Obalamy mity na temat zdrowego jedzenia!

(fot. viZZZual.com / flickr.com)
Ewelina Krajczyńska / slo

Szpinaku nie trzeba gloryfikować, bo przyswajamy tylko 1 proc. zawartego w nim żelaza. Pomidora w sałatce warto ochronić warstewką tłuszczu zanim wkroimy do nich ogórka, który zabierze witaminę C. Nie miejmy też złudzeń co do brązowego cukru, w łyżeczce ma tylko 3 kcal. mniej niż biały.

Dobra wiadomość dla tych, których w dzieciństwie prześladowano szpinakiem. - Szpinak od czasu do czasu należy zjeść, ale nie należy go gloryfikować jako wspaniałego źródła żelaza - powiedziała PAP dr hab. Małgorzata Drywień ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Produkty roślinne jako źródła żelaza zupełnie się nie sprawdzają. Podobna ilość żelaza, co w szpinaku, znajduje się w wołowinie, jednak z tego pierwszego przyswoimy go tylko 1 proc., a z wołowiny aż 20 proc.

Czy połączenie ogórka z pomidorem może stanowić niebezpieczną mieszankę dla naszego zdrowia? Zupełnie nie, jeśli tylko będziemy się z nimi odpowiednio obchodzili. Niektóre rośliny - w tym zielony ogórek - zawierają enzym, powodujący utlenianie i niszczenie witaminy C. Jeżeli więc kroimy do sałatki - bogate w witaminę C - paprykę czy pomidor, to należy je najpierw polać sosem z odrobiną tłuszczu np. oliwą. Ona otoczy i ochroni przed enzymem nasze warzywa. Dopiero potem można wkroić do nich ogórka, który tak ochronionemu pomidorowi nie zabierze witamin.

Dr Drywień zapewnia, że nie należy obawiać się łączenia ze sobą niektórych produktów. Nie ma sensu też stosować diet, które polecają jedzenie oddzielnie poszczególnych produktów. Jeśli jemy cokolwiek, to automatycznie pojawia się sygnał hormonalny i wytwarzane są odpowiednie enzymy, trawiące poszczególne produkty. - Dlatego nie ma fizjologicznego uzasadnienia, aby nie jeść różnych produktów w jednym posiłku. Wręcz przeciwnie. Są połączenia bardzo korzystne, w których jedne składniki wspierają wchłanianie drugich. Surowe owoce, warzywa jedzone z mięsem powodują, że witamina C zwiększa wchłanianie żelaza. Jeżeli dodamy mleko do kawy, wtedy wapń z mleka blokuje kwas szczawiowy i zabezpiecza przed stratami wapnia w organizmie - wylicza badaczka.

DEON.PL POLECA

Pij mleko będziesz wielki? Zgadza się, ale tylko w niektórych przypadkach. W naszej części świata, a także dla plemion wędrownych: Beduinów, Tuaregów, Nomadów, mleko jest podstawą wyżywienia. Jednak większość ludzi na świecie genetycznie nie jest przystosowana do trawienia laktozy, czyli nie może pić mleka. Wśród niektórych grup etnicznych nie może go spożywać 75 proc. populacji, a czasem nawet 100 proc.

- Nie wytwarzają enzymu, który ten cukier trawi. Jest to większość mieszkańców Azji, całe Chiny, na Bliskim Wschodzie - Arabowie, Grecy cypryjscy, Żydzi Aszkenazyjscy, w Afryce mieszkańcy Nigerii, plemiona Hausa i Bantu oraz wszystkie grupy etniczne i rasy mieszkające w Ameryce Południowej i Północnej - powiedziała dr Drywień.

Dobrą tolerancję laktozy wykazuje ok. 30 proc. społeczeństwa na świecie. Do tej grupy należy przede wszystkim rasa kaukaska, wędrowne ludy afrykańskie, w Indiach mieszkańcy Pendżabu i New Delhi. "Mówi się, że z braku słońca u ludów, które zamieszkiwały tereny północne, organizm wytworzył zdolność do zwiększania przyswajalności wapnia z pożywienia m.in. poprzez spożywanie laktozy z mlekiem" - wyjaśniła rozmówczyni PAP.

Nie miejmy złudzeń co do brązowego cukru. Mikroskopijne pozostałości składników mineralnych może zawierać on wtedy, kiedy ma dodatek melasy. Jego kaloryczność też jest niewiele mniejsza od zwykłego białego cukru. Różnica to 3 kcal - mniej w jednej łyżeczce. - Najważniejsza różnica jest w cenie. W dodatku niektórzy producenci, zachęceni popularnością cukru brązowego, po postu barwią biały cukier i nie ma on już nic wspólnego z cukrem nieoczyszczonym - mówi dr Drywień.

Za to spokojnie możemy pić herbatę z cytryną. Wbrew pojawiającym się czasami opiniom nie jest ona aż tak bardzo szkodliwa. Taki pogląd wziął się stąd, że w liściach herbaty i herbacianych torebeczkach znajduje się aluminium. Można je jednak znaleźć we wszystkich produktach spożywczych, jest też w powietrzu i wodzie pitnej. - Jeżeli do herbaty dodamy cytryny, to rzeczywiście wtedy więcej aluminium przechodzi do naparu. Ten efekt można zminimalizować, dodając cytrynę dopiero wtedy, kiedy już wyjmiemy z niej liście herbaciane i torebkę. Jednak, nawet jeśli tego nie zrobimy, to z herbatą możemy wypić najwyżej 1/50 aluminium spożywanego przez nas w ciągu tygodnia - powiedziała dr Drywień.

PAP - Nauka w Polsce

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Obalamy mity na temat zdrowego jedzenia!
Komentarze (20)
M
Marek_S
5 stycznia 2015, 23:14
Szkoda, że teamt aluminium został tylko pruszony przy herbatce z cytrynką. Ciekwi mnie opinia na temat folii aluminiowych w pieczeniu głownie ryb. Czy tworzą się jakieś niebezpieczne dla zdrowia związki ? Przykłady, zwykła forma z blachy wyłożona folią aluminiową, na to idzie trochę oliwy z oliwek (z Biedronki) równo rozporowadzonej i teraz na coś takeigo ukladam: wariant-1. na coś takiego ukladam paluszki rybne w panierce, już wstępnie fabrycznie opieczone (też z Biedronki, są po niecałe 4 zł) wariant-2. rozmrożony filet (białe mięso, tylko z osypką "do ryb) np. z dorsza, czy mintaja, czasami skropiony cytryną i dodatkow "otoczony" oliwą z oliwek j.w. I to pieczone piekarniku kuchenki gazowej prze 20-15 minut w tem ~20 st. C Słyszałem coś o szkodliwości garnków alumniniowych (jednak nic o patelniach) ale nic kokretnego, bez wskazania na interakcje z żywnością  tworzenie szkodliwych związków itp.
D
debrzyna
19 października 2014, 21:31
A moze trzeba przyjać zasade która ja preferuje. Jedzmy poto zeby zyć a nie żyjmy poto żeby jeść, co ostatnio stało sie modą 
G
gnG
19 października 2014, 00:16
W książce kucharskiej przechowuję wyciętą z gazety przed 20-25 laty listę produktów wskazanych do mieszania(z grup kwasowych albo zasadowych), neutralnych oraz niewskazanych. Stosowałem przez długi czas z dobrym skutkiem. Autor natomiast uznaje i uzasadnia mieszanie niektórych produktów a nie uznaje przeciwwskazań do mieszania. W tym drugim przypadku tylko ogólnikowo, bez argumentacji.
M
Magda
9 stycznia 2015, 08:38
witam czy jest szansa na przesłanie mi tej listy np. mailem? Jesli nie byłby to problem to będę bardzo wdzięczna. pozdrawiam
18 października 2014, 22:50
Szczerze mówiąc mam jedno pytanie, chociaż nie spodziewam się odpowiedzi ;) Czy naprawdę istnieje coś takiego jak lista produktów wskazanych, neutralnych, niewskazanych ze względu na grupę krwi?
W
WDR
19 października 2014, 03:51
Tak twierdzi Peter D'Adamo, który wydał na ten temat książkę w połowie lat 90-tych. Oparł ją na swoim przekonaniu, gdyż do dzisiejszego dnia, co on sam przyznaje, nie ma na to żadnych naukowych dowodów.
KN
Krzysztof Nędzyński
5 listopada 2014, 11:42
Zacznimy od tego nie ma czegoś takiego jak lista produktów wskazanych, neutralnych i niewskazanych (bez względu na grupę krwi czy cokolwiek innego). Wszystko może być lekarstwem i wszystko może być trucizną - w zależności od dawki. Gdy w ten sposób spojrzymy na sprawę, zaczyna ona wyglądać znacznie sensowniej - zaczynamy się zastanawiać co, w jakiej sytuacji, w jakiej ilości MI służy, a co nie. To co mi służy, to nie musi być to samo co służy Tobie - z różnych powodów - genetyka, historia chorób w rodzinie, tryb życia itp. Grupa krwi też może mieć znaczenie, ale nie sądzę, żeby było ono istotne.
A
ava
18 października 2014, 22:37
Ludziska z wielkim smakiem zażerają się chemią z hipermarketów i farbowanym mięsem, a jednocześnie strasznie się martwią zwykłym cukrem. Świat ma dzisiaj niestety zupełnie zrypane w głowach.
K
Kasia
15 listopada 2014, 11:03
Prawda, ale nie mozna lekcewazyc cukru. Dziala na te same czesci mozgu co alkohol i twarde narkotyki, osoba spozywajaca cukier w duzych ilosciach jest od niego uzalezniona w taki sam sposob jak narkoman od heroiny czy alkoholik od wodki. 
K
Korad
1 lutego 2015, 22:56
Cukry działają jak narkotyki na ośrodek nagrody, inaczej byśmy nie jedli.  Nie odczuwalibyśmy satysfakcji po zaspokojeniu głodu. Działają tak cukry, tłuszcze i białko. Nie ma w tym nic dziwnego. W końcu to fizjologia c:
P
piotr
18 października 2014, 22:14
Jeden drwal z Beskidu Sadeckiego w wieku 8o lat mówił młodszym drwalom że w ciągu życia zjadł 8 ton słoniny (podstawowe pożywienie drwali dawniej). Niemożliwe?
M
Marek_S
5 stycznia 2015, 23:23
Możliwe, zakładając, zę zaczął drwalowanie od 20 roku życia to na zjedzenie 8 ton miał 60 lat, czyli rocznie ~133 kg a dziennie wychodzi ok. 37 deko a więc skormnie ;). Inna sprawa, że taki drwal to potrafi spalić jak nikt inny. Jedząc tłusto zawsze miał poczucie sytości i nie sięgał pewnie po żadne łakocie czy chipsy więc i szczupłą sylwetkę zachował
E
Ewa
17 października 2014, 11:06
Z tego, co słyszałam, ryzyko w piciu herbaty z cytryną, nie polega na przyswajaniu z niej aluminium, ale na spożywaniu tworzącego się związku o nazwie "cytrynian glinu". Podobno ma on tendencję lokować się w określonych partiach mózgu i upośledzać jego funkcjonowanie, zwiększając ryzyko wystąpienia choroby Alzheimera, czyli starczej demencji.
E
Ewa
17 października 2014, 11:12
właśnie doczytałam, że powyższa reakcja zachodzi tylko, gdy dodamy cytrynę do bardzo gorącej herbaty :)
E
Ewa
17 października 2014, 11:30
zresztą, coś pokręciłam, ale tutaj jest konkret:  http://biomist.pl/chemia/artykuly/czy-herbata-z-cytryna-jest-szkodliwa-czyli-jak-nam-robia-wode-z-mozgu/3612
G
gen
17 października 2014, 14:43
Świetny artykuł, można stosować i nie ćpać tabletek...
M
Michalina
17 października 2014, 18:20
Glin czyli inaczej aluminium, i już mówimy o tym samym:)
E
Ewa
17 października 2014, 09:20
Bardzo dobry artykuł! Prosimy o więcej.
L
libero
16 października 2014, 19:58
W końcu jakaś racjonalizacja nowej masowej religii - "zdrowego odżywiania". Dzięki
T
Tatko
16 października 2014, 12:26
Oby więcej takich artykułów.