Prof. Bogdan de Barbaro: wirus zdejmuje nam koronę z głowy

(fot. youtube.com)
"Tygodnik Powszechny" / jb

Czego się tak naprawdę boimy w tym czasie najbardziej? Jakie poniesiemy koszty emocjonalne? I czy pozostała nam jakakolwiek sprawczość? Na te i inne pytania odpowiada znany psychiatra i psychoterapeuta w rozmowie z Michałem Okońskim na łamach "Tygodnika Powszechnego".

W wywiadzie prof. Bogdan de Barbaro zwraca uwagę na najważniejszy lęk, który nie opuszcza nas podczas pandemii: lęk przed śmiercią. Mówi o nim: "jest głęboki, niezależnie od tego, na ile realistyczny". Podkreśla, że czujemy się bezradni wobec czegoś, czemu nadajemy "apokaliptyczną moc".  Pokazuje, że koronawirus unaoczynił naszą pychę i przekonanie, że ze wszystkim damy sobie rade. Przestrzega przed tym, że ona powróci, kiedy pojawi się lekarstwo lub szczepionka. Mówi: "Może zrobimy dzięki koronawirusowi krok ku dojrzałości? Oby".

Wspomina o tym, że ta sytuacja wcale nie jest nowa oraz że bywa wyolbrzymiana. Dodaje, że ważne jest to, co zrobimy z lękiem: czy on nas krzywdzi czy pomaga bardziej zrozumieć siebie i zachęca do autorefleksji?

Pamiętajmy, że lęk ma swój sens. Jest ważnym sygnałem ostrzegawczym. Dzięki lękowi żyjemy, tak jak żyjemy dzięki bólowi, który informuje, że nasz organizm jest w niebezpieczeństwie.

Zapytany o kodeks dobrych praktyk w przypadku koronawirusa, odpowiada, że nie ma ogólnej odpowiedzi, wszystko zależy od sytuacji indywidualnej. Mówi jasno: "korona nas sprawdza". Swoim pacjentom nic nie radzi, ale stara się podsuwać najważniejsze pytania: jak przeżywają tą sytuację? Jak rozmawiają z bliskimi? Jak dbają o wzajemny szacunek? Dopiero potem: jak się teraz zachować?

Mówiąc o relacjach, zaznacza, że jeśli to potrwa kilka lub kilkanaście tygodni, to być może dzięki temu zaczniemy ponownie doceniać dotyk. "Relacja to nie jest utwór z dwóch nut. Trzeba wewnątrz niej dbać o bezpieczeństwo, swoje i partnera".  Wyznaje, że gdyby miał wpływ na media, to zachęcałby je, żeby bardziej dbały o tych, którzy cierpią oraz żeby opowiadały o możliwościach pomocy. Dodaje: "wierzę, że dobroć jest zaraźliwa".  Przypomina, że w obecnej sytuacji wielu psychologów oferuje darmową pomoc.

Jako wersję minimalistyczną efektu pandemii podaje: "przewartościuje nasze myślenie o innych, odrzuconych, niezauważonych, obcych". Zauważa, że kiedy sytuacja się uspokoi, to będziemy mogli sami siebie zapytać, jak wówczas się zachowywaliśmy. "O to, jaka będzie odpowiedź, możemy zadbać już dzisiaj". Na koniec mówi:

Kiedy myślę o tych, którzy umierają w szpitalu, w bólu i bez możliwości, że ktoś bliski trzyma ich za rękę, nie potrafię być szczęśliwy. 

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prof. Bogdan de Barbaro: wirus zdejmuje nam koronę z głowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.