Co nam daje prawdziwe szczęście?
(fot. Cerys Lowe / Unsplash)
Słyszysz o nim prawie każdego dnia. Złośliwi twierdzą, że wszyscy za nim gonią, ale nikt nie dogonił. Marzymy o nim nieustannie, a w środku czujemy niepokój, że znowu nas omija.
Przeszukałam setki inspirujących cytatów o szczęściu i nikt nie napisał ani jednej z tych fraz:
1) Szczęścia nie da się zdobyć bez wysiłku!
Nie można mieć go już, natychmiast, wygodnie i komfortowo. Podanego na tacy. Tak to nie zadziała.
2) Szczęście to nie zakupy
Lepsza praca, większa płaca. Nowe ciuchy, samochody, kosmetyki, wyjazdy egzotyczne. Niby fajnie, ale w tej gonitwie nie ma umiaru. I jakoś to kupione szczęście krótkotrwałe. Nie wierzysz? Przypomnij sobie zakup, z którego w zeszłym roku tak bardzo się cieszyłeś. Czy nadal masz ochotę skakać z radości i euforia Cię rozpiera?
3) Szczęście to nie relaks
Zwyczajnie raz na jakiś czas pojawia się pokusa, żeby tak tylko leżeć i pachnieć. Powstał nawet ruch "slow life", pielęgnujący w ludziach postawę pełnej afirmacji życia. Czerpania radości od filiżanki porannej kawy, aż po relaksacyjny masaż przed snem. Praca ma być tylko celem, pozwalającym na swobodnym dysponowaniem resztą czasu.
Sęk w tym, że gdy już tak mamy czas na wszystko, zaczyna nam nadmiar czasu doskwierać. Moja Babcia mawiała, że jak nie ma roboty, w głowie rodzą się głupoty. Coś w tym jest, że czarne myśli dopadają nas właśnie wtedy, gdy mamy czas pomyśleć.
4) Szczęście to nie marzenia
Nie chodzi o to, by nie marzyć wcale. Ważne, by zrealizowanym marzeniom w porę powiedzieć: "sprawdzam"!
Czy faktycznie spełnienie marzeń dało tobie i twoim bliskim szczęście na dłużej? Jeśli gonisz za marzeniami kosztem innych ludzi, radość szybko minie, a w sercu poczujesz czarną dziurę. Wbrew pozorom to właśnie spełnianie marzeń innych, daje szczęście nam samym. To przydatny, lecz poboczny temat. Niech poczeka za rogiem na swój dzień.
Z wizjami szczęścia jako własnej frajdy i samozadowolenia, wchodzimy w dorosłość, w małżeństwo, w pracę, przyjaźnie, czy inne społeczne role. Inni ludzie stają się tylko instrumentami, które mają w życiu odegrać rolę fanfar prowadzących nas ku szczęściu.
A potem dziwimy się, że przychodzi rozgoryczenie, żal, ból i zwątpienie. Zastanawiamy się, czemu euforia i poczucie spełnienia znowu nas omija. Rozważamy, co znowu zrobiliśmy źle.
5) Szczęście to często pot, ból i łzy
Rozmijamy się ze szczęściem, gdyż nie szukamy go tam, gdzie trzeba. Wszak nikt nie wspomina, że prawdziwe szczęście zwykle łączy się z cierpieniem i poświęceniem.
Wyliczając najszczęśliwsze chwile życia, najczęściej mówimy o tych, gdzie byliśmy mocno przez życie poobijani. Nie bez przyczyny endorfiny zwane hormonami szczęścia, zalewają nas obficie, gdy wylewamy siódme poty. A jeśli już zakosztujemy ich zbawiennego wpływu, ponoć uzależniają.
Łzy równie mocno płyną w wielkim nieszczęściu, jak i w chwili szczęścia ekstremalnego. Moja prywatna teoria głosi, że dzieje się tak dlatego, że na uczucie pełni szczęścia trzeba się mocno napracować i sporo wycierpieć.
Bezinteresowność
Czytałam ostatnio o młodzieży, która szukając szczęścia i pozytywnych relacji, poleca sobie nawzajem wolontariat. Jedni radzą drugim, by choć na chwilę w życiu spróbowali bezinteresownej pracy. I nie przeszkadza im cierpienie, potężny wysiłek, brak płacy, a nawet ryzykowanie własnym życiem. Czują szczęście i za tym spełnieniem idą w nieznane. Tak! Młodzi, zwani przez dorosłych egoistami.
A jak mają matki? Często za najszczęśliwszy dzień uznają narodziny dziecka. Mimo cierpienia tak potężnego, przedłużonego nocami bez snu i życiem bez wygód, po jakimś czasie decydują się kolejne szczęście sprowadzić na ziemię. I znowu będą cierpieć… szczęśliwe!
Ślub i pełne szczęścia wesele, jest tylko przygrywką do szczęścia, na które później wspólnie trzeba zapracować drogą ustępstw, kompromisów i poświęceń z jednej i drugiej strony. Świętujący złote gody zwykle powtarzają, że nie byłoby pięćdziesięciu lat szczęścia, gdyby nie wzajemna miłość, wyrażająca się przede wszystkim obustronnym poświęceniem. Inaczej zwyczajnie się nie da!
I tak dalej i tak dalej. Jeśli wciąż nie wierzysz, że szczęście boli, to przypomnij sobie najszczęśliwszy dzień życia. Jeśli nie kosztował Cię ani trochę wyrzeczeń, to faktycznie możesz zaliczyć się do szczęściarzy.
Zrozumiałam, czym jest szczęście
Pamiętam ten dzień, a właściwie noc, jakby to było wczoraj. Synowie, jeden po drugim, przechodzili ospę. I co jeden, to gorzej. Zaczęło się od średniego, a jak myślałam, że już zdobyłam szczyty macierzyńskiego wycieńczenia, to zachorował najstarszy. Było jeszcze straszniej - aż do dnia, w którym chorobę złapał najmłodszy. Skutki tamtego czasu odczuwałam długo i boleśnie.
Tamtej pamiętnej nocy, gorączką opuściła najstarszego, a ciałko niespełna rocznego najmłodszego pokryło się plamkami. Były wszędzie. Nawet w ustach. Ból, płacz - nie do opisania. Przysypiając, kołysałam dziecko w ramionach, trzymając jego łapki, by się nie podrapał. Zaczęłam śnić na jawie.
Wyobraziłam sobie siebie w hamaku na Kajmanach, potem w rejsie dookoła świata, albo w luksusowej willi, czytającą książki w miękkiej sofie. I te wizje jakoś mi nie dały wytchnienia, a wręcz przeciwnie. Zaczęłam zastanawiać się, co by mnie uszczęśliwiło. I właśnie wtedy przyszło olśnienie!
Nic nie jest w stanie dać mi większego szczęścia niż ta pełna zmęczenia i bólu chwila!
Szczęśliwa byłam tu, teraz, w tym momencie. Poczułam euforię, tak wielką, że jakby mi ktoś zaraz zapisał willę z kanapą, żaglowiec i kieszonkowe na Kajmany, to podziękowałabym serdecznie i wróciła ucałować te obsypane krostami słodkie trzy istoty.
Jaka ja tej nocy poczułam się szczęśliwa! I w końcu to pojęłam. Szczęście jest wtedy, gdy wiesz, że za nic nie zamieniłbyś się z nikim na życie, bo twoje jest doskonałe. Nie znaczy, że bogate, że wygodne - nie znaczy też, że spełniłeś marzenia. Znaczy tylko tyle, że jesteś właściwym człowiekiem na właściwym miejscu i za nic byś się nie zamienił. Nawet jeśli boli, uwiera, doskwiera.
Prawdziwe szczęście
Sami często rezygnujemy z prawdziwego szczęścia, nie podejmując się wyzwań, które nam serce dyktuje.
Przypomnij sobie, z czego ostatnio zrezygnowałeś, bo kosztowało cię to za dużo poświęcenia, trudu, czy wysiłku. Serce Ci podpowiadało, że pasuje popracować, ukorzyć się, podjąć wyzwanie, przeprosić, pocierpieć, a ty nie poszedłeś w tę stronę. Może właśnie wtedy minąłeś się z własnym szczęściem?
Szczęście jest pisane każdemu! To pewne. Jednak szukając go, trzeba się solidnie natrudzić. Prawdziwe szczęście w życiu bez poświęceń nie istnieje. Nie pojawi się również wtedy, gdy żyjemy wyłącznie według własnego planu… bo szczęście najczęściej pojawia się tam, gdzie kompletnie się go nie spodziewamy.
Oczywiście to tylko moja teoria. Ostrzegam. Ryzykujesz święty spokój, jeśli zechcesz ją sprawdzić! Większość z ludzi zadowala się namiastkami szczęścia… i też żyją szczęśliwi. Albo im się tak tylko wydaje?
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł