Przyzwyczajenia to śmierć miłości!

Kiedy jesteśmy we dwoje, potrzebujemy rytuałów dla dwojga (fot. shutterstock.com)
Sylvia Schneider / slo

Jacy jesteśmy w miłości w naszym własnym odczuciu zależy od tego, w jakim stopniu uda się nam dotrzeć do naszej własnej istoty; czy jesteśmy naprawdę gotowi otworzyć się na drugiego człowieka... Związek między dwojgiem ludzi wtedy ma szansę na sukces, jeśli oboje partnerzy są zdania, że o ich miłości nie decyduje ślepy los, lecz że może ona wzrastać, zmieniać się.

Takie widzenie spraw pozwala ustalić, w jakich dziedzinach życia funkcjonujemy harmonijnie - na przykład: oboje mamy taki sam sposób rozwiązywania problemów i konfliktów, oboje dajemy sobie potrzebną przestrzeń wolności, obój e mamy podobną wizę tego, dokąd ma prowadzić nasze wspólne życie. Wspólna wizja życia i miłości - także i ta dotycząca przyszłości - jest wielkim skarbem i nawet w czasach kryzysu wzmacnia poczucie wzajemnej przynależności. Do tego trzeba jeszcze umieć dostrzegać w drugim człowieku jego dobre strony i nie wyolbrzymiać negatywnych. Wtedy istniejące czy też chwilowe wady przestaną być tak istotne. Tajemnicą dobrego związku wydaje się akceptowanie odmienności drugiego człowieka, zgoda na to, że jest inny niż my i postrzeganie tego niejako okoliczności, która dzieli, lecz jako tego - i jest to wersja optymalna - co wzbogaca. Zamiast koncentrować się na tym, co dzieli, myśl o tym, jak mocną stanowicie kompanię!

Jednym z najważniejszych kamyków w tej mozaice, która składa się na związek dwojga ludzi, jest fizyczne sprzyjanie partnerowi. Czy masz potrzebę dotyku, głaskania, bycia blisko? Czułość i potrzeba wyrażania naszych uczuć stwarzają nie tylko bliskość emocjonalną, lecz również przyczyniają się do tego, że organizm produkuje hormony, które sprzyjają naszemu związkowi, ponieważ czynią nas otwartymi na siebie wzajemnie. Fizyczne ciepłe odniesienie do partnera - nie mamy na myśli seksu! - jest dla niego potwierdzeniem naszych dobrych, ciepłych uczuć, sygnałem, że jest on stale w polu naszej uwagi, bliski nam duchowo.

DEON.PL POLECA

Rytuały wzmacniają miłość

Rytuały dobrze wpływaj ą na nasz związek, bo nadaj ą mu pewną konkretną formę. Wiele osób obawia się jednak rytuałów, bo nie odpowiadają one duchowi czasu. A ten sączy takie mądrości: "Przyzwyczajenia to śmierć miłości!", "Trzeba zachować pewien stopień wzajemnej obcości, żeby związek miał szanse przetrwania". Tak głoszą niektórzy samorodni "eksperci małżeńscy". Jednak współistnienie dwojga ludzi opiera się właśnie na tym, co obojgu wspólne; do tego należy wspólnie przeżywany czas. Rytuały służą temu, by móc lepiej poznawać partnera i znajdować to, to jest nam wspólne. Rytuały miłosne nie mają nic wspólnego z rutyną codzienności, kiedy to zachowania partnerów przeradzają się w taki schemat, że dany związek traci dotychczasową dynamikę, nie rozwija się. Rytuały umożliwiają pokazanie się partnerowi w różnych rolach i sytuacjach. Pary, które pielęgnują drobne i większe zwyczaje, mają silniejsze i trwalsze relacje.

Rytuały nie powstają automatycznie. Kiedyś było inaczej - wspólne zajęcia wynikały z ustalonego rytmu dnia codziennego, który dyktowała konieczność przetrwania. Dzisiaj jednak też musimy zgadzać się na rzeczy, które na początku w ogóle nas nie interesowały. To także stoi w sprzeczności z duchem czasu, ponieważ popularne jest przekonanie, że każdy powinien angażować się tylko w te sprawy, które interesują jego samego. Jednak bez umiejętności zawierania kompromisów związek dwojga ludzi nie ma szans przetrwania.

Wiele przyzwyczajeń, które przeszkadzają w rozwoju harmonijnego związku, pochodzi z wcześniejszego okresu, kiedy to prowadziliśmy życie samotne, twierdzi autorka książki "Rituale zu zweit" (Rytuały we dwoje), Claudia Hartmann. Zastępują one partnera, gdy przeżywamy czas samotności - na przykład po rozejściu się z nim czyjego śmierci. I to jest też słuszne, bo przecież i wówczas, gdy żyjemy jako osoby samotne, chcemy zachować własne zdrowie. Jednak kiedy jesteśmy we dwoje, potrzebujemy rytuałów dla dwojga. Rozstrzygającą rzeczą jest przy tym, żeby upodobania, jakie wnoszą partnerzy we wspólny związek, mogły znaleźć wspólną płaszczyznę. Chcę tu dodać jedno: możesz wierzyć lub nie, lecz i spontaniczność może stać się rodzajem rytuału. Zaskocz kiedyś swego partnera czymś, co on naprawdę lubi (ale nie tym, co jest od dawna twoim marzeniem!) - na przykład postaraj się o bilety na kolejny mecz piłki nożnej i wybierz się tam razem z nim.

Czasem potrzebujemy samotności

Również czas, który każdy przeżywa dla siebie, może być bardzo ważny dla związku dwojga osób. Kiedy na przykład twój partner jest zapalonym wędkarzem, który godzinami potrafi siedzieć bez ruchu nad wodą, wyznaczcie sobie stały czas, kiedy on będzie łowił, a ty pójdziesz do kosmetyczki albo na tenisa czy umówisz się na plotki z najlepszą przyjaciółką. Przede wszystkim: nie patrz wtedy na niego z ukosa, nie rób mu wymówek! Zaakceptuj jego zamiłowania, a będziesz mogła liczyć na podobną akceptację z jego strony. Powinniście jednak przy tym przestrzegać czasowych ram umowy, żeby starczyło wam jeszcze czasu na wasze wspólne zajęcia - na przykład wspólne gotowanie czy celebrację małych uroczystości. Daje to poczucie wspólnoty, bezpieczeństwa i przynależności. I oczywiście musicie zdawać sobie sprawę, że rytuały mogą ulegać zmianom, bo przecież wy sami się zmieniacie. Muszą one być dopasowywane do waszych konkretnych potrzeb w danym okresie, a to się uda wtedy, kiedy będziecie z sobą rozmawiać. Jest to jedna z najważniejszych okoliczności w żywym, dobrym związku.

Miłość jest przede wszystkim stanem świadomości

Miłość jest jądrem życia; pozwala ona wzrastać, kwitnąć i wydawać owoce. Jest najpotężniejszym lekarstwem, jakie istnieje w kosmosie. W związku, w którym kobieta i mężczyzna przeżywają miłość jako wyższą formę stanu świadomości, istnieje wzajemna, bezwarunkowa akceptacja, wspieranie się i przestrzeń dobrego działania. Żaden z partnerów nie ma w takim związku ustalonego z góry wyobrażenia, jak powinna postępować druga osoba albo jak należy zachowywać się w pewnych sytuacjach. Reagują spontanicznie w każdej sytuacji i zdobywają umiejętność właściwego rozwiązywania problemów; ich zachowanie nie jest postawą wynikającą z wcześniejszych zranień, nie spoglądają z troską i nieufnością w przyszłość, lecz podejmują decyzje jasne i wyraziste, które za każdym razem są dostosowane do okoliczności. Jest to prawdziwa sztuka istnienia we dwoje, miłość autentycznie praktykowana.

Miłość ta pozwala nam rozpoznać, że nie jesteśmy tą osobą, za jaką się uważamy. Że sami nie jesteśmy nikim, lecz kimś stajemy się w kontaktach z innymi. Jacy jesteśmy w miłości w naszym własnym odczuciu zależy od tego, w jakim stopniu uda się nam dotrzeć do naszej własnej istoty; czy jesteśmy naprawdę gotowi otworzyć się na drugiego człowieka; jak dalece potrafimy stać się bezbronni i narazić na zranienia; czy z uwagą i szacunkiem traktujemy odmienność drugiego człowieka obok nas; w jakim stopniu udaje się nam okazywać mu miłość, życzliwość i wdzięczność, a także wyrozumiałość i przebaczenie. Czy potrafimy wypełnić naszą miłość życiem, a życie miłością.

Bliskie relacje z innymi są dla ciebie szansą twojego osobistego rozwoju. W nich bowiem tkwią wszystkie przeszkody, które będzie trzeba pokonać na drodze ku swemu osobistemu szczęściu. Zdecyduj się popracować nad swoją miłością! Zacznij już dziś!

Więcej w książce: Kochać szczęśliwie - Sylvia Schneider

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przyzwyczajenia to śmierć miłości!
Komentarze (9)
S
Sceptyk007
21 marca 2015, 23:16
Kredyt hipoteczny połączy trwalej niż miłość.
A
AdibA
22 marca 2015, 05:54
Kliknąłem na "-", nie dlatego, że nie dostrzegłem ironii ale dlatego, że to nie do końca ironia, jak rozumiem, bo podpisał się sceptyk007.
S
Sceptyk007
23 marca 2015, 14:00
To ironia, :) POzdrawiam.
P
poldek
21 marca 2015, 21:47
Ja napiszę przewrotnie tak: - uczynić z miłość przywyczajemnie i nawyk, to dopiero jest wyzwanie. Wszak wymaganie miłości jako "chleb powszedni" spoczywa na każdym żyjącym wiarą w Jezusa Chrystusa a nie tylko małżonków.
AR
Adam R
22 marca 2015, 05:56
i jak tak czytałem ten arrtykuł jakby to było o miłości do każdego człowieka a głównie do bliskich w rodzinie, znajomych, sąsiadów...
Leonina
10 listopada 2009, 14:14
Nie jest łatwo tak napisać o miłości, by nie zbanalizować tematu. Czasem długie wywody sprzyjają temu niestety. Osobiście wolę wiersze ks. Twardowskiego.
AR
Adam R
22 marca 2015, 05:58
i co by tu nie powiedzieć, każdy jest na jakimś etapie rowoju i rozumienia miłości a chodzi o to, żeby nie poprzestać na swoich przyzwyczjeniach
U
Ulka
21 października 2009, 10:08
Pary pielęgnujące zwyczaje, mają silniejsze i trwalsze relacje - zgadzam się! A jakie to miłe. Wszelkie rytuały, rozmowy wspólnie spędzony czas... to wzmacnia. Jeśli ludzie są świadomi siebie, mają wgląd w siebie - będą lepsi dla partnerów, może bardziej wyrozumiali, bardziej cierpliwi? Tego życzę wszystkim. Rytuały można co jakiś czas zmieniać, żeby nie popaść w rutynę. Ważne żeby w swoim życiu myśleć o partnerze nie tylko jako żonie, mężu, ale jako o człowieku. Który ma różne pragnienia, potrzeby, i który potrafi o nich rozmawiać, dzielić się nimi z najbliższą osobą.
D
deon
21 października 2009, 09:46
Jacy jesteśmy w miłości w naszym własnym odczuciu zależy od tego, w jakim stopniu uda się nam dotrzeć do naszej własnej istoty; czy jesteśmy naprawdę gotowi otworzyć się na drugiego człowieka... <a href="http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/ona-i-on/art,34,udany-zwiazek.html">więcej</a>