To nie on rodzi, a jednak wychodzi z porodówki odmieniony. "Nie mogłem nic, tylko być"

To nie on rodzi, a jednak wychodzi z porodówki odmieniony. "Nie mogłem nic, tylko być"
fot. depositphotos
Gazeta.pl / jh

Poród to moment graniczny – dla kobiety, dla rodziny, a coraz częściej również dla mężczyzny. Choć nie przeżywa bólu fizycznego, jego obecność staje się jednym z kluczowych elementów tego doświadczenia. „Nie mogłem nic zrobić, tylko być” – to zdanie powtarza wielu ojców po opuszczeniu porodówki. To właśnie „bycie” – uważne, czułe i realne – bywa największym darem, jaki mogą w tej chwili dać.

Mężczyzna przy porodzie – wsparcie bez słów

Jeszcze kilkanaście lat temu obecność partnera podczas porodu była wyjątkiem. Dziś staje się coraz powszechniejsza. Mężczyźni, którzy decydują się towarzyszyć kobietom przy narodzinach dziecka, często przyznają, że czuli się bezsilni. Nie mogli zatrzymać skurczów ani ulżyć w cierpieniu. A jednak ich obecność była bezcenna. – – – Wystarczyło, że był, że go czułam przy sobie – mówią kobiety.

DEON.PL POLECA

To nie gesty, a obecność – fizyczna i emocjonalna – buduje wtedy najwięcej. Proste słowa: „Jestem z tobą”, „Dasz radę”, „Oddychaj razem ze mną” mają wtedy siłę fundamentu. Masaż pleców, trzymanie za rękę, przypominanie o oddechu – to nie tylko techniczne działania, ale głęboko symboliczne akty współuczestnictwa.

Przygotowani jak do egzaminu

Dla wielu mężczyzn poród to nie spontaniczne wydarzenie, lecz coś, do czego chcą się przygotować jak najlepiej. Biorą udział w zajęciach szkoły rodzenia, poznają pozycje wertykalne, uczą się technik łagodzenia bólu, obsługują aplikacje porodowe. Czasem pakują torby, planują logistykę, sprawdzają playlisty i zasłaniają światło, żeby zapewnić partnerce spokój i poczucie bezpieczeństwa.

To wsparcie to również gotowość do emocjonalnej obecności. Gdy partnerka nie wierzy, że da radę, oni przypominają: – To tylko fala, przez którą musimy przejść razem.

Współprzeżycie – także emocjonalne

Mężczyźni przy porodzie przeżywają intensywne emocje: wzruszenie, bezradność, strach, ale też euforię. To dla wielu z nich pierwszy moment realnego kontaktu z ojcostwem. Niektórzy mówią o duchowym przebudzeniu, inni o poczuciu całkowitego zatrzymania czasu. Widok dziecka, które właśnie przyszło na świat, często zmienia ich na zawsze.

To moment, w którym „partner” staje się „ojcem”. W tej jednej chwili powstaje nowa relacja – między rodzicami, między ojcem a dzieckiem, ale też między mężczyzną a samym sobą.

Nie bohater, ale towarzysz

Obecność mężczyzny przy porodzie nie oznacza konieczności działania, ratowania, kontrolowania. Czasem najwięcej znaczy… nic nie robić – poza byciem, trzymaniem, szeptaniem, dzieleniem się ciszą. I to właśnie ta obecność – subtelna, autentyczna – zostaje zapamiętana na zawsze.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Piotr Stefaniak

Konstancja z Arpadów była kobietą niezależną. Jej małżeństwo pieczętowało unię prawosławia z katolicyzmem. Zrezygnowała z macierzyństwa, obierając drogę ascezy. Dbała o dobrobyt i edukację poddanych. Wspierała misje ewangelizacyjne na Rusi. W ostatnich latach życia była...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

To nie on rodzi, a jednak wychodzi z porodówki odmieniony. "Nie mogłem nic, tylko być"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.