Nie ma człowieka, który tego nie pragnie

(fot. Timothy Marsee / flickr.com)
Małgorzata Sitarz

Nie wierzcie nikomu, kto mówi, że nie pragnie miłości, bo jest zwykłym kłamcą. Nie ma człowieka, który nie pragnie w głębi serca miłości, bo tacy już jesteśmy, taka jest nasza natura i tyle.

Każdy miłość i szczęście przeżywa inaczej, każdy ma własny sposób, no bo ludzie! Sami jesteśmy kowalami swojego losu! Nie zapominajcie o tym!

Czym jest ta miłość? Nie ma na to jednej, konkretnej definicji. Na miłość składa się wiele czynników, a spełnianie ich tworzy jedną, piękną całość.

Miłość to po pierwsze PRZYJAŹŃ. Nie ma miłości, bez przyjaźni. I tym się właśnie to różni od zakochania, że zakochanie to "uczucie". Jest zatem mocne, pozytywne, ale... ulotne i chwilowe. Na przyjaźń natomiast pracuje się długo, wymaga ona pielęgnacji i jest relacją trwałą i mocną. Każdy z nas, kto ma przyjaciela, wie, że nawet, gdy jest on daleko, gdy czasem wśród swoich spraw brakuje czasu na rozmowę, przyjaciel zawsze go znajdzie i zawsze będzie stał za nami murem, a kiedy trzeba, otrzeźwi solidną naganą. Zatem jedynie przyjaźń, może być podstawą miłości. Możemy wybudować ogromną halę, ale bez filarów, w niedługim czasie ona się zawali.

Drugim zaś czynnikiem podstawowym jest UCZCIWOŚĆ. Bo po co być z kimś i drugim kimś i psuć sobie organizm ciągłym stresem, że ktoś w końcu się dowie o tej drugiej osobie? Po co się pocić przy każdej rozmowie, żeby czegoś za dużo nie powiedzieć? Jak nie potrafisz docenić, że ktoś chce być właśnie z Tobą, spośród całej populacji gatunku ludzkiego, to po prostu sobie odpuść - nie rań innych, nie niszcz siebie. Kłamstwo wyjdzie zawsze na jaw, choć nawet może bardzo odsunąć się w czasie. To nie przejdzie. Jednak z drugiej strony, nie bądź ślepy, gdy Twoja "połówka" dorabia Ci rogi. Nie wierz, że się zmieni, bo mówię Ci już teraz - na pewno się nie zmieni.

Innym aspektem jest SZACUNEK. Sposób, w jaki rozmawiamy z drugą osobą jest szalenie ważny. Tak samo jeśli chodzi o zachowanie - zależy Ci, to nie lekceważ, grając w grę "komu to bardziej nie zależy". To nie ma sensu. Skoro masz szczęście, to nie pozwól mu odlecieć przez swój egoizm. Żyjemy więc dla kogoś (bo to zbliża), nie ktoś dla nas (bo to dzieli), a wtedy zdziwimy się, jak bardzo jest to korzystny układ dla nas i ile sami zyskujemy. Oczywiście, jeśli "ta Marta jest faktycznie tego warta".

Co więcej, w relacjach (żadnych) nie może być dobrze bez DIALOGU. Naprawdę zamiast fochów i ochów lepiej jest po prostu porozmawiać - wyjaśnić sobie, co boli i pomyśleć wspólnie, jak zrobić, żeby było dobrze. Czasami wystarczy wysłuchać drugiej osoby, żeby zrozumieć, że my sami sobie wyobraziliśmy problem, który tak naprawdę wcale nie istnieje.

Jesteśmy różni, patrzymy różnie, a później są pretensje, że "się nie domyśliłeś"! Więc zamiast czekać, zanim się domyśli, lepiej mu po prostu o tym powiedzieć, zamiast tworzyć napiętą sytuację, potęgując jednocześnie w sobie negatywne emocje!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie ma człowieka, który tego nie pragnie
Komentarze (16)
E
Ewa
4 maja 2015, 12:00
Dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera nie pragną miłości. Dorośli także. Oczywiście nie wszyscy bo ogromne jest spektrum tychże defektów. Ale czy to znaczy że kłamia? Czy znaczy ze są gorsi?
ZZ
Zrodzony z Ducha
29 listopada 2015, 12:34
Wszyscy pragną w głebi, choć nie zawsze jest to jasno wyrażone dla otoczenia. Wszyscy pragną bo nie ma tak, że jedni są stworzeni przez Boga na obraz Boga (stąd odwieczene pragnienie miłości) a inni są 'nie stworzeni' na obraz Boga. To, że osoba porażona chorobą leży nieprzytomna nie oznacza, że jej organizm nie domaga się wody. Jest mu woda potrzebna do przeżycia choć nie wstanie i nie oznajmi że jej potrzebuje. Tak samo jest z wciąż spragnionym miłości sercem ludzkim choć problemy natury psychicznej, choroby zaburzają dla otoczenia obraz tego pragnienia.
*
*
3 maja 2015, 11:16
Piękne słowa.... choć już nie dla mnie.... przyjaźni mi odmówiono...
K
Kate
3 maja 2015, 14:16
Najlepszy  czas na miłóść - Całe życie :)
*
*
3 maja 2015, 14:43
Masz rację, trzeba raz na zawsze zapomnieć o tym człowieku i o wszystkim co było, i zacząć życie od nowa.
H
homoseksualista
3 maja 2015, 14:59
Nie jesteś sama. Mnie KK odmówił milosci. Ale moje serce wie lepiej.
*
*
3 maja 2015, 15:16
Przykro mi z Twojego powodu, ale to i mi teraz dało do myślenia.
K
Kate
3 maja 2015, 17:48
Zapewniam Cię, że jeśli pragniesz prawdziwego uczucia, to dostaniesz. Trzeba tylko poczekać. Ale dobra nadzieja dodaje sił. 
*
*
3 maja 2015, 18:51
Nie szukam prawdziwego uczucia. Rezygnuję i powoli uwalniam się z tego, które już mam. Szukałam tylko przyjaźni, ale mi odmówiono.
K
Kate
3 maja 2015, 19:48
Wybacz (nie chcę urazić Twoich uczuć) ale to nie jedyny człowiek na świecie. Trzeba "TO" przeboleć, przeżyć i przebaczyć. Bo zapomnieć - to się nie da. Jest tylu wspaniałaych ludzi :-D Ktoś kiedyś powiedział: "Nie gnaj za ludźmi, bądź sobą, rób swoje i pracuj ciężko. Odpowiedni ludzie - ci którzy naprawdę pasują do Twojego życia pojawią się sami i zostaną"   
*
*
3 maja 2015, 23:34
Powtarzam nie szukam żadnego uczucia, ani człowieka, nakręcasz się niepotrzebnie. Nie zrozumiałaś to ci wyjaśnię: Nie we mnie tkwi problem tylko w nim, bo sam nie wie czego chce. Nie chciał przyjaźni, Ok. Nie mam zamiaru płakać z tego powodu. Wolny wybór. Jego problem. Ale niech mnie teraz zostawi w spokoju. A jednak mnie uwiązał i nie pozwala odejść. A ja cierpię przez niego. Nie mogę w żaden sposób się od niego uwolnić. Dlatego podejmuje próby zakończenia, niestety bezskuteczne. Chyba jestem za delikatna. Nie mogę przez niego zrobić żadnego "kroku naprzód". I nie chodzi tu o innych odpowiednich ludzi, pasujących czy nie. A już broń Boże za nikim nie mam zamiaru ganiać. Chcę tylko odzyskać wolność, którą pozwoliłam sobie bezmyślnie odebrać, bo duszę się przy nim.
K
Kate
4 maja 2015, 04:21
Sądząc po tytule art.  oraz  Twojej pierwszej (i nie tylko) wypowiedzi, co można wywnioskować? Powodzenia...
*
*
4 maja 2015, 09:06
Przepraszam, nie muszę od razu pisać wszystkiego. Cytat z dzisiejszego Komentarza do Ewangelii wyjasnia wszystko: "miłość wtedy jest pełna (spełniona), gdy jest wzajemna. Bez wzajemności miłość nie może "rozkwitnąć", nie może zrobić dla ukochanej osoby wszystkiego, co by chciała." Dla mnie to cierpienie, a on bawi się kosztem mojego serca i ducha. Muszę zapomnieć, mimo że się nie da.
T
teoleś
4 maja 2015, 10:16
Mozesz sobie kochać, nikt ci nie odmawia miłości. Tylko twoje wynaturzone stosunki seksualne są obrzydliwością w oczach Pana i tego ci KK odmawia.
Martino
4 maja 2015, 10:28
Zawsze mnie to zastanawiało. "Wynaturzone stosunki seksualne" są obrzydliwością w oczach Pana - przyjmijmy, że tak jest. A co z gestami czułości, które wyrażają miłość, takimi jak przytulenie, pocałunek? Gdzie leży granica?
T
teoleś
4 maja 2015, 10:41
Sądzę, że gestami czułości powinien obdarzać się cały świat. Rodzice, dzieci, przyjaciele, małżonkowie. Im więcej tym lepiej. Ale jeśli tatuś przytula i całuje córeczkę w geście erotycznym, to chyba się zgodzimy, że to też jest obrzydliwością w oczach Pana