Układ odpornościowy jest przewrotny

Układ odpornościowy jest przewrotny
Znalezione cząstki będą lekarstwem na nadciśnienie? (fot. Wikimedia Commons)
Karolina Olszewska / PAP - Nauka w Polsce / slo

Nadciśnienie tętnicze może być związane z aktywnością komórek układu odpornościowego - limfocytów T, które na co dzień pomagają naszym organizmom bronić się przed wirusami i bakteriami - dowiódł prof. dr hab. med. Tomasz Guzik z Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Uczony otrzymał tzw. polskiego Nobla, czyli Nagrodę Fundacji na rzecz Nauki Polskiej 2010 w obszarze nauk przyrodniczych i medycznych za wykazanie istotnego znaczenia układu odporności w mechanizmie powstawania nadciśnienia tętniczego. Jego odkrycie może w przyszłości być podstawą skutecznego leczenia. Jednak, jak podkreśla jako lekarz praktyk, droga od obserwacji podstawowych do praktyki klinicznej, jest długa i wyboista.

Choroba nadciśnieniowa występuje u ok. 30 proc. ludzi, a mechanizm jej powstawania pozostaje nieznany u 95 proc. pacjentów. W rozmowie z serwisem Nauka w Polsce laureat Nagrody Fundacji na Rzecz Nauki Polskiej 2010 wyjaśnia, na ile polskie badania mogą dać wskazówki dotyczące profilaktyki i leczenia tego cywilizacyjnego schorzenia.

Prof. Tomasz Guzik: Limfocyty T są kluczowym elementem układu odporności, bez nich rozwija się niedobór odpornościowy. W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że limfocyty są kluczową częścią swoistych reakcji układu odpornościowego na patogeny. To one są w stanie bardzo wnikliwie rozpoznawać odpowiednio prezentowane im cząstki patogenów. Dysfunkcję limfocytów T mamy w szeregu schorzeń. Na przykład to limfocyty T są zaatakowane w przypadku AIDS.

DEON.PL POLECA

My zaobserwowaliśmy, że pozbawienie zwierząt w modelu doświadczalnym limfocytów T skutkuje obniżeniem wrażliwości na czynniki pronadciśnieniowe, takie jak peptyd angiotensyna II lub sól. Wówczas nadciśnienie, które się rozwija, jest mniej zaawansowane. W ten sposób zwierzęta są ochronione przed ciężkim nadciśnieniem oraz dysfunkcją naczyniową, która nadciśnieniu towarzyszy i jest jedną ze znanych przyczyn tej choroby. Jeżeli przywrócimy limfocyty T, to samo nadciśnienie i jego złe konsekwencje wracają. U ludzi są już w pewnym sensie obserwacje tego dotyczące. Po pierwsze opisano, że u chorych z AIDS występowanie nadciśnienia tętniczego jest mniejsze niż u osób niezaerażonych HIV. Oczywiście interpretacja tej obserwacji może być wieloznaczna, ale to interesujące. Co więcej, liczne prace pokazały, że nadciśnienie występuje częściej u chorych na choroby wynikające z nadmiernej aktywacji układu odpornościowego, w tym na przykład na reumatoidalne zapalenie stawów. Wspiera to naszą hipotezę o kluczowej roli limfocytów T w nadciśnieniu tętniczym.

TG: No właśnie, dlatego sposobem radzenia sobie z problemem nadciśnienia tętniczego raczej nie będzie pozbawianie człowieka limfocytów T.

Ogólna immunosupresja, czyli hamowanie układu odpornościowego, byłaby błędną metodą leczenia. Dlatego teraz, m.in. dzięki wsparciu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej w ramach programu WELCOME i współpracy wybitnych uczonych z Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego: farmakologów jak prof. Ryszard Korbut, hipertensjologów jak prof. Tomasz Grodzicki i immunologów z UJ (prof. Juliusz Pryjma oraz prof. Janusz Marcinkiewicz) oraz immunologów z Uniwersytetu Stanford w Kalifornii, prowadzimy badania nad znalezieniem i bardzo ścisłym scharakteryzowaniem cząsteczek w limfocycie i w naczyniu krwionośnym, które odpowiadają za obserwowaną rolę limfocytów T w nadciśnieniu tętniczym.

TG: Jeśli na poziomie pojedynczych cząsteczek uda nam się określić ich rolę w procesie powstawania nadciśnienia tętniczego, to być może będziemy mogli skutecznie w przyszłości zastosować tą wiedzę w leczeniu. Jak dotąd pewne kluczowe mechanizmy udało nam się zidentyfikować, ale nie wiemy jeszcze, czy będzie to miało znaczenie kliniczne. Ważne jest - i zawsze to jako lekarz praktyk podkreślam - zrozumienie, iż od obserwacji naukowej na poziomie modelu zwierzęcego czy komórek do zastosowania w praktyce klinicznej jest droga długa i wyboista.

NwP: A czy Pana odkrycie może mieć znaczenie w profilaktyce nadciśnienia?

TG: Pewne wnioski praktyczne możemy z naszych badan wyciągać już dziś. Pokazaliśmy, że stan pre-aktywacji limfocytów T zwiększa wrażliwość na czynniki pronadciśnieniowe. Do takiej pre-aktywacji może doprowadzać wiele przewlekłych stanów zapalnych, które często toczą się w ciszy, bez naszej wiedzy. Jednym z bardzo częstych źródeł przewlekłego drażnienia limfocytów T jest na przykład zapalenie przyzębia.

Prace intensywnie prowadzone przez moją żonę, stomatologa, dr med. Martę Cześnikiewicz-Guzik z zespołu prof. Bartłomieja W. Lostera z Instytutu Stomatologii UJ wykazały, iż taka aktywacja powoduje występowanie nadciśnienia i zaawansowanej dysfunkcji naczyniowej na znacznie wcześniejszym etapie niż w zdrowiu.

Tak więc - próbując przełożyć te obserwacje modelowe na klinikę - zapalenia przyzębia mogą, być może nie wywoływać, ale co najmniej przyczyniać się do trudnego w leczeniu nadciśnienia. Obecnie połączyliśmy siły i wraz ze stomatologami prowadzimy projekt badawczy finansowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jego celem jest ustalenie, w jaki sposób intensywne leczenie stomatologiczne może pomóc nam w leczeniu nadciśnienia tętniczego. Podobne efekty zaobserwowano np. w odniesieniu do przewlekłej infekcji bakteriami Helicobacter pylori, której eradykacja (całkowite usunięcie, brak występowania patogenu np. w organizmach ludzkich - przyp. PAP) poprawia kontrolę nadciśnienia tętniczego. Opisano to już wiele lat temu, ale dopiero nasze obserwacje pomagają w zinterpretowaniu tych wyników.

NwP: Dentyści mogą pomóc w leczeniu nadciśnienia?

TG: Jak najbardziej.

TG: Bardzo intensywnie pracujemy nad dalszym określeniem mechanizmów działań pronadciśnieniowych limfocytów. Jedno jest jasne - bez aktywacji limfocytów rozwija się nadciśnienie umiarkowane, a w rozwinięciu się nadciśnienia ciężkiego uczestniczy w części przypadków układ odpornościowy.

Najważniejsze pytanie, które sobie obecnie stawiamy brzmi: co aktywuje limfocyty w nadciśnieniu? Prawdopodobnie czynią to jakieś nowo powstałe antygeny, tzw. neoantygeny w ścianie naczynia krwionośnego lub w nerkach. Neoantygeny mogą na przykład powstawać jako wynik utleniania własnych białek tych narządów na przykład pod wpływem wolnych rodników i stresu oksydacyjnego towarzyszącemu nadciśnieniu. Limfocyty napływają do ściany naczyń lub nerek i tam lokalnie produkując wiele substancji biologicznych tak zwanych cytokin, mogą powodować dysfunkcję narządów. Jak dotąd zaobserwowaliśmy, że limfocyty szczególnie naciekają przestrzenie okołonaczyniowe a przede wszystkim tłuszcz okołonaczyniowy. To on staje się sceną, na której rozgrywają się najważniejsze wydarzenia w patogenezie nadciśnienia.

W tym tygodniu ukazuje się nasza publikacja w wiodącym periodyku kardiologicznym na świecie - Circulation, w której opisujemy, że lek hamujący farmakologicznie aktywację limfocytów T, a używany w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów, zapobiega nadciśnieniu tętniczemu w modelu zwierzęcym. Wskazuje to, nie tylko że modyfikowanie aktywacji limfocytów może okazać się cenne w leczeniu, lecz informuje nas, że mechanizm udziału limfocytów obejmuje aktywację identyczną, jak ta w typowych chorobach wynikających z nad aktywacji limfocytów.

Szczegółowe mechanizmy i neoantygeny wymagają nadal wyjaśnienia. I nad tymi właśnie zdarzeniami obecnie bardzo intensywnie pracujemy wraz z moim zespołem w Uniwersytecie Jagiellońskim, a w szczególności dr. Tomaszem Mikołajczykiem, lek. Dominkiem Ludewem oraz mgr. Ryszardem Nosalskim, a także ostatnio współpracującymi ze mną mgr Dominikiem Skibą, mgr Agnieszką Sagan oraz mgr. Konradem Benedykiem. W nasze badania intensywnie zaangażowani są studenci wyjątkowo prężnie działającej w Collegium Medicum UJ organizacji - Studenckiego Towarzystwa Naukowego - studenci medycyny Agata Schramm, Paweł Matusik oraz Karol Urbański. Wymieniam te osoby nieprzypadkowo, bo to zaangażowanie i wielogodzinna praca moich współpracowników, mam nadzieję, przyniesie wkrótce wyjaśnienie wielu nurtujących nas pytań. Na froncie klinicznym pracujemy równie intensywnie próbując przenieść obserwacje z modeli zwierzęcych do sytuacji u pacjentów. Badania te prowadzi dr Grzegorz Osmenda, dr Grzegorz Wilk i zespół I Oddziału Chorób Wewnętrznych i Alergologii Szpitala Specjalistycznego im. Józefa Dietla w Krakowie. Badania praktyczne są też możliwe dzięki udziałowi krakowskich kardiochirurgów a w szczególności Prof. Jerzego Sadowskiego oraz dr Bogusława Kapelaka.

NwP: Skoro tak, to czy nadciśnienie nie grozi ludziom po przeszczepach, którzy mają podawane leki immunosupresyjne?

TG: Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że z naszych badań nie wynika, iż w leczeniu nadciśnienia powinniśmy stosować immunosupresję. Byłoby to jak zabijanie muchy z armaty i wyrządziłoby więcej szkód niż korzyści.

Paradoksalnie wiele leków immunosupresyjnych - np. cyklosporyna - powoduje nadciśnienie w zupełnie innym mechanizmie, niezależnie od hamowania układu odpornościowego. Szereg zespołów wykazało w modelach doświadczalnych skuteczność substancji immunosupresyjnych - jak mykofenolan mofetylu - w zapobieganiu rozwoju nadciśnienia. My teraz pokazaliśmy, wraz ze współpracownikami ze Stanów Zjednoczonych, że podanie innego leku biologicznego, którym leczymy reumatoidalne zapalenie stawów, w modelu zwierzęcym hamuje rozwój nadciśnienia. Obecnie rozpoczynamy wraz z reumatologami ze Szpitala im. J Dietla w Krakowie (dr Bogdanem Batko) próby zbadania, czy takie sposoby leczenia biologicznego mogą okazać się przydatne w leczeniu nadciśnienia współistniejącego z chorobami reumatoidalnymi.

NwP: A co ma z tym wszystkim wspólnego alergologia?

TG: Jestem alergologiem z wykształcenia i na co dzień przyjmuję pacjentów chorych na schorzenia alergiczne. Alergologią rządzą limfocyty T. To od tego, w jaki sposób limfocyty te będą aktywowane i jakie substancje będą uwalniać zależy, czy rozwinie się alergia. Tak więc podjęcie badań nad rolą układu odpornościowego w chorobach układu sercowo-naczyniowego jest wynikiem połączenia moich zainteresowań alergologicznych, immunologicznych (alergologia jest powiązana z immunologią kliniczną) z biologią naczyniową, którą interesuję się na poziomie naukowym - badań podstawowych.

Nadciśnienie tętnicze jest schorzeniem dotykającym ponad 30 proc. społeczeństwa, a kolejne 30 proc. wykazuje ciśnienie wysokie prawidłowe i jest zagrożone tą chorobą i jej powikłaniami. Nadciśnienie tętnicze jest jednym z czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych, które są główną przyczyną zgonów w Polsce i na świecie. Do konsekwencji nadciśnienia należą niewydolność serca, udary mózgu i zawały serca a nawet demencja. Wykrywanie, kontrola i leczenie powikłań nadciśnienia tętniczego należą do najważniejszych, ale i zarazem bardzo kosztownych zadań współczesnej medycyny. Niestety, badania ostatnich lat wskazują, że leczenie nadciśnienia tętniczego jest nadal niezadowalające. Cześć problemu niewątpliwie wynika z niewystarczającej współpracy chorych w leczeniu, ale wskazuje to przede wszystkim na konieczność lepszego zrozumienia mechanizmów leżących u podstaw nadciśnienia, gdyż obecnie stosowane metody najwyraźniej nie wystarczają.

NwP: Jakie znaczenie ma dla Pana nagroda FNP - kolejna w Pana karierze?

TG: Będąc wielkim zaszczytem jest ona dla mnie przede wszystkim nowym wyzwaniem. Jest zobowiązaniem do intensywnej pracy, po to, aby nasza obserwacja mogła w przyszłości znaleźć zastosowanie kliniczne, posłużyć pacjentom.

Droga z laboratorium do kliniki jest niestety długa i wyboista. Ani nagrody czy tytuły, ani "kariera" nigdy nie były i nie są celem mojej pracy. Ja nadal marzę o tym, żeby móc dalej uczestniczyć w fascynujących badaniach i poszukiwać odpowiedzi na istotne pytania naukowe i spotykać na swojej drodze ciekawych i mądrych ludzi.

Nagroda ta jest też, myślę, laurem dla wszystkich którzy współtworzyli moją potrzebę poszukiwania prawdy, moich Rodziców, dla mojej żony Marty, dawnych mentorów, a obecnych przyjaciół profesorów Davida Harrisona oraz Keitha Channona oraz uczonych, którzy wspierają mnie zarówno zawodowo, jak i emocjonalnie od początku mojej naukowej - dla moich nauczycieli i współpracowników w Uniwersytecie Jagiellońskim szczególności prof. Juliusza Pryjmy, prof. Ryszarda Korbuta, prof. Tomasza Grodzickiego, prof. Jacka Dubiela oraz prof. Kaliny Kaweckiej-Jaszcz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr med. Andrzeja Kosiniaka-Kamysza, Dyrektora Szpitala im Józefa Dietla oraz prof. Marka Naruszewicza z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, który od początku wierzył w sens naszej pracy nad mechanizmami miażdżycy i nadciśnienia nawet gdy nie wydawały się one jeszcze tak fascynujące.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Układ odpornościowy jest przewrotny
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.