To szczęście jest szczęściem cichym

(fot. Laura Burlton/ flickr.com)
Sylwia Schneider / slo

Szczęśliwe związki to rzecz najważniejsza w życiu. Dają one człowiekowi radość, poczucie sensu, bezpieczeństwa i ciepła. To one sprawiają, że czujemy się zdrowsi i młodsi. Dobre relacje są czymś bardzo cennym, co trzeba ochraniać i pielęgnować.

Dyskretna, ciągła dbałość o jakość związku, harmonijne proporcje pomiędzy dawaniem i braniem, i wspólna obu stronom miłość do życia jako takiego jest źródłem szczęścia i zadowolenia.

To szczęście jest szczęściem cichym. W istocie dotyczy nie tylko miłości do drugiej osoby, lecz także do innych ludzi, do życia w ogóle. Jest to uczucie dalekie od jakiejkolwiek perfekcji, dalekie też od wszelkiej powierzchowności i przelotności.

Jest to poczucie owej uśmiechniętej cicho intymności w świecie, który pędzi coraz szybciej i nie pozostawia dla miłości wiele miejsca. Nie doświadczymy tego jednak, jeśli będziemy chcieli żyć coraz szybciej, osiągać więcej; jeśli będziemy stale porównywali to, co zdobyliśmy, z tym, co moglibyśmy jeszcze osiągnąć albo co jest akurat modne; jeśli mamy wysokie wymagania, które nie pozwalają tolerować małych słabości i drobnych błędów.

DEON.PL POLECA

Im bardziej będziemy z sobą pogodzeni, akceptując samych siebie, z tym większą wyrozumiałością będziemy też traktować mocne i słabe strony innych ludzi. Będziemy umieli okazać im uznanie, na jakie zasługują, ponieważ sami będziemy mieć właściwe poczucie własnej wartości i inni ludzie nie będą nam potrzebni jako obiekty projekcji naszych własnych słabości.

Jeśli więc uda nam się zdać sobie jasno sprawę z tego, na czym polega nasz własny wkład w budowanie relacji z innymi ludźmi, wtedy powstanie szansa, że będziemy żyć naprawdę szczęśliwie.

Im częściej będziemy zastanawiać się nad tym, co sami wnosimy do naszego związku, tym głębiej będziemy go rozumieć i tym bardziej zbliżymy się do istoty siebie samych, życia i wszechświata. Sprawi to, że szybko narodzi się w nas postawa wdzięczności, a ona umożliwi nam nawiązanie serdecznych, głębokich relacji z naszym otoczeniem.

Więcej w książce: Kochać szczęśliwie - Sylwia Schneider

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To szczęście jest szczęściem cichym
Komentarze (8)
K
Krikri
5 listopada 2014, 20:16
W małżeństwie najgorszą rzeczą jest "przyzwyczajenie" sie do siebie, kiedy druga osba powszednieje mi, wydaje mi się że ją znam na wylot, niczym nie jest w stanie mnie już zaskoczyć... A przecież każdego dnia jesteśmy inni, rozwijamy się, przeżywamy nowe uczucia, emocje, zdobywamy nowe doświadczenia... Prawdę mówiąc, to nie mój partner/partnerka powszednieją tylko moje serce. life4jezus.blogspot.com
GA
grzech a zbawienie
30 września 2012, 23:37
niesakramentalni mają komunię sw. duchową, - tak głoszą duszpasterze. Poza tym ciągle słyszą "Bóg cię kocha" - więc niczym nie zakłócona sielanka trwa "(.....) problem polega na tym, że ludzie trwający w grzechu naprawdę nie rozumieją, co czynią i do czego prowadzi ich wybór. Bóg jednak daje im prawo wyboru – i to wolnego wyboru: podejmują życie w grzechu z własnej nieprzymuszonej woli. Gdyby jednak zdawali sobie sprawę z tego, jak wielkie cierpienie zadają Jezusowi, który przecież za nich wszedł na krzyż, by ich wybawić z grzechu (a oni świadomie wybierają grzech, odrzucając zbawczą mękę Chrystusa), sądzę, że jednak zawahaliby się i nie wstąpili w związek niesakramentalny ani żadną inną formę grzechu. Nie chodzi bowiem o naruszenie jakiejś litery prawa. Chodzi o osobistą, dobrowolną odpowiedź człowieka na ofertę Jezusa: „Wybierz Mnie i zrezygnuj z grzechu, bo Ja cierpiałem za Ciebie aż do haniebnej śmierci i Ja zmartwychwstałem, by dać Tobie życie, które stracisz, uprawiając grzech”.
D
ddd
28 lutego 2012, 07:30
niesakramentalni mają komunię sw. duchową, - tak głoszą duszpasterze. Poza tym ciągle słyszą "Bóg cię kocha" - więc niczym nie zakłócona sielanka trwa
JN
już nie ;)
27 lutego 2012, 22:11
nie trzeba zazdrościć Zachodowi nowych, szczęśliwych związków po rozwodzie i rodzin patchoworkowych. Do Polski też dotarła ta 'sielanka'; gdy stary związek się rozpadnie jest przecież szansa na nowy, niesakramentalny. Klin klinem. Raczej trzeba współczuć - odcięcia od Komunii świętej. "Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata." J 6,51
S
sielanka
27 lutego 2012, 20:57
Do ~;) nie trzeba zazdrościć Zachodowi  nowych, szczęśliwych związków po rozwodzie i rodzin patchoworkowych. Do Polski też dotarła ta 'sielanka'; gdy stary związek się rozpadnie jest przecież szansa na nowy, niesakramentalny. Klin klinem.
;
;)
27 lutego 2012, 07:25
Takie to ładne, ślicznie opisane, że tylko pozazdrościć zdolności opisu. Ale jak to osiągnąć? Jak nie zgubić? Czy to u mnie jest możliwe? Mowa jest z związku, a nie np. o małżeństwie sakramentalnym. Na zachodzie, tam po rozwodzie, "byli" małżonkowie spotykają się z nowymi partnerami, we czwórkę, istna sielanka. Klin klinem. Po rozwodzie nie załamują się, idą na terapię, która uczy relacji z nową kochanką (czyt. nową żoną). Książki zagranicznych autorów zawsze trzeba traktować inaczej niż książki polskich autorów ;) Oczywiście nie wszystkie, ale warto o tym pamiętać!
F
franek
26 lutego 2012, 20:36
Takie to ładne, ślicznie opisane, że tylko pozazdrościć zdolności opisu. Ale jak to osiągnąć? Jak nie zgubić? Czy to u mnie jest możliwe?
5 listopada 2014, 15:29
Drogi Franku, Pytasz się jak to osiągnąć ? Wszystko to co masz w sobie niepoukładane, bolesne powierzyć Bogu aby to uleczył i zacząć żyć z dziękczynieniem. Na początku to dziwne, no bo niby za co mam dziękować, skoro tyle złych rzeczy mnie spotyka. Po pierwsze poprosić Boga i Matkę Najświętszą o łaskę dziękczynienia, a po drugie zastanowić się za co możesz podziękować. Czy jeśli pijesz pyszną kawę / herbatę podziękowałeś kiedykolwiek Bogu za to że masz taką możliwość ? Czy kładąc się wieczorem do łóżka podziękowałeś kiedykolwiek że masz możliwość położenia się do niego, że jest miękkie, że masz ciepłą kołderkę ? Czy jedząc swoją ulubioną potrawę podziękowałeś Panu że możesz to robić ? Jeśli żyje się z przeświadczeniem że to wszystko i tak Ci się należy, albo to nic nadzwyczajnego, to oznacza że sporo pracy przed Tobą aby nauczyć się żyć z dziękczynieniem, ale to możliwe :). Jak nie zgubić ? Trwać w dziękczynieniu, a kiedy spotkają Cię bardzo przykre rzeczy, że tylko płakać się chce powierzać to Panu Bogu, składać to jako swoją ofiarę dla Niego (może być w jakiejś intencji) i prosić żeby wyciągnął z tego dobro. Czy to u Ciebie jest możliwe ? Tak, na pewno jest możliwe :) Ze swojego doświadczenia, powiem Ci że dziękczynienie wnosi niesamowicie dużo harmonii i pokoju zarówno w otaczający cię świat jak i twoje wnętrze. Polecam też książkę  ,,Oczami Jezusa” Carver Alan Ames Dała mi dużo wyobrażenia na temat dziękczynienia, radowania się każdym dniem, oraz ma w sobie niesamowicie dużo mądrości na różne tematy.