Niedojrzałość i nieodpowiedzialność ojca

Kiedy ojciec zachowuje się w sposób emocjonalnie obojętny, dziecko czuje się przez niego odtrącone. (fot. Mario Inoportuno / flickr.com)

Dobra więź emocjonalna z synem wymaga od ojca dojrzałości uczuciowej i duchowej oraz osobistego zaangażowania. Niestety nie zawsze ojcowie stają na wysokości swojego zadania. Ojcostwo niemałej liczby mężczyzn naznaczone jest niedojrzałością i nieodpowiedzialnością.

Tendencje depresyjne, skłonność do stosowania przemocy, uczuciowe niezrównoważenie, brak pełnego poczucia własnej męskiej tożsamości, kompleksy niższości, problemy emocjonalne i seksualne - to tylko niektóre męskie problemy wielu ojców. Kiedy nie są one rozwiązywane w sposób świadomy, nierzadko stają się przyczyną różnorakich uzależnień i nałogów. Uzależnienie ojca od alkoholu bywa prawdziwym dramatem wielu rodzin i wielu synów.

DEON.PL POLECA

Pogrążenie się ojca w słabości sprawia, iż nie jest on w stanie nawiązać głębszej więzi uczuciowej z dzieckiem, stąd też jego postawa charakteryzuje się nieraz brakiem wyczucia i wrażliwości wobec swoich dzieci, szczególnie zaś w stosunku do synów. Z jednej strony ujawnia się ona w postawie twardego zachowania: w podnoszeniu głosu, w krzyku, w surowych spojrzeniach, w nieszczerej rozmowie, w ironii, w zbytnim ograniczaniu osobistej wolności, w niesprawiedliwym karaniu. Więź ojca z synem obciążona jest wówczas jakąś emocjonalną niechęcią, nieżyczliwością, czy nawet wrogością i przemocą. Z drugiej strony brak wrażliwości emocjonalnej ojca może wyrażać się w obojętności wobec dziecka: w braku rozmowy, w małym zainteresowaniu się jego sprawami, w obojętności na to, co dziecko mówi, w wycofywaniu się z życia dziecka, w braku jakiegokolwiek kontaktu fizycznego. Dziecko, szczególnie w młodszym wieku, potrzebuje nie tylko dobrego i życzliwego słowa, ale gestów: dotknięcia, przytulenia, objęcia.

Kiedy ojciec zachowuje się w sposób emocjonalnie obojętny, dziecko czuje się przez niego odtrącone. Wielu młodych ludzi wracając myślą do dzieciństwa, z pewnym bólem wspomina: "ojciec nigdy się ze mną nie bawił; nie słuchał tego, co do niego mówiłem; nie rozmawiał o moich sprawach; nigdy nie brał mnie na kolana; nie chodził ze mną na spacery, do kina". Dzieci zawsze odczuwają jako bolesne przeżycia swoje usilne nieraz prośby o rozmowę czy zabawę przez ojców odbierane jako narzucanie się, od którego usiłują się uwolnić prostą wymówką: "nie mam teraz czasu". Czują się wówczas odrzucone przez ojca. Sytuacja dziecka staje się dodatkowo trudna, kiedy z obojętnością emocjonalną idzie w parze także nadużywanie alkoholu.

Proces męskiej identyfikacji dokonuje się także i wówczas, kiedy relacja ojca z synem naznaczona jest brakiem wyczucia i wrażliwości czy też stosowaniem siły i przemocy. Syn przejmuje całe dziedzictwo swojego ojca - jego sposób przeżywania męskości, stosunek do rodziny, do kobiety, a wraz z nimi także ojcowskie problemy i kompleksy: niezadowolenie ze swojego życia, poczucie własnej niższości, wrogość wobec bliźnich, nadwrażliwość na swoim punkcie, lęki o siebie i własną przyszłość, tendencje do ucieczek, chorobliwe poczucie winy, niezdrowe ambicje. I chociaż dorastający synowie najczęściej dystansują się wewnętrznie wobec takich postaw swojego taty, to jednak wbrew ich intencjom ojciec pozostaje najważniejszym punktem odniesienia dla ich męskiej tożsamości.

Nieraz synowie gwałtownie odcinający się od swoich ojców tym bardziej są do nich podobni. Niechęć, izolacja, gniew i wrogość syna wobec ojca jest tylko potwierdzeniem przejęcia negatywnej strony całego ojcowskiego dziedzictwa. Syn nie może w żaden sposób zaprzeczyć zależności od własnego ojca, czy też - jak mówią niekiedy psychologowie - "zabić swojego ojca w sobie". Musi go przyjąć, rozeznać jego wpływ na własne życie, pojednać się z nim i na tej podstawie zbudować własną męską tożsamość i własne ojcostwo. To zadanie syna pięknie ujmuje Karol Wojtyła w dramacie Promieniowanie ojcostwa: Ojcze mój, ja walczą o ciebie. Bądź ty we mnie, jak ja chcą być w tobie.

Przygotowanie się mężczyzny do małżeństwa i roli rodzica wymaga w takiej sytuacji przeanalizowania przykładu ojcostwa, którego jako syn doświadczył w dzieciństwie i okresie dojrzewania. Nie analizując osobowości własnego ojca, nie dociekając przyczyn, dla których jest on taki, jaki jest - (synowie) wpadają w ponurą beznadziejność wynikającą z przyjęcia ogólnej koncepcji pomniejszonego ojca: "Pochodzą od wybrakowanego materiału męskiego i będą zapewne taki sam jak on. Dusząc w sobie rozpacz - załamują się, żyją w wewnętrznym odrętwieniu i w ciemnościach, bo w ciemnościach żyje też ojciec".

Syn, który doświadczył "ciemności ojca", staje przed trudnym zadaniem wewnętrznego uzdrowienia zarówno relacji do ojca, jak też do siebie samego jako mężczyzny. Uzdrowienie to jest zwykle długim procesem, który wymaga osobistego zaangażowania oraz pomocy kierownictwa duchowego. W sytuacjach głębszego zranienia konieczna wydaje się także nieraz pomoc terapeutyczna.

Analiza osobowości własnego ojca konieczna jest także dziewczynom. Niedojrzałe postawy ojca mogą poważnie naruszyć zdolność córki do późniejszego życzliwego odnoszenia się do mężczyzn. Furia, z jaką niektóre kobiety atakują patriarchat, wyrasta w dużej mierze z zawodu doznanego ze strony ich ojców, którzy nie wywiązali się ze swojej roli wychowawców.

Więcej w książce: Ojcostwo. Aspekty pedagogiczne i duchowe - Józef Augustyn SJ

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niedojrzałość i nieodpowiedzialność ojca
Komentarze (13)
AS
~Antoni Szwed
23 czerwca 2020, 21:52
Ojcze Augustynie prosimy o artykuł nr 2 pt. "Dojrzali i odpowiedzialni ojcowie". Napisz coś o nich, bo tacy też są. Rozejrzyj się po świecie, zacznij patrzyć własnymi oczyma i nie korzystaj tylko z opinii kobiet. Bo dziś nawet dobrzy ojcowie są w defenzywie? Zadaj sobie pytanie: dlaczego tak się dzieje. A przecież w interesie całego spoleczeństwa (także duchownych) jest wzmacnianie ojcostwa, a nie jego osłabianie. I to się już zaczyna od przedszkola...
TT
Thorgi Thorgi
24 czerwca 2020, 14:41
Tego tutaj nie doświadczysz - czekam na artykuły typu Rodzic A i Rodzic B, ewentualnie jak to dobrze jest w tęczowych lub tzw patchworkowych rodzinach :-)
A
amolak
2 października 2014, 20:18
Bardzo" mądre i spostrzegawcze" uwagi. Na szczęście zycie toczy się mimo . Onegdaj nieżyjący znajomy rzekł: niech  urodzi , pod ścianę- rozstrzelać. On żartował, dotykał trudnego problemu relacji, stawania się w czasie. Dzielił wierność między żonę i córkę  i odsłaniania kolejnych perspektyw horyzontu zdarzeń życia. Zostawiły go jak element znoszony z trudem, zbędny, przypadkowy, przygodny. Autor bulgocze w peanach na cześć swoich banałów. Nie podoba mi się to.
I
Iza
2 października 2014, 20:03
Nieprzygotowanie do mierzenia się trudnymi zadaniami prowadzi do tego, że młode, ale już dorosłe osoby nie potrafią odnaleźć się w rzeczywistości. Narodziny dziecka traktowane są jak katastrofa, podobnie choroba dziecka czy starość rodzica… Sytuacje naturalne, ale życiowo trudne, nie są rozwiązywane i stają się źródłem lęków. Jest tak, bo psychika niedojrza­łej osoby reaguje ucieczką lub buntem. [url]http://malzenstwojestdobre.pl/nie-przeszkadzaj-dziecku-dorosnac/[/url]
RT
romilara the
2 października 2014, 20:34
Patrzę przez pryzmat dziećiństwa. Ta piaskownica i ta dziewczynka ciągnąca swoją lalkę za włosy do domu. Może to jedyny sposób by przebrnąć przez życie jak najmniej poobijanym? A gdzie tu Miłość?
M
Mmm
9 czerwca 2011, 18:57
Ciekawe w jakiej to pracy w dzisiejszych czasach można sobie podyskutować ;) W pracy biurowej :) Ja miałam kiedyś współpracownika, który potrafił w pracy upić się i płakać i nażekać na żonę i na to, że się z nią ożenił :( Moje panie robią to na trzeźwo :)
M
Mmm
9 czerwca 2011, 18:34
 Często w pracy słyszę jak koleżanki dyskutują o swoich mężach czy mężczyznach. Napisze tylko, że cieszę się, że nie jestem w ich skórze. Rozumiem rozczarowanie, zranienia bo sam też trochę przeszedłem. Jednak zapamiętanie niektórych pań w obnażaniu męskich niedociągnięc czasami wywołuje u mnie dreszcz...
M
Mmm
7 czerwca 2011, 18:47
 Byc chłopem to miec przerąbane ;)
PN
praca nad sobą :)
6 czerwca 2011, 09:58
A jak przekazać synowi miłość ojcowską, jak pokazać samego siebie, gdy matka (TWOJA ŻONA, TAK?) robi wszystko żeby dziecko ojca nie miało? To jest inna strona braku ojca w życiu dziecka, mimo tego że ten ojciec jest i chciałby aktywnie uczestniczyć w życiu swojego syna, czy córki. Wiele problemów jest wynikiem skrzywionego obrazu ojca, obrazu ukształtowanego przez matkę (TWOJĄ MATKĘ, TAK?), która pełna wew złości burzy pozytywny obraz ojca Ten ojciec musi sie zastanowić co takiego zrobił swojej żonie (O KTÓREJ PISZE "MATKA", a nie moja żona), że ona tak się zachowuje. Najlepiej relację z dziećmi zacząć od relacji ze współmałżonkiem. Gdy to pierwsze jest dobre, drugie również staje się dobre. Powodzenia w pracy nad sobą!
A
Adam
17 maja 2011, 10:44
A jak przekazać synowi miłość ojcowską, jak pokazać samego siebie, gdy matka robi wszystko żeby dziecko ojca nie miało? To jest inna strona braku ojca w życiu dziecka, mimo tego że ten ojciec jest i chciałby aktywnie uczestniczyć w życiu swojego syna, czy córki. Wiele problemów jest wynikiem skrzywionego obrazu ojca, obrazu ukształtowanego przez matkę, która pełna wew złości burzy pozytywny obraz ojca
R
R
10 maja 2011, 22:20
Dobry artykuł. tylko jak ma wyrosnąć na prawdziwego mężczyznę chłopiec, którego ojciec porzucił rodzinę? Rozejrzeć się wokoło i poszukać sobie wzorca mężczyzny, może to być wujek, jakiś znajomy, nauczyciel....I powiedzieć sobie "chciałbym być takim facetem, jak on". Z wielu rozbitych domów wyrastają ludzie porządni a nawet ponadprzeciętni.
O
ona
10 maja 2011, 22:15
A jak sprawa ma się do córek?
O
on
10 maja 2011, 19:45
Dobry artykuł. tylko jak ma wyrosnąć na prawdziwego mężczyznę chłopiec, którego ojciec porzucił rodzinę?