Europejki na urlopie macierzyńskim
Ruszyła IV edycja akcji "Mama wraca do pracy". Polityka prorodzinna w krajach europejskich jest zróżnicowana - zależy od sytuacji gospodarczej i specyfiki kulturowej danego państwa. Jednak w obliczu ciągle notowanego niżu demograficznego jej znaczenie konsekwentnie rośnie.
Dowiedz się, na jakie przywileje mogą liczyć rodzice w różnych krajach Starego Kontynentu i pomóż sprawdzić, jak ta sytuacja wygląda w Polsce!
Francja przyjazna rodzicom
Francja to kraj sprzyjający rodzicielstwu. Najlepszy tego dowód to liczba urodzeń, która jest tu najwyższa w Europie (według tzw. współczynnika TFR ). Statystycznie rzecz biorąc, na każdą Francuzkę przypada dwoje dzieci. Urlop macierzyński jest oczywiście płatny, ale mamy wcale nie zostają z dziećmi dłużej niż w Polsce. Mama może zostać w domu na 6 tygodni przed porodem i do 16. tygodni po narodzinach dziecka. Rodziny otrzymują także becikowe, którego kwota zależy od dochodów oraz tego, czy w ciąży mamy poddawały się niezbędnym badaniom lekarskim. A co z ojcami? Tata ma prawo do 11. płatnych dni wolnych od pracy, które może przeznaczyć na opiekę nad dzieckiem do ukończenia przez nie 4. miesięcy życia.
Zakładaniu rodziny sprzyja przyjazny system podatkowy oraz dostępność różnych form opieki dla dzieci. Rodziny wielodzietne płacą zdecydowanie niższe podatki, a szybki powrót do pracy ułatwia rodzicom bezpłatna opieka żłobkowa i przedszkolna dla dzieci do lat 3. Istnieje również możliwość współfinansowania opiekunki do dziecka przez państwo.
Hiszpania w kryzysie?
Sytuacja w Hiszpanii jest nieco mniej korzystna. Hiszpankom przysługuje 16 tygodni urlopu macierzyńskiego, który jest płatny do określonego poziomu wynagrodzenia i w zależności od ubezpieczenia kobiety. Mama może podzielić się urlopem macierzyńskim z tatą dziecka, przekazując mu 10 tygodni na opiekę nad dzieckiem. Świeżo upieczony tata może skorzystać z 15 dni urlopu ojcowskiego. Hiszpańscy rodzice mają również prawo do odliczeń podatkowych z tytułu posiadania dzieci - do 4. dziecka wysokość odliczeń rośnie. Maluchy w Hiszpanii mogą korzystać z bezpłatnej opieki w szkołach po ukończeniu 3. roku życia. Najmłodszymi najczęściej zajmuje się rodzina lub niania.
Węgry urlopem wychowawczym stoją
Węgry notują w ostatnich latach niską liczbę urodzeń i w związku z tym znacząco inwestują w politykę prorodzinną. Młodym mamom przysługują w tym kraju 24 tygodnie urlopu macierzyńskiego, z czego 4 tygodnie mogą być wykorzystane jeszcze przed porodem. Urlop macierzyński jest w części płatny - mama otrzymuje 70% dotychczasowej pensji lub 70% dwukrotnej minimalnej pensji. Ojcom przysługuje natomiast tylko 5 płatnych dni wolnych do opieki nad dzieckiem. Węgry mają bardzo rozbudowany system urlopów wychowawczych, które choć w niewielkim stopniu, ale są płatne. Długość urlopu wychowawczego zależy od stażu pracy rodziców. Mama może być na urlopie wychowawczym do 2. roku życia dziecka lub przekazać urlop tacie malucha, z którego ten będzie mógł skorzystać, ale dopiero po 1. urodzinach dziecka. Jeżeli mama chce szybciej wrócić do pracy, to zanim dziecko skończy 3 lata, może przekazać część urlopu jednemu z dziadków, który zajmie się dzieckiem w domu i dostanie za ten czas wynagrodzenie, które wynosi tyle, co minimalna emerytura. Bogata oferta urlopów wychowawczych ma równoważyć trudności, które węgierscy rodzice napotkają próbując posłać dwulatka do żłobka - tylko niewielka cześć dzieci ma szansę na przyjęcie do bezpłatnej placówki.
W Polsce czas na zmiany
Ubiegłoroczne badanie przeprowadzone w ramach akcji "Mama wraca do pracy", którego wyniki zostały opracowane przez agencję badawczą SMG/KRC, wskazuje, że 1/3 ankietowanych mam w Polsce wróciła do pracy po narodzinach dziecka (33%). Wśród kobiet, które nie wróciły jeszcze do aktywności zawodowej 18% respondentek nadal przebywało na urlopie macierzyńskim, 10% - na urlopie wychowawczym, a 7% na zwolnieniu lekarskim. 27% młodych mam nie było w momencie realizacji badania zatrudnionych, a 4% kobiet, które wypełniło ankietę było w ciąży.
Wynikające z przepisów prawa przywileje mam w tym roku znacząco się zmieniają. Kobiety, które zostaną mamami po 17 marca 2013 roku, będą mogły skorzystać z nowego, wydłużonego urlopu macierzyńskiego i zostać z dzieckiem w domu nawet przez rok. Co więcej, po 14 tygodniach urlopu mama resztę przysługujących jej dni wolnych będzie mogła przekazać partnerowi. W zależności od czasu, jaki mama zdecyduje się spędzić z maluchem w domu, będzie zależało jej wynagrodzenie w tym okresie. Nadchodzące zmiany wzbudzają wiele kontrowersji - zwłaszcza wśród pracodawców, ale też kobiet, które zostaną mamami przed 17 marca.
Najważniejsze we wdrażanych zmianach jest jednak to, że o tym, czy wrócić do pracy po 2 miesiącach czy po roku opieki nad dzieckiem, każda kobieta będzie mogła zdecydować sama.
"Aktywność zawodowa i rodzinna to podstawowe i jednakowo ważne formy aktywności w życiu kobiety. Bywa, że trudno je pogodzić - szczególnie kiedy dzieci są małe. To niezwykle ważne, żeby rodzice mogli sami zdecydować przez jaki okres pozostaną z dziećmi w domu i czy będą później chcieli korzystać również z urlopu wychowawczego. Ta elastyczność jest niezwykle istotna w życiu współczesnej kobiety, która często pracuje długo i jest obciążona w pracy takimi samymi obowiązkami jak mężczyzna" - mówi prof. dr hab. Iwona Janicka z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego.
Łączenie obowiązków rodzinnych i zawodowych to duże wyzwanie. Jakie są oczekiwania i motywacje polskich mam w okresie powrotu do pracy? Jak oceniają zmiany prawne dotyczące urlopu macierzyńskiego? Na czyje wsparcie mogą liczyć? I wreszcie - jak w nowej sytuacji odnajdują się ich partnerzy? Na te i inne pytania odpowiedzą wyniki ankiety akcji "Mama wraca do pracy", której kolejna edycja właśnie się rozpoczęła. Do końca lutego na stronie www.mamawracadopracy.pl można wziąć udział w badaniu opinii, które pozwoli sprawdzić, jak wygląda aktualna sytuacja mam w Polsce i co obecne i przyszłe mamy myślą o nadchodzących zmianach legislacyjnych. Po raz pierwszy w ankiecie mogą wziąć udział także przyszli ojcowie. Wyniki badania będą znane już w maju.
Skomentuj artykuł