Ojciec powinien być jak kapitan na statku

dr Jacek Pulikowski

Mężczyzna-ojciec powinien być jak kapitan na statku, który zapewnia bezpieczeństwo i to, że statek osiągnie określony cel. Ma zarówno opiekować się załogą, jak i pasażerami…

Jacek Pulikowski - mąż, ojciec, wykładowca akademicki, świetny mówca. Wyliczać tak można długo. Najważniejsze jednak, że zakochany. W swojej żonie, rodzinie, pracy. Człowiek z pasją. Tą ostatnią jest zwyczajna pomoc w przezwyciężaniu kryzysów małżeńskich, budowaniu relacji rodzinnych czy postawy rodzicielskiej. W serwisie 2ryby.pl porusza każdy z powyższych problemów.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Ojciec powinien być jak kapitan na statku
Komentarze (7)
R
ryba
24 kwietnia 2015, 00:31
Kościelna moda na męskie przywództwo w małżeństwie kwitnie w najlepsze. I czy można się dziwić, że tzw. konwencja antyprzemocowa zyskuje poklask? Jak się człowiek nasłucha takiego Pulikowskiego, od razu się w głowie zapala czerwone światło. Jego teorie to woda na młyn feministek. To między innymi tego typu szowinistyczne gadki, podane w zlajtowanym dla niepoznaki opakowaniu, wypychają wiele kobiet z Kościoła.
MR
Maciej Roszkowski
28 października 2013, 16:29
Dlatego pamiętajmy no odpowiedzialności "kapitana".
K
krismal1
27 października 2013, 09:06
jak patrzeć w ten sposób to mnie należałoby natychmiast zdjąć z e służby i to w trybie dyscyplinarnym . 
R
RP
26 października 2013, 15:11
ufff... a jesli kapitan sie myli.. a nie chce tego zaakceptowac.. i porawic sie? Wiele statkow poszlo przez to na dono... razem z zalogami.. A w ramach korekty, za przygotowanie jedzenia jest odpowiedzialny kucharz, bo to jego fach.. a nie kapitana. Sternik tez ma swoj fach i jest odpowiedzialny za swoja prace. Kapitan, tak jak dobry manager koordynuje i zapewnia warunki do wykonywania pracy zalodze. Znam paru kiepskich managerow, ktorzy brak dojrzalowsi i inne problemy usilowali leczyc przez wladze i falszywe poczucie sily. Najczesciej konczy sie to zle dla zalogi.. niestety... Zgadzam sie u "Ona"!
MR
Maciej Roszkowski
26 października 2013, 12:58
Dobra metafora. Jestem kapitanem, choć tylko jachtów. Wiem o czym mowa.  To przede wszystkim odpowiedzialność i obowiązki.
O
ona
26 października 2013, 12:10
Być pierwszym po Bogu...Mężczyzn, którzy tego pragną, radzę omijać szerokim łukiem.
KK
ketu ketu
12 grudnia 2014, 18:51
nie zrozumialas :) chodzi o to, ze: 1. Bog najwazniejszy 2. byc autorytetem, tym, kogo mozna nasladowac, do kogo mozna miec zaufanie, by nie szukac oparacie poza rodzina, ale widziec kapitana w ojcu wlasnie; a nie, ze ma byc "ziemskim" bogem... :))