Rywalizacja w pracy - prawdziwe pole bitwy

Cechy rywalizacyjne zależą od osobowości, charakteru danej osoby (fot. illuminatu / flickr.com)
Katarzyna Klimek-Michno / slo

Krzywe spojrzenia, złośliwe uwagi. Donosy, oszczerstwa. Firmy, w których pracownicy są rozliczani z wyników, potrafią stać się prawdziwym polem bitwy.

Awans kolegi, pochwała szefa, a nawet lepszy wygląd i ubiór koleżanki. Pracownicza zazdrość może zrodzić się z wielu powodów. Internetowe fora przepełnione są zwierzeniami, jak niezdrowa atmosfera potrafi uprzykrzać życie.

"Dlaczego gdy tylko ubiorę się ładnie do pracy, koleżanki z pokoju dziwnie się zachowują. Tzn. zero rozmowy, ukradkowe spojrzenia, traktowanie mnie jak powietrza" - pisze na jednym z portali internetowych anonimowa pracownica.

DEON.PL POLECA

"Jak przyszłam do pracy, byłam pogodną osobą, teraz to się zmieniło, jestem bardzo nerwowa i nie wiem, jak długo wytrzymam" - żali się osoba podpisana jako "aga".

- Cechy rywalizacyjne zależą od osobowości, charakteru danej osoby i tego, w jakim środowisku była wychowywana, jakie wzorce przejęła z najbliższego otoczenia. Dla niektórych rywalizacja jest motorem napędowym, wyzwala ambicje, mobilizuje do działania i dalszego rozwoju. Z drugiej strony, silna, systematyczna konkurencja może działać wyczerpująco, prowadzić do wypalenia zawodowego - tłumaczy Izabela Kielczyk, psycholog biznesu i doradca zawodowy. - Może też negatywnie wpływać na naszą kondycję psychofizyczną, ponieważ wiąże się ze stresem, ciągłym niepokojem i brakiem poczucia stabilizacji. Zwłaszcza jeśli niektórzy zaczynają stosować zasadę "po trupach do celu" i grają nie fair.

W jakich branżach rywalizacja jest najsilniejsza? Jak podkreśla Izabela Kielczyk, konkurencji należy się spodziewać wszędzie tam, gdzie trzeba wykazywać się nowymi pomysłami, tworzyć indywidualne projekty, pozyskiwać klientów, realizować plany sprzedażowe. Jeśli pracownik jest rozliczany z osiągniętych wyników, to automatycznie potrafi to wyzwolić w nim świadomą lub podświadomą walkę o pozycję.

- Wyścig szczurów obserwowany jest w wielu agencjach reklamowych, sektorze bankowo-finansowym, ubezpieczeniowym. O premię, uzależnioną od wyników, muszą często rywalizować ze sobą przedstawiciele handlowi, specjaliści od pozyskiwania reklam czy sprzedawcy - wylicza psycholog biznesu.

Problem rywalizacji dodatkowo nasila się w czasach kryzysowych, kiedy ważą się losy firmy i szykują zwolnienia.

- W takich sytuacjach strach przed utratą stanowiska potrafi wyzwalać w pracownikach najgorsze emocje. Aby się ratować, niektórzy postanawiają wyeliminować współpracowników na przykład poprzez donosy i oczernianie - podkreśla psycholog.

Zazdrość, zawiść, frustracja - to tylko niektóre uczucia, pojawiające się w firmach, w których rywalizacja jest na porządku dziennym. - Zazdrość kobieca jest inna niż męska - tłumaczy psycholog. Jej zdaniem, kobiety nie wyrażają swoich emocji wprost. Najczęściej dają upust zazdrości za pomocą plotek, rozpuszczania złośliwych uwag dookoła, a nie bezpośrednio do osoby, której zazdroszczą.

- Często zazdrość objawia się lekceważeniem pracownika, udawaniem, że się go nie dostrzega i nie słucha, nie liczy się z jego zdaniem - mówi Izabela Kielczyk. - Kobiety najczęściej są zawistne wobec innych kobiet, a nie wobec mężczyzn i potrafią być bardziej nieugięte niż męska część zespołu. Tworzą tzw. koalicje, kliki i w nich obgadują nielubianą osobę.

Czym objawia się męska zazdrość? Jawnym, otwartym konkurowaniem ze sobą. - Rywalizujący ze sobą mężczyźni kłócą się ze sobą np. podczas służbowych zebrań, próbują przekonywać do swoich racji przy całym zespole. Dają odczuć rywalowi, że wszedł na ich teren - mówi Izabela Kielczyk. Jej zdaniem, bardzo dużo zależy od postawy samego przełożonego. Jeśli pracownicy na siebie donoszą i oczerniają się wzajemnie, odpowiednia reakcja szefa może takie zwyczaje ukrócić.

- Gorzej, jeżeli przełożony traktuje taką osobę jako lojalnego pracownika, który dostarcza mu ważnych informacji o firmie. Może to spowodować niezdrową atmosferę i odejście z pracy wartościowych pracowników - tłumaczy Izabela Kielczyk.

Kto najczęściej zostaje donosicielem? Według psychologów są to osoby, które często mają zaniżone poczucie własnej wartości, a przy tym wysokie ambicje, by zaistnieć.

- Zdarza się, że są to tzw. szare eminencje. Niekoniecznie mają dużą wiedzę merytoryczną i wysokie stanowisko, ale cechy osobowościowe przywódców - mówi psycholog.

Z myślą o skłóconych zespołach i niezdrowym klimacie na rynku pojawia się coraz więcej ofert szkoleń i kursów. Przy pomocy doradców zawodowych i psychologów pracownicy uczą się, jak ze sobą współpracować i tworzyć partnerskie relacje.

- Część polskich firm, wzorem zagranicznych korporacji, zdało sobie już sprawę, że tworzenie atmosfery rywalizacji może być skuteczne, ale krótkotrwałe - mówi Izabela Kielczyk. - Aby jednak takie programy szkoleniowe przyniosły rezultat, potrzebne są chęci zarówno ze strony pracowników, jak i przełożonych.

Źródło: Niezdrowa rywalizacja w firmie www.dziennikpolski24.pl

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Rywalizacja w pracy - prawdziwe pole bitwy
Komentarze (17)
E
ela
3 stycznia 2013, 21:55
Jestem od niedawna pracownikiem dużej firmy. Nie mam doświadczenia w takim dziale, w jakim teraz pracuję. Wykształceniem  i znajomością języka obcego przewyższam znacznie jedną koleżankę z działu, która pracuje tu kilka lat (ma większy staż pracy niż  ja) i obejmuje wyższe stanowisko od mojego. Wyczuwam zazdrość z jej strony, gdy nasza przełożona rozdziela zadania i np. mówi jej, aby mi powiedziała jak coś się wykonuje( gdy ja robię coś po raz pierwszy). Wydaje mi się, że ona wyczuwa we mnie konkurencję- stąd wytyka mi każdy najmniejszy błąd na forum i nie garnie się do pomocy pod nieobecność przełożonej.
T
teresa
25 listopada 2012, 09:38
Szef powinien wiedzieć ,któremu podwładnemu zlecić mycie swego kubka,żeby  mieć pewność,że się to odbędzie w arcyhigienicznych warunkach.
jazmig jazmig
25 listopada 2012, 09:33
Kto najczęściej zostaje donosicielem? Według psychologów są to osoby, które często mają zaniżone poczucie własnej wartości, a przy tym wysokie ambicje, by zaistnieć. To dotyczy nie tylko donosicieli, ale wszystkich zawistników. Wiedzą, że są kiepscy, a chcą się wyróżnić, więc lepszych od siebie muszą utopić.
D
doświadczona
25 listopada 2012, 08:12
 takie zachowanie pojawia się wszędzie, gdzie ludzie czują się zagrożeni przez pojawienie się osoby majacej wiekszą wiedze ikompetencje. to osoby do tej pory pewne swej pozycji w pracy stwarzaja atmosferę wrogą i prowadzacą do zwolnienia z pracy lub rezygnacji przez tę osobę. ludzie boja się lepszych od siebie
P
Piotr
21 listopada 2012, 13:52
Zdecydowanie za mało w Deonie artykułów na temat problemów moralnych i innych wynikających z działalności gospodarczej, a przecież trudno o życie duchowe bez własciwego stosunku do wartości materialnych oraz bez woli radzenia sobie z trudnymi sytuacjami w sposób uczciwy mimo perspektywy cierpienia jakim jest utrata środków do życia dla siebie i bliskich. Moim zdaniem to doświadczenie płynące z życia gospodarczego, jest źrodłem powszechnego relatywizmu moralnego. Jeśli się chce relatywizmowi przeciwdziałać to trzeba najpierw przeanalizować jego egzystencjalną genezę. Trzeba mówić o tym, że to doświadczenie życiowe powoduje relatywizm moralny. Rzecz zatem tkwi w interpretacji doświadczenia życiowego oraz w zdolności do podejmowania cierpienia w imię wartości.
Artur Demkowicz SJ
7 lutego 2011, 20:03
test
Piotr
7 lutego 2011, 19:56
taaak wyścig szczurów jest wszechobecny w naszym świecie i to nie tylko w pracy żyjemy w spoleczeństwach gdzie trzeba być w czyms najlepszy żeby zasłużyć na szcuenk innych, bo liczą się tylko zwycięzcy, fajterzy, a słaby musi "umrzeć" świetnie to iwdac na przykładzie programów typu MAm talent, idol etc. gdzie tłumu ustawiaja się po sławę i uwliebienie, a niektórzy są w stanie nawet wypchnąć tam swoje dzieci paru letnie... Niestety dla wielu pieniądze są najważniejsze... Ale trzeba powiedzieć nie, choc to trudne
R
R
7 lutego 2011, 18:37
Pierdu-pierdu. !0 % inteligentnych wykorzystuje 90% debili. Za pomocą strachu. Od przedszkola. Tak było, jest i będzie.
Bogusław Płoszajczak
7 lutego 2011, 18:12
W firmach o wysokim KNOW-HOW oraz robiących bardzo odpowiedzialne rzeczy "wyścig szczurów" jest tępiony przez zarząd z racji powodowanych szkód. Niestety, w firmach gorszych zarząd toleruje czesto takie zjawiska...
Bogusław Płoszajczak
7 lutego 2011, 18:09
Są firmy na świecie które dla zlikwidowania skutków "wyścigu szczurów" nazywanego zdrobniale "niewłasciwą konkurencją w pracy" zrezygnowały z komercyjnego motywowania pracowników. Tak wielkie szkody wynikały z tego procederu. Takie rzeczy dzieją sie niestety tylko w firmach o bardzo wysokim KNOW-HOW robiących prace wyjątkowo odpowiedzialne. W firmach gorszych "wyścig szczurów" jest mniej kosztowny i zarząd go nie zwalcza a czasem toleruje.
Krzysztof Pachocki
18 maja 2010, 08:01
Streściłem tylko ten artykuł.
P
polonopitek
17 maja 2010, 20:17
Tak, ogólnie lepiej by było, gdyby było dobrze. Pewnie, tylko dlaczego nie jest? Chyba dlatego, że to co dla jednego jest dobrze, dla drugiego jest niedobrze :D
R
R
17 maja 2010, 20:04
Tak, ogólnie lepiej by było, gdyby było dobrze.
P
polonopitek
17 maja 2010, 12:27
o mądrości bezgraniczna. jak to pięknie wyłożyłeś. brawo Nie wymądrzam się dla zasady, ale po to żeby zwrócic uwagę na wyrzucane w błoto pieniadze - na rozmaite"panie psycholog" które niewiadomo co i po co plotą. Wodolejstwo i tyle. Powrót socjalizmu.  
DC
don corleone
17 maja 2010, 11:31
 niestety to cała prawda o nas Polakach. A z tymi kobietami to już wogóle ciężko... jak zaczną obgadywać, węszyć, niszczyć straciłeś życie bracie... :)
M
mzetka
17 maja 2010, 10:58
o mądrości bezgraniczna. jak to pięknie wyłożyłeś. brawo
P
polonopitek
17 maja 2010, 10:54
Bełkotliwy tekst. Rywalizacja jest jednoznacznie dobra o ile jest uczciwa. Poza tym rywalizacja nie musi przeszkadzac "partnerskim relacjom". Oczywiście nie ma mowy o czciwej rywalizacji w relacji szef-podwładny, stąd cały problem.