Wygląda jak Auggie z "Cudownego chłopaka". Karolek czeka na nową rodzinę

Zaraz po urodzeniu rodzice oddali Karolka, teraz znajduje się pod opieką Fundacji "Gajusz" i czeka na nowy dom. "Jest przede wszystkim bobasem, który potrzebuje mamy. Codziennie tej samej i do tego na zawsze" - czytamy na facebooku fundacji.

"Mamo i tato - jeśli pomyśleliście, że to Wy pokochacie i wychowacie nasz Skarb (Bao po chińsku znaczy właśnie skarb), zadzwońcie, napiszcie. Odważcie się! Pałacowy Tuliś potrzebuje specjalistycznej zawodowej rodziny zastępczej" - apeluje fundacja.

>> TUTAJ przeczytasz więcej

Chłopiec cierpi na zespół Treachera Collinsa, który powoduje deformację twarzy. W ośrodku zajmują się nim na zmianę trzy opiekunki. W przyszłości być może będzie potrzebował profesjonalnej rehabilitacji i operacji plastycznych. Jak przyznaje prezeska fundacji: "Bardzo rzadko albo prawie nigdy w Polsce poważnie chore dzieci nie znajdują rodziny adopcyjnej". Dodaje, że rozwiązaniem dla małego Karola byłaby zawodowa specjalistyczna rodzina zastępcza. Mówi: "To jest taka rodzina, która ze swoim PCPR-em, czyli Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie podpisuje umowę zlecenia oraz otrzymuje środki, które pozwolą zapewnić dziecku odpowiednią opiekę medyczną".

Fundacja Gajusz powstała pewnej zimowej nocy 1998 roku na dziecięcym oddziale onkologicznym w szpitalu przy ul. Spornej w Łodzi. Tisie Żawrockiej-Kwiatkowskiej, założycielce, zabrakło wówczas nadziei. Jej syn Gajusz miał 8 miesięcy. Przebywał w szpitalu prawie od urodzenia. Lekarze zaczęli przygotowywać matkę na jego śmierć. Obiecała wtedy, że jeśli maluch przeżyje, założy fundację, która będzie opiekowała się chorymi, potrzebującymi dziećmi.

Kilka dni później Gajusz wyzdrowiał, a ona dotrzymała słowa. Fundacja Gajusz każdego roku wspiera ponad 400 rodzin, które znalazły się w kryzysowej sytuacji. Zapewnia poczucie bezpieczeństwa, całodobową opiekę, spełnia marzenia. Pracujemy w rytmie małych pacjentów.