Nowy model ojca

(fot. Georgios Karamanis / flickr.com)
Krzysztof Głowiak / Posłaniec Serca Jezusowego / slo

Jeszcze 30 lat temu ojcowie świetnie znali swoją rolę i nie mieli specjalnego kłopotu z jej odgrywaniem. Rola ojca była w tradycyjnym domu ściśle wyznaczona - szedł do pracy i zarabiał pieniądze na utrzymanie rodziny...

Niezastąpiony

Ojciec ma szczególny wpływ na społeczną kompetencję dziecka i odgrywa znaczną rolę w przekazywaniu wartości i norm społecznych, zwłaszcza synom. Nieobecność ojca wpływa na psychikę dzieci pozbawionych męskich wzorców osobowych. Istnieje związek przyczynowy między zaburzeniami w zakresie funkcjonowania społecznego występującymi u dziecka a nieobecnością ojca w domu. Jeśli dziecko ma inklinacje do kradzieży, nadmiernego picia w bardzo młodym wieku czy zachowań aspołecznych, to winny jest ojciec, który w porę nie zadziałał wychowawczo, albowiem zazwyczaj nie było go w pobliżu. Tego rodzaju zachowania to także efekty środowiska, w którym nie tyle nie ma ojca, ile jego wsparcia i pieniędzy. Brak ojca jest korelatem tych zachowań, a niekoniecznie ich bezpośrednią i jedyną przyczyną. Dzieci, zwłaszcza synowie, potrzebują dyscypliny.

Ojcowie częściej zajmują się synami i bawią się z dziećmi energiczniej od matek, w “dziwniejsze" i bardziej karkołomne zabawy, które zresztą dzieci lubią bardziej od zabaw ze swoimi matkami. Jest to najprawdopodobniej wynik rzadszego i bardziej okazjonalnego kontaktu z ojcem. Ojcowie poświęcają dzieciom czas bezpośrednio, nie robiąc w czasie zabawy z dziećmi żadnych innych rzeczy. Matki, przeciwnie, angażują się w trakcie zabawy z dziećmi w rozliczne czynności domowe, a do tego nie odprawiają z nimi “dzikich harców" jak ojcowie, lecz preferują kontakt werbalny. Dowiedziono, że przeciętny mężczyzna mający dziecko w wieku przedszkolnym spędza na bezpośredniej opiece nad nim do kilku godzin w tygodniu.

DEON.PL POLECA


Potrzeba chwili

Noworodek próbuje nawiązać więź z każdym dorosłym, którego widzi, niezależnie od tego, czy jest to kobieta, czy mężczyzna. Jakość kontaktów dziecko-ojciec jest właściwie taka sama jak jakość kontaktów dziecka z matką. Dlatego ojciec może być bez większych problemów zastępczym opiekunem czy też substytutem matki.

Kiedy kobiety poszły masowo do pracy, wyszło na jaw, że ojcowie mogą być tak samo kompetentnymi opiekunami jak matki. Wtedy to pojawiło się na scenie społecznej “nowe" ojcostwo. Nowi ojcowie to ci, którzy angażują się w opiekę nad dziećmi, zajmują się nimi znacznie dłużej i mają na dzieci znacznie większy wpływ niż ojcowie tradycyjni, pozostający w stosunku do dziecka w pewnym oddaleniu. Ów bardziej zdecydowany wpływ nowych ojców na dzieci nie ma specjalnego związku z jakimś bezpośrednim oddziaływaniem samego ojca, lecz z pozytywnym kontekstem występującym w takich rodzinach, gdzie oboje rodzice zarabiają i dzielą między siebie opiekę.

Nowy model ojca

Bez wątpienia na naszych oczach wyłania się nowy model ojca, pozbawionego wsparcia we wzorcach płynących od ojców starszych generacji, którzy “dostawali dzieci w swoje ręce" dopiero wtedy, kiedy uczyli je przestrzegania norm społecznych. I tak, do niedawna mężczyzna był w domu przydatny rzadko, zazwyczaj jako dostarczyciel rozrywek dla dzieci. Dzisiaj do tej roli dochodzi jeszcze wiele innych, współdzielonych z kobietami.

Zmiany następują błyskawicznie, przez co przybywa nowym ojcom wielu obowiązków nieznanych ich ojcom i dziadkom, którzy nie przewijali, nie karmili, nie chodzili ze swoimi żonami do szkół rodzenia i w konsekwencji z nimi nie rodzili, nie podgrzewali papek, nie analizowali stolców, nie prowadzili wózków, a już na pewno nie brali urlopów ojcowskich. Dzisiejsi ojcowie są zamknięci w czterech ścianach, poza które trudno im się wydostać. Są poddani - tkwiąc pomiędzy tymi czterema ścianami - bardzo poważnym naciskom, ponieważ ściany są dodatkowo ruchome, zwłaszcza ściana pod tytułem “ojcostwo", która napiera na dzisiejszych mężczyzn dosyć zdecydowanie i boleśnie. Ojcowie pragną, aby ich dzieci były zdyscyplinowane, ale też aby w życiu dobrze się bawiły. Chcą, żeby dzieci miały maksymalnie dużo możliwości i zarazem nie były do żadnego wyboru przymuszane. Pragną, aby szanowały rodziców, ale równocześnie się ich nie bały. Chcą, żeby dzieci dokonywały własnych wyborów, ale nie popełniały przy tym zbyt wielu życiowych błędów.

Nie bez korzyści

Bycie pełnoetatowym ojcem pozytywnie wpływa na samopoczucie mężczyzn. Do tej pory uważano, że na dobrostan psychiczny mężczyzn wpływ ma głównie praca zawodowa, gdyż to w stosunku do tej właśnie spośród swoich ról definiują się mężczyźni. Ponieważ jednak dzisiejsi mężczyźni przyjęli wzorce “tatusiowania" odmienne od wzorców, którym hołdowali ich ojcowie i dziadkowie, są w konsekwencji mocniej od nich emocjonalnie związani z dziećmi, bardziej zaangażowani w życie dzieci, bardziej egalitarni w zakresie oczekiwań wobec każdej płci i bardziej chętni do sprawowania opieki nad dziećmi, nawet tymi bardzo małymi. Subiektywne poczucie szczęścia i satysfakcja z życia są dzisiaj w przypadku mężczyzn mocniej związane z ich rolami odgrywanymi w domu niż rolą zawodową. Dobre relacje z dziećmi są buforem chroniącym mężczyzn przed stresem związanym z pracą. Jeśli prawdą jest, że małżeństwo cywilizuje mężczyzn, to posiadanie dzieci i dobre z nimi relacje cywilizują ich jeszcze bardziej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nowy model ojca
Komentarze (10)
Martino
26 czerwca 2013, 01:17
@ velario dziesiejszy świat wmawia nam, że niemalże nie ma płci, zaprzeczając Boskiemu planowi stworzenia; nie chodzi mi o nie wzruszanie się przez mężczyzn typu twardziel Clint Eastwodd; lecz wiesz dobrze o czym piszę, gdzie obserwujemy dziś kobiety, które stają się coraz bardzej agresywne, wojownicze, a mężczyźni coraz bardziej zniewieściali, płaczliwi, maminsynki; Bóg od początku to stworzył inaczej, a jak? zachęcam do lektury kart Pisma Św.:) ... Świat może gadać co chce, ale biologii nie przegada. Podział na osobniki męskie i żeńskie jest faktem, z którym nie zgadzać się może co najwyżej ktoś w stadium ideologicznego fanatyzmu. Agresji nie znoszę i u kobiet i u mężczyzn - tak naprawdę współczuję jej, bo zazwyczaj maskuje lęk i niskie poczucie własnej wartości. Wojowniczośc zaś może być cechą pozytywną, a nawet pożądaną u obydwojga płci. W "Godzinkach o niepokalanym poczęciu Najświętszej Maryi Panny" śpiewa się o Maryi: "o mężna Białogłowo! Judyt wojująca/ od niewoli okrutnej lud swój ratująca". Zaś co do Pisma Św. - hm... Wnioski z tej lektury mogą być ponure. Wąż musiał nieźle się natrudzić przy bajerowaniu Ewy, by skłonić ją do skosztowania wiadomego owocu. A jak było z Adamem? Szkoda słów...:) 
W
Witold
25 czerwca 2013, 22:52
Wychiwywałem się bez ojca, matka przejęła jego rolę - to nie miało wpływu na to jak się kształtowała moja meskość. Dziś jestem zwolennikiem małżeństw homseksualnych. ----------------------- Przykre... ale typowe ... @Podpis Chyba nie rozumiem co tu jest przykre i typowe, wychowywanie się bez ojca czy poparcie dla małżeństw homoseksualnych? Czy tez może to, że jako ktoś wychowany bez ojca popierasz małżeństwa homoseksualne? A swoją drogą nie bardzo rozumiem, czy to sugestia że wolałbyś być wychowywany przez parę homoseksualną? Przepraszam, bo to może brutalne co piszę ale wychowanie takie czy siakie, z ojcem czy bez, nie może być wytłumaczeniem wszystkiego. 
P
podpis
25 czerwca 2013, 10:31
Wychiwywałem się bez ojca, matka przejęła jego rolę - to nie miało wpływu na to jak się kształtowała moja meskość. Dziś jestem zwolennikiem małżeństw homseksualnych. ----------------------- Przykre... ale typowe
Martino
25 czerwca 2013, 10:27
tak, ojcowie zdecydowanie bardziej powinni angażować się w wychowanie dzieci, ale nie zapomnijmy, że nigdy nie będą matkami, kobietami, a jak patrzę na co poniektórych zniewieściałych tatusiów, niańczących dzieci pod dyktando swoich zarażonych niezdrowym feminizmem kobiet, wzruszających się jak kobiety, to mi się robi niedobrze; facet, to facet, dziecko powinno mieć jednak męski wzorzec, a nie tych nie wiadomo jakiej płci metroseksualnych? zniewieściałych, fajtłapowatych niby-mężczyzn... ... 1. "Męski wzorzec" nie istnieje. Istnieją "męskie wzorce" - ale jest ich tyle, ilu jest mężczyzn na świecie. 2. "wzruszających się jak kobiety" - chodzi Ci o to, że są różne sposoby wzruszania się (męski i żeński), czy też o to, że mężczyzna w ogóle nie powinien się wzruszać, bo to jest kobiece?
SA
Stanisław Andrzej Gumny
23 czerwca 2013, 21:57
A ja się pytam jaka jest rola Ojca i który to który gdy są dwa "pedały", albo dwie "mamy".?
A
Alla
23 czerwca 2013, 16:30
Jazmig, każdy ojciec, który np. mówił do brzucha i zajmował się swoim dzieckiem od pierwszych chwil budując więź wie, że dziecko lepiej rozpoznaje głos ojca niż matki (niższy, lepiej słyszalny przez wody płodowe), szybciej się przy głosie ojca uspokaja. To tylko jeden z wielku przykładów. Starsze pokolenie mężczyzn wierzy w kit, który im wciskano, że nie nadają się do dzieci, że tym to tylko matki, że dzieci do 3 lat ich nie potrzebują, itp. To są bzdury. W rodzinach, w których ojcowie zajmują się dziećmi tak, jak to dyktuje miłość (czyli od początku, w równym stopniu co matka - nie mniejszym!) relacje są mocniejsze. Już nie mówiąc o tym, że kobieta w połogu potrzebuje być odciążona. I tu też rola ojca jest nieoceniona, żeby zamiast niej pielęgnował dziecko. On, nie babcie, ciocie i nianie. I znów - na tym polega miłość w rodzinie. Po to są potrzebne urlopy dla ojców, żeby mogli sięw tym realizować. 
D
dwa
23 czerwca 2013, 16:04
Nowy model ojca jest dziś  też taki, ze porzuca rodzinę i szuka nowszego modelu, nie tylko samochodu, komputera, czy telefonu, ale młodszej partnerki. Nie tylko nie wychowuje swoich dzieci, ale też nie stara się o materialne utrzymanie swojej rodziny- tej pierwszej. Tak, że przy "nowym modelu ojca" musiał powstać nowy model matki, która musi zadbać sama o dzieci, ich utrzymanie i wychowanie
O
Ojciec
23 czerwca 2013, 15:40
Kiedy kobiety poszły masowo do pracy, wyszło na jaw, że ojcowie mogą być tak samo kompetentnymi opiekunami jak matki. Powyższe może dotyczyć wyłącznie dzieci powyżej 3 lat. Dzieci młodze potrzebują stałej obecności matki w pobliżu. ...ale bzdury piszesz!
K
katolik
23 czerwca 2013, 11:10
50 lat temu był sobór, który zmienił wszystko dlatego jest jak każdy widzi. Jeżeli ktoś urodzi się w niewoli, to nigdy nie zrozumie czym jest wolność. Pan Jezus powiedział o Sobie, że jest Prawdą. Każdy kto się boi prawdy, boi się Pana Jezusa. http://tradycja-2007.blog.onet.pl/
jazmig jazmig
23 czerwca 2013, 09:57
Kiedy kobiety poszły masowo do pracy, wyszło na jaw, że ojcowie mogą być tak samo kompetentnymi opiekunami jak matki. Powyższe może dotyczyć wyłącznie dzieci powyżej 3 lat. Dzieci młodze potrzebują stałej obecności matki w pobliżu.