Nauczyciel był świadkiem agresywnego zachowania dziecka z autyzmem. Jego reakcja zachwyca!
"Nigdy wcześniej nie byłem proszony o pomoc w momencie ataku agresji dziecka autystycznego". Co się stało później?
"Boskie!" - komentuje Maja Moller-Komasińska (Chrześcijańska Mama). "Chcę takich nauczycieli dla moich synów" - pisze Magdalena Urbańska (Biegnąc pod wiatr).
O co chodzi? Rafał Indyk, nauczyciel religii i bloger DEON.pl, opisuje sytuację, jak poproszono go o pomoc w uspokojeniu chłopca ze spektrum autyzmu, który zachowywał się agresywnie. "Zapytałem, czy ma ochotę ze mną porozmawiać. Był już tak zdenerwowany i zamknięty, że kiwał tylko głową: przytakiwał albo negował. Nic więcej" - opisuje bloger.
Krok po kroku uspokajał ucznia. Najpierw pospacerował z nim po szkole, aż wreszcie, w pokoju nauczycielskim, dał mu kartkę i długopis. Po chwili zobaczył, jak ten rysuje smutnego chłopca.
"- No to może... obdarujemy go różnymi prezentami!" - zaproponował nauczyciel. Na rysunku pojawił się rower, hulajnoga, rolki i deska. Narysowany chłopiec miał też na głowie czapkę ze śmigiełkiem.
"Chciałbyś taką mieć?" - spytał swojego ucznia Rafał. Ten kiwnął głową. Posmutniał.
A Rafał wiedział już, co zrobi. "Ponieważ nie wolno mi dawać prezentów uczniom postanowiłem, że dam mu ją po zakończeniu roku. To już przecież wakacje, prawda?" - pyta. I dodaje prosto:
"Dobrze jest widzieć. Zauważać. Czasem zrobić coś... "nielegalnego", po to, żeby wywołać czyjś uśmiech. I właśnie tego uśmiechu nie mogę się doczekać! I tej głowy nakrytej tą śmieszną czapką."
Post w dwie godziny polubiło niemal 200 osób.
Przeczytaj całą historię:
Skomentuj artykuł