Przedsiębiorca wszech czasów
Inicjatywa przedsiębiorcza i rozwój
Chcąc zrozumieć przyczyny rozwoju, nauki ekonomiczne próbowały formułować różne odpowiedzi. Bogactwa naturalne, kapitał, praca, technika - wszystkie te czynniki były już kiedyś wymieniane. Ale te idee pozostawiały zawsze coś nie do końca wyjaśnionego. Znamy wiele społeczeństw, którym nie brak kapitałów ani bogactw naturalnych, ani technologii, a mimo to nie mogły one dokonać znaczącego rozwoju.
Dzisiejsza nauka odrzuca wyjaśnienia oparte na uproszczeniach i przyjmuje, że rozwój stanowi zjawisko zbyt złożone, aby można go było wiązać z pojedynczym czynnikiem. Wśród wszystkich podawanych wyjaśnień przewija się czynnik, który zdaje się zajmować miejsce szczególnie ważne, wręcz o fundamentalnym znaczeniu. Elementem tym jest przedsiębiorca.
Definicja przedsiębiorcy, kluczowego elementu każdego rozwoju, musi być nakreślona bardzo ostrożnie. Przedsiębiorca nie jest kapitalistą, gdyż zazwyczaj opiera się na kapitale uzyskanym w drodze kredytu; nie jest pracownikiem, lecz tym, który pracowników zatrudnia; nie jest także wynalazcą, gdyż kupuje pomysły od innych. Przedsiębiorca jest tym, który poprzez zaciągnięcie pożyczki bierze do rąk kapitał, który nie należy do niego; zatrudniając zaś innych bierze pracę, która nie należy do niego; wykorzystuje pomysły, na które sam nie wpadł, lecz które kupił. Na podstawie tych wszystkich rzeczy tworzy coś nowego. Powołuje do istnienia rzeczywistość, która dotąd nie istniała; przekształca radykalnie swoje otoczenie.
Nawet jeśli ktoś oburzy się na nas za to uznawanie Chrystusa za przedsiębiorcę, musimy przypomnieć, że naśladowanie Chrystusa i czerpanie z Jego przykładu jest zawsze czymś dobrym i wskazanym.
Jakim przedsiębiorcą był Jezus Chrystus? Otóż Chrystus skupia w sobie najważniejsze zalety które zwykle wymienia się jako cechy dobrego przedsiębiorcy. Aby się o tym przekonać, wymieńmy kilka cech Jego charakteru i Jego nauki:
- rozpoznanie sytuacji sprzyjającej korzystnym interesom - „Podobne jest królestwo niebieskie do kupca, poszukującego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną drogocenną perłę, poszedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją" (Mt 13 45-46).
- planowanie strategiczne - „Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej gdyby założył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: «Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć»"(Łk 14,28-30).
- konieczność nawiązywania kontaktów - „Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy [wszystko] się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków" (Łk 16,9).
- zdolności przywódcze - „«Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!»" (Mt 8,22). „«Kimże On jest, że nawet wichry i jezioro są Mu posłuszne?»" (Mt 8,27).
- całkowite poświęcenie się przedsięwzięciu -„«Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie»" (Łk 12,49-5).
O tych elementach możemy przeczytać w niezliczonych podręcznikach menedżerskich, ale w Chrystusie znajdujemy ich najpełniejszą ilustrację.
Prócz tego Chrystus okazał również inne zalety, niezbędne właściwie każdemu dobremu przedsiębiorcy, ale nie pojawiające się tak często w podręcznikach strategii i które rzadko pojawiają się u zwykłych przedsiębiorców:
- umiarkowanie - „Cóż bowiem za korzyść odniesie człowiek, choćby cały świat zyskał, a na swej duszy szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16,26). Większość przedsiębiorców, w codziennych zmaganiach, łatwo gubi ostateczny sens własnej egzystencji. Wśród natłoku spraw własnej firmy, łatwo uznać ją za ostateczny cel i zatracić wyczucie proporcji ważności. Konsekwencje tego mogą być bardzo poważne, także dla samej firmy.
- zwracanie uwagi na najskromniejszych - „Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25,40). Kierując firmą, łatwo zatracić poczucie godności ludzkiej i zapomnieć, że nawet najskromniejszy jest osobą mającą potrzeby i oczekiwania. Brak zainteresowania osobami, zwłaszcza tymi najsłabszymi, jest pospolitym, lecz bardzo poważnym błędem przedsiębiorców.
- odmowa służenia pieniądzowi - „Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!" (Łk 16,13); „I powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: «Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?»"(Łk 12,19-20). Pieniądz jest instrumentem w rękach menedżera, a nie jego tyranem. Przedsiębiorca, który oddaje się w służbę pieniądza, nie tylko przestaje być spójną, szczęśliwą osobą, ale staje się złym przedsiębiorcą.
- odmowa kultu image’ u - „Wtedy surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem" (Mt 16,20); „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca"(Mt 11,29). Sukces prowadzi często do pychy, a osobista pycha i próżność staje się wówczas celem wielu działań przedsiębiorcy, oddalając go od spraw firmy. Oprócz straszliwych spustoszeń osobistych i duchowych, jakie czyni pycha, przedsiębiorca ponosi również straty w swojej firmie.
- miłowanie własnych wrogów - „Miłujcie waszych nieprzyjaciół; dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą; błogosławcie tym, którzy was przeklinają, i módlcie się za tych, którzy was oczerniają" (Łk 6,27-28). Dobrym przedsiębiorcą jest ten, który rozumie, że konfrontacja z konkurencją nie wyklucza, a nawet wymaga ludzkiej miłości do zaangażowanych w nią osób.
W ten sposób od Jezusa Chrystusa - „przedsiębiorcy" - możemy się wiele nauczyć na temat dobrego zarządzania. Możemy uczyć się nie tylko tego, co zazwyczaj wymienia się jako cechy dobrego przedsiębiorcy, jak na przykład umiejętność rozpoznania sytuacji sprzyjającej interesom, planowanie strategiczne, potrzeba nawiązywania kontaktów, zdolności przywódcze czy poświęcenie dla spraw firmy. Nauka Chrystusa jest jeszcze ważniejsza, gdy przechodzimy do zagadnień rzadziej poruszanych w podręcznikach, lecz równie niezbędnych, by dobrze przeżyć żywot przedsiębiorcy. Równowaga życiowa i umiarkowanie, zwrócenie uwagi na potrzeby maluczkich, odmowa służenia pieniądzowi, miłowanie własnych wrogów to zalety, które mogą wyeliminować większość przykrości i źródeł goryczy, jakie napotykają przedsiębiorcy w swoim życiu.
Rozwój i szczęście
Ale Chrystus nie jest tylko przedsiębiorcą. Jest kimś o wiele większym. Mówiąc o tym, możemy przeanalizować drugie z interesujących nas pojęć, pojęcie rozwoju.
Ta konstatacja jest związana z wielkim paradoksem naszych czasów. Dzięki rozwojowi społeczeństwa zdołały zaspokoić większość swoich potrzeb. Społeczeństwa biedne pragną rozwijać się. Społeczeństwa bogate już się rozwinęły, a jednak zauważają ze zdumieniem, że pomimo to nie są szczęśliwe. Z tego właśnie faktu wynika w dużej mierze rozgoryczenie współczesnego człowieka. Po tylu wysiłkach szczęście wydaje się równie odległe, jak przedtem.
Masowe protesty, spory polityczne, zamieszanie, próby poszukiwania mistycyzmu, New Age, buddyzmu czy czegokolwiek innego to problemy pojawiające się właśnie w społeczeństwach, które przeżyły rozwój, ale nie znalazły szczęścia. Jak już powiedzieliśmy, społeczeństwa biedne nie dostąpiły rozwoju, ale myślą, że to on jest rozwiązaniem; społeczeństwa bogate dostąpiły rozwoju i wiedzą, że nie przynosi on rozwiązania.
Skąd bierze się ludzkie pragnienie szczęścia? Nauka Chrystusa pogłębiła intuicyjne stwierdzenie Arystotelesa, wyjaśniając w perspektywie ostatecznego przeznaczenia człowieka powody, dlaczego wszyscy poszukują szczęścia.
Każdy człowiek zrodził się z Boga i został stworzony dla Boga. Dlatego też poszukiwanie szczęścia stanowi część naszej natury. Św. Tomasz z Akwinu, ktoś kto najlepiej opracował i objaśnił tę kwestię, napisał: „wszystkie rzeczy pragną Boga jako swego celu, gdy pragną jakiejś rzeczy dobrej, niezależnie od tego, czy to pragnienie jest umysłowe, zmysłowe, czy naturalne, gdyż nic nie jest dobre i upragnione inaczej, niż tylko poprzez cząstkowe podobieństwo do Boga" (Suma Teologiczna).
Jeśli wszystkie rzeczy szukają Boga, w istocie ludzkiej, będącej istotą rozumną, to poszukiwanie ma określony cel: „ogląd Bożej Esencji wypełnia duszę wszelkim dobrem, gdyż łączy się ze źródłem wszelkiej dobroci"; „ostateczne szczęście człowieka polega na pewnym nadprzyrodzonym oglądzie Boga" (Suma Teologiczna).
W ten sposób cała nasza działalność, w każdej chwili, zwrócona jest ku poszukiwaniu szczęścia. Ale niestety bardzo często człowiek daje się zwieść szczęściu iluzorycznemu, tracąc z oczu szczęście prawdziwe.
W jaki sposób odnaleźć drogę do szczęścia prawdziwego? Chrystus powiedział nam rzeczy, których nikt nigdy wcześniej nie powiedział. Wśród nich znajduje się także odpowiedź na to pytanie. Tą odpowiedzią jest po prostu On sam.
„Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze Mnie" (J 14,6). „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we Mnie wierzy, to choćby umarł, żyć będzie" (J 11,25-26). „Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych" (Mt 11,29-30).
Prawdziwą drogą do szczęścia jest sam Jezus Chrystus. I On też jest zarazem celem, do którego prowadzi ta droga. „A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa" (J 17,3).
Chrystus w firmie
W ten sposób Chrystus jest obecny także w naszych firmach. Jest obecny osobiście, On sam, bo przecież obiecał: „A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (Mt 28,20).
Ale oprócz tej nieustannej obecności, chce On być obecny także w formie bardziej widocznej. Dlatego wybrał każdego z nas. Postawił na każdego z nas, aby firma stała się miejscem świętości. Postawił na każdego z nas, aby czynił dobro, podążał drogą ku świętości, poszukiwał zbawienia i w ten sposób uobecniał Chrystusa.
Nie jest to łatwe zadanie. Nikt nigdy nie obiecywał, że będzie to łatwe. Bycie przedsiębiorcą nie jest łatwe. I życie Chrystusa również nie było łatwe. Jego samego ukrzyżowano.
Ale tu trzeba wspomnieć o ostatniej rzeczy, o której do tej pory nie mówiliśmy: o „przedsiębiorstwie", które Chrystus założył. Aby wspomagać przedsiębiorcę, aby wspomagać pracowników, aby wspomagać każdego z nas w tym zadaniu, Chrystus pozostawił przecież swój Kościół.
To jest właśnie sensem i celem istnienia Kościoła. Jest on konieczną, niezbędną wspólnotą, w której każdy odnajduje formę i sposób uobecniania Chrystusa w swoim własnym życiu. A więc również w swojej firmie.
Skomentuj artykuł