Nadzieja - czy da się ją jakoś zmierzyć?

Nadzieja - czy da się ją jakoś zmierzyć?
Nadzieja podstawowa - definiuje profesor - to wynik wczesnych doświadczeń dziecka w rodzinie (fot. shutterstock.com)
Logo źródła: PAP - Nauka w Polsce Agnieszka Uczyńska / slo

Kompetencją "ego" która rozwija się od najwcześniejszych lat naszego życia, jest nadzieja. W potocznym rozumieniu oznacza ona przekonanie, że mnie/nam będzie dobrze. Nadzieja na sukces osobisty jest rodzajem pozytywnego egocentryzmu. Nadzieja może też wyrażać się w przeświadczeniu o pewnych stałych cechach świat.

- Ludzie, którzy mają tę cechę, chcą wierzyć, że świat ma uniwersalny porządek i jest przychylny człowiekowi - mówi prof. Jerzy Trzebiński ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, naukowiec który zmierzył siłę tzw. "nadziei podstawowej".

Kryzys może nuczyć nas nadziei

Ideą, która zainteresowała zespół psychologów społecznych pod kierunkiem prof. Trzebińskiego, jest teoria rozwoju osobowości. Mówi ona, że w wyniku przechodzenia przez sytuacje kryzysowe człowiek nabiera pewnych "kompetencji ego". Kompetencje te to m.in. mądrość, miłość, a także nadzieja.

Profesor zajmuje się zagadnieniem nadziei podstawowej w sytuacjach przełomowych. W jego opinii, życiowe przełomy to nie tylko wydarzenia tragiczne, ale również nowe sytuacje, które zmieniają warunki, w jakich człowiek dotychczas funkcjonował.

- Nadzieja podstawowa - definiuje profesor - to wynik wczesnych doświadczeń dziecka w rodzinie. Istnieniu tej kompetencji sprzyja przewidywalność zdarzeń, jakie zachodzą w świecie dziecka i zaspokajanie wszystkich jego potrzeb. Rodzina stanowi "pierwotny model świata". Ponieważ jednak różne są sposoby wychowania i różne sytuacje rodzinne, ludzie różnią się siłą swej nadziei podstawowej.

Według prof. Trzebińskiego, nadzieja może zmieniać swą siłę na przestrzeni życia jednostki. Uczestnictwo w praktykach kulturalnych i religijnych może podtrzymywać siłę nadziei podstawowej i aktywizować ją.

Zmierzyć to, co pozornie niezmierzalne

Zespół prof. Trzebińskiego podjął próbę zmierzenia siły nadziei podstawowej, jako stopnia akceptacji wiedzy potocznej, wiary w triumf dobra, sprawiedliwość świata i życzliwość ludzi. Jak wyjaśnia ekspert, psychologię egzystencjalną sprowadzono do poziomu eksperymentu. Zaznacza, że w eksperymencie tym odróżniono nadzieję podstawową od optymizmu i wiary we własną skuteczność.

- Badaliśmy poziom nadziei w sytuacjach dramatycznych, w warunkach życiowej zmiany (pozytywnej) i w sytuacji chronicznych niepowodzeń - wymienia psycholog.

Okazało się, że w sytuacjach porażki słabsza nadzieja podstawowa wiąże się z silniejszą tendencją do wycofania. - A zatem większy poziom nadziei motywuje do podejmowania dalszych prób. Nadzieja podstawowa umożliwia przełamanie cyklu porażek, sprzyja zaangażowaniu w zagrożony, ale możliwy do osiągnięcia cel - wnioskuje naukowiec.

Jednocześnie badanie pokazało, że w sytuacji straty tendencja do wycofania wiąże się z silną nadzieją podstawową. Oznacza to, że nadzieja ta umożliwia nam wycofanie się z rzeczy, na które nie mamy wpływu. Z obserwacji psychologów wynika, że osoby z silną nadzieją mniej się angażują w sytuacje nieodwracalne.

- Jeżeli człowiek ma poczucie, że świat jest sensowny, kontrolowalny, generalnie pozytywny, to łatwiej jest mu akceptować nieodwracalne zmiany, budować nowy ład po stracie. Nadzieja podstawowa jest warunkiem otwartości na nowe doświadczenia. Wspomaga rozwojowe zmiany osobowości po wystąpieniu zdarzeń traumatycznych - podsumowuje profesor.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nadzieja - czy da się ją jakoś zmierzyć?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.