Jak chronić się przed mobberem?

Ofiary przemocy w pracy powinny rozmawiać o terrorze z jak największą ilością osób i zobowiązane są do zapisywania szykan, jakim są poddawane. Nie wolno spotykać się z mobberem prywatnie, ani w cztery oczy, lecz zawsze w obecności kogoś trzeciego. (fot. tiago_rbeiro / flickr.com)
Ks. Robert Nęcek

Ojciec święty Benedykt XVI zwracając się do członków Papieskiej Akademii Nauk i Papieskiej Akademii Nauk Społecznych powiedział, że "społeczna nauka Kościoła katolickiego, która uważa osobę ludzką za centrum i źródło porządku społecznego, może wnieść duży wkład we współczesną debatę społeczną". Jedną z takich przestrzeni debaty jest środowisko pracy i sposób traktowania pracowników.

Chodzi o to, że świadomość godności osoby ludzkiej ma kluczowe znaczenie w całokształcie życia społecznego.

Nieustanne jej naruszanie prowadzi do poważnych konfliktów. Tym bardziej świadome jej deptanie woła o pomstę do nieba. Toteż właśnie godność człowieka staje się podstawową kategorią ochrony prawa pracy.

Zobacz program naukowej sesji "Mobbing w białych rękawiczkach"

DEON.PL POLECA

Godność osoby ludzkiej oznacza powszechne przekonanie o wyjątkowym statusie człowieka w relacji do wszystkich innych bytów stworzonych. Z tej racji Jan Paweł II przypominał, że "człowiek wierzący uczy się dostrzegać i cenić niemalże Boską godność każdej osoby". Godność jest wewnętrznym znamieniem osoby ludzkiej, który tkwi w samej jej naturze. Opiera się na niepowtarzalności każdego człowieka. Elementami stanowiącymi o godności są - wolność i rozumność. Lekceważenie godności, czyli wolności i rozumności oznacza, że człowiek schodzi na drugi plan. Mieć godność to znaczy posiadać prawa przynależne osobie i przynależne do nich obowiązki. Oznacza to, że człowiek jest osobą odpowiedzialną i biorącą odpowiedzialność za swoje czyny.

W tej perspektywie - jak zauważył Jan Paweł II w encyklice "Centesimus annus" - "ludzie pracy mają prawo zabiegać o pełne poszanowanie ich godności oraz o szerszy zakres udziału w życiu przedsiębiorstwa, tak by, nawet pracując razem z innymi i pod kierunkiem innych, mogli w pewnym sensie <pracować na swoim> używając swej inteligencji i wolności". Dlatego obrona tak pojętej godności osoby ludzkiej jest fundamentem rozwoju i gwarancją sprawiedliwego i pokojowego współżycia.

Dla zabezpieczenia ludzkiej godności prawodawca zobowiązał pracodawcę do poszanowania podstawowych osobistych dóbr pracownika. Do naruszenia godności pracowniczej dochodzi wtedy, kiedy pracownikowi zostaje powierzona praca, która wymaga kwalifikacji zdecydowanie niższych od posiadanych przez pracownika. W wielu wypadkach o naruszeniu godności decyduje sama intencja pracodawcy, który swoim działaniem pragnie pracownika upokorzyć. Niejednokrotnie pracownik pada ofiarą nieprawdziwych i obraźliwych ocen swojej pracy, w celu obniżenia jego autorytetu w gronie pozostałej kadry pracowniczej. W obronie mobbingowanego pracownika występuje cały system przepisów, którym może ofiara się posłużyć w procesie dochodzenia swoich praw i ochrony swojej godności. Sam kodeks pracy podaje kilka paragrafów biorących w ochronę pracownika przed mobbingiem. Mowa jest o zobowiązaniu pracodawcy do szanowania godności i innych dóbr osobistych pracownika (art.11).

W innym miejscu kodeks pracy nakłada na pracodawcę obowiązek zapewnienia pracownikowi higienicznych i bezpiecznych warunków pracy (art.15). Poza bezpieczeństwem fizycznym, norma prawna mówi o zapewnieniu takich warunków pracy, aby psychika pracownika nie była celowo niszczona. Oprócz wymienionych norm należy powoływać się na samą Konstytucję. Otóż w art.4 - jak mówi Elżbieta Wichrowska-Janikowska - jest mowa, że praca znajduje się pod ochroną Rzeczpospolitej Polskiej. Chodzi więc o wszystkie relacje w pracy. Artykuły 23 i 24 kodeksu cywilnego mówią o konieczności poszanowania praw osobistych człowieka, w tym godności osobowej. Normy te przenikają także na grunt prawa pracy. W art.300 jest mowa, że każde działanie godzące w godność osoby w procesie pracy może być zaskarżone do sądu na podstawie artykułów kodeksu cywilnego.

Samo prawo jednak nie wystarczy. Dla funkcjonowania norm prawnych potrzeba jeszcze odwagi człowieka mobbingowanego. Ofiary przemocy w pracy powinny rozmawiać o terrorze z jak największą ilością osób i zobowiązane są do zapisywania szykan, jakim są poddawane. Nie wolno spotykać się z mobberem prywatnie, ani w cztery oczy, lecz zawsze w obecności kogoś trzeciego. Terroryści w pracy realizują swój program tylko wtedy, kiedy ofiary milczą. Dla zahamowania mobbingu należy stworzyć solidarność pracowniczą, a w skrajnym, przypadku wystąpić na drogę prawną. Pracownik zobowiązany jest do poznania obowiązującego prawa zakładowego, regulaminy i układy zbiorowe pracy. Zdobyta wiedza czyni człowieka silnym. Z tej racji, aby pokonać inteligencję, która kusi do złego, potrzeba także inteligencji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak chronić się przed mobberem?
Komentarze (8)
Miłosz Skrodzki
6 listopada 2013, 16:00
Tak to jest, jak się żyje bez Boga. Taka psychopatia jest wyjątkowo podłym grzechem.
R
RP
27 października 2013, 23:29
Trzeba o tym pisac jak najwiecej! Mobbing jest czyms okropnym i pozostawia slad w czlowieku. Ale Bog jest silniejszy i pomaga pozbierac sie emocjonalnie. Sama wychodze z tej mobbingowej i manipulatorskiej matni juz 4 lata. Dwa razy stracilam prace, w tym jedna ktora bardzo lubilam. Ech, stracone lata, sily, nerwy, itd. Ale dojrzalam, juz nie ufam ludziom jak kiedys, bardziej slucham co mi serce mowi, stalam sie bardziej asertywna. No i zaczynam prace po 1.5 roku lizania ran. Mam nadzieje, ze bedzie dobrze.
I
Inna
27 października 2013, 20:00
To bardzo ważne i duza ulga,że Kościół zajął stanowisko w sprawie mobingu. To plaga dzisiejszych czasów i zmora wielu ofiar. Czytam często wypowiedzi ludzi którzy doświadczyli tego przesladowania w życiu a także rady psychologów jak radzic sobie z moberem i jak ocenic sytuację ponieważ sama borykam sie z tym problemem od paru lat.Doświadczyłam mobera drapieżnika, który buduje swoja pozycję w oparciu o wiedzę i doświadczenie ludzi jednak jednocześnie rozpowszechnia fałszywe plotki o tej osbie którą postrzega jako zagrożenie, Często używa współpracowników do swoich niecnych celów. Zetknęłam się z wyjatkowo grożnym i prymitywnym moberem. Żadnych zasad i manipulacja ludzmi opanowana do perfekcjii. Kiedys, też bardzo lubiłam swoja pracę, uwielbiałam ludzi. Ale dziś szukam już innch rozwiązań z tej toksycznej sytuacji a z ludzi kocham juz tylko staruszków i dzieci:).
W
weronika
22 kwietnia 2013, 16:21
To piękne, że Kościół zaczyna dostrzegać tę problematykę. Kiedy jednak moja przyjaciółka- wspaniała, wrażliwa, niezwykle uzdolniona i głęboko wierząca dziewczyna wtedy jeszcze, padła osiem lat temu ofiarą mobbingu w katolickim radiu i została pozbawiona zdrowia, pracy, poczucia godności przez osoby dotąd popisujące się swoją nieskazitelną postawą i pewnego nieżyjącego już kapłana, zabrakło i wrażliwości, i opieki duszpasterskiej koniecznej komuś skrzywdzonemu przez ludzi deklarujących wiarę, ale w praktyce przewrotnych i okrutnych. Księża chowali głowę w piasek wobec tego tematu, godnie zachowało się jedynie kilku współpracowników, którzy udziału w mobbingu nie brali i potrafili wyrazić swoją opinię głośno, ale potem - dziewczyna musiała sobie poradzić sama. Szczególnie z trudną materią duchową, jaką jest przebaczenie krzywdy, której skutki naznaczyły jej późniejsze życie. Poradziła sobie, poszła dalej, realizuje się na różne sposoby, ślad jednak pozostał. Zabito w niej coś pięknego i otwartego - naturalną dobroć i wiarę w ludzi, ufność i przekonanie, że agresorzy nie krzywdzą innych rozmyślnie, tylko przez niezrozumienie. Straciła kilka życiowych szans, ale żyje spokojnie, robiąc swoje. Czasem tylko wraca ta historia- w postaci ciągle będących w obiegu złośliwych plotek albo uporczywych pytań - dlaczego nie wrócisz do radia, przecież masz taki talent i tak bardzo kochałaś te pracę. Ja już jej nie pytam, wiem dlaczego...
O
Owca
11 listopada 2011, 12:06
To wszystko pieknie brzmi,ale jak byc odwaznym,skoro nie ma instytucji godych zaufania sankcjonującym tego typu dzialania.Jako stazystka spotkalam sie z mobbingiem na komendzie policji przez pracownika administracji(kobiete).Co wiecej, miala medalik Maryi na szyi. Ja bedac ateistka, potwierdzilam swoje zdanie na temat katolikow.Jednak Pan Bóg wyprowadzil z tego dobro-niesprawiedliwosc, bezsilnosc, stala sie poczatkiem odkrycia istnienia Boga. Coż, nie ma co sie łudzic, ze w naszym swiecie jest mozliwa sprawiedliwosc, skoro dzieci Kosciola nie sluchaja Jego glosu .Czczą bł. Jana Pawła II nie znajac Jego nauczania. Noszą Krzyzyki i medaliki, a przynoszą zgorszenia. Po moim odejsciu rozpowiadano na komendzie, ze jestem głupia, nie potrafię wykonac najprostszych czynności, a w ogole to jestem psychicznie chora. Ja mam zle wspomnienia. Zle mi sie kojarzy komenda, na ktorej w lodowce trzyma sie napoczety alkohol, druga, jesli nie trzecia stazystke z rzedu spotyka mobbing, a naczelnik udaje, ze jest wszystko w porzadku. Mam wyksztalcenie wyzsze, mialam zamiar zdawac testy do policji. Stad staz. Obecnie zrobilam staz w przedszkolu, pracuje tam i robie studia z wychowania przedszkolnego. Przedszkole to jedyna instytucja, w ktorej nie ma mobbingu,a dzieci nie musza nosić medalików, są żywym obrazem Boga.
P
polonopitek
10 listopada 2011, 15:59
"Dla funkcjonowania norm prawnych potrzeba jeszcze odwagi człowieka mobbingowanego. Ofiary przemocy w pracy powinny rozmawiać o terrorze z jak największą ilością osób i zobowiązane są do zapisywania szykan, jakim są poddawane." Tego typu stwierdzenia dowodzą nieznajomości problemu od strony praktycznej. Terrorowi poddawane są WSZYSTKIE jednostki, a nie jedna. To sytuacja na rynku pracy zmusza ich do milczenia. Co innego gdyby mieli wybór, ale go nie ma. Jest pozorowany. Bo pozorowana jest konkurencja między firmami. W praktycze sytuacja w firmach wygląda tak: jeśli ktoś rzetelnie pracuje, nie skupia swojej uwagi na obronie swojej pozycji. A to oznacza, że można z nim zrobić wszystko, bo staje się mniej czujny. Na pozycjach okopują się (rozgrywając otoczenie)ci, co nic nie robią, czyli szefostwa. Mogą nic nie robić, bo to "firma-za-duża-żeby-upaść".
P
polonopitek
10 listopada 2011, 15:29
Cyt: "Mieć godność to znaczy posiadać prawa przynależne osobie i przynależne do nich obowiązki. Oznacza to, że człowiek jest osobą odpowiedzialną i biorącą odpowiedzialność za swoje czyny." W Polsce znaczy ponosi się odpowiedzialność jedynie do 3 miesięcznych pensji, czyli godność nie ma szans na rozwinięcie skrzydeł. Czy nie jest tak, że rozwój moralny nastepuje właśnie wraz ze wzrostem odpowiedzialności, a nie godności. Cały artykuł to trochę lewacki bełkot, podsycający tylko niechęć do przedsiębiorców i kierowników. To dopiero jest bełkot. Przeciwstawianie godności i odpowiedzialnosci dowodzi fałszu, bo władza umożliwia dywersyfikację, a wręcz bezposrednio ukierunkowane zrzucanie odpowiedzialności i ochoczo z tego korzysta. A gadanie o tym w kontekście rozwoju moralnego to szczyt obłudy.
S
sn
10 listopada 2011, 14:01
Cyt: "Mieć godność to znaczy posiadać prawa przynależne osobie i przynależne do nich obowiązki. Oznacza to, że człowiek jest osobą odpowiedzialną i biorącą odpowiedzialność za swoje czyny."          W Polsce znaczy ponosi się odpowiedzialność jedynie do 3 miesięcznych pensji, czyli godność nie ma szans na rozwinięcie skrzydeł. Czy nie jest tak, że rozwój moralny nastepuje właśnie wraz ze wzrostem odpowiedzialności, a nie godności. Cały artykuł to trochę lewacki bełkot, podsycający tylko niechęć do przedsiębiorców i kierowników.