Nie opuszczę cię aż do śmierci?

Rośnie liczba rozwodów cywilnych i coraz więcej pozwów wpływa do trybunałów kościelnych (fot. joshunter / flickr.com)
"Magazyn Familia" / slo

O uznaniu małżeństwa za nieważne mówi się coraz więcej. Czy jednak wizyta w sądzie biskupim wystarczy, aby całkiem uspokoić sumienie?

Danuta i Andrzej pobrali się dwa lata temu. Mają roczną córeczkę. Dwa miesiące temu Danuta złożyła do Sądu Biskupiego w N. pozew z wnioskiem o stwierdzenie, że jej małżeństwo zostało zawarte nieważnie. Powołuje się na punkt trzeci kanonu 1095 Kodeksu Prawa Kanonicznego, mówiący, że niezdolni do zawarcia małżeństwa są ci, którzy z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich.

"Pobraliśmy się po półrocznej znajomości - mówi Danuta. - Mąż jest budowlańcem, pracuje w Warszawie. Do domu przyjeżdżał na weekendy, ale jego pobyt ograniczał się do picia alkoholu. Rozmowy przyniosły skutek odwrotny od zamierzonego: Andrzej kłamał, że nie może przyjechać, bo ma dużo pracy, a tak naprawdę pił. Dopiero gdy zaczęły się ciągi alkoholowe, zainteresowałam się jego przeszłością. Włosy stanęły mi dęba. Okazało się, że…".

DEON.PL POLECA

Mój mąż jest alkoholikiem

"Głupio postąpiłam, szybko decydując się na ślub" - przyznaje Danuta. Nie poznała Andrzeja należycie. Ich znajomość ograniczała się do cotygodniowych spotkań. On przyjeżdżał z Warszawy w piątek, w niedzielę wracał. Wtedy nie widziała go nietrzeźwego. "Nie pomyślałabym, że jest uzależniony od alkoholu! Wstrzeliłam się w okres abstynencji. Po ślubie Andrzej wrócił do «normy», czyli picia na umór. Rok po ślubie, gdy na świat przyszła Ola - owoc jednego z naszych pojednań, małżeństwo już praktycznie nie istniało. Andrzej nie przyjeżdżał, nie interesował się nami, nie łożył na utrzymanie. Nie wahałam się długo. Zasięgnęłam rady znajomego księdza i, niezależnie od wniosku o rozwód cywilny, złożyłam pozew w Sądzie Biskupim".

Psychicznie niezdolni

To, co spotkało Danutę, nie jest niczym wyjątkowym. W ciągu roku do kościelnych trybunałów w Polsce wpływa około 3500 wniosków o uznanie małżeństwa za zawarte nieważnie. Choć Kodeks Prawa Kanonicznego wymienia wiele powodów, dla których małżeństwo może zostać uznane za zawarte nieważnie, większość pozywających wskazuje na psychiczną niezdolność małżonka do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich.
Na czym ona polega? Czy nie jest to zbyt pojemna kategoria, prowadząca do nadużyć?

"Trzeba jasno powiedzieć, że większość ludzi (oceniam, że 95%) ma zdolność psychiczną do wypełniania obowiązków małżeńskich - podkreśla ks. dr Stanisław Cierkowski, obrońca węzła małżeńskiego w Sądzie Biskupim w Toruniu.

- Wymagania w punkcie wyjścia są minimalne. O psychicznej niezdolności do zawarcia małżeństwa mówimy, gdy jedna ze stron po ślubie nie podejmuje istotnych obowiązków małżeńskich (jedność, nierozerwalność, zrodzenie i wychowanie potomstwa) i gdy da się stwierdzić, że przyczyną tego są poważne zaburzenia psychiczne".

Różne wyroki

"W historii Danuty i Andrzeja nie ma znaczenia fakt, czy w chwili ślubu kobieta była świadoma, że jej wybranek jest alkoholikiem - mówi ks. Cierkowski.

- Alkoholizm odebrał mu zdolność do wypełnienia istotnych obowiązków małżeńskich. W tej sprawie sędzia kościelny nie skupi uwagi tylko na alkoholizmie, lecz na stosunku alkoholika do istotnych obowiązków małżeńskich. Sprawdzi, w jakim stopniu choroba alkoholowa uniemożliwiła mu ich wypełnienie i wpłynęła na wzajemne relacje małżonków. Zbada też, czy Andrzej rzeczywiście był alkoholikiem w chwili zawierania małżeństwa. Jeśli to się potwierdzi, najprawdopodobniej zapadnie wyrok orzekający o nieważności małżeństwa". Nie wszystko jednak da się sprowadzić do psychicznej niezdolności. Oczekiwanie, że ciężkie wady wyhodowane przez małżonka przed ślubem: egoizm, lenistwo, lekkomyślność, nieodpowiedzialność, uzasadniają wszczęcie starań procesowych, to błąd. W 1987 roku, podczas spotkania z Rotą Rzymską (orzecznictwo tego trybunału jest wytyczną dla sądownictwa kościelnego), Jan Paweł II powiedział, że tylko prawdziwa charakteropatia, a nie trudności pożycia małżeńskiego czy wady małżonków, może być przyczyną niezdolności do zawarcia małżeństwa.

Ratować, jeśli się da

Przed zbyt łatwym orzekaniem o nieważnie zawartym małżeństwie przestrzega sądy kościelne także Benedykt XVI. "Jeśli istnieje jakakolwiek nadzieja na to, aby małżonkowie żyli razem, trzeba dołożyć wszelkich starań, by małżeństwo nie zostało rozerwane" - podkreślił papież podczas styczniowego spotkania z członkami Trybunału Roty Rzymskiej, inaugurującego nowy rok sądowy. Przypomniał, że osoby uczestniczące z urzędu w takich procesach powinny kierować się poczuciem sprawiedliwości, a nie partykularnym interesem czy źle rozumianym współczuciem. Podobnie Ojciec Święty wypowiedział się również rok temu, co wskazuje na istnienie problemu z roztropnym orzecznictwem w tego typu sprawach.

NAUKI NIE TYLKO PRZEDŚLUBNE

Rośnie liczba rozwodów cywilnych i coraz więcej pozwów wpływa do trybunałów kościelnych. To dowodzi, że w Polsce trzeba jeszcze dużo zrobić w kwestii duszpasterstwa małżeństw. "Wysiłek Kościoła skupia się na narzeczonych - uważa Maria prowadząca prywatną poradnię życia rodzinnego. - A co z małżeństwami, zwłaszcza młodymi, doświadczającymi pierwszych kryzysów? Kto im uświadomi, że mnóstwo nieporozumień małżeńskich płynie z braku wzajemnej komunikacji czy wręcz… nieliczenia się z tym, że kobieta i mężczyzna bardzo się różnią (a przez to dopełniają) w sferze psychiki, sposobu reagowania, realizowania celów? Kto im przypomni, że zadaniem chrześcijanina jest naśladowanie Chrystusa - także w dźwiganiu krzyża? A w małżeństwie to dźwiganie krzyża oznacza cierpliwe znoszenie słabości, grzechów, zranień i odmienności współmałżonka. Pierwsze rozdźwięki po miesiącu miodowym to nie sygnał, że miłość się kończy, lecz wezwanie, by ją przenieść na wyższy poziom. Wspaniale byłoby, gdyby taka małżeńska katecheza płynęła z homilii podczas niedzielnej Mszy Świętej".

Do małżeńskiego NIEBA

Małżeństwo to droga obustronnego stopniowego wzrastania. Nie zawierają go osoby o idealnych charakterach, ale skażone skłonnością do grzechu, słabości. W małżeństwo jest wpisane "docieranie się", dojrzewanie wzajemnej miłości! Jeśli w małżeństwie jest miejsce na naśladowanie Chrystusa, na przeżywanie Jego Tajemnicy (a tak uczy Kościół), to znaczy, że nie obejdzie się w nim bez cierpienia i krzyża, czyli wzajemnego ranienia się, niesprostania oczekiwaniom drugiej strony. Ileż to razy małżonkom wydaje się, że to koniec ich miłości, że nie ma sensu tego ciągnąć. Do małżeńskiego nieba wiedzie wieloletnia wytężona praca, świadomy wysiłek wyrastania z egoizmu i otwierania się na dobro drugiej osoby. Trzeba tylko, by ktoś to małżonkom nieustannie przypominał - i przed ślubem, i wtedy, gdy z ich ust już padło sakramentalne "tak".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie opuszczę cię aż do śmierci?
Komentarze (52)
AB
~Arletta Bolesta
16 października 2019, 08:41
Warto mieć tylko na uwadze też nowelizację kościelnego prawa małżeńskiego dr Arletta Bolesta adwokat kościelny
H
hausik
11 października 2013, 13:59
ej anglia, a co robisz w anglii, jak nie osiągnąłeś nic w pl to nie dziwota, że ci żal, a wiesz jak ktoś mówi o sobie, że nieskalany to ... wiadomo co, ale nie powiem, domyśl się, jak dobrze, że to co myślimy o innych to inni nie mają do tego dostępu, bo by się obrazili, do roboty
D
do @dddd
8 października 2013, 08:35
Sąd tylko wydaje wyrok rozwodowy, czyli stwierdza FAKT rozpadu małżeństwa. Sąd nie doprowadza do rozwodu, bo ten następuje już wcześniej, w sercu i decyzji jednego małżonka, który następnie składa pozew do sądu. Nie rozumiem o co Ci chodzi w słowach:  " jakie jest orzecznictwo, na co może liczyć chłopak a co otrzymuje dziewczyna..." ? Wyrok rozwodowy ma takie same skutki dla kobiety jak i meżczyzny. A na rozpadzie małżeństwa i rozwodzie bardziej traci kobieta, bo zwykle zostaje sama z dziećmi i to sie odbija negatywnie na jej życiu i życiu dzieci
D
dddd
7 października 2013, 23:23
Kiedyś bardzo negatywnie postrzegałem rozwódki i rozwodników. Dziś sam jestem po rozwodzie i unieważnieniu. Osobiście przeżyłem i widziałem jaki robi się cyrk z dramatu konkretnej rodziny w imię III RP, pod przysięgą, od sądu rejonowego po apelacyjny włącznie. Uważam, że jeśli się nie poprawi prawa "rozwodowego" w sądach cywilnych, to dalej będzie dużo rozwodów. Mężczyźni przekazują swoje doświadczenia chłopakom i ci są już ostrożni, myślą już dwa razy przed decyzją, są dziś o wiele bardziej przezorni widząc co się dzieje dookoła. Zobaczcie co się dzieje w sądach, jakie jest orzecznictwo, na co może liczyć chłopak a co otrzymuje dziewczyna. Tam są prawie same sędziny. Mężczyzna wiążąc się z dziewczyną formalnie podejmuje bardzo poważne zobowiązanie, które może się bardzo negatywnie odbić na reszcie jego życia. Też chciałem mieć dobrą rodzinę, miałem przedmioty o rodzinie na studiach. 
A
Anglia
5 października 2013, 17:02
Post nizej - nie podszywaj sie trollu, masz kompleksy to lecz je pod wlasnym nickiem. Swoja droga - wystarczy napisac pare slow prawdy i chamski odzew murowany z roznych stron.
A
Anglia
5 października 2013, 11:34
Wśród rozwódek, grzeszników, ladaczników jestem nieskalany...
M
Memuero
5 października 2013, 11:27
Kilka rozwodek probujacych znalezc spokoj sumienia na forum publicznym, adwokat zerujacy na ludzkiej desperacji, pare trolli... dwie-trzy osoby ktore maja kregoslup. Prawie jak na onecie. ... oraz zaśliniony dewot o nicku Anglia lubiący zagladać ludziom pod kołdry. Jak zwykle...
A
Anglia
4 października 2013, 23:37
Kilka rozwodek probujacych znalezc spokoj sumienia na forum publicznym, adwokat zerujacy na ludzkiej desperacji, pare trolli... dwie-trzy osoby ktore maja kregoslup. Prawie jak na onecie.
K
king
29 sierpnia 2013, 20:02
Polecam funpage, na którym można znaleźć ciekawe treści dotyczące relacji miłości ONA - ON https://www.facebook.com/pages/Ona-On-i-B%C3%B3g/619111308128683?fref=ts
P
popiół
28 sierpnia 2013, 21:39
Przysięgę małżeńską łamią również osoby, które są wierzące i praktykujące. Nawet takie, które spędziły wiele lat w małżeństwie i wychowują dzieci. I nie przeszkadza im iść w niedzielę z rodziną do kościoła, a w poniedziałek spotkać się z kochanką. Nawet mogą iść do spowiedzi, a za parę dni zdradzdać znowu. Tak też się dzieje. Ba, są osoby, które potrafią żyć w trójkącie dłuższy czas i nie widać po nich moralnego dyskomfortu.
F
Feniks
28 sierpnia 2013, 21:01
Jeśli ktoś jest osobą, która ma okazjonalny kontakt z bogiem i kościołem to po co bierze ślub kościelny?1 bo tak wypada?1 Bo rodzina sie obrazi?1 Bo ładniejsza oprawa i więcej ludzi mieści się w kościele niż w USC?! No po co robić sobie kpiny z poważnych spraw. A jeśli już podjęliśmy taką decyzję to bądźmy konsekwentni danej przysiędze!!! A gdzie odpowiedzialność za drugiego człowieka, za jego szczęście , a gdzie odpowiedzialność za dzieci, które się na świat nie prosiły?1 Kiedyś przyjdzie nam na to pytanie odpowiedzieć?! Tylko pytam po co brać ślub kościelny i robić sobie kpiny z sakramentu, który dla kogoś może być bardzo ważny!!! Dał (-ła) słowo przed Bogiem, że będzie z nim, nią do końca, do samego końca na dobre i złe, w biedzie i chorobie Do końca.
S
sposób
26 sierpnia 2013, 19:38
Lepiej się nie wiązać sakramentalnie skoro "ciężkie wady wyhodowane przez małżonka przed ślubem: egoizm, lenistwo, lekkomyślność, nieodpowiedzialność..."  - trzeba znosić całe życie, aż do śmierci. Aha, i jeszcze zdrady też. ... a kto powiedział, że trzeba takiego "małżonka" tolerować przy swoim boku aż do śmierci? Otwiera mu się drzwi wyjściowe oraz daje bilet w jedną stron,e bez możliwości powrotu, bo zamki w drzwiach już wymienione.
S
sprawiedliwość
26 sierpnia 2013, 19:34
Dziś wszystko się wymienia, a nie naprawia; buty, telewizor, samochód. Żonę starą również na nowy model. ... również wymienia się starego męża na nowszy i lepszy model. Żeby było sprawiedliwie!!!
A
akwila
26 sierpnia 2013, 10:37
Kto dziś wierzy w łaski Sakramentu małżeństwa? Wejdź na stronę: http://www.kryzys.org/ i posłuchaj świadectwa Mirki i Jarka: http://www.youtube.com/watch?v=AQIUzRFnIuE
%
%
25 sierpnia 2013, 11:27
Kto dziś wierzy w łaski Sakramentu małżeństwa?  Na pewno tylko ci, którzy jeszcze żyją razem.
M
malami
24 sierpnia 2013, 11:34
Nic nie dadzą dłuższe kursy przedmałżeńskie skoro duża część członków Kościoła Katolickiego jawnie odrzuca opis małżeństwa zawarty w Słowie. Kto dziś wierzy w trwałość małżeństwa, w to, iż człowiek nie może węzła małżeńskiego rozerwać? Kto dziś wierzy w łaski Sakramentu małżeństwa? Przecież dla wielu uznających się za katolików trwałość węzła małżeńskiego jest jedną wielką bzdurą, mają tyle własnych argumentów, aby podważać i w na końcu obalić zawarty w Ewangeliach mit nierozerwalnego małżeństwa. ... zgadzam się :)
24 sierpnia 2013, 11:32
Nic nie dadzą dłuższe kursy przedmałżeńskie skoro duża część członków Kościoła Katolickiego jawnie odrzuca opis małżeństwa zawarty w Słowie. Kto dziś wierzy w trwałość małżeństwa, w to, iż człowiek nie może węzła małżeńskiego rozerwać? Kto dziś wierzy w łaski Sakramentu małżeństwa? Przecież dla wielu uznających się za katolików trwałość węzła małżeńskiego jest jedną wielką bzdurą, mają tyle własnych argumentów, aby podważać i w na końcu obalić zawarty w Ewangeliach mit nierozerwalnego małżeństwa.
M
malami
24 sierpnia 2013, 11:07
To nie ważne czy nauki będą dłuższe czy krótsze i  ponieważ są  nielubiane nie wiele dają. Najważniejsza jest postawa narzeczonych,ich dojrzałość i to czy "potrafią naprawiać a nie wymieniać". ... no pewnie, szkoda tylko że ta osoba która nie zawiodła ma ponosić największą karę... do końca być samą...modlić się za wiarołomnego małżonka na ten przykład. jestem po rozodzie, mogłam oczywiście trwać w pseudo małżeństwie (choć przypuszczam że z czasem to mój ex napisałby pismo do sądu) z panem i władcą który mnie nie szanował i zdradzał  na prawo i lewo, wybaczać nie musialam bo pan nie widział niczego co wymagaloby wybaczenia (zdrady byly jego życiem i ja nie mialam sie tym interesować), proponował mi drugie dziecko gdy już małżeństwo wisiało na wlosku, powinnam się była zgodzić, dziasiaj razem z jego nową panią wychowywałybyśmy wspólnie niemalże że bliźnięta z jednego ojca i dwóch matek, poczęte w tym samym okresie czasu... pan był przebiegły, miał cudny plan: mieć rodzinę i zabawy na boku... obecnie urealnia swoje marzenia u boku nowego modelu. chrzanie opinie wszystki dobrych doradzajacych modlitwe za byłego (do tego muszę dojrzec, nie wiem czy bedzie mi to dane, modle sie o taki dar), chrzanie czekanie w samotności na śmierc (jestem za młoda). w koncu jestem szczesliwa u boku mezczyzny ktory kocha mnie, corke z 1 malzenstwa (nazywa ja córka, a ona go tatą) i nasze wpólne maleństwo. Dzieki niemu odzyskałam wiare w to ze są faceci wierzacy w 'wierność i uczciwość małżeńską' i 'że nie opuszczę cie aż do śmierci'. kropka.
D2
do 26-stażowej mężatki
24 sierpnia 2013, 10:04
Dziś wszystko się wymienia, a nie naprawia; buty, telewizor, samochód. Żonę starą również na nowy model.
MZ
mężatka z 26 letnim stażem
23 sierpnia 2013, 22:23
To nie ważne czy nauki będą dłuższe czy krótsze i  ponieważ są  nielubiane nie wiele dają. Najważniejsza jest postawa narzeczonych,ich dojrzałość i to czy "potrafią naprawiać a nie wymieniać".
S
staż
23 sierpnia 2013, 22:11
Wydłużenie nauk nie pomoze na rozpady małżeństw po 10 czy 15 latach
I
Iza
23 sierpnia 2013, 21:30
Uwazam, ze dobrym pomyslem jest wydluzenie czasu NAUK PRZEDMALZENSKICH do minimum 5 mies. Kto wie, byc moze w powyzszym przypadku do malzenstwa by nie doszlo, gdyby mieli wiecej czasu.. Nie ukrywajmy tez ze wspolzycie przed slubem wplywa znacznie na przytlumienie zdrowego rozsadku.
.
.
23 sierpnia 2013, 17:07
Bywają chwile kiedy cieszę się, że nigdy nie zawierałam żadnego ślubu.
DK
droga krzyżowa
23 sierpnia 2013, 16:32
Lepiej się nie wiązać sakramentalnie skoro "ciężkie wady wyhodowane przez małżonka przed ślubem: egoizm, lenistwo, lekkomyślność, nieodpowiedzialność..."  - trzeba znosić całe życie, aż do śmierci. Aha, i jeszcze zdrady też.
ŚŚ
Święto Św. Rodziny - 30.12
29 grudnia 2011, 17:35
Święta Rodzino Nazaretańska, Wzorze każdej rodziny chrześcijańskiej, cześć najgłębszą Ci składamy. Poświęcamy się Tobie, prosząc pokornie, by nasze rodziny stały się siedzibą Boga, by w nich rodzice i dzieci, starzy i młodsi, żyli we wzajemnej miłości. Święta Rodzino Nazaretańska, która z Wzgórza Loretańskiego rozlewasz na cały świat jeszcze blaski wiary i miłości, broń nasze rodziny i prowadź je po drogach św. Ewangelii Jezusa Chrystusa naszego Pana. Amen.
T
thanks
29 grudnia 2011, 07:39
thanks za artykuły pani adwokat, fajne
MS
MÓDL SIĘ ZA SWOJĄ RODZINĘ
29 grudnia 2011, 02:01
A BÓG WSKRZESI I UZDROWI WSZYSTKO O CO GO BĘDZIESZ PROSIĆ. SĄ JEDNAK TRZY WARUNKI: MUSISZ PROSIĆ BOGA UFNIE, CIERPLIWIE I POKORNIE. UMIESZ TAK? JEŚLI NIE - NIE PROŚ GO O NIC!
M
MODLITWA:
29 grudnia 2011, 01:59
Święta Rodzino Nazaretańska, wzorze rodzin chrześcijańskich, z głębokim nabożeństwem poświęcamy się Tobie. Oddajemy się w Twoją opiekę prosząc, by rodzice i dzieci, starzy i młodzi kochali się wzajemnie. Przedstawiamy Ci pragnienia i potrzeby wszystkich rodzin: Prosimy za małżonków oczekujących z niepokojem i nadzieją na mające urodzić się im dziecko. Za rozwijające się dzieci, które napełniają domy radością, za młodzież, w której budzi się miłość i za narzeczonych, którzy z godnością przygotowują się do małżeństwa. Za ludzi starych, którzy z dnia na dzień zbliżają się do domu Ojca. Za chorych i cierpiących, za wdowy i sieroty, by nie pozostawali w samotności, lecz zawsze doznawali życzliwej opieki.
MJ
modlitwa JP II
29 grudnia 2011, 01:53
Święta Rodzino Nazaretańska, Wzorze każdej rodziny chrześcijańskiej, cześć najgłębszą Ci składamy. Poświęcamy się Tobie, prosząc pokornie, by nasze rodziny stały się siedzibą Boga, by w nich rodzice i dzieci, starzy i młodsi, żyli we wzajemnej miłości. Święta Rodzino Nazaretańska, która z Wzgórza Loretańskiego rozlewasz na cały świat jeszcze blaski wiary i miłości, broń nasze rodziny i prowadź je po drogach św. Ewangelii Jezusa Chrystusa naszego Pana. Amen.
M
modlitwa
29 grudnia 2011, 01:51
Boże, od którego pochodzi wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi, Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem, spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa, „narodzonego z Niewiasty”, i przez Ducha Świetego, stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości dla coraz to nowych pokoleń. Spraw, aby Twoja łaska kierowała myśli i uczynki małżonków ku dobremu ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie. Spraw, aby młode pokolenie znajdowało w rodzinach mocne oparcie dla swego człowieczeństwa i jego rozwoju w prawdzie i miłości. Spraw, aby miłość umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa okazywała się mocniejsza od wszelkich słabości i kryzysów, przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny. Spraw wreszcie – błagamy Cię o to za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu – ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi mógł owocnie spełniać swe posłannictwo w rodzinach i poprzez rodziny. Przez Chrystusa Pana Naszego, który jest Drogą, Prawdą i Życiem na wieki wieków. Amen.
koniec świata..
28 grudnia 2011, 10:54
"Księża przyznają, że najczęściej o proces starają się ludzie myślący o kolejnym związku." łatwiej o nowy związek niż ratowanie rodzin i małżeństw -  A DZIECI CIERPIĄ NAJBARDZIEJ!! DIABELSTWO!
.
...
28 grudnia 2011, 10:52
"Księża przyznają, że najczęściej o proces starają się ludzie myślący o kolejnym związku."
!
!!
28 grudnia 2011, 10:50
<a href="http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x17878/benedykt-xvi-przestrzega-przed-pochopnym-orzekaniem-niewaznosci-malzenstwa/">http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x17878/benedykt-xvi-przestrzega-przed-pochopnym-orzekaniem-niewaznosci-malzenstwa/</a> cytat: "Łatwiej jest nieważność małżenstwa, niż ewangelizować, aby małżonkowie mieli wiarę. Zdecydowana większość księży ogranicza się do rytów, a rzadko który głosi Ewangelię na serio. To przecież oczywiste, że wiara bierze się z słuchania Dobrej Nowiny. Mszę Św. moża idealnie przeczytać i doskonale wykonać odpowiednie gesty, ale już homilii nie da się zciągnąć. jak ksiądz nie ma wiary - homilii nie powie. W jednej parafii w moim mieście wikary czytał nudne treści, a proboszcz chrapał w konfesjonale, bo nie miał penitentów. Jeśli wielu księży, których znam, nie ma wiary, trudno się tego spodziewać od świeckich. " cytat: "Po pierwsze - gdzie są księża, którzy udzielają ślubów, a przedtem dokonują formalności przedślubnej, skoro jest tyle nieważnie zawartych małżeństw (psychiczną niedojrzałość też można sprawdzić przed ślubem). Po drugie - obawiam się, że niektórzy małżonkowie mogą specjalnie, w tej sytuacji, czegoś nie dopełniać, aby mieć na przyszłość "furtkę wyjścia" - co jest już z ich strony nadużyciem. A po trzecie - choć mam ufność, że tak nie jest, boję się żeby na siłę nie stwierdzano nieważności, ważnie zawartego związku. Jak się uczyłam prawa kanonicznego to słyszałam, że nieważnych związków jest ok. 1%, a dziś stanowi to już problem."
L
link
28 grudnia 2011, 10:45
<a href="http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x17878/benedykt-xvi-przestrzega-przed-pochopnym-orzekaniem-niewaznosci-malzenstwa/">http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x17878/benedykt-xvi-przestrzega-przed-pochopnym-orzekaniem-niewaznosci-malzenstwa/</a>
BX
BENEDYKT XVI
28 grudnia 2011, 10:44
http://ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x17878/benedykt-xvi-przestrzega-przed-pochopnym-orzekaniem-niewaznosci-malzenstwa/ Prawdziwa niezdolność do podjęcia zasadniczych obowiązków małżeńskich jest zawsze czymś wyjątkowym, z natury bowiem większość ludzi jest powołana do życia w małżeństwie i rodzinie - zaznaczył Ojciec Święty. Wezwał do zdrowego realizmu w obliczu tendencji do zaprzeczania istnieniu zdolności u bardzo wielu osób do ofiarowania siebie w związku kobiety i mężczyzny oraz podkreślił, że trzeba wychodzić od niezbędnego minimum, koniecznego do ważnego podjęcia takiej decyzji. Sędzia musi zawsze w takich przypadkach zasięgnąć opinii biegłych – stwierdził papież. Oświadczył, że „sędziowie sądów kościelnych winni chronić wspólnotę wierzących od skandalu praktycznego niszczenia wartości małżeństwa chrześcijańskiego przez nadmierne i niemal automatyczne stwierdzanie nieważności małżeństwa w przypadku jego rozpadu pod pretekstem jakiejś niedojrzałości czy słabości psychicznej jednej ze stron”. Właśnie stąd płynie obowiązek poważnego traktowania takich spraw i nieograniczania się jedynie do opinii psychiatrów - mówił dalej papież. Zwrócił uwagę, że należy pamiętać, iż jedynie niezdolność, a nie sama tylko trudność wyrażenia zgody i budowania autentycznej wspólnoty życia i miłości, sprawia, iż można stwierdzić nieważność małżeństwa od samego jego początku. „Prawdziwa niezdolność psychiczna wymaga, aby w chwili zawierania małżeństwa istniała szczególna anomalia psychiczna, poważnie zaburzająca używanie rozumu bądź zdolność poznania teoretycznego i oceniającego w odniesieniu do poważnych decyzji" - tłumaczył Ojciec Święty. Podkreślił, że chodzi zwłaszcza "o swobodny wybór stanu życia czy też powodujący u jednej ze stron nie tylko poważną trudność, lecz wręcz niezdolność stawienia czoła zadaniom należącym do istotnych obowiązków małżeńskich”. Zdaniem Benedykta XVI w atmosferze pesymizmu antropologicznego, który w świetle aktualnej sytuacji kulturalnej twierdzi, iż niemożliwe lub niepraktyczne jest zawarcie małżeństwa. Zachęcił duszpasterzy do pomagania młodym w odkryciu naturalnego charakteru małżeństwa i znaczenia jakie ma ono w planie zbawienia. Benedykt XVI podkreślił, iż rozważanie zdolności bądź niezdolności do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich dotyczy jedynie okresu, w którym zawierany jest sakrament, a nie zależy od późniejszych zachowań małżonków. „Pomimo iż ludzka wolność jest ograniczona i niedoskonała, nie oznacza to, aby nie pozwalała ona na ważne zawarcie małżeństwa, na którym oparte jest życie rodzinne” – stwierdził w przemówieniu do Roty Rzymskiej Benedykt XVI.
ŻP
żałosna pani adwokat..
28 grudnia 2011, 10:42
Witam, adwokat kościelny
Pawart Walczak
5 listopada 2010, 19:14
O ile się Przysięgąlo Bogu,a nie sobie wzajemnie w "towarzysteie"Boga.a tak jest najczęściej tO śmkerć nie jest rozląką.A do uspokojenia/zły termin  sumienia jest pokuta i kofesjonał.Inie I nie ma co kombinowac!Pozdrawiam.
O
on
4 listopada 2010, 20:49
lesiu zmień w końcu swoje wywody typu "to jest moralność Kalego" bo wieje nudąąą... każdemu piszesz to samo, a nikogo to nie obchodzi, raczej śmieszy i nudzi właśnie... a praktyka znikania gdy cos dla ciebie jest niewygodne i pojawiania się znów po jakimś czasie sam powinienes znać z autopsji lol
L
leszek
4 listopada 2010, 11:05
Panie Leszku, pana problem polega na tym, że zamiast komentować artykuł, pan komentujesz komentujących. Pozdrawiam. Pani Błękitne Niebo, i ten wpis miał być przykładem komentarza artykułu a nie wycieczek osobistych? Czy może przykładem zostawiania w spokoju? Jak Ty komentujesz cudze wpisy to wszystko jest OK, bo Twoje wypowiedzi to zapewne perełki na tym forum, ale jak ja skomentuję jakiś wpis, np. zwracając uwagę że w Kościele nie ma unieważnień małżeństw, to jest to już wg Ciebie niedopuszczalnym komentarzem do komentujacych a nie do artykułu... Błękitne Niebo, to się nazywa obłuda i zakłamanie, to jest moralność Kalego... Twój problem polega (jak już pisałem) na tym, że usiłujesz być nabożnie oryginalna, ale jak coś walniesz to nie potrafisz się przyznać do błędu i wycofać, lecz bronisz tego do upadłego, brnąc w coraz większe głupstwa... a potem na jakiś czas milkniesz, i znów się pojawiasz jak gdyby nic...
D
dagmara
4 listopada 2010, 10:48
I Kochani pojawiła się nowa opcja na deonie: czaty:) Coś trzeba z tym zrobić:)
L
leszek
3 listopada 2010, 19:45
Panie Leszek, zostaw mnie pan w świętym spokoju. Dziękuję. I to pisze osoba która nie dalej jak kilka godzin wcześniej w innym wątku, jak Filip z konopii wyskoczyła z błyskotliwie 'merytorycznym' wpisem: Leszek, opanuj swoją wszechwiedzę. Może więc sama zostaw mnie w spokoju? Pani Błękitne Niebo, nic do Ciebie nie mam. Odnoszę się jedynie do tego co trafia Ci się wypisywać. Nie chcesz abym komentował to zamiast pisać na publicznym forum pisz na priv. Szkoda że nie potrafisz odróżnić wpisów merytorycznych od ataków personalnych. Ale to Twój problem.
L
leszek
3 listopada 2010, 18:06
Dlaczego używasz wprowadzającego w błąd określenia mówiącego o unieważnianiu małżeństw? ... No właśnie zgłosił to do moderacji. Czytaj ze zrozumieniem. Błękitne Niebo, chcesz twierdzić, że JurekS zgłosił do moderacji używanie określenia o unieważnianiu małżeństw?!? No to sama czytaj ze zrozumieniem! JurekS wpierw napisał: Obrzydliwe jest to reklamowanie się zła na tym portalu. Zgłaszam te posty do usunięcia. A potem pisał, że: Błękitne Niebo, zgłosiłem tyko posty z reklamami porad prawnych w sprawie uniewaznień małżeństwa. Trochę nieopatrznie użyłem liczby mnogiej jako, że ta reklama pojawiłą się tez w innym temacie. Czy bardzo namieszałem? :) A więc że zgłosił do moderacji reklamowanie PORAD  PRAWNYCH...
L
leszek
3 listopada 2010, 17:03
Błękitne Niebo, zgłosiłem tyko posty z reklamami porad prawnych w sprawie uniewaznień małżeństwa. Trochę nieopatrznie użyłem liczby mnogiej jako, że ta reklama pojawiłą się tez w innym temacie. Czy bardzo namieszałem? :) JurkuS, już tyle razy było pisane na ten temat... :-( Dlaczego używasz wprowadzającego w błąd określenia mówiącego o unieważnianiu małżeństw? Jak świadomi katolicy mówią że w Kościele są unieważnienia małżeństw, to co się potem dziwić niedzielnym katolikom czy wręcz wrogom Kościoła...
D
dagmara
3 listopada 2010, 14:02
tak Jureksu namieszałeś, a tak na marginesie to jaki zawód wykonujesz:)
Jurek
2 listopada 2010, 07:51
Błękitne Niebo, zgłosiłem tyko posty z reklamami porad prawnych w sprawie uniewaznień małżeństwa. Trochę nieopatrznie użyłem liczby mnogiej jako, że ta reklama pojawiłą się tez w innym temacie. Czy bardzo namieszałem? :)
Jurek
31 października 2010, 10:28
Obrzydliwe jest to reklamowanie się zła na tym portalu. Zgłaszam te posty do usunięcia.
J
ja
18 października 2010, 15:30
i co ciekawe żyjemy w czasach, w których dobór partnera nie zależy od naszych rodziców, układów czy posagu... Ludzie się docierają, sprawdzają, testują, a tak naprawdę nie wiedzą z kim idą do ołtarza!!! Bo przecież jak mawiają dzisiejsi znawcy popkultury najważniejsze jest dopasowanie w sferze seksualnej. Reszta przyjdzie z czasem... Nonsens. Boże w jakim ja kraju żyję!
S
sliwkus
18 października 2010, 12:21
Świadomośc społeczna jest większa jeśli chodzi o unieważnienia małżeństw, dlatego młodzi idą na łatwiznę i jak tylko pojawiaja sie problemy wolą unieważnić niż walczyć. Dokłada sie do tego również kryzys wartośći - jaką wartość dzisiaj dla młodego człowieka stanowi małżeństwo? Żadną
T
teresa
17 października 2010, 20:23
Małżeństwa żyją w kręgach...biedy,alkoholizmu,zdrady,kłamstwa...czy to ,że się komuś odechciało ma skutkować utratą święceń małżeńskich? Czy  "niedostateczny" jednej osoby zaskutkuje cofnięciem dobrowolnej przysięgi -na zawsze drugiej strony?????
T
teresa
17 października 2010, 20:16
Po dzisiejszych rewelacjach na temat braku jakichkolwiek praw ze strony kobiet ,nie tylko w świecie muzułmańskim...można powiedzieć,że każde małżeństwo jest ważne,czy się chce,czy nie.
A
ana
17 października 2010, 13:30
Skoro mówi się, że w Polsce rozwodzi się już 30% małżeństw, to czy nie świadczy to jednak o niezdolności psychicznej do wypełniania obowiązków małżeńskich? Zgadzam się z ~R, że ślub bierze się w stanie zakochania, które nie przetrzymuje próby czasu i okazuje się tylko uczuciem, a nie prawdziwą miłością. Ludzie generalnie nie wiedzą co ślubują stając przed ołtarzem.
R
R
17 października 2010, 12:27
„Trzeba jasno powiedzieć, że większość ludzi (oceniam, że 95%) ma zdolność psychiczną do wypełniania obowiązków małżeńskich – podkreśla ks. dr Stanisław Cierkowski Ciekawe, czym Ksiądz to mierzy. Wiekszośc małżeństw jest zawieranych w miłosnym amoku, kiedy to zdolność rozumowania jest w znacznym stopniu ograniczona.