takiej możliwości - mówi Krzysztof Głomb.

Przykładem może być zeznanie podatkowe, które w tym roku można było po raz pierwszy bez żadnych przeszkód złożyć drogą elektroniczną. Z tej metody skorzystało zaledwie 320 tys. Polaków. Przyczyną jest nieznajomość płynnej obsługi komputera i internetu.

- Wydanie tych pieniędzy nie jest wcale łatwe, bo w Polsce nie mamy doświadczeń w tego typu przedsięwzięciach - mówi Krzysztof Głomb.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

13 mln Polaków nie korzysta z komputera
Komentarze (17)
A
analityk
21 sierpnia 2010, 12:52
Ciekawe skad te dane, skoro penetracja internetu w Polsce wynosi 80%
ŻW
żeby wypełnić PIT
26 lipca 2010, 14:43
elektronicznie - trzeba mieć kwalifikowany podpis. płatny
Paweł
9 lipca 2010, 20:11
Z moich obserwacji wynika, że większość osób posiadających komputer i tak nie umie się nim poprawnie posługiwać.
A
Anna
4 lipca 2010, 18:37
Nie potrafi a nie może bo nie stać ich  komputer i na internet to chyba coś jednak innego. A tak własnie jest - nie stac ich finansowo
Alicja Snaczke
4 lipca 2010, 17:48
Mocne słowa," że  13 mln osób w Polsce nie potrafi obsługiwać komputera ...Ma to negatywny wpływ na rozwój gospodarczy". Komputer jest jednym z środków do pracy, komunikacji itp. i posługiwanie się nim czasem ułatwia wiele. Jednak osoby, które nie używają komputera, może są zdrowsi? Myślę, że na pewno, zdrowsi. O tym też warto pamiętać. Nie przywiązywać się tak mocno do sprzętu. Jednak kontakt z człowiekiem bezpośredni jest zdecydowanie korzystniejszy. Zalecany jest umiar.
S
szary
4 lipca 2010, 17:10
  Mnie martwi co innego - że  tak mało ludzi używa  książek (do czytania , oczywiście)
A
Anna
4 lipca 2010, 16:54
Można też używać komputer głównie do pisania komentarzy. Nalepiej takich by komuś dołożyć
Józef Więcek
4 lipca 2010, 07:48
Nie nauczysz się grać na instrumencie jeżeli go nie posiadasz. I tu bariera dla ludzi starszych, przede wszystkim emerytów i rencistów. A więc cena! Drugie: to tak jak mąż nie nauczy jeździć samochodem własnej żony tak dzieci nie bardzo potrafią nauczyć swych rodziców obsługi komputera. I mamy odpowiedź dlaczego. To, że należy tą sytuację zmienić - nie mam wątpliwości. 
X
Xsin
3 lipca 2010, 19:25
P.S. Sorry, za literówki, ale świadomość, że  trzeba mi już kończyć i odejść od komputera sprawiła, że wypuściłem tekst bez korekty.
X
Xsin
3 lipca 2010, 19:21
A czy wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem? Tu nie chodzi o to, czy ktoś posiada komputer czy też potrzebuje go do wykonywania pracy. Tu chodzi o umiejętność korzystania z nowych technologi i upośledzenie w tej dziedzinie części naszego społeczeństwa. Komputer to nie tylko urządzenie, stojące na biurku, ale także urządzenia do odprawiania pasażerów na lotniskach, samoobsługowe kasy w supermarketach, smartphony i dziesiątki innych urzadzeń. Przy współczesnej technice rzeczywiście można mówić o cyfrowym analfabetyzmie. I nie chodzi tylko o osoby starsza. Przeszkodą nie musi być także brak pieniędzy. Jeśli chodzi o mnie mnie rozumiem, co pisze autor artykułu, ale i starm się zrozumieć czyjś kometarz napisany pod wpływem wywołanego przez artykuł tematu  i  bywa, że świadomie rezygnuję z odnoszenia się do artykułu..  Ocziwiście wiem, że Twój post nie jest reakcja na mój, bo przed Tobą nie pisałem. Commmodore, poruszyłeś jednak  ważną rzecz (wybijającą się  ponad zadany temat) tzn. : c zytania ze zrozumieniem, upewnienia  się, czy się wzajemnie dobrze zrozumiało (przy wymianien postów) etc..  Jest z tym kiepsko.  Co zapene jest związane też i  z naszym nastawieniem do drugiego człowieka, z tym, czy jesteśmy na tego drugiego człowieka otwarci, na to,  co chce nam powiedzieć  a być może  niejasno wyraził się  lub skupił i rozbudował inny wątek (nie ten, który my uważamy za główny, słuszny)...  Acha, ale ową kiepskośc można przekuwać krok po kroku w  kierunku in plus. 
GJ
gość jeden z wielu
3 lipca 2010, 18:46
Cyfrowe wykluczenie ma dwa poziomy: pierwszy to brak fizycznego dostępu do sieci (brak komputera i podłączenia, albo podłączenie żenująco niskiej jakości uniemożliwiające sprawną wielogodzinną pracę w internecie); drugi to brak kompetencji w korzystaniu z narzędzi internetowych, brak wzorców kulturowych co do korzystania z internetu (np. internet staje się odpowiednikiem telewizji, gdzie ludzie czytają żenujące serwisy o celebrytach albo wrzucają zdjęcia na naszą klasę, a może być przecież miejscem pracy, edukacji, samokształcenia).  Pomijając pierwszy poziom (gdy jest osiągnięty) to:  kij ma dwa końce, no  i trzeba wiedzieć za który chwycić  (nabyć wiedzę, umiejędności...), a potem świadomie korzystać (tu wolna wola)...   
3 lipca 2010, 17:19
Cyfrowe wykluczenie ma dwa poziomy: pierwszy to brak fizycznego dostępu do sieci (brak komputera i podłączenia, albo podłączenie żenująco niskiej jakości uniemożliwiające sprawną wielogodzinną pracę w internecie); drugi to brak kompetencji w korzystaniu z narzędzi internetowych, brak wzorców kulturowych co do korzystania z internetu (np. internet staje się odpowiednikiem telewizji, gdzie ludzie czytają żenujące serwisy o celebrytach albo wrzucają zdjęcia na naszą klasę, a może być przecież miejscem pracy, edukacji, samokształcenia).
C
commmodore
3 lipca 2010, 14:54
A czy wy nie potraficie czytać ze zrozumieniem? Tu nie chodzi o to, czy ktoś posiada komputer czy też potrzebuje go do wykonywania pracy. Tu chodzi o umiejętność korzystania z nowych technologi i upośledzenie w tej dziedzinie części naszego społeczeństwa. Komputer to nie tylko urządzenie, stojące na biurku, ale także urządzenia do odprawiania pasażerów na lotniskach, samoobsługowe kasy w supermarketach, smartphony i dziesiątki innych urzadzeń. Przy współczesnej technice rzeczywiście można mówić o cyfrowym analfabetyzmie. I nie chodzi tylko o osoby starsza. Przeszkodą nie musi być także brak pieniędzy.
Ryszard Dezor
3 lipca 2010, 14:48
Człowiek sługą komputera? Czy pan Krzysztof Głomb, wybrzydzający się na 13 milionów Polaków, rzeczywiście uważa, że człowiek powinien obsługiwać komputer, a nie posługiwać się tym urządzeniem? Czy pan Krzysztof Głomb obsługuje długopis, a nie posługuje się tym narzędziem piszącym? Czy pan Krzysztof Głomb obsługuje telefon, a nie posługuje się tym przyrządem? Czy pan Krzysztof Głomb obsługuje samochód, a nie posługuje się tym sprzętem?
A
Andi
3 lipca 2010, 14:05
Znam wiele osób które nie korzysta z i nternetu bo ich nawet na to nie stać. W tym mój brat rencista. Dla mnie jest to równiez dość wysoki wydatek jako dla emeryta
M
minimax
3 lipca 2010, 13:30
Tyle że takich prac, w których komputer nie jest potrzebny, jest coraz mniej. No chyba że czyjeś ambicje zawodowe sięgają maksymalnie machania kielnią...
jazmig jazmig
3 lipca 2010, 12:02
Jeden wielski stek bzdur. Komputer nie jest potrzebny w wielu pracach, murazrz na budowie musi umieć uzywać kielni, a nie kompa. Ponadto dostarczaniem internetu nie powinny się zajmować gminy, ani inne władze publiczne, lecz prywatne firmy internetowe, tak jak telekomunikacją.