Nie zgodziła się na aborcję. Urodziła... papieża

Zobacz galerię
(fot. Wikimedia Commons)
dr inż. Antoni Zięba / Milena Kindziuk

"Nie przeżyje pani tego porodu, proszę dokonać aborcji" - te słowa usłyszała od swego lekarza, gdy się okazało, że spodziewa się dziecka.

To się wydarzyło jesienią 1919 roku. Emilia z mężem Karolem i 13-letnim synem Edmundem mieszkali w Wadowicach w wynajętym mieszkaniu przy ulicy Kościelnej. Trzy lata wcześniej straciła córkę Olgę, która zmarła po 16 godzinach od porodu. Miała ponad 35 lat i obawiała się, że nie będzie mogła mieć więcej dzieci.

Dlatego była w siódmym niebie, gdy się dowiedziała, że spodziewają się kolejnego dziecka. Jednak znany wadowicki ginekolog i położnik stwierdził, że ciąża jest zagrożona, matka jej nie donosi i nie ma szans na urodzenie żywego dziecka. A jeśli urodzi, to kosztem własnego życia. "Nie przeżyje pani tego porodu, proszę dokonać aborcji" - oświadczył. Kobieta odmówiła. Potem urodził się Karol, przyszły Jan Paweł II. Emilia Wojtyła żyła jeszcze 9 lat.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie zgodziła się na aborcję. Urodziła... papieża
Komentarze (1)
SO
~Sebastian Orzechowski
28 maja 2020, 01:42
Podjęła tę decyzję zgodnie z własnym sumieniem, a nie w skutek zakazów czy nakazów... po to Bóg dał człowiekowi wolną wolę by mógł wierzyć, kochać i żyć szczerze, prawdziwie ... i tylko Bóg może nas sądzić podług naszego sumienia, nie ludzie którzy "drzazgę widzą w oku brata swego, a w swoim oku belki nie dostrzegają..."