Przedsiębiorca wszech czasów

Przedsiębiorca wszech czasów
(fot. Corscri Daje Tutti/flickr.com)
João César das Neves

Inicjatywa przedsiębiorcza i rozwój

Chcąc zrozumieć przyczyny rozwoju, nauki eko­nomiczne próbowały formułować różne odpowiedzi. Bogactwa naturalne, kapitał, praca, technika - wszy­stkie te czynniki były już kiedyś wymieniane. Ale te idee pozostawiały zawsze coś nie do końca wyjaś­nionego. Znamy wiele społeczeństw, którym nie brak kapitałów ani bogactw naturalnych, ani technologii, a mimo to nie mogły one dokonać znaczącego roz­woju.

Dzisiejsza nauka odrzuca wyjaśnienia oparte na uproszczeniach i przyjmuje, że rozwój stanowi zja­wisko zbyt złożone, aby można go było wiązać z po­jedynczym czynnikiem. Wśród wszystkich podawa­nych wyjaśnień przewija się czynnik, który zdaje się zajmować miejsce szczególnie ważne, wręcz o fun­damentalnym znaczeniu. Elementem tym jest przed­siębiorca.

Definicja przedsiębiorcy, kluczowego elementu każdego rozwoju, musi być nakreślona bardzo ostroż­nie. Przedsiębiorca nie jest kapitalistą, gdyż zazwy­czaj opiera się na kapitale uzyskanym w drodze kre­dytu; nie jest pracownikiem, lecz tym, który pracow­ników zatrudnia; nie jest także wynalazcą, gdyż ku­puje pomysły od innych. Przedsiębiorca jest tym, który poprzez zaciągnięcie pożyczki bierze do rąk kapitał, który nie należy do nie­go; zatrudniając zaś innych bierze pracę, która nie należy do niego; wykorzy­stuje pomysły, na które sam nie wpadł, lecz które kupił. Na podstawie tych wszystkich rzeczy tworzy coś nowego. Powołuje do istnienia rzeczywistość, która dotąd nie istniała; przekształca radykalnie swoje otoczenie.

DEON.PL POLECA

Nawet jeśli ktoś oburzy się na nas za to uznawanie Chrystusa za przedsiębiorcę, musimy przypomnieć, że naśladowanie Chrystusa i czerpanie z Jego przy­kładu jest zawsze czymś dobrym i wskazanym.

Jakim przedsiębiorcą był Jezus Chrystus? Otóż Chrystus skupia w sobie najważniejsze zalety które zwykle wymienia się jako cechy dobrego przedsię­biorcy. Aby się o tym przekonać, wymieńmy kilka cech Jego charakteru i Jego nauki:

  • rozpoznanie sytuacji sprzyjającej korzystnym in­teresom - „Podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy zna­lazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją" (Mt 13 45-46).
  • planowanie strategiczne - „Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie obli­cza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykoń­czyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć»"(Łk 14,28-30).
  • konieczność nawiązywania kontaktów - „Pozy­skujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków" (Łk 16,9).
  • zdolności przywódcze - „«Pójdź za Mną, a zo­staw umarłym grzebanie ich umarłych!»" (Mt 8,22). „«Kimże On jest, że nawet wichry i jezio­ro są Mu posłuszne?»" (Mt 8,27).
  • całkowite poświęcenie się przedsięwzięciu -„«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie»" (Łk 12,49-5).

 

O tych elementach możemy przeczytać w niezli­czonych podręcznikach menedżerskich, ale w Chry­stusie znajdujemy ich najpełniejszą ilustrację.

Prócz tego Chrystus okazał również inne zalety, niezbędne właściwie każdemu dobremu przedsię­biorcy, ale nie pojawiające się tak często w podręcz­nikach strategii i które rzadko pojawiają się u zwy­kłych przedsiębiorców: 

  • umiarkowanie - „Cóż bowiem za korzyść odnie­sie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w za­mian za swoją duszę?" (Mt 16,26). Większość przedsiębiorców, w codziennych zmaganiach, ła­two gubi ostateczny sens własnej egzystencji. Wśród natłoku spraw własnej firmy, łatwo uznać ją za ostateczny cel i zatracić wyczucie proporcji ważności. Konsekwencje tego mogą być bardzo poważne, także dla samej firmy.
  • zwracanie uwagi na najskromniejszych - „Za­prawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40). Kierując firmą, łatwo zatracić poczucie godności ludzkiej i za­pomnieć, że nawet najskromniejszy jest osobą ma­jącą potrzeby i oczekiwania. Brak zainteresowa­nia osobami, zwłaszcza tymi najsłabszymi, jest pospolitym, lecz bardzo poważnym błędem przed­siębiorców.
  • odmowa służenia pieniądzowi - „Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" (Łk 16,13); „I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przy­padnie to, coś przygotował?»"(Łk 12,19-20). Pie­niądz jest instrumentem w rękach menedżera, a nie jego tyranem. Przedsiębiorca, który oddaje się w służbę pieniądza, nie tylko przestaje być spójną, szczęśliwą osobą, ale staje się złym przed­siębiorcą.
  • odmowa kultu image’ u - „Wtedy surowo zabro­nił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem" (Mt 16,20); „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i po­kornego serca"(Mt 11,29). Sukces prowadzi czę­sto do pychy, a osobista pycha i próżność staje się wówczas celem wielu działań przedsiębiorcy, oddalając go od spraw firmy. Oprócz straszliwych spustoszeń osobistych i duchowych, jakie czyni pycha, przedsiębiorca ponosi również straty w swojej firmie.
  • miłowanie własnych wrogów - „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nie­nawidzą; błogosławcie tym, którzy was przekli­nają, i módlcie się za tych, którzy was oczernia­ją" (Łk 6,27-28). Dobrym przedsiębiorcą jest ten, który rozumie, że konfrontacja z konkurencją nie wyklucza, a nawet wymaga ludzkiej miłości do zaangażowanych w nią osób.

W ten sposób od Jezusa Chrystusa - „przedsiębior­cy" - możemy się wiele nauczyć na temat dobrego zarządzania. Możemy uczyć się nie tylko tego, co zazwyczaj wymienia się jako cechy dobrego przed­siębiorcy, jak na przykład umiejętność rozpoznania sytuacji sprzyjającej interesom, planowanie strate­giczne, potrzeba nawiązywania kontaktów, zdolno­ści przywódcze czy poświęcenie dla spraw firmy. Na­uka Chrystusa jest jeszcze ważniejsza, gdy przecho­dzimy do zagadnień rzadziej poruszanych w podręcz­nikach, lecz równie niezbędnych, by dobrze przeżyć żywot przedsiębiorcy. Równowaga życiowa i umiar­kowanie, zwrócenie uwagi na potrzeby maluczkich, odmowa służenia pieniądzowi, miłowanie własnych wrogów to za­lety, które mogą wyeliminować większość przykro­ści i źródeł goryczy, jakie napotykają przedsiębior­cy w swoim życiu.

Rozwój i szczęście

Ale Chrystus nie jest tylko przedsiębiorcą. Jest kimś o wiele większym. Mówiąc o tym, możemy przeana­lizować drugie z interesujących nas pojęć, pojęcie rozwoju.

Ta konstatacja jest związana z wielkim paradok­sem naszych czasów. Dzięki rozwojowi społeczeń­stwa zdołały zaspokoić większość swoich potrzeb. Społeczeństwa biedne pragną rozwijać się. Społe­czeństwa bogate już się rozwinęły, a jednak zauwa­żają ze zdumieniem, że pomimo to nie są szczęśli­we. Z tego właśnie faktu wynika w dużej mierze roz­goryczenie współczesnego człowieka. Po tylu wy­siłkach szczęście wydaje się równie odległe, jak przedtem.

Masowe protesty, spory polityczne, zamieszanie, próby poszukiwania mistycyzmu, New Age, buddy­zmu czy czegokolwiek innego to problemy pojawia­jące się właśnie w społeczeństwach, które przeżyły rozwój, ale nie znalazły szczęścia. Jak już powie­dzieliśmy, społeczeństwa biedne nie dostąpiły roz­woju, ale myślą, że to on jest rozwiązaniem; społe­czeństwa bogate dostąpiły rozwoju i wiedzą, że nie przynosi on rozwiązania.

Skąd bierze się ludzkie pragnienie szczęścia? Na­uka Chrystusa pogłębiła intuicyjne stwierdzenie Ary­stotelesa, wyjaśniając w perspektywie ostatecznego przeznaczenia człowieka powody, dlaczego wszyscy poszukują szczęścia.

Każdy człowiek zrodził się z Boga i został stwo­rzony dla Boga. Dlatego też poszukiwanie szczęścia stanowi część naszej natury. Św. Tomasz z Akwinu, ktoś kto najlepiej opracował i objaśnił tę kwestię, napisał: „wszystkie rzeczy pragną Boga jako swego celu, gdy pragną jakiejś rzeczy dobrej, niezależnie od tego, czy to pragnienie jest umysłowe, zmysło­we, czy naturalne, gdyż nic nie jest dobre i upragnio­ne inaczej, niż tylko poprzez cząstkowe podobień­stwo do Boga" (Suma Teologiczna).

Jeśli wszystkie rzeczy szukają Boga, w istocie ludz­kiej, będącej istotą rozumną, to poszukiwanie ma określony cel: „ogląd Bożej Esencji wypełnia duszę wszelkim dobrem, gdyż łączy się ze źródłem wszel­kiej dobroci"; „ostateczne szczęście człowieka po­lega na pewnym nadprzyrodzonym oglądzie Boga" (Suma Teologiczna).

W ten sposób cała nasza działalność, w każdej chwili, zwrócona jest ku poszukiwaniu szczęścia. Ale niestety bardzo często człowiek daje się zwieść szczę­ściu iluzorycznemu, tracąc z oczu szczęście praw­dziwe.

W jaki sposób odnaleźć drogę do szczęścia praw­dziwego? Chrystus powiedział nam rzeczy, których nikt nigdy wcześniej nie powiedział. Wśród nich znajduje się także odpowiedź na to pytanie. Tą od­powiedzią jest po prostu On sam.

„Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przy­chodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie" (J 14,6). „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie" (J 11,25-26). „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie uko­jenie dla dusz waszych" (Mt 11,29-30).

Prawdziwą drogą do szczęścia jest sam Jezus Chry­stus. I On też jest zarazem celem, do którego prowa­dzi ta droga. „A to jest życie wieczne: aby znali Cie­bie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, które­go posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17,3).

Chrystus w firmie

W ten sposób Chrystus jest obecny także w naszych firmach. Jest obecny osobiście, On sam, bo przecież obiecał: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20).

Ale oprócz tej nieustannej obecności, chce On być obecny także w formie bardziej widocznej. Dlatego wybrał każdego z nas. Postawił na każdego z nas, aby firma stała się miejscem świętości. Postawił na każ­dego z nas, aby czynił dobro, podążał drogą ku świę­tości, poszukiwał zbawienia i w ten sposób uobec­niał Chrystusa.

Nie jest to łatwe zadanie. Nikt nigdy nie obiecy­wał, że będzie to łatwe. Bycie przedsiębiorcą nie jest łatwe. I życie Chrystusa również nie było łatwe. Jego samego ukrzyżowano.

Ale tu trzeba wspomnieć o ostatniej rzeczy, o której do tej pory nie mówiliśmy: o „przedsiębiorstwie", które Chrystus założył. Aby wspomagać przedsię­biorcę, aby wspomagać pracowników, aby wspoma­gać każdego z nas w tym zadaniu, Chrystus pozo­stawił przecież swój Kościół.

To jest właśnie sensem i celem istnienia Kościoła. Jest on konieczną, niezbędną wspólnotą, w której każdy odnajduje formę i sposób uobecniania Chrystusa w swoim własnym życiu. A więc również w swojej firmie.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Przedsiębiorca wszech czasów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.