Tomasz Sobania biegnie z Częstochowy do Rzymu, żeby pomóc małej Hani

Hania Zając (Fot. fundacjaiskierka.pl)
radioem.pl/dm

23-letni Tomasz Sobania wyruszył w niedzielę z Częstochowy do Rzymu. W ten sposób chce wspomóc małą Hanię chorą na nowotwór mózgu. Dziewczynka przeszła już skomplikowaną operację usunięcia guza. Zabieg pozostawił jednak szereg skutków ubocznych. Hania straciła umiejętność mówienia, połykania, możliwość chodzenia, siedzenia. Każda darowizna pomoże sfinansować leczenie i długotrwałą rehabilitację dziewczynki.

Tomasz Sobania zamierza przebiec 1500 kilometrów w 36 dni. W ten sposób Tomek będzie zachęcał do wsparcia chorej 8-letniej Hani Zając. Dziewczynce w lutym zdiagnozowano nowotwór mózgu.

- Spadło to na nas, jak grom z jasnego nieba. Hania była wcześniej apatyczna, aczkolwiek myślałam, że to taki czas zimowy, depresyjny, a okazało się, że panoszył się w jej głowie guz - mówi mama Hani, pani Barbara.

DEON.PL POLECA

Po początkowej diagnozie, Hania przeszła operację usunięcia guza i wstawienia portu, następnie została zakwalifikowana do chemio- i radioterapii. Operacja pozostawiła jednak szereg skutków ubocznych - dziewczynka straciła umiejętność mówienia, połykania, możliwość chodzenia, siedzenia.

Każda darowizna pomoże sfinansować leczenie i długotrwałą rehabilitację dziewczynki.

Uroczyste rozpoczęcie biegu odbyło się w niedzielę w południe na Jasnej Górze. Tomek w eskorcie policji i w towarzystwie biegaczy, wystartował w stronę Rzymu. Towarzyszył mu kamper z trzyosobową ekipą.

Tomek wystartował w niedzielę 29 sierpnia. Bieg, który potrwa do 3 października, chłopak dokumentuje na swoim Facebooku.

radioem.pl/dm

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tomasz Sobania biegnie z Częstochowy do Rzymu, żeby pomóc małej Hani
Komentarze (1)
WC
~Wojciech Chajec
10 września 2021, 12:26
Mam mieszane uczucia. Coś jak bal charytatywny. Pieniądze, które pokryły koszt kampera, obstawy może warto by przeznaczyć na pomoc dziewczynce? W końcu i tak najważniejsza jest Hania i ew. darczyńcy, a nie pan biegacz.