PAX: Przez wygląd ludzie bardzo często mnie nie szanują
- Jak przychodzę do szkół, to dyrekcja najczęściej tak mnie wita: „Taki młody? Ty mógłbyś być moim synem!”. Ale to jest też moje błogosławieństwo w pracy z młodymi, bo jak wchodzę do szkoły, to jestem swój i każdy mnie tak traktuje. Ten wygląd myli czasem - mówi Michał PAX Bukowski, współprowadzący "Studio Raban".
Szymon Żyśko, DEON.pl: PAX i Michał – dwie różne osoby czy jedna i ta sama?
Michał PAX Bukowski: Nie, jesteśmy jedno. Chociaż mój styl się zmienił i telewizja mnie tego nauczyła. Oko kamery lubi kolory, a ja kiedyś ubierałem się tylko na czarno.
Przez wygląd ludzie bardzo często mnie nie szanują. Jak przychodzę do szkół, to dyrekcja najczęściej tak mnie wita: „Taki młody? Ty mógłbyś być moim synem!”. Ale to jest też moje błogosławieństwo w pracy z młodymi, bo jak wchodzę do szkoły, to jestem swój i każdy mnie tak traktuje. Ten wygląd myli czasem.
Piotr Kosiarski, DEON.pl: A dlaczego akurat rap?
Słuchałem go bardzo dużo. Moje pierwsze teksty to był dramat. Gdy się nawróciłem, to na modlitwie poprosiłem Pana Boga o dar, żeby mi coś dał. No i zacząłem freestyle’ować. (…) Mój pierwszy tekst? „Panie Boże jesteś wielki, dzisiaj założyłem szelki” – no kto by w ogóle tak nawinął?! Rap zacząłem tak naprawdę robić już po nawróceniu. Tak naturalnie wyszło. Raperzy zawsze mówią o tym, co jest w ich życiu ważne, przynajmniej niektórzy starają się, żeby to było autentyczne. Mamy wielu raperów, którzy nigdy nie byli za granicą, a mówią, że odwiedzili Stany Zjednoczone, Bahamy i Majorkę. Chyba na Google Maps. Ja przyjąłem dar od Pana Boga i zacząłem mówić o tym, co jest dla mnie w życiu ważne…
SZ: Co jest dla Ciebie w życiu ważne?
Pan Bóg jest dla mnie w życiu ważny. Mówię o tym, co widzę, opisuję pewną rzeczywistość, mówię o tym, co mnie denerwuje. Mówię o tym, że mam syna; że niektórzy się gubią; że miałem problem z pogodzeniem się z tym, że będę ojcem. To są rzeczy, które na bieżąco przychodzą ci do głowy, te, które przeżywasz.
Staramy się z MUODYMI KOTAMI, żeby to było autentyczne, bo ludzie nie lubią farmazonów, jak ktoś ściemnia. Wiadomo, że to się sprzedaje. Chłopaki mieli ostatnio spotkanie z gościem, który chciał się nami zająć, próbował nam rozkręcić markę i mówi tak: „Chłopaki, weźcie coś nawińcie o seksie, o agresji, o zabijaniu, o jakichś takich rzeczach. To by się sprzedawało, macie potencjał”. A my mówimy, że to nie jest nasza droga, że się w tym nie widzimy. „A no to szkoda” – odpowiedział ten facet.
PK: Ciekawe, bo rap powinien iść pod prąd, a mało jest takich raperów, którzy rzeczywiście to robią.
Rap zawsze był muzyką buntu, hip-hop to kultura buntu, zawsze buntownicy to robili. Ale czy ja jestem buntownikiem w tym wszystkim? Na pewno. Jak się mówi prawdę między oczy na kawałkach, to niektórzy traktują to jako bunt.
SZ: Bunt przeciwko… „duchowi tego świata”?
Coś w tym stylu. Dużo jest teraz osób, które robią rap chrześcijański. I tak cisną po „duchu tego świata”. Robi się taka z tego mocna opozycja, gdzie co drugi wyraz to jest krzyż, ale po głowie. Na pewno to trafia do jakiegoś procenta, ale większy procent pomyśli: nie będę tego słuchał, bo chłopaki mają oczywisty przekaz. Sztuką jest zrobić tak, żeby nie powiedzieć słowa „Jezus”, a tak napisać i nawinąć tekst, by po wysłuchaniu ktoś odniósł całość do Boga. To jest sztuka, której chcę się uczyć, żeby nie było rozdzielenia na tej scenie mainstreamowej na rap i rap chrześcijański. Jest rap robiony przez ludzi z dobrymi wartościami…
SZ: Jest rap szczery albo nieszczery.
Albo jest szczery, albo nieszczery. Dużo ludzi pyta, dlaczego nie seks i dragi, no to odpowiadam: bo to nie jest w moim życiu ważne. Ważny jest Jezus. A to, że w pięciu kawałkach pod rząd nie użyję słowa „Jezus”, nie oznacza, że nagle wyparliśmy się wiary. Jesteśmy dalej wierzący, tylko chcemy to robić – ewangelizować – w sposób przebiegły.
SZ: Jedna piosenka MUODYCH KOTÓW, która jest dla Ciebie ważna. Co byś polecił?
Wow. Jest taki refleksyjny kawałek „Pogrzeb”, gdzie każdy z nas dzieli się refleksjami o swoich problemach, obawach. To jest trochę odejście od klimatu, który zawsze robiliśmy. Nasz najnowszy kawałek, fajnie zrobiony, fajnie zmiksowany. Szczerze polecam.
***
Jeśli chcecie usłyszeć więcej inspirujących rozmów i poznać mężczyzn, którzy mają do powiedzenia coś ważnego, zajrzyjcie do naszych podcastów na Spotify [Podcasty DEON.pl] oraz do naszego działu: Męski punkt widzenia.
***
Skomentuj artykuł