Ona szukała perfekcyjnego mężczyzny
Z okazji zjazdu klasowego spotkali się dawni szkolni koledzy i opowiadali sobie, jak przeżyli minione lata. Mówili o swoim wykształceniu i zawodzie, o swoich podróżach i rodzinach.
- Dlaczego się właściwie nie ożeniłeś? - spytano jednego. - Nie chciałeś? Czy po prostu nie znalazłeś jeszcze tej właściwej?
- Chciałem się ożenić - odpowiedział szkolny kolega. - Ale nie chciałem pierwszej lepszej. Szukałem kobiety perfekcyjnej, takiej, jaką sobie wymarzyłem. Przy tym nie miałem żadnych dokładnych wyobrażeń dotyczących jej wyglądu. Ale byłem przekonany, że gdybym ją spotkał, natychmiast bym ją rozpoznał. A więc miałem szeroko otwarte oczy. I oto nagle, podczas pewnego kongresu zobaczyłem ją stojącą obok mnie. Ten głos, te oczy, jej włosy i dłonie, jej wdzięk i błyskotliwość! Od razu wiedziałem: to ona, kobieta moich marzeń. Absolutnie perfekcyjna. Umówiliśmy się na wieczór.
- I co było potem? Spartaczyłeś sprawę? Dlaczego jej nie poślubiłeś? Czy nie była już wolna?
- Nie, ani się niezręcznie nie zachowałem, ani nie była zamężna.
- Czy miała jakiś feler? Czy była chora? No, powiedzże, co też się stało? Nie bądź taki tajemniczy - wołali szkolni koledzy.
- Tak, istotnie był jeden problem - westchnął kawaler.
- Jakiż to?
- Ona szukała perfekcyjnego mężczyzny.
Skomentuj artykuł