Uwaga! Pojawił się nowy ideał ojca?!

Dylematy związane z godzeniem życia zawodowego z rodzinnym są nowością dla mężczyzn (fot. jeffrey_inscho / flickr.com)
AS / dziennik.com / slo

Przez dziesiątki lat debata na temat wyzwania, jakim jest godzenie pracy zawodowej i życia rodzinnego, toczyła się w kontekście kobiet. Teraz coraz częściej dotyczy ona również mężczyzn.

Wiele przeprowadzonych badań wskazywało, że macierzyństwo jest o wiele bardziej stresujące i wyczerpujące niż ojcostwo. U matek odnotowywano wyższy stopień niezadowolenia z życia niż u bezdzietnych kobiet czy u mężczyzn. Na przestrzeni lat ta rozbieżność stała się podwaliną wielu debat wśród specjalistów oraz scysji między przedstawicielami obu płci.

Mężczyznom zarzucano, że za mało angażują się w obowiązki domowe i zajmowanie się dziećmi, oraz winiono ich za to, że kobiety, aktywne zawodowo i wychowujące dzieci, pracowały na dwóch etatach: w pracy i w domu.

DEON.PL POLECA

Kilka nowszych badań wskazuje jednak, że współcześni panowie, starając się wypełnić swoje powinności głowy rodziny, przeżywają to samo, co kobiety, starając się pogodzić życie zawodowe z rodzinnym.

W ub. tygodniu Boston College opublikował wyniki najnowszych badań pt. "The New Dad", z których wynika, że od świeżo upieczonych ojców w pracy wymaga się tyle samo, co przed urodzeniem się dziecka – jakby nie biorąc pod uwagę zwiększonych obowiązków w stosunku do rodziny.

Ojcowie też wydają się mniej szczęśliwi niż matki, jeśli chodzi o łączenie życia zawodowego z rodzinnym. Aż 59 procent ojców odnotowuje pewien poziom frustracji, płynącej z trudności w pogodzeniu pracy i życia domowego; na ten sam problem skarży się tylko 45 procent kobiet – donosi raport nowojorskiego Families and Work Institute.

Mężczyźni nadal w oczach społeczeństwa pełnią rolę głównych żywicieli rodziny, ale współcześni ojcowie chcą spędzać więcej czasu ze swoimi dziećmi.

- Mężczyźni przechodzą przez to, co dręczyło kobiety w latach 70. ub. wieku – czyli, jak być zarówno dobrym rodzicem i dobrym pracownikiem – powiedziała Joan C. Williams, dyrektor Center for WorkLife Law przy Hastings College of the Law na Uniwersytecie Kalifornijskim. – Wskazuje to na fakt, że pojawia się nowy ideał ojca, jako kochającego rodzica, a nie tylko głowy rodziny zarabiającej na życie.

Panowie natrafiają jednak na wiele przeszkód, starając się bardziej angażować w życie rodziny. Przykładowo – branie wolnego na dzieci nie jest uważane za powinność mężczyzn. W porównaniu z koleżankami z pracy rzadziej korzystają oni z przywileju ruchomych godzin pracy czy zwolnienia chorobowego na dzieci. Z badań przeprowadzonych przez Boston College wynika, że gdy mężczyzna musi wyjść wcześniej z pracy, żeby iść z dzieckiem do lekarza albo odebrać je z przedszkola, częściej ucieka się do podstępu lub jakiejś wymówki, zamiast oficjalnie powiedzieć, o co chodzi.

Nie pomaga fakt, że praca zawodowa zajmuje coraz więcej czasu. W latach 70. w około 2/3 rodzin jeden z małżonków (w dużej większości przypadków – żona) zajmował się tylko i wyłącznie domem. Obecnie tylko 40 procent rodzin ma ten komfort. Małżonkowie pracują teraz w sumie przeciętnie 63 godziny tygodniowo, o ponad 10 godzin więcej niż w latach 70.

Mimo że współcześni mężczyźni o wiele częściej niż ich ojcowie odkurzają, myją naczynia czy jeżdżą po zakupy, to i tak pozostają w tyle za żonami, jeśli chodzi o wypełnianie obowiązków domowych. Gdy oboje pracują zawodowo, kobieta przeciętnie spędza dodatkowe 28 godzin tygodniowo na zajmowaniu się domem; jej mąż najwyżej – 16, wynika z obserwacji National Survey of Families and Households z Uniwersytetu w Wisconsin.

Mężczyźni inaczej też spostrzegają stopień swego zaangażowania się w obowiązki domowe niż kobiety. W raporcie Families and Work Institute z 2008 r. 49 procent mężczyzn stwierdziło, że dzieciom poświęca tyle samo czasu co ich żony. Jednak tylko 31 procent kobiet zgodziło się z mężami w tej kwestii. Ta rozbieżność dotyczy także percepcji co do liczby wykonywanych prac domowych (sprzątanie, gotowanie): ponad 50 procent mężczyzn uważa, że wykonuje ich większość albo połowę; 70 procent kobiet twierdzi, że wszystko jest na ich głowie.

Dlaczego tak się dzieje? Część wkładu w obowiązki rodzinne jest niezauważana przez drugą stronę. Przykładowo: ojciec może przygotowywać kanapki dla dziecka do szkoły przez kilka dni w tygodniu i uważa, że ma taki sam wkład w tej sferze życia rodzinnego co żona. Jednak zupełnie nie bierze pod uwagę faktu, iż to żona troszczy się o to, żeby w lodówce zawsze były składniki potrzebne do zrobienia tych kanapek.

Kobiety natomiast, zaabsorbowane prasowaniem, sprzątaniem czy gotowaniem, nie zawsze docenią jako domowe takie czynności wykonywane przez męża, jak naprawianie roweru, spędzanie czasu z synem przy grze wideo albo montowanie huśtawki w ogrodzie, podczas gdy ona robi zakupy lub sprząta.

- Dylematy związane z godzeniem życia zawodowego z rodzinnym są nowością dla mężczyzn. Dlatego też emocje z nimi związane wydają się większe niż te, które towarzyszą kobietom w takich sytuacjach – zauważa Ellen Galinsky, dyrektor Families and Work Institute. – Kobiety przyzwyczaiły się do stresu, jaki towarzyszy im podczas żonglowania między domem a pracą, bo od dawna się z nim borykają. Mają też więcej przykładów do naśladowania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Uwaga! Pojawił się nowy ideał ojca?!
Komentarze (4)
K
kaska
19 sierpnia 2010, 22:17
Dokładnie, mój ojciec też godził życie rodzinne z zawodowym od zawsze i nie było to nic nadzwyczajnego... to potem nastala era macho, którzy się boją zbeszcześcieć swoje "święte" dłonie pracami domowymi, faceci którym wszystko się należy bo oni pracują/zarabiają. Faceci wg których kobieta musi a oni mogą co najwyżej chcieć :) Bo termin "dobry ojciec i mąż" zastąpiono słowem "pantoflarz". Nie ma to przeciez jak wyśmiać dobrą postawę i wmawiać wszystkim że trzeba być egoistą.
Józef Więcek
19 sierpnia 2010, 19:13
Ćmoje boje.
J
Jaga
18 sierpnia 2010, 19:49
Warto poruszać takie tematy, myślę, że godzenie życia zawodowego z rodzinnym to nie takie novum dla mężczyzn, i nie chodzi tu o zapewienie bytu, ale o dzielenie się miłością, mądrością, zasadami, wartościami. Zwyczajnym czasem spędzonym z dzeckiem, przeczytaną książką, zabawą... szacunkiem i miłością do do jego matki. Takich ojców sobie życzmy. Mamy wychowujcie synów na takich lodzi, na takich ojców!
D
Dana
18 sierpnia 2010, 19:42
Jak to pojawił?! Mój ojciec od 30 lat jest takim ojcem :)