Polacy nie znają swego poziomu cholesterolu
Niemal trzy czwarte Polaków nie zna swojego poziomu cholesterolu, w tym tzw. złego cholesterolu, zaliczanego do najważniejszych czynników ryzyka zawałów serca i udarów mózgu – wynika z badań przedstawionych 12 kwietnia w Warszawie podczas warsztatów prasowych.
Z badań, które przeprowadził TNS OBOP na reprezentatywnej próbie 1005 Polaków w wieku 15 lat i więcej, wynika też, że choć 35 proc. z nas boi się zawału serca, to aż 80 proc. nie wie, jaka jest norma „złego” cholesterolu (w skrócie LDL, tj. lipoproteiny niskiej gęstości) we krwi.
Jak powiedział PAP prof. Stefan Grajek, kierownik Katedry Kardiologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, dopuszczalne są pewne odchylenia od podanych norm, ale ocenia się to w zestawieniu z innymi czynnikami chorób sercowo-naczyniowych, jak np. cukrzyca, otyłość, wcześniejszy zawał czy udar mózgu.
„LDL jest określany jako zły cholesterol, gdyż zapoczątkowuje odkładanie się blaszki miażdżycowej w ścianach tętnic, co prowadzi do ich zwężenia. W rezultacie może się rozwinąć np. choroba niedokrwienna serca” – tłumaczyła prof. Cybulska. Pęknięcie blaszki miażdżycowej grozi powstaniem zakrzepu, który może spowodować zawał serca lub niedokrwienny udar mózgu. Obecnie schorzenia te zajmują ciągle pierwsze miejsce wśród przyczyn śmiertelności ludzi na świecie. Dotyczy to również Polski, gdzie odpowiadają za 47 proc. wszystkich zgonów.
- Człowiek rodzi się z niskim stężeniem cholesterolu LDL, tj. ok. 40 mg/dl, a stopniowe zwiększanie się jego stężenia we krwi ma związek z niezdrowym stylem życia, jak np. dieta zbyt bogata w nasycone tłuszcze zwierzęce. Bardzo niewiele osób ma genetycznie uwarunkowany wysoki poziom LDL – tłumaczyła prof. Cybulska.
Zdaniem prof. Tomasza Zdrojewskiego z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, odsetek zgonów z powodu chorób sercowo-naczyniowych można w znacznym stopniu obniżyć dzięki redukcji poziomu „złego” cholesterolu w populacji.
Z danych przytoczonych przez prof. Zdrojewskiego wynika, że po 1990 r. liczba przedwczesnych zgonów z powodu choroby wieńcowej serca spadła w Polsce o 30 proc. Analiza o nazwie IMPACT, której wyniki opublikowano w 2004 r. w piśmie „Circulation”, wykazała, że niemal w 40 proc. odpowiadały za to zmiany w diecie dorosłych Polaków i związany z nimi spadek poziomu cholesterolu we krwi. Chodzi głównie redukcję spożycia nasyconych kwasów tłuszczowych obecnych w produktach zwierzęcych (w tym trzykrotny spadek spożycia masła) na rzecz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych z roślin i ryb oraz zwiększenie konsumpcji warzyw i owoców. Na dalszych miejscach znalazły się: spadek liczby palących i wzrost aktywności fizycznej.
Z badań epidemiologicznych prowadzonych w ostatnich latach wynika jednak, że ciągle mniej niż połowa Polaków ma w normie stężenie całkowitego cholesterolu oraz LDL. Za bardzo niepokojące prof. Zdrojewski uznał wyniki 10-letnich badań SOPKARD wśród młodzieży w wieku 15 lat. Wykazały one, że aż 25 proc. nastolatków badanych w latach 2006-2009 miało poziom cholesterolu na granicy normy, a podwyższone wartości tego związku stwierdzono u 8 proc. młodzieży.
Skomentuj artykuł